Komentarz do artykułu Skąd brać czas na bieganie?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:jeżeli więc komuś nie chce się biegać i woli np. iść do knajpy w tym czasie, to niech to napisze
touche!
ja na przykład tę zimę spędzam wedle najlepszych słowiańskich wzorców. :hej:
-------------

tydzień ma 168 godzin.
elita biega 120-200km/ tydzień, czyli jakieś 10-15 godzin. tyle wystarczy biegać dla wymaksowania organizmu. do tego jeszcze stretching i core, i przygotowanie w przypadku dystansów krótszych niż maraton zamyka się w wartości "10% życia"

bezpiecznie zakładając że amatorzy generalnie olewają stabilizację i rozciąganie, "5% życia" starcza na bieganie >100km tygodniowo, i w dużej części przypadków (większosći?) na łamanie 3h w maratonie.

ilu maratończyków łamie w Polsce te trzy godziny? 3%? 2%?
za to pasjonatów biegania mamy w Polsce od groma i ciut ciut :hejhej: ...
to oznacza, że żeby coś nazwać pasją, wystarczy poświęcić, like 2-3%, naszego czasu na daną aktywność.
cute.
w tym momencie stałem się prawdziwym człowiekiem renesansu.
whatever, lecę, absynt trzeba zrobić, trening poczeka.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

cava pisze: Ale to jakiś obowiązek jest ta konkretnie kilometrówka?
A czemu nie większa?
a kto napisał, że obowiązek? w tym przypadku podałem konkretnie swój przykład - ile ja biegam. to jakieś 7 godzin (głownie wczesnych lub późnych) z mojego życia poświęcone na sport tygodniowo. wiem, ze pewnie inni biegają więcej, ale ja nie mam takiej potrzeby. możesz to też nazwać brakiem motywacji (u mnie) do intensywniejszego biegania. tylko, że ja nie podważam z tego powodu kompetencji innych do zarządzania czasem. nie bardzo więc rozumiem pytanie - pisałem o sobie, bo swój przypadek znam, nie o innych i nie za innych.
kulawy pies pisze: ja na przykład tę zimę spędzam wedle najlepszych słowiańskich wzorców. :hej:
i to rozumiem. bez ściemy.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:
WojtekM pisze:jeżeli więc komuś nie chce się biegać i woli np. iść do knajpy w tym czasie, to niech to napisze
touche!
ja na przykład tę zimę spędzam wedle najlepszych słowiańskich wzorców. :hej:
-------------

tydzień ma 168 godzin.
elita biega 120-200km/ tydzień, czyli jakieś 10-15 godzin. tyle wystarczy biegać dla wymaksowania organizmu. do tego jeszcze stretching i core, i przygotowanie w przypadku dystansów krótszych niż maraton zamyka się w wartości "10% życia"

bezpiecznie zakładając że amatorzy generalnie olewają stabilizację i rozciąganie, "5% życia" starcza na bieganie >100km tygodniowo, i w dużej części przypadków (większosći?) na łamanie 3h w maratonie.

ilu maratończyków łamie w Polsce te trzy godziny? 3%? 2%?
za to pasjonatów biegania mamy w Polsce od groma i ciut ciut :hejhej: ...
to oznacza, że żeby coś nazwać pasją, wystarczy poświęcić, like 2-3%, naszego czasu na daną aktywność.
cute.
Jak na kogos, kto wydaje sie niby znac, walisz takie glupoty, ze az witki mi opadly. Dobrze musisz wiedziec, ze profesjonalisci nie prowadza innej (lub w malym zakresie) dzialalnosci zarobkowej. Jak myslisz, czemu? Nie wydaje mi sie, zeby zbijali na maratonach takie kokosy, ze nie przydaloby sie wiecej. Nie pracuja, bo kurna, taki wysilek i regeneracja, dieta, odpoczynek zabiera im jednak sporo czasu. Jesli liczysz pasje za pomoca spedzania % czasu, to zawodowi sportowcy sa pasjonatami glownie spania :hahaha: Dobrym przykladem jest przeciez autor, ktory raczej od elity, nawet polskiej, troche jest i pracowac musi. W rezultacie nie jest zawodowym maratonczykiem. Ja bym chciala zobaczyc, jak mu bedzie z niemowlakiem w domu, jak bedzie te 6h spal w odcinkach godzinnych :D Albo jak sie okaze, ze pracodawca wymaga np. doksztaltu na ktory musi poswiecic 5h tygodniowo.
Kolejna glupota to wyliczac tak nie biorac pod uwage, co kto robi poza tym czasem, na przyklad, ile spi.
Generalnie lekko mnie rozbawiacie: mam kolege, ktory nie dosc, ze biega lepiej niz ktorykolwiek z wypowiadajacych sie, to do tego wyglada jak model Men's Health, bo robi trening na silowni i stosuje diete. Tak, jak wy mozecie pisac, ze 'sie da' miec czas na bieganie tych 'zaledwie 80 km' to ja sie zapytam moze, czemu z was takie lenie, ze nie macie wydepilowanego szesciopaka na brzuchu :P Albo np. czemu nie znacie 4 jezykow. Albo czemu nie przeczytaliscie zbioru dziel Sienkiewicza. No przeciez 'sie da' bo to maly procent czasu :hej: Mysle, ze Kolaj ma racje, ze nie ma sie co powtarzac, bo nie dociera do niektorych, co piszemy
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Sorry ale ty tez kompletnie zagubilas sie w tym watku i juz nie wiesz czego dotyczyl. Piszesz ze lubisz to tamto i owamto, ze masz kolege co to wyglada jak model, ze bieganie nie jest ci do szczescia potrzebne ale wlasnie o to chodzi ze nikt ci biegac nie kaze. Tylko nie miaucz potem tu i owdzie ze tak bardzo bys chciala biegac ale nie masz czasu - tylko o to chodzi. Poza tym nie wysnuwal bym na twoim miejscu jakis dziwnych wnioskow ze ktos kto biega nie ma szczesciopaka, nie czyta ksiazekj i nie zna jezykow bo mogla bys sie bardzo zdziwic..
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Uxmal pisze:poka poka
viewtopic.php?f=9&t=36794
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

droga Uxmal,

mam kolegę też!
nie dość, że biega szybciej niż twój kolega, to jeszcze ma sześciopak na plecach, wydepilowany (jak on to robi?), zna osiem języków, w tym cztery migowe, a co do dzieł zebranych Sienkiewicza... on je nie tylko przeczytał, on je napisał - pismem klinowym w marmurze!
------

no ale dobra. do rzeczy.

Yuki Kawauchi. pewnie znamy.

Phil Coppess. znamy?

Jimmy Grabow. na pewno nie znamy.

wymieniać dalej?
------------
będę się upierał, że praktycznie zawsze można biegać więcej. bo można. po prostu można.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

fantom - ale kto miałczy? To autor rzucił jakiś śmieszny tekst uważając, że się zna na życiu innychm z resztą, jak spora tu część piszących.
kulawy pies pisze: będę się upierał, że praktycznie zawsze można biegać więcej. bo można. po prostu można.

zdrówko
No, autor też może. Mógłby np. rzucić pracę, przenieść się do szałasu i biegać 350 km, skoro zasada jest, że jak można to trzeba, bo jak sie nie robi, to się 'miałczy'. Najbardziej te niedobiegnięte kilometry to przeszkadzają innym naj wyraźniej, jak tu już był pojazd na kolegę wyżej, co śmiał stwierdzić, że jednak alokuje czas w rodzinę (głupi, przecież wszyscy tu mają rodziny i jeszcze im starcza na ultra co niedziele!). A przykladu z sześciopakiem nie zrozumiałeś - tyczył się właśnie tych wypowiedzi do kogoś tu, że 2 dzieci 3 psy, dom i praca to nie 'wymówka', bo 'ja mam 20 dzieci, schronisko psów, 4 posiadłości we Francji do oblecenia i jestem CEO korporacji i biegam tysiąc pincet sto dziewińcet kilometrów tygodniowo!!'. Ja nie wiem jakie trzeba mieć klapki na oczach, żeby nie rozumieć, że to jest absurdalny tekst. Dostrzegłeś jego absurdalnośc, gdy ja go pisałam, ale gdy inny go pisali to już niet ;-). Jak to było z tyli źdźbłami i belkami? Cały ten pożal-się-boże tekst jest w taki deseń, nabiałowy: jajajajaja jaaaaaaa mogę to i ty możesz, a nawet musisz, bo jak nie robisz, to jesteś frajer szukający wymówek. Bicz pliz

Do samego autora mialabym kilka pytań, na przykład:
- jaka to jest praca, ze pracuje się tak mało, nigdy nie trzeba się dokształcać itd.? Jak bozie kocham z otoczenia tak to pracują jedynie sprzątaczk i recepcjonistki, oprócz programistów, którzy w ogol pracują mniej niż autor, rzecz jasna, ale też do pracy w ogóle chodzą rzadko.
- czy on w ogole swoją pracę lubi
- ile realnie poświęca czasu dziewczynie (którą zdaje się ma)

Chciałabym zrozumieć, czemu autor ma takie wygodne życie (które, tu sie zgadzam sprawia, że autorytetem w zarządzaniu czasem jest marnym).
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Uxmal pisze: oprócz programistów, którzy w ogol pracują mniej niż autor, rzecz jasna, ale też do pracy w ogóle chodzą rzadko.
Chyba cie poj...ało
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Uxmal, widzę że popłynęłaś swobodnie :).
Weź kilka głębokich oddechów, hehe.
Każdy jest w stanie wygospodarować 10 godzin tygodniowo na trening, a jak ma wygodne życie, to jest w stanie wygospodarować tyle, że jednynym ograniczeniem będzie czas konieczny do wygospodarowania na regenerację.
Znam ludzi twierdzących że są naprawdę zapracowani i nie mają czasu na NIC - 2-3 godziny dziennie wieczorem leżą pokotem przed TV i oglądają bzdury. Ale są na 100% przekonani że nie mają w zapracowanym dniu ani chwili wolnego. Bo faktycznie pracują dużo, ale i oni jakby chcieli swobodnie wycięliby 20godzin wolnego czasu w tygodniu.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

jaka to jest praca, ze pracuje się tak mało, nigdy nie trzeba się dokształcać itd.? Jak bozie kocham z otoczenia tak to pracują jedynie sprzątaczk i recepcjonistki, oprócz programistów, którzy w ogol pracują mniej niż autor, rzecz jasna, ale też do pracy w ogóle chodzą rzadko.
patrz pani
najpierw zrobiłam studia, potem kursy, a teraz pracuję 6-7 godzin dziennie, o 14-15tej jestem wolna
można? można :spoczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze: absynt trzeba zrobić, trening poczeka.
domowy sposób?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2014, 14:14 przez WojtekM, łącznie zmieniany 1 raz.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

katekate pisze:
jaka to jest praca, ze pracuje się tak mało, nigdy nie trzeba się dokształcać itd.? Jak bozie kocham z otoczenia tak to pracują jedynie sprzątaczk i recepcjonistki, oprócz programistów, którzy w ogol pracują mniej niż autor, rzecz jasna, ale też do pracy w ogóle chodzą rzadko.
patrz pani
najpierw zrobiłam studia, potem kursy, a teraz pracuję 6-7 godzin dziennie, o 14-15tej jestem wolna
można? można :spoczko:

cała ta wymiana poglądów jest "nic nie wnosząca". Bo co tu mają studia i kursy...po co się tym wychwalać, wiele osób ma studia i kursy i pracuje po 12 godzin, można? można. Nawet bym się pokusił o stwierdzenie, że więcej niż tych co pracują po 6 godzin.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

nie chodziło mi o wychwalanie, a pokazanie uxmal, że ludzie mają różne zawody, mniej, lub wiecej płatne i wcale nie trzeba pracowac po 12godzin i do końca zycia robic zabójcze kursy

cała ta dyskusja zeszła z poziomu :spoko: ja na ten przykład mam wyrzuty sumienia(po przeczytaniu niektórych postów), że tak mało pracuję a tak mało biegam :hahaha:
dżizas, wyluzujcie

jeszcze jedno-ten artykuł Bartka w zasadzie można było oddac na forum, do gazety, czy gdzies tam, gdzie ludzie marnują czas na np tv, czy internet,czy imprezy
tutaj raczej każdy biega-mniej lub więcej regularnie, bo chce, bo umie wygospodarowac sobie tyle czasu, ile potrzebuje
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

fantom : no widzisz, moze Twoi znajomi programisci zle gospodaruja czasem/umiejetnosciami, bo ci, ktorych ja znam, maja swoje firmy konsultanckie i generalnie nie przepracowuja sie. Jak to juz piszecie - mozna? mozna :spoczko:
katekate pisze:nie chodziło mi o wychwalanie, a pokazanie uxmal, że ludzie mają różne zawody, mniej, lub wiecej płatne i wcale nie trzeba pracowac po 12godzin i do końca zycia robic zabójcze kursy
Tylko, ze to nie ja nie rozumiem, ze niektorzy maja malo absorbujaca prace, ale autor i cale stado forumowiczow nie rozumie, ze sa ludzie, ktorzy maja bardziej absorbujace prace. Caly czas leca frazesy o lezeniu przed TV. Nie wiem, serio nie miesci sie Wam w glowie, ze ktos nie lezy przed TV, nie obija sie na ogladaniu kotow na jutubie i serio NIE MA czasu na trening? Naprawde macie tak marne doswiadczenie zyciowe, czy jak :niewiem: Nie miesci sie wam w glowie, ze niektorzy chca robic 'zabojcze kursy', bo doksztalt sprawia im przyjemnosc? No i wtedy nie zostaje 2-3 h dziennie na bieganie. No ale nie, mozna spac 4h, c'nie :hahaha: Autor wie lepiej, jak kto zyje i ze jak 'nie ma czasu' to napewno bo oglada pasjami Klan! Do orzygu juz szlifujecie ten argument i ani razu nikt sie nie odniosl do tego, ze jednak nie kazdy, kto nie ma czasu, lezy przed TV.

katekate pisze: cała ta dyskusja zeszła z poziomu :spoko: ja na ten przykład mam wyrzuty sumienia(po przeczytaniu niektórych postów), że tak mało pracuję a tak mało biegam :hahaha:
dżizas, wyluzujcie
Byc moze masz problem z podejsciem do zycia, a nie z czasem? Moze niespecjalnie ciekawe dla Ciebie rzeczy robisz poza bieganiem? bo ja jak mam duzo czasu, a jednak nie biegam, to akurat nigdy nie mam wyrzutow, bo, na przyklad sobie pospalam. Albo obejrzalam cos. Albo gdzies pojechalam. :bum: Czemu niby bieganie ma byc jakims swietym Gralem, ze jak sie nie robi tego, to wszystko inne juz jest podrzedne i gorszej jakosci? WTF ludzie. Dyskusja ma poziom taki, jak artykul - znaczy mizerny jak mizerja do odgrzewanego schaboszczaka. Artykul z gatunku: czesc, jestem Bartek i teraz Ci powiem, ze wiem wiecej na temat twojego zycia, ktorw fogule to zle organizujesz. Jedziem z koksem.

katekate pisze: jeszcze jedno-ten artykuł Bartka w zasadzie można było oddac na forum, do gazety, czy gdzies tam, gdzie ludzie marnują czas na np tv, czy internet,czy imprezy
tutaj raczej każdy biega-mniej lub więcej regularnie, bo chce, bo umie wygospodarowac sobie tyle czasu, ile potrzebuje
Artykul Bartka to powinien byc na jakims bartkowym blogu. Wpisuje sie on niestety w serie mizerniutkich pisanek z gatunu RzycioBolewego. Kojarzy mi sie tu taki artykul, gdzie jakas Pani wyrazala Zal.pl, ze ktos biegaz gadzetami i go stac, a przeciez 'tylko truchta' wiec nie jest 'tru biegaczem' i ona wie lepiej, co jest najwazniejsze w bieganiu, a te frajery nisnierosumiejo panie i dobierajo spodenki do butkow, a nie o to biega w bieganiu. To jest to samo: wielkie ego + uwazanie, ze sie ma prawo pouczac kogos i wydawac osady na temat jego zycia, wyrokowac o czyims zyciu. Anglicy maja takie fajne powiedzenie: don't judge someone until you've walked a mile in their shoes. Przykro, ze najwiekszy portal o bieganiu rzuca takie 'cos' na strone glowna po raz kolejny, troche wstyd. Juz lepsze, bardziej przyjemne i pozyteczne byly 'sylwetki biegaczy', nawet, a moze zwlaszcza, jesli to sa np. panowie, ktorzy walczyli z otyloscia i teraz 'ledwo' dowybiegali 4.30h na maratonie. Duzo przyjemniej sie to czyta i duzo bardziej budujace i mnie odrealnione od przecietnego czlowieka to jest. Przeciez to nie jest portal dla Henryka Szosta i jego amigos, tylko dla chyba szerszej publicznosci :niewiem: Moze redakcja powinna sie zastanowic, w jaka grupe celuje, bo z jednej strony rzuca plany 'jak biec 30 min bez przerwy', a z drugiej jakiegos typa, ktory autorytarnie wmawia ludziom, ze on wie lepiej nt ich zycia i som frajerzy.
Zdaje mi sie jednak, ze bolodoopne artykuly beda sie jednak pojawiac, bo, jak widac, maja faklub spory.
katekate pisze:
tutaj raczej każdy biega-mniej lub więcej regularnie, bo chce, bo umie wygospodarowac sobie tyle czasu, ile potrzebuje
Nierosumiesz. Mozna wiecej. Czeba!. Ja mam pytanie do wszystkich, ktorzy uwazaja, ze mozna wiecej: czemu WY nie biegacie o 50 km wiecej? A teraz uznajcie, ze ta sama odpowiedz na to pytanie maja ludzie, ktorzy biegaja o 50 km mniej od Was. End of story.
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

Uxmal pisze:Moze redakcja powinna sie zastanowic, w jaka grupe celuje, bo z jednej strony rzuca plany 'jak biec 30 min bez przerwy', a z drugiej jakiegos typa, ktory autorytarnie wmawia ludziom, ze on wie lepiej nt ich zycia
No troszkę się zagalopowałaś. Akurat autor artykułu nie jest taki autorytarny w swoich stwierdzeniach. Ot po prostu jest w błędzie bo na podstawie swoich doświadczeń wysnuwa wnioski o charakterze ogólnym. Nie przeszedł tej mili w Twoich czy moich butach. Jednak z całą pewnością nie posunąłbym się do użycia obraźliwego określenia "typ".

Ten artykuł jest po prostu słaby, niezależnie od tego, w jaką grupę celuje portal. Swoją drogą myślę, że bieganie.pl celuje w zarówno w doświadczonych, prawie profesjonalnych biegaczy jak i w zupełnych amatorów. Nie ma nic w tym złego, natomiast powinien jednak nieco bardziej dbać o poziom i staranniej dobierać teksty do publikacji.

Autorytarne stwierdzenia pojawiają się na forum, ale to jest niestety specyfika wszystkich otwartych for internetowych. O ile tutaj niski poziom dyskusji jest poniekąd zrozumiały, to dla tekstów publikowanych "oficjalnie" nie mam takiej tolerancji.
ODPOWIEDZ