Ja odwaliłem manewr roku, wracałem biegiem z Muszyny z mety Życiowej Dziesiątki i nie sądziłem, że akurat finiszują ultrasi, no i sobie biegne swoje lajtowe 4,30min/km, ludzie klaszczą, dopingują, myśle co jest, dopiero patrze na brame mety i widze gościa z kocem termicznym i spikera, który krzyczy mój numer i oznajmia, że zająłem 8 miejsce w 100km biegu... a ja w gaciach i koszulce tylko, a pod gaciami na tyłku butelka wody... Ludzie się dziwnie patrzyli, a ja do Krakowa nie mogłem się potem przestać śmiać
No i nie udało się, kontuzja kolana pokrzyżowała mi plany :/
Ale widział ktoś zdjęcia z biegu? Bo organizator pokazał jakieś 10 i zadowolony.
Ogólnie organizacja w biurze zawodów, depozycie i informacji tragiczna. Spychologia na każdym stanowisku. Przełaziłem więcej między tymi punktami niż przebiegłem(tylko 36km).
Ale oznaczenie trasy(przynajmniej do 36km) rewelacyjne.
Teraz leczyć kontuzje i oczekiwanie na Chudego 2014.
bieg oceniam w skali od 1 do 10 na 10 moja jak dotad najfajniejsza biegowa przygoda, ale jedno ale ...
zastanawiam sie nad jedna rzecza - czy organizator nie przewidzial ze biegacze beda chcieli skorzystac z toalet na przepakach? na pierwszym punkcie stracilam ponad kwadrans na samym staniu w kolejce do toi toia (byly az dwa )?
lapka88 pisze:No i nie udało się, kontuzja kolana pokrzyżowała mi plany :/
Ale widział ktoś zdjęcia z biegu? Bo organizator pokazał jakieś 10 i zadowolony.
Ogólnie organizacja w biurze zawodów, depozycie i informacji tragiczna. Spychologia na każdym stanowisku. Przełaziłem więcej między tymi punktami niż przebiegłem(tylko 36km).
Ale oznaczenie trasy(przynajmniej do 36km) rewelacyjne.
Teraz leczyć kontuzje i oczekiwanie na Chudego 2014.
Ja mam całkowicie odmienne wrażenia co do funkcjonowania biura. Jedyne mankamenty biegu to olbrzymi numer startowy i brak izotonika na punktach (był na pierwszym i ostatnim, na reszcie zabrakło). Trasa rzeczywiście rewelacyjnie oznaczona.
LadyE pisze:zastanawiam sie nad jedna rzecza - czy organizator nie przewidzial ze biegacze beda chcieli skorzystac z toalet na przepakach? na pierwszym punkcie stracilam ponad kwadrans na samym staniu w kolejce do toi toia (byly az dwa )?
LadyE, naprawdę chciało Ci się stać w kolejce do śmierdzącego toi-toia, podczas gdy ok. 80-90% trasy to przepiękne i gęste, pachnące naturą krzaki???
a krzaczkow tez pozniej po drodze nazwiedzalam od groma, ale ... do 30km dosc dlugo meczylam sie z wypatrzeniem jakiegos ustronnego miejsca. bylo juz ze mna tak zle ze kiedy zobaczylam toi toike a znow mnie przycisnelo to na sama mysl ze znow mialabym stracic tyle czasu na znalezienie jakiegos fajnego ustronnego miejsca zrobilo mi sie slabo niestety niektorzy maja opory przed zalatwianiem takich spraw na otwartej przestrzeni. staram sie powoli to przelamywac bo ... widze ze nie ma wyjscia i albo sprobuje cos zwalczyc albo mi sie pozniej za to oberwie ...
Pare spostrzeżen i uwag po B7D.
Dla tych co chca sie zapisac na przyszly rok ale do konca
nie wiedza jak to ugryzc a naprawde warto tylko trzeba sie przygotowac.
Wystartowalem na pierwsza bramke 36km, na tyle bylem przygotowany i tydzien wczesniej
bieglem IV Baltycki Maraton brzegiem morza. Wiec tak naprawde nie wiedzialem wczesniej
czy uda mi sie zregenerowac. Po za tym to mial byc debiut w bieganiu po gorach.
Dodam tylko,ze rocznik 50+ wiec wiadomo PESEL nie klamie.
1. Pogoda - prognozy wskazywaly ze bedzie perfekcyjna pogoda do biegania i taka byla
Na starcie o 4.20 w okolicy zera, ( skrobalismy szyby w aucie) a na trasie doszla do okolo + 15, bez wiatru pelna lampa. Idealnie.
2. Sprzet - buty NB Minimus ver 2/ skarpetki Xsocks krótkie( prezent sam bym nie kupil ale super dzialaja)/Buff na glowe, jeden na reke/ koszulka Tchibo tzw alkoholiczka na góre a na nia adidas clima warm ( na wyprzedazy kupiony ok 60 zl - zajebisty) z dlugim rekawem/ gacie do biegania, spodenki obcisle Kalenji taka niby kompresja, na to krótkie spodenki raidlight. Jedynym eksperymentem byly opaski kompresyjne na lydki - kupione na targach biegowych na Festiwalu. Plecak Quechua 5 l Diosaz raid ultralight/ 2 bidony w jednyn izotonik w drugim woda nie lubie buklaków. Czolówka mactronik outdor PRO - najlzejsza jaka jest - obowiazkowa.
3. Zarcie - 3 tubki isostar - long distance energy ( decathlon) oraz 3 x power bar energgize c2max - tez decathlon ( pokrojony na male porcje)
Na punktach byla woda, izo oraz banany i rodzynki i jakies herbatniki, skorzystalem z wody i banana.
4. Sniadanie jakie zjadlem o 3 rano - przed startem, to jest wyzwanie starac sie zasnac o 22ej wstac i cos wcisnac w siebie.
- czekolada do picia z kawa wymieszane razem na goraco
- 2 x burito z humusem oliwkowym
- szklaneczka Chia z miodem
- pól buleczki ze slodkim dzemem.
- popijalem przed startem wode malymi lyczkami
Bieg taktyka:
Kolega powiedzial ( wszyscy o tym mówia) tu decyduja zbiegi, i TO JEST NIEPODWARZALNA RACJA.
Strome podbiegi szybko szedlem bylo lagodnej truchtalem, plasko bieglem, na dól bieglem. To zadzialalo, zeby poprawic czas musialbym wydluzyc bieg na podbiegu oraz jeszcze szybciej zbiegac ( tu troche gra role znajomosc trasy - szczególnie jak jeszcze jest szaro i slonce do konca nie wzeszlo).
Najgorszy byl ostatni zbieg do Rytra przed koncowym asfaltem mega stromo, korzenie, i kamienie no i 30 km.
Taktyka jak na debiut okazala sie dobra, teraz juz wiem gdzie móglbym przyspieszyc zeby poprawic czas.
Buty - Minimusy MT zadzialaly ale gdyby bylo mokro albo deszcze to bylby problem z trakcja i przeczepnoscia, bylem na to przygotowany bo gdyby przed startem cos sie zmienilo na niekorzysc z pogoda zalozylbym inov8 295 rocklite( bez wkladki )
Jestem zadowolony z wyniku i z formy w czasie biegu i po. Cholera ta kompresja dziala -
mam porównanie - maraton po plazy bez a B7D z kompresja.
W koncu maraton po plazy nie byl latwy - bieglem na boso i czasu na odpoczynek po bylo malo.
Nie mialem kryzysu, mialem zapas zeby przyspieszyc przed bramka. Czas 4:33.
Festiwal - super impreza atmosfera, na trasie tez super.
Jedno im nie wyszlo numery startowe - format A4 jakas porazka, numer wydrukowany na trase 36km blado zóltym kolorem - tragedia!!!
Szkoda ze gdzies na trasie nie bylo fotografa bo bylyby naprawde fajne fotki.
Impreza ekstra, dobra organizacja, biegi startowaly super punktualnie.
Najlepsze moje bieganie w tym roku, bieganie maratonów przelajowych i po górach to jest zajebiste bieganie, asfalt nie dla mnie.
Jeszcze dwa slowa jak sie przygotowywalem - bo w to koncu dwa rózne maratony jeden po plaskim drugi po górach. Jedno wybieganie w tygodniu dlugie z odcinkiem ok 25 - 38 km na boso po plazy, reszta po lesie góra/dól zero plaskiego a w 3 city mamy taka mozliwosc w naszym trojmiejskim parku krajobrazowym. Dlugich wybiegan zrobilem 8, lacznie maratonem po plazy. Do tego starty z psem na dogtrekingu na orientacje - wychodzilo ok od 13-18 km - tego nie wliczalem do planu trenigowego wiec bylo ekstra raz w miesiacu.
Uwazam, ze, zeby pobiec B7D - nawet tylko pierwsza bramke trzeba miec chociaz jeden maraton w nogach.
Bede tam w Krynicy za rok - plan na 66 km.
Jesli ktos ma jakies pytanie zapraszam do rozmowy
pzdr
andrzej/gdy
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
przygotowany byłeś
może bzdury plotę, ale wydaje mi się, że na 36 km z gadżetów najważniejsze są porządne buty, a w nich nogi + chętna głowa
mnie wystarczył zwykły mały plecaczek wycieczkowy, który podkradłam na weekend córce
owszem, jeść i pić po drodze trzeba
co do chipów i salomonów jeszcze, to właśnie jak się pomyśli trochę to można chipa idealnie
założyć na te kevlarowe sznurówki i schować do kieszonki to nie jest żaden problem ...
biegłem na dystansie 36km, butelka 0,75 izotonika poszła, cudów nie trzeba żadnych ze sprzętu
jeden baton, banan na łabowskiej i kupa zabawy na trasie bo biegliśmy sobie dla przyjemności
i przyjemność była duża ...
spodobało mi się - za rok 66km
rubin pisze:przygotowany byłeś
może bzdury plotę, ale wydaje mi się, że na 36 km z gadżetów najważniejsze są porządne buty, a w nich nogi + chętna głowa
mnie wystarczył zwykły mały plecaczek wycieczkowy, który podkradłam na weekend córce
owszem, jeść i pić po drodze trzeba
No to chyba z tego co pisałem zadnych wynalazków nie miałem - buty dały rade a plecaczek kupiony na wyprzedazy w decathlonie.
Opisałem szczególy dla niezdecydowanych. Gdzie Ty tam znalazles gadzety?? no kompresja byla fanaberia.
pzdr
andrzej/gdy
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
nie no, spoko , najważniejsze, że impreza udana
ale fakt, że rozpisałeś swoje przygotowania tak drobiazgowo i na poważnie, jakbyś faktycznie wybierał się na jakieś manewry
a przecież każdy z nas jakieś gacie na sobie miał
w każdym razie gratuluję biegu i powodzenia na za rok!
a! ja dziewczyna jestem, choć po avatarze może tego nie widać !
drugie a! nie spodziewaj się, że wszyscy będą poważnie podchodzić do poważnych postów; czasem lubimy se tak pożartowac i popodszczypywać; fajnie wtedy jest, ciekawiej
edit:
i nie byłam złośliwa
chodzi o to, że jeśli miałabym być taką "niezdecydowaną" - to po Twojej lekturze chyba bym zrezygnowała; a przecież ten najkrótszy dystans to na prawdę nic skomplikowanego