Komentarz do artykułu Naukowe podejście do treningu nie dla początkujących

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:Kngoor, bardzo mi się podoba,..."radośnie pójść w trupa". Kilku takich "radosnych" widziałem na mecie w Pile gdy z radością leżeli wzdłuż płotków. Z drugiej strony, może to jest właściwa droga ?
Ale przecież na drugiej stronie sam napisałeś, że oni właśnie są szczęśliwi.
Przywołałem ten przykład bo wydawało mi się, że hasło "radość z biegania" utożsamiasz z unikaniem dużego zmęczenia na treningach (albo myślisz, że inni je utożsamiają). Chciałem pokazać, że to są dwie różne rzeczy.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Z drugiej strony sama wiara w to, że pseudonaukowe gadżety wpływają na formę, wpłynie na tą formę. Chociaż teraz biegam wg.samopoczucia to rozumiem i pamiętam jak jeszcze nie dawno opierałem się w pełni na VDOT. Szczerze wierzyłem, że biegnąc w takim statystycznie aproksymowanym przez Danielsa tempie ćwiczę najefektywniej np. tolerancje na mleczan, a trochę wolniej i już nic szczególnego się nie dzieje. Dawało mi to na tyle dużą pewność siebie, że całą moją dotychczasową marną formę zrobiłem wtedy gdy byłem nieświadomy, że to nie do końca prawda.

Najgorsze dla amatora jest błądzenie pomiędzy wszystkimi podejściami. Ilość teorii i podejść jest na tyle duża, że zatraca się wiarę w skuteczność treningu skoro jedno podejście wyklucza drugie. Szczególnie gdy nie ma się cierpliwości żeby dobrze wytestować każde z nich. Może faktycznie lepiej by było gdyby te wszystkie gadżety zostawić pro-są.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Kangoor, ja nie wykluczam tego, że oni są szczęśliwi, ja mam taką nadzieję. Bo gdyby okazało się, że w ramach szczęścia tak się sponiewierali i nie są szczęścili toż to prawdziwy dramat,... Zastanawiam się też czy był bym w stanie się tak pobudzić,...
Powracając do głównego wątku, gdybym patrzył tylko na zegarek to ciągle bym musiał się zatrzymywać aby "utemperować" Tętno. dlatego patrzę na zegarek ale sprawdzam też, czy mogę bez zająknięcia wyrzucić z siebie jakiś pean pochwalny lub nie pochwalny. Osoba w sumie obojętna.
Xsystoff
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 30 cze 2011, 14:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Włoszczowska bodajze (poprawcie jak sie myle) stwierdzila, ze "to jest sport i musi bolec" i ciezko sie z tym nie zgodzic. Jednak od stracenia przytomnosci czy swiadomosci do wchodzenia tylem po schodach po dobrym treningu jest dluga droga ;) Zreszta chyba w sporcie ten "bol" jest tym pieknem ktore nas pociaga :)


Oczywiscie, zeby nie bylo, ja tez zwracam uwage na samopoczucie i jak nogi mowia nie to odpoczywam. Kolana tez mi ostatnio zakomunikowaly, ze pozniej 5*C chca ocieplaczy. Stara skarpeta welniana z wycieta stopa sprawdza sie genialnie ;)


ioannahh, ja nikogo nie szufladkuje, po prostu sa ludzie bardziej przywiazujacy wage do liczb i sa ludzie ktorych to nie kreci. Oczywiscie nie ma czarnego i bialego, i gro osob zbiera podstawowe dane ale nie placze, ze gps padl i nie ma co wpisac pod dzisiejsza data.
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

po prostu sa ludzie bardziej przywiazujacy wage do liczb i sa ludzie ktorych to nie kreci. Oczywiscie nie ma czarnego i bialego, i gro osob zbiera podstawowe dane ale nie placze, ze gps padl i nie ma co wpisac pod dzisiejsza data.
to nie ulega watpliwosci, ale
ioannahh, ja nikogo nie szufladkuje
owszem, szufladkujesz:
Ten temat pieknie obrazuje podzial ludzi na humanistow i typowych scislowcow.
bum ;)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Włoszczowska afair mówiła to w kontekście dawania z siebie wszystkiego na zawodach, to trochę inny przypadek :).
Tutaj się ścierają jak sądze dwa kompletnie nieprzystające poglądy.
a) Bieganie dla przyjemności bez chęci poprawy wyniku sportowego (ciężko to nazwać treningiem, bo przecież nic się nie trenuje) i tutaj faktycznie żadne gadżety nie są potrzebne, choć jeśli ktoś lubi analitykę to proszę bardzo, ale to jak ktoś napisał kolekcjonowanie cyferek i kilometrów, a nie jakaś sensowna czynność.
b) Bieganie ukierunkowane na poprawę wyników, czyli faktyczne treningi. Tutaj cyferki są pożądane, im więcej tym lepiej. Nawet jeśli nie wykorzystujemy jakiegoś parametru w analizach, to przy prowadzeniu dziennika treningowego możemy z niego skorzystać i później, sprawdzając jak zmiana tego parametru kiedyś w przeszłości wpłynęła na wyniki.
Nie ma raczej możliwości maksymalnie szybkiej poprawy wyników bez analizy treningu pod względem liczbowym.
Pośrednią postawę ma Qba, chce poprawić wyniki, ale nie korzysta ze sprzętu. Na pewno nie jest to optymalna droga, bo sama poprawa techniki biegu nie poprawi wydolności.
Poza tym Qba, nie wiem dlaczego oddzielasz grubą kreską pulsometr i obserwację własnego ciała? Jeśli ktoś używa pulsaka, to już jest ślepy na sygnały od organizmu?
Ja uważam, że nie ma sensownego treningu z pulsometrem bez obserwacji organizmu. Trenuję systematycznie z pulsakiem drugi sezon i wiem dokładnie, jak wpływa na puls zmęczenie poprzednim treningiem, zjedzenie czegoś przed treningiem, seria mocnych podjazdów zaraz po rozgrzewce itp itd, takie szczegóły, które gdy się obserwuje własny organizm równolegle z pulsem, zapadają w pamięć.
Natomiast główną rolą pulsometru na treningu jest mobilizacja do wysiłku. Jestem wytrzymałościowcem i najchętniej jeździłbym rowerem trasy koło 100km, albo biegał truchtem po 20km i więcej, tylko że tak wyników nie poprawię ;).
The faster you are, the slower life goes by.
Xsystoff
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 30 cze 2011, 14:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ioannahh, czyli jak napisze, ze ludzie dziela sie na bialych i czarnych (pomijajac inne kolory skory) to znaczy, ze szufladkuje ludzi? Nie, tak po prostu juz jest :bum:
tsk86
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 08 lut 2010, 09:25

Nieprzeczytany post

Powszechnie znany jest fakt, ze mierzenie wszystkiego co da sie zmierzyc wplywa na wyniki i skutecznosc treningu. Przeklada sie to na wszystkie dziedziny zycia. Nie mam termometru w mieszkaniu i dosc czesto marzne i sie przeziebiam, bo skad mam wiedziec czy chodzic w tshircie i gaciach czy trzeba juz sie cieplej ubrac?

Inna kwestia jest wyciaganie wnioskow ze swoich pomiarow. Na przyklad jesli przy biegu z dana predkoscia spada nam tetno, oznacza to, ze przy biegu z dana predkoscia spada nam tetno. Ale jak bez mierzenia wysnuc tak konstruktywny wniosek?
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jest dokładnie tak jak piszesz. Ja nie mam też termometru do kąpieli i nie raz mi się już zdarzyło, że wskoczyłem do wany pełnej wrzątku :hahaha:
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Iwan, rozumiem, że jak się kończą argumenty, to zaczyna się wyśmiewanie...

Bieganie na samopoczucie nie oznacza biegania na dobre/złe czy fioletowe ale na nalizę danych pochodzących z organizmu, nieprzefiltrowanych i niezinterpretowanych przez żaden gadżet; jest ich mnóstwo i są bardzo dokładne; pod warunkiem, że wie się, jak je interpretować, dają możliwość monitorowania i sterowania treningiem MOIM ZDANIEM dokładniej niż przy użyciu pulsometru lub GPS-u.
Pośrednią postawę ma Qba, chce poprawić wyniki, ale nie korzysta ze sprzętu. Na pewno nie jest to optymalna droga, bo sama poprawa techniki biegu nie poprawi wydolności.
klosiu,
po pierwsze, nie jest tak, że z niczego nie korzystam. mam 205-kę i monitoruję tempo i notuję kilometraż. jednocześnie coraz bardziej uczę się swojego organizmu i odkrywam bogactwo danych dostępnych bezpośrednio.

po drugie, nie tylko technikę ćwiczę, robię normalny trening, a jeżeli nie jest on optymalny to nie dlatego, że nie korzystam z pulsometru tylko dlatego, że mój plan jest nastawiony na maksymalizację przyejmności i jak mi się nie chce robić ciężkiego treningu to go nie robię, i tyle.
Poza tym Qba, nie wiem dlaczego oddzielasz grubą kreską pulsometr i obserwację własnego ciała? Jeśli ktoś używa pulsaka, to już jest ślepy na sygnały od organizmu?
moje zdanie jest wyrażane tym mocniej im głośniejsze są głosy, że bez pulsometru nie ma opcji, szczególnie dla początkującego, co uważam za bzdurę. ze wszystkich gadżetów/opcji treningowych pulsometr moim zdaniem jest naciaśniejszą smyczą.

Bogil, sposób na sprawdzenie danego podejścia est b. prosty: weź i spróbuj. Albo działa albo nie działa.

Na koniec: jedną rzeczą są moim zdaniem dywagacje nt. teorii treningowych, drugą czy to wszystko jest potrzebne początkującemu. Myślę, że swoim artykułem Adam chciał przekazać myśl, którą popieram - że początkującemu wystarczy dosłownie kilka zdań, kilka prostych rad.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Księżna
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3089
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę

Nieprzeczytany post

Na koniec: jedną rzeczą są moim zdaniem dywagacje nt. teorii treningowych, drugą czy to wszystko jest potrzebne początkującemu. Myślę, że swoim artykułem Adam chciał przekazać myśl, którą popieram - że początkującemu wystarczy dosłownie kilka zdań, kilka prostych rad.
Howgh! :usmiech:
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:Iwan, rozumiem, że jak się kończą argumenty, to zaczyna się wyśmiewanie...

Bieganie na samopoczucie nie oznacza biegania na dobre/złe czy fioletowe ale na nalizę danych pochodzących z organizmu, nieprzefiltrowanych i niezinterpretowanych przez żaden gadżet; jest ich mnóstwo i są bardzo dokładne; pod warunkiem, że wie się, jak je interpretować, dają możliwość monitorowania i sterowania treningiem MOIM ZDANIEM dokładniej niż przy użyciu pulsometru lub GPS-u.
Jakie wyśmiewanie? Zainteresowałeś mnie więc pytam o konkrety, z których zarówno ja jak i ten początkujący, o którym mówimy mógłby czerpać wiedzę na temat własnego treningu. Możesz podać szczegóły na temat tych dokładniejszych od pulsometru danych pochodzących z organizmu? Co to konkretnie jest? Biegałem przez 7 lat bez pulsometru i jakoś do mnie nie docierały, aż tak szczegółowe dane. Może mam jakąś wadę "komunikacyjną" ze swoim organizmem? Daj garść szczegółów, to sobie sprawdzę.
Qba Krause pisze: Na koniec: jedną rzeczą są moim zdaniem dywagacje nt. teorii treningowych, drugą czy to wszystko jest potrzebne początkującemu. Myślę, że swoim artykułem Adam chciał przekazać myśl, którą popieram - że początkującemu wystarczy dosłownie kilka zdań, kilka prostych rad.
Tyle, że "początkując" początkującemu nie równy. Moim zdaniem wszystko zależy to od celu jaki sobie ten "początkujący" stawia. Czy jest to wyłącznie bieganie rekreacyjnie - przykładowo takie jak moje do tej pory, czy dążenie do konkretnego, dobrego wyniku na zawodach sportowych.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 09:26 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Napisałem w jednym z wcześniejszych postów :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:Napisałem w jednym z wcześniejszych postów :)
Jakiś Ty uczynny...
Ja poproszę jednak o cytat, bo nie doszukałem się w Twoich wypowiedziach choć szczypty konkretu w tej sprawie. Chodzi o te dokładniejsze od pulsometru dane płynące wprost bez pośrednictwa urządzeń peryferyjnych monitorujących organizm.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
marcin-1977
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 30 mar 2006, 23:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowy Sącz

Nieprzeczytany post

tak to bywa z tym samopoczuciem... chyba, że to faktycznie jakieś świadome, celowe działanie...
http://www.ergo-log.com/clomidendur.html
ODPOWIEDZ