no wiesz rozciąganie rozciąganiu nie równe, teraz już wiem gdzie był błądssokolow pisze:ee no to chyba jakiś błąd... - na prawdę powiedzieli ci że trzeba się rozciągać PRZED treningiem??piter82 pisze:typowe nieumiejętne rozciąganie przed .
"Debiutanci" po debiucie
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
no dobra... - nie chodzi mi o to jak... bo to jest osobna kwestia... - ale czy na prawdę zalecili ci jakieś ćwiczenia rozciągające przed ?? - pytam poważnie bo mi się to zawsze wydawało wręcz "groźne" ale nie zalecane oczywiście ja tam wszystko biorę zawsze na "chłopski rozum" i dam sie przekonać jeśli specjaliści mówili inaczej.
jasne że Po treningu rozciąganie jest bardzo ważne... ja mam nadzieję że robię to w miarę poprawnie (wzoruję się na ćwiczeniach Marszałka, ale przede wszystkim na różnych ćwiczeniach które poznałem na moich tańcach hulańcach - a tam mamy bardzo profesjonalną panią choreograf i rozgrzewkę więc mam nadzieję że nic bardzo źle nie robię)
jasne że Po treningu rozciąganie jest bardzo ważne... ja mam nadzieję że robię to w miarę poprawnie (wzoruję się na ćwiczeniach Marszałka, ale przede wszystkim na różnych ćwiczeniach które poznałem na moich tańcach hulańcach - a tam mamy bardzo profesjonalną panią choreograf i rozgrzewkę więc mam nadzieję że nic bardzo źle nie robię)
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
tak, przed i po treningu, szczególnie ważne jest po.
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Ja nie rozciągam się PRZED - po prostu zawsze zaczynam wolno - 2 km rozgrzewki (chyba, że cały trening jest wolny i lajtowy). Za to PO rozciągam się zawsze - mam lekkie przykurcze (bo np. na początku rozciągania w skłonie jestem daleko od ziemi, ale na końcu zawsze dotykam ziemi w skłonie).
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
ale miałem dzisiaj przyjemny trening choć nie zrealizowałem do końca planu ale stwierdziłem że lepiej zrobić Sprawność w domu... niż te dodatkowe 2,5 km których mi zabrakło do 14 wg planu., a jak zwykle chodziło o "czas" jednak ja 14 km jak robię to trening sam bieg + przebieranie to wyrwanie 2h ... a jak trzeba jeszcze zrobić sprawność to się robi 2,5
- pobiegłem dzisiaj zupełnie nową trasą... - o dziwo znalazłem chyba najbliższy "teren" od mojego domu.. - teraz na dreptaną ścieżkę mam jakieś 900 metrów !! i potem mogę już biec polnymi drogami właściwie bardzo daleko (z dwoma asfaltowymi odcinkami ok. 500 metrowymi)
zrobiłem pętlę 11,5 km - ale była to Pętla !! w sensie nigdzie nie biegłem 2 razy.. normalnie szok - no i poznałem trochę najbliższe okolice mojego bloku ... no bo przecież 1 km... to najbliższa okolica - a ja w ogóle nie wiedziałem o istnieniu tych ścieżek..i o takiej fajnej możliwości biegania.
W sumie to jest bardzo ciekawe - bo tak naprawdę to mieszkam na najbliższej od centrum Pętli tramwajowej (do dworca głownego i rynku jakieś 7min tramwajem) a tymczasem mogę tak super wybiec z domu i dostać się "poza miasto" właściwie unikając chodników i samochodowych asfaltów.
Fajny to był bieg - taki "odkrywczy" bo poznawałem zupełnie nowe rejony... - a i powrót był fajny bo się już ciemno zrobiło... a że wbiegam do Krakowa "od góry" ... to widziałem oświetlone już bloki... i miasto... a przedemną ciemna ścieżka polami Faaajnie było.
- pobiegłem dzisiaj zupełnie nową trasą... - o dziwo znalazłem chyba najbliższy "teren" od mojego domu.. - teraz na dreptaną ścieżkę mam jakieś 900 metrów !! i potem mogę już biec polnymi drogami właściwie bardzo daleko (z dwoma asfaltowymi odcinkami ok. 500 metrowymi)
zrobiłem pętlę 11,5 km - ale była to Pętla !! w sensie nigdzie nie biegłem 2 razy.. normalnie szok - no i poznałem trochę najbliższe okolice mojego bloku ... no bo przecież 1 km... to najbliższa okolica - a ja w ogóle nie wiedziałem o istnieniu tych ścieżek..i o takiej fajnej możliwości biegania.
W sumie to jest bardzo ciekawe - bo tak naprawdę to mieszkam na najbliższej od centrum Pętli tramwajowej (do dworca głownego i rynku jakieś 7min tramwajem) a tymczasem mogę tak super wybiec z domu i dostać się "poza miasto" właściwie unikając chodników i samochodowych asfaltów.
Fajny to był bieg - taki "odkrywczy" bo poznawałem zupełnie nowe rejony... - a i powrót był fajny bo się już ciemno zrobiło... a że wbiegam do Krakowa "od góry" ... to widziałem oświetlone już bloki... i miasto... a przedemną ciemna ścieżka polami Faaajnie było.
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Kolejny raz miszcz udowodnił, że czytanie ze zrozumieniem jest mu obce. Całkowicie. Ujawnia się (nie pierwszy z resztą raz) tendencja do sekciarskiego wręcz manipulowania faktami posługując się wyjętymi z kontekstu zdaniami. Cytujesz zdanie „Według niektórych badań, 90% trenujących do 26,2 milowego biegu w czasie przygotowań odnosi kontuzje.” Po pierwsze próbujesz manipulować zdaniem, którego sensu chyba sam nie zrozumiałeś. Jak byk w tym zdaniu stoi Według niektórych badań. Marny dowód na obalenie moich argumentów. „Niektóre” to nie „większość”. No ale pewnie do tego też zostanie dofastrygowana jakaś prowizoryczna argumentacja.
"90% trenujących (...) odnosi kontuzje”. Równie dobrze można napisać, że 100% z nich umiera. Pisanie o takich 90% BEZ PODANIA O JAKI CZAS CHODZIŁO jest po prostu bezwartościowe. Można przepytać 100 ludzi czy ich coś kiedyś bolało. 99 odpowie że tak. Pewnie tego jednego tez bolało, tylko nie pamięta .
Poza tym zacytowałeś zdanie z artykułu, w którym to zdaniu był zawarty link do tych niektórych badań. Albo tam nie popatrzyłeś, albo celem manipulacji faktami przemilczałeś jego niewygodną zawartość. W artykule tym stoi:
„However, from the studies available, it is clear that more experienced runners are less prone to injury, with the number of years running being inversely related to incidence of injuries.”
oraz „For those with less experience, a graduated training programme seems to clearly help prevent injuries with special attention to avoid any sudden increases in running load or intensity, with a particularly high risk for injury once a threshold of 40 miles/week is crossed.”
W skrócie chodzi o to, że z doświadczeniem kontuzyjność spada, oraz o wzroście ryzyka przy bieganiu > 65km/tydz.
Nie ma co. Argumentacja powalająca. Tym bardziej, że podważona tym samym tekstem źródłowym. Daruj sobie wreszcie te swoje mądrości i albo zacznij pisać rzetelnie albo uskuteczniaj te swoje kłamstwa na swoim blogu.
Pozdr.
"90% trenujących (...) odnosi kontuzje”. Równie dobrze można napisać, że 100% z nich umiera. Pisanie o takich 90% BEZ PODANIA O JAKI CZAS CHODZIŁO jest po prostu bezwartościowe. Można przepytać 100 ludzi czy ich coś kiedyś bolało. 99 odpowie że tak. Pewnie tego jednego tez bolało, tylko nie pamięta .
Poza tym zacytowałeś zdanie z artykułu, w którym to zdaniu był zawarty link do tych niektórych badań. Albo tam nie popatrzyłeś, albo celem manipulacji faktami przemilczałeś jego niewygodną zawartość. W artykule tym stoi:
„However, from the studies available, it is clear that more experienced runners are less prone to injury, with the number of years running being inversely related to incidence of injuries.”
oraz „For those with less experience, a graduated training programme seems to clearly help prevent injuries with special attention to avoid any sudden increases in running load or intensity, with a particularly high risk for injury once a threshold of 40 miles/week is crossed.”
W skrócie chodzi o to, że z doświadczeniem kontuzyjność spada, oraz o wzroście ryzyka przy bieganiu > 65km/tydz.
Nie ma co. Argumentacja powalająca. Tym bardziej, że podważona tym samym tekstem źródłowym. Daruj sobie wreszcie te swoje mądrości i albo zacznij pisać rzetelnie albo uskuteczniaj te swoje kłamstwa na swoim blogu.
Pozdr.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Bartess nie napisałem, że to moja opinia tylko powołałem się na artykuł gdzie to znalazłem, a o szczegóły musisz zapytać autora artykułu to on rozpowszechnia te "sekciarskie" poglądy o kontuzjach proponuje napisać swoje pretensje w komentarzach do artykułu A jeśli znasz wyniki innych badań to podaje je jestem otwarty i chętnie się z nimi zapoznam I zajmij się lepiej sobą i swoim bieganiem zamiast cięgle próbować poprawiać mnie i wytykać błędy w treningu itd. Jak kto inny ma kontuzje np Jacuś przy o wiele mniejszym kilometrażu - to wszystko ok ale jak ja to od razu mam chorą ambicję, źle trenuje itd - żałosne. Co do mądrości to sam się nie wymądrzaj bo poza gadaniem i wstawianiem tabelek i statystyk nie potrafisz przełożyć na wyniki tej swojej niesamowitej wiedzy i umiejętności tzw. "czytania za zrozumieniem".
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Jaasne. Można skontrować czyjeś argumenty, a potem się do tego nie przyznać. Co za brednie. Skoro toś przytacza cytat jako kontr argument to niejako się pod tym podpisuje. Wytknąć te 90% oczywiście mam zamiar. Kogo ja tu poprawiam??? Nikomu nie wytknąłem błędów!!! Wyraziłem tylko swoją opinię! Gdzie napisałem że to Ty masz chora ambicję??? Powtórzę się n-ty raz!!! CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM!!! a Napisałem tutaj "Nie kieruje mną chora ambicja osiągania Bóg wie czego, Bóg wie jakim kosztem." To moja ocena MOJEGO podejścia do biegania. Jeżeli ktoś bierze takie zdanie jako odnoszące siędo niego to albo nie rozumie co czyta, ale jest sfrustrowanym bidakiem. Nikomu niczego nie wypominam a wspomnianego Jcusia po prostu lubię. A pozatym nie robi z siebie idioty wypisując bzdur na forum.
Kolejny raz przypomniałeś i pokazałeś jakim jesteś nie wychowanym chamem i prostakiem. Nikomu nie wypominam osiąganych wyników. Tobie przychodzi to z nadzwyczaj dużą łatwością. Biegam dla siebie a nie dla rywalizaci. Co najwyżej z samym sobą. Popatrz się na siebie zanim następnym razem mnie oplujesz. Już wolę słabo biegać, ale biegać.
Dobra. Kończę tą kretyńską wymianę. Przypuszczam, że nie pozostanie to bez odpowiedzi. Sekciarstwo cechuje się też uporem .
Pozdro
Ps.: Ale faaaajny trening dziś miałem! Dawno tak zajefajnie se nie poniegałem (wahadłowo na półkilometrowym podbiegu), w sumie 10 km.
Kolejny raz przypomniałeś i pokazałeś jakim jesteś nie wychowanym chamem i prostakiem. Nikomu nie wypominam osiąganych wyników. Tobie przychodzi to z nadzwyczaj dużą łatwością. Biegam dla siebie a nie dla rywalizaci. Co najwyżej z samym sobą. Popatrz się na siebie zanim następnym razem mnie oplujesz. Już wolę słabo biegać, ale biegać.
Dobra. Kończę tą kretyńską wymianę. Przypuszczam, że nie pozostanie to bez odpowiedzi. Sekciarstwo cechuje się też uporem .
Pozdro
Ps.: Ale faaaajny trening dziś miałem! Dawno tak zajefajnie se nie poniegałem (wahadłowo na półkilometrowym podbiegu), w sumie 10 km.
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
Szanowni Koledzy!
Proszę nie brać mnie za przedmiot Waszej, skądinąd niezmiernie interesującej, próbki epistolograficznej!
...tak na marginesie to już chyba się pogubiłem w tym o co Wam chodzi.... idę spać bo jutro trzeba biegać...
... i zwiększać tygodniowy przebieg!
Proszę nie brać mnie za przedmiot Waszej, skądinąd niezmiernie interesującej, próbki epistolograficznej!
...tak na marginesie to już chyba się pogubiłem w tym o co Wam chodzi.... idę spać bo jutro trzeba biegać...
... i zwiększać tygodniowy przebieg!
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
no widzisz Bartess i znowu zaczęło się wyzywanie - co zapewne jest normalne na twoim poziomie, dobrze, że znowu od orłów z zawodówki mnie nie zwyzywałeś.
Poza tym sam innym wypominasz komuś np kontuzje, brak zrozumienia tekstu np odnośnie treningu (przy czym np te nieumiejętne zrozumiane i pewnie źle dobrane środki przekładają się jednak na wyniki) itd. a jak ktoś zaraz wspomni o tym, że nie potrafisz swojej "niesamowitej wiedzy przełożyć na wyniki" to od razu jest jak to nazwałeś może zacytuje "chamem, prostakiem i sekciarzem" choć nawet nie przeczytałeś pewnie definicji co to jest sekta Nie wspomniałem o twoich wynikach tylko o braku przełożenia wiedzy na wyniki a to jest różnica.
Pozdrawiam
no szkoda bo ty co chwile bierzesz to co pisze jako odnoszące się do ciebie i od tego zaczyna się kolejna awanturka.Bartess pisze:JJeżeli ktoś bierze takie zdanie jako odnoszące siędo niego to albo nie rozumie co czyta, ale jest sfrustrowanym bidakiem.
Poza tym sam innym wypominasz komuś np kontuzje, brak zrozumienia tekstu np odnośnie treningu (przy czym np te nieumiejętne zrozumiane i pewnie źle dobrane środki przekładają się jednak na wyniki) itd. a jak ktoś zaraz wspomni o tym, że nie potrafisz swojej "niesamowitej wiedzy przełożyć na wyniki" to od razu jest jak to nazwałeś może zacytuje "chamem, prostakiem i sekciarzem" choć nawet nie przeczytałeś pewnie definicji co to jest sekta Nie wspomniałem o twoich wynikach tylko o braku przełożenia wiedzy na wyniki a to jest różnica.
Pozdrawiam
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
piter82 nie wchodząc w czarującą wymianę słów między Wami, interesuje mnie koszt takiej sesji w Ortorehu - sam się zastanawiam nad konsultacjami, a przede wszystkim wkładkami.
Ja dziś ostatni mocny trening przed środowym startem. Danie główne treningu to 10 km w tempie 4:15 - dałem radę nawet zrobić ostatnie 2 km dużo szybciej, a na końcówce (300m) zafiniszować.
jakub738 nie przejmuj się, minie. Miałem to samo zniechęcenie między Warszawą a Starą Miłosną - na mecie w SM wszystko minęło i znów biegam i trenuję z wielką przyjemnością.
Ja dziś ostatni mocny trening przed środowym startem. Danie główne treningu to 10 km w tempie 4:15 - dałem radę nawet zrobić ostatnie 2 km dużo szybciej, a na końcówce (300m) zafiniszować.
jakub738 nie przejmuj się, minie. Miałem to samo zniechęcenie między Warszawą a Starą Miłosną - na mecie w SM wszystko minęło i znów biegam i trenuję z wielką przyjemnością.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
JO poszło na pw, a po co ci wkładki? masz jakiś problem ze stopami czy coś??
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
jakub nie opowiadaj... bo podobnie było z moim szwagrem
biegał biegał... , a pewnego dnia poszedł na trening... miał zrobić 10 km... po dwóch stwierdził że właściwie to po co on tak biega 4x w tygodniu po pracy, mógłby zrobić coś przyjemnego i nie wracać po nocy do domu...,
wrócił do auta i od tego czasu nie biega
ale nad nim też jeszcze pracuje a widać że po kilku (nastu?) tygodniach odpoczynku znowu by sobie pobiegał
myślę że takie psychiczne wyluzowanie jest wskazane... co nie znaczy że trzeba zupełnie nie biegać..., wydaje mi się że właśnie może po to jest to "roztrenowanie" żeby teraz tak wyjść od czasu do czasu, pochodzić na basen, ... i psychicznie się zregenerować od "przymusu treningowego"
oczywiście po sobie tego nie stwierdziłem ;p bo ja tam nigdy przymusu nie odczuwałem - bo jak odczuwałem to trening olewałem ;p ale to już przegięcie pewnie dla was w drugą stronę :D
biegał biegał... , a pewnego dnia poszedł na trening... miał zrobić 10 km... po dwóch stwierdził że właściwie to po co on tak biega 4x w tygodniu po pracy, mógłby zrobić coś przyjemnego i nie wracać po nocy do domu...,
wrócił do auta i od tego czasu nie biega
ale nad nim też jeszcze pracuje a widać że po kilku (nastu?) tygodniach odpoczynku znowu by sobie pobiegał
myślę że takie psychiczne wyluzowanie jest wskazane... co nie znaczy że trzeba zupełnie nie biegać..., wydaje mi się że właśnie może po to jest to "roztrenowanie" żeby teraz tak wyjść od czasu do czasu, pochodzić na basen, ... i psychicznie się zregenerować od "przymusu treningowego"
oczywiście po sobie tego nie stwierdziłem ;p bo ja tam nigdy przymusu nie odczuwałem - bo jak odczuwałem to trening olewałem ;p ale to już przegięcie pewnie dla was w drugą stronę :D
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Przed Maratonem Warszawskim zbadałem sobie stopy na stoisku Brooksa - na bieżni. Wyszło, że 1) biegałem w butach dla supinatorów a jestem zdecydowanym pronatorem (ok. 3000 km zrobiłem w 2 parach Gel Stratussów 2
2) nawet w butach dla pronatorów dalej potrzebna jest dodatkowa korekcja w moim przypadku.
Nie przejąłem się zbytnio, ale kupiłem Asicsy GT 2140 dla pronatorów, a kiedyś przy okazji może rzeczywiście zafunduję sobie wkładki - nie wiecie czy takie wkładki również się zużywają i na ile km przebiegu są ?
2) nawet w butach dla pronatorów dalej potrzebna jest dodatkowa korekcja w moim przypadku.
Nie przejąłem się zbytnio, ale kupiłem Asicsy GT 2140 dla pronatorów, a kiedyś przy okazji może rzeczywiście zafunduję sobie wkładki - nie wiecie czy takie wkładki również się zużywają i na ile km przebiegu są ?