fantom : no widzisz, moze Twoi znajomi programisci zle gospodaruja czasem/umiejetnosciami, bo ci, ktorych ja znam, maja swoje firmy konsultanckie i generalnie nie przepracowuja sie. Jak to juz piszecie - mozna? mozna
katekate pisze:nie chodziło mi o wychwalanie, a pokazanie uxmal, że ludzie mają różne zawody, mniej, lub wiecej płatne i wcale nie trzeba pracowac po 12godzin i do końca zycia robic zabójcze kursy
Tylko, ze to nie ja nie rozumiem, ze niektorzy maja malo absorbujaca prace, ale autor i cale stado forumowiczow nie rozumie, ze sa ludzie, ktorzy maja bardziej absorbujace prace. Caly czas leca frazesy o lezeniu przed TV. Nie wiem, serio nie miesci sie Wam w glowie, ze ktos
nie lezy przed TV, nie obija sie na ogladaniu kotow na jutubie i serio NIE MA czasu na trening? Naprawde macie tak marne doswiadczenie zyciowe, czy jak
Nie miesci sie wam w glowie, ze niektorzy
chca robic 'zabojcze kursy', bo doksztalt sprawia im przyjemnosc? No i wtedy nie zostaje 2-3 h dziennie na bieganie. No ale nie, mozna spac 4h, c'nie
Autor wie lepiej, jak kto zyje i ze jak 'nie ma czasu' to napewno bo oglada pasjami Klan! Do orzygu juz szlifujecie ten argument i ani razu nikt sie nie odniosl do tego, ze jednak nie kazdy, kto nie ma czasu, lezy przed TV.
katekate pisze:
cała ta dyskusja zeszła z poziomu
ja na ten przykład mam wyrzuty sumienia(po przeczytaniu niektórych postów), że tak mało pracuję a tak mało biegam
dżizas, wyluzujcie
Byc moze masz problem z podejsciem do zycia, a nie z czasem? Moze niespecjalnie ciekawe dla Ciebie rzeczy robisz poza bieganiem? bo ja jak mam duzo czasu, a jednak nie biegam, to akurat nigdy nie mam wyrzutow, bo, na przyklad sobie pospalam. Albo obejrzalam cos. Albo gdzies pojechalam.
Czemu niby bieganie ma byc jakims swietym Gralem, ze jak sie nie robi tego, to wszystko inne juz jest podrzedne i gorszej jakosci? WTF ludzie. Dyskusja ma poziom taki, jak artykul - znaczy mizerny jak mizerja do odgrzewanego schaboszczaka. Artykul z gatunku: czesc, jestem Bartek i teraz Ci powiem, ze wiem wiecej na temat twojego zycia, ktorw
fogule to zle organizujesz.
Jedziem z koksem.
katekate pisze:
jeszcze jedno-ten artykuł Bartka w zasadzie można było oddac na forum, do gazety, czy gdzies tam, gdzie ludzie marnują czas na np tv, czy internet,czy imprezy
tutaj raczej każdy biega-mniej lub więcej regularnie, bo chce, bo umie wygospodarowac sobie tyle czasu, ile potrzebuje
Artykul Bartka to powinien byc na jakims bartkowym blogu. Wpisuje sie on niestety w serie mizerniutkich pisanek z gatunu
RzycioBolewego. Kojarzy mi sie tu taki artykul, gdzie jakas Pani wyrazala Zal.pl, ze ktos biegaz gadzetami i go stac, a przeciez 'tylko truchta' wiec nie jest 'tru biegaczem' i ona wie lepiej, co jest najwazniejsze w bieganiu, a te frajery
nisnierosumiejo panie i
dobierajo spodenki do butkow, a nie o to
biega w bieganiu. To jest to samo: wielkie ego + uwazanie, ze sie ma prawo pouczac kogos i wydawac osady na temat jego zycia, wyrokowac o czyims zyciu. Anglicy maja takie fajne powiedzenie: don't judge someone until you've walked a mile in their shoes. Przykro, ze najwiekszy portal o bieganiu rzuca takie 'cos' na strone glowna po raz kolejny, troche wstyd. Juz lepsze, bardziej przyjemne i pozyteczne byly 'sylwetki biegaczy', nawet, a moze zwlaszcza, jesli to sa np. panowie, ktorzy walczyli z otyloscia i teraz 'ledwo' dowybiegali 4.30h na maratonie. Duzo przyjemniej sie to czyta i duzo bardziej budujace i mnie odrealnione od przecietnego czlowieka to jest. Przeciez to nie jest portal dla Henryka Szosta i jego
amigos, tylko dla chyba szerszej publicznosci
Moze redakcja powinna sie zastanowic, w jaka grupe celuje, bo z jednej strony rzuca plany 'jak biec 30 min bez przerwy', a z drugiej jakiegos typa, ktory autorytarnie wmawia ludziom, ze on wie lepiej nt ich zycia i
som frajerzy.
Zdaje mi sie jednak, ze bolodoopne artykuly beda sie jednak pojawiac, bo, jak widac, maja faklub spory.
katekate pisze:
tutaj raczej każdy biega-mniej lub więcej regularnie, bo chce, bo umie wygospodarowac sobie tyle czasu, ile potrzebuje
Nierosumiesz. Mozna wiecej.
Czeba!. Ja mam pytanie do wszystkich, ktorzy uwazaja, ze mozna wiecej:
czemu WY nie biegacie o 50 km wiecej? A teraz uznajcie, ze ta sama odpowiedz na to pytanie maja ludzie, ktorzy biegaja o 50 km mniej od Was. End of story.