Jak ukończyć Maraton bez trenowania długich wybiegań
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13873
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Pobiegł Nagor już maraton w 2:40? Mimo ze jest (był) tak dobrym zawodnikiem na 1500/3000m? Cos slaby ten tekst z gatunku: "trenuj marnie, pobiegniesz jeszcze gorzej."
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Pobiegł w 2010.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4974
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Mnie też ten plan treningowy nie przekonuje. Biegam tylko 3 razy w tygodniu 50-70km ale z tego co jest w tym planie to 3:30 za chiny ludowe bym nie pobiegł. Jak na tym zbudować wytrzymałość? Może do 30km bym dociągnął
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Nie wiem czy tak marnie.
Mój zeszłoroczny maraton i klepanie wielu km (chociaż nie aż tak wielu... dużo razy zrobiłem 24 km i raz 30 km - średnio 60 km/tydzień) skończył się porażką. Przetrenowanie, godzinne opóźnienie i marszobieg po 20 km... a biegłem zwykłym truchtem.
Teraz inaczej do tego podchodzę... czy słusznie to się okaże.
Trenuje pod półmaraton zaplanowany na 5 tygodni przed maratonem. Fazy II - IV u Danielsa. Co tydzień biegi P i zależnie od fazy dodatkowy trening R, I lub mieszany w IV Fazie. Potem tydzień odpoczynku i 2 tygodnie podczas których porobie 2 mieszane biegi z tempami M i P oraz 2 tygodnie zmniejszania obciążania. Raz zrobie 30 km, ale pozostałe biegi długie to około 20 km.
Czy ma to w ogole sens? Kilometraż już maksymalnie 50 km tygodniowo.
Mój zeszłoroczny maraton i klepanie wielu km (chociaż nie aż tak wielu... dużo razy zrobiłem 24 km i raz 30 km - średnio 60 km/tydzień) skończył się porażką. Przetrenowanie, godzinne opóźnienie i marszobieg po 20 km... a biegłem zwykłym truchtem.
Teraz inaczej do tego podchodzę... czy słusznie to się okaże.
Trenuje pod półmaraton zaplanowany na 5 tygodni przed maratonem. Fazy II - IV u Danielsa. Co tydzień biegi P i zależnie od fazy dodatkowy trening R, I lub mieszany w IV Fazie. Potem tydzień odpoczynku i 2 tygodnie podczas których porobie 2 mieszane biegi z tempami M i P oraz 2 tygodnie zmniejszania obciążania. Raz zrobie 30 km, ale pozostałe biegi długie to około 20 km.
Czy ma to w ogole sens? Kilometraż już maksymalnie 50 km tygodniowo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4974
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Może twój plan treningowy był dobry tylko poprostu przesadziłeś z czasem jaki chciałeś osiągnąć.
Wcale nie łatwo ustalić cel który będzie na granicy możliwości
Wcale nie łatwo ustalić cel który będzie na granicy możliwości
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
No właśnie nie... Półmaraton tempem 5:30, a ten Maraton biegłem tempem 6:20 i nie dałem radySiedlak1975 pisze:Może twój plan treningowy był dobry tylko poprostu przesadziłeś z czasem jaki chciałeś osiągnąć.
Wcale nie łatwo ustalić cel który będzie na granicy możliwości

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13873
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie "przetrenowanie", tylko niedotrenowanie... i brak długich wybiegań.Phalandir pisze:Przetrenowanie, godzinne opóźnienie i marszobieg po 20 km...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Nie wydaje mi się, żeby zrobienie dużej ilości wybiegań po 150 minut i jednego 200 minut to było za mało. Gdzie to 150 minut jest ta granicą, której nie powinno się przekraczać. W tamtym momencie nie byłem chyba na to gotowy.Rolli pisze:Nie "przetrenowanie", tylko niedotrenowanie... i brak długich wybiegań.Phalandir pisze:Przetrenowanie, godzinne opóźnienie i marszobieg po 20 km...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13873
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Taka granica jest tylko w głowie.Phalandir pisze: Nie wydaje mi się, żeby zrobienie dużej ilości wybiegań po 150 minut i jednego 200 minut to było za mało. Gdzie to 150 minut jest ta granicą, której nie powinno się przekraczać. W tamtym momencie nie byłem chyba na to gotowy.
Ale masz racje: "nie byłeś na to gotowy" bo za mało to trenowałeś.
Tak naprawdę jak biegniemy 1 maraton to nie wiemy jak nasz organizm będzie reagował po 30km , bo nawet jeśli zrobiliśmy te długie wybiegania to maks 30km i to tez na pewno nie całe w tempie M .
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13465
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Niedotrenowanie i tusza, to główne przyczyny porażek amatorów na maratonie.
Naprawdę trudno jest się przetrenować. Trzeba mieć końskie zdrowie, żeby je potem utracić na zbyt obciążającym treningu.
W lutym pewien człowiek poprosił mnie o przygotowanie go do złamania 4h w maratonie. Pomyślałem sobie, że znowu jakaś beznadziejna pipa szuka mega kosmicznego planu, żeby tylko jak najmniej się spocić i dowlec wynik do mety. Do tej pory gość męczył coś koło 4:10. Wiek 30 parę lat. No porażka. Przez luty, marzec i kwiecień miał robić podbiegi i konsekwentnie chudnąć. Z 72 kilo czy jakoś tak, na 65, przy wzroście 178. W lutym i marcu zabawy biegowe. W kwietniu interwały. Dopiero w maju ciągłe i longi. Maksymalny kilometraż 70-75km. Poleciał teraz w czerwcu w Rio. Beznadziejny maraton. Zepsuty początek, bo za szybko biegł. Generalnie kicha, parno i gorąco. Dowlekł 3:44, a był przygotowany na 3:30 (na jakimś ludzkim maratonie).
Szczęście, radość i podpalenie się na kolejne cele. A przecież miało być tylko sub 4h. Z mojej strony szacun, ale oczywiście nie za wynik, tylko za zbicie wagi.
Wrzucę w wolnej chwili te przygotowania. Nie ma w nich żadnych rewolucji. Normalna praca treningowa bez wymigiwania się i zastępowania biegania głaskaniem się po nogach.
Naprawdę trudno jest się przetrenować. Trzeba mieć końskie zdrowie, żeby je potem utracić na zbyt obciążającym treningu.
W lutym pewien człowiek poprosił mnie o przygotowanie go do złamania 4h w maratonie. Pomyślałem sobie, że znowu jakaś beznadziejna pipa szuka mega kosmicznego planu, żeby tylko jak najmniej się spocić i dowlec wynik do mety. Do tej pory gość męczył coś koło 4:10. Wiek 30 parę lat. No porażka. Przez luty, marzec i kwiecień miał robić podbiegi i konsekwentnie chudnąć. Z 72 kilo czy jakoś tak, na 65, przy wzroście 178. W lutym i marcu zabawy biegowe. W kwietniu interwały. Dopiero w maju ciągłe i longi. Maksymalny kilometraż 70-75km. Poleciał teraz w czerwcu w Rio. Beznadziejny maraton. Zepsuty początek, bo za szybko biegł. Generalnie kicha, parno i gorąco. Dowlekł 3:44, a był przygotowany na 3:30 (na jakimś ludzkim maratonie).
Szczęście, radość i podpalenie się na kolejne cele. A przecież miało być tylko sub 4h. Z mojej strony szacun, ale oczywiście nie za wynik, tylko za zbicie wagi.
Wrzucę w wolnej chwili te przygotowania. Nie ma w nich żadnych rewolucji. Normalna praca treningowa bez wymigiwania się i zastępowania biegania głaskaniem się po nogach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
No dobra... zatem jestem pipa i w ogóle.
No i spaślak
No bo w zeszłym roku to miałem 95 kilo na tym Maratonie
No i spaślak

No bo w zeszłym roku to miałem 95 kilo na tym Maratonie

Ja od przyszłego tygodnia chce ruszyć z przygotowaniami do sub 3h , będe mial 11 tygodni ,ten tydzień odpuszczam na spokojne treningi ponieważ jestem po cieżkiej 10 , problem jest z tym jaki najlepszy plan wybrać , gdyby był 1 plan treningowy na necie nie miał bym problemu a tak na co się zdecydować . Co polecacie będzie najlepsze na 11 tygodni?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13465
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No i nic w tym złego. Złe jest natomiast poszukiwanie problemu w planie zamiast w lodówce.