

Moderator: infernal
Nie lubię biegów WOSiR-u, ale tak, chciałbym tam spróbować. O ile pogoda będzie łaskawa, a przy tym nabiorę trochę więcej pewności co do możliwości. Mam nawet przyszykowany pewien "event"Domniemam, po patriotycznych wpisach, że to może być 11 listopad?
Tak mówią, ale gdyby mi przyszło cisnąć 10km startowo, tydzień po tygodniu, w normalnym treningu w ciągu tygodnia, to bym mógł w którejś pięknej chwili przekroczyć rubikon. Nie chcę przesadzać po tych perypetiach z plecami i wciąż niepewną sprawą z pośladkiemMówią, że zawody to najlepszy trening a tu moda, żeby je biegać na pół gwizdka
WiemWiesz może, czy jest jakaś sensowna ścieżka od Mostu Siekierkowskiego w dowolną stronę?
Hmm, no niby ciekawe, tylko po co to biegać? Jeśli zna się swoje T-10k i T-PM, to można to po prostu policzyć, jeśli nie, to na tym treningu raczej ich się nie pozna. Wiadomo, że w biegu jakieś tam drobne wahania tempa mogą wystąpić, ale to raczej będą bardzo małe różnice, zupełnie nieistotne przy takich szacunkach. Chyba że to ma być na zasadzie "czy uda się to ukończyć zgodnie z założeniami", no ale to wychodzi 10 km średnio tempem na 15 km +, więc nie powinno być problemu.Plague pisze: Jakby Ci się kiedyś nudziło, to widziałem fajny trening szacujący formę na 10km, bez biegania zawodów.
1km T-10k
2km T-PM
1km T-10k
2km T-PM
1km T-10k
2km T-PM
1km T-10k
Biegniesz taką drabinkę bez przerw między odcinkami i liczysz czas z całości. Szacowany wynik na 10k, to wynik testu minus 2 minuty![]()
Taka ciekawostka.