Komentarz do Felietonów Kuby Wiśniewskiego
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1976
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko chodzi o to, że nawet jeśli zawodnik będzie wspierany przez państwo i będzie mógł się skupić na treningu, to nie znaczy, że osiągnie super wyniki.
Krystian Zalewski ma zapewnione obozy, trenuje, a jakoś nie jest na topie. Jak to możesz wytłumaczyć?
Jeśli mamy zawodnika, który się poświęca i ma wsparcie od państwa to co stoi na przeszkodzie?
Krystian Zalewski ma zapewnione obozy, trenuje, a jakoś nie jest na topie. Jak to możesz wytłumaczyć?
Jeśli mamy zawodnika, który się poświęca i ma wsparcie od państwa to co stoi na przeszkodzie?
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Porównaj , Marek Plawgo to jednak o niebo większy talent już za młodu np. Mistrz Świata juniorów potem 3 brązowe medale Mistrzostw Świata w seniorach.Ricardo pisze:Tylko chodzi o to, że nawet jeśli zawodnik będzie wspierany przez państwo i będzie mógł się skupić na treningu, to nie znaczy, że osiągnie super wyniki.
Krystian Zalewski ma zapewnione obozy, trenuje, a jakoś nie jest na topie. Jak to możesz wytłumaczyć?
Jeśli mamy zawodnika, który się poświęca i ma wsparcie od państwa to co stoi na przeszkodzie?
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Gdyby patrzeć jakie wyniki w biegach długich ma Krystian Zalewski, to moim zdaniem jest na topie. Na razie w kraju ale jest. Tym bardziej, że biegał właśnie póki co można powiedzieć dorywczo poza przeszkodami. Poza tym wsparcie jakie otrzymuje i tego nie ukrywa (1000zł/miesiąc)... Niech sobie każdy dopowie. W jaki sposób taki zawodnik ma mieć czystą głowę na treningu?
Zawodnicy, którzy dorabiają na planach treningowych lub są wojskowymi, wybierają po prostu najbardziej "profesjonalną" drogę z dostępnych. Umówmy się, że praca na kopalni jest bardziej wymagająca fizycznie od rozpisywania planów treningowych.
Znam jednego zawodowca, który był topowym biegaczem w Polsce kilka lat temu. Jego karierę skończyła w najlepszym momencie dla biegacza długodystansowego kontuzja. Był w stanie być zawodowcem tylko dlatego, że oprócz odpowiedniego poziomu sportowego, miał sporo szczęścia w trafianiu na biegi z nagrodami pieniężnymi. Mimo to nie wystarczało i musieli pomagać mu przeżyć rodzice.
W takim razie dodam pytanie: Czy profesjonalistą jest ten, który startuje ponad 20 razy w roku by móc nie w pełni samodzielnie przeżyć? Czy to kwestia wyboru, czy może po prostu jedna z jedynych możliwości? Każdy ma swoje sumienie co do bycia profesjonalistą. Tego nie da się do końca zmierzyć. Skoro mówimy o pełnym profesjonalizmie, bo z tego co czytam jest to zero jedynkowa kwestia, to podejrzewam, że na świecie takiej osoby nie znajdziemy. Każdy wybitny zawodnik popełnił jakiś błąd lub zaniedbanie bo ludzką rzeczą błądzić. Czy to wyłącza kogoś z bycia profesjonalistą? Może jest coś jednak pomiędzy? Oczywiście zgadzam się, że są zachowania niedopuszczalne w przypadku profesjonalisty. Pytanie brzmi tylko - czy na wszystko mamy wpływ? Wchodząc w życie dorosłe i zaczynając karierę biegacza, bycie pełnym zawodowcem jest praktycznie nierealne...w Polsce. Takie mamy warunki niestety i uważam, że podany przeze mnie przykład biegacza, którego nie zdradzam bo nie wiem czy sobie życzy, pokazuje, że tak na prawdę w Polsce to nie jest kwestia wyboru a możliwości. Możliwości, które ma tylko człowiek z bogatej i świadomej rodziny.
W mojej subiektywnej ocenie używanie słowa profesjonalista w przypadku biegaczy wyczynowych w naszym kraju jest mało funkcjonalne. U nas póki nie zmieni się coś na górze, czy to w PZLA czy w Ministerstwie Sportu i biegi długie będą wreszcie traktowane na poważnie, to na razie można być co najwyżej wyczynowcem z bardziej lub mniej profesjonalnym podejściem.
Zawodnicy, którzy dorabiają na planach treningowych lub są wojskowymi, wybierają po prostu najbardziej "profesjonalną" drogę z dostępnych. Umówmy się, że praca na kopalni jest bardziej wymagająca fizycznie od rozpisywania planów treningowych.
Znam jednego zawodowca, który był topowym biegaczem w Polsce kilka lat temu. Jego karierę skończyła w najlepszym momencie dla biegacza długodystansowego kontuzja. Był w stanie być zawodowcem tylko dlatego, że oprócz odpowiedniego poziomu sportowego, miał sporo szczęścia w trafianiu na biegi z nagrodami pieniężnymi. Mimo to nie wystarczało i musieli pomagać mu przeżyć rodzice.
W takim razie dodam pytanie: Czy profesjonalistą jest ten, który startuje ponad 20 razy w roku by móc nie w pełni samodzielnie przeżyć? Czy to kwestia wyboru, czy może po prostu jedna z jedynych możliwości? Każdy ma swoje sumienie co do bycia profesjonalistą. Tego nie da się do końca zmierzyć. Skoro mówimy o pełnym profesjonalizmie, bo z tego co czytam jest to zero jedynkowa kwestia, to podejrzewam, że na świecie takiej osoby nie znajdziemy. Każdy wybitny zawodnik popełnił jakiś błąd lub zaniedbanie bo ludzką rzeczą błądzić. Czy to wyłącza kogoś z bycia profesjonalistą? Może jest coś jednak pomiędzy? Oczywiście zgadzam się, że są zachowania niedopuszczalne w przypadku profesjonalisty. Pytanie brzmi tylko - czy na wszystko mamy wpływ? Wchodząc w życie dorosłe i zaczynając karierę biegacza, bycie pełnym zawodowcem jest praktycznie nierealne...w Polsce. Takie mamy warunki niestety i uważam, że podany przeze mnie przykład biegacza, którego nie zdradzam bo nie wiem czy sobie życzy, pokazuje, że tak na prawdę w Polsce to nie jest kwestia wyboru a możliwości. Możliwości, które ma tylko człowiek z bogatej i świadomej rodziny.
W mojej subiektywnej ocenie używanie słowa profesjonalista w przypadku biegaczy wyczynowych w naszym kraju jest mało funkcjonalne. U nas póki nie zmieni się coś na górze, czy to w PZLA czy w Ministerstwie Sportu i biegi długie będą wreszcie traktowane na poważnie, to na razie można być co najwyżej wyczynowcem z bardziej lub mniej profesjonalnym podejściem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
W tekście jest mowa o etacie w kopalni na papierze. Takim jaki mieli np. piłkarze ze Śląska. Nawet nie odbijałeś karty, tylko szedłeś do okienka po wypłatę.qamil pisze: Zawodnicy, którzy dorabiają na planach treningowych lub są wojskowymi, wybierają po prostu najbardziej "profesjonalną" drogę z dostępnych. Umówmy się, że praca na kopalni jest bardziej wymagająca fizycznie od rozpisywania planów treningowych.
Mam inne doświadczenia i spostrzeżenia. Nie wydaje mi się to trudniejsze niż w 95% krajów świata. Wydaje mi się za to, że powtarzanie, że to nierealne stwarza jedną z barier nie do przeskoczenia.qamil pisze: Wchodząc w życie dorosłe i zaczynając karierę biegacza, bycie pełnym zawodowcem jest praktycznie nierealne...w Polsce.
Zgoda (z wyjątkiem tej wymaganej roli państwa, związku, jest bardzo potrzebna, ale nie wyłącznie potrzebna). Dlatego można nie używać określenia zawodowiec, profesjonalista, tylko mówić o sporcie wyczynowym oraz profesjonalnych aspiracjach, bardziej profesjonalnym podejściu etc. EDIT. To nie jest żadna ujma.qamil pisze: W mojej subiektywnej ocenie używanie słowa profesjonalista w przypadku biegaczy wyczynowych w naszym kraju jest mało funkcjonalne. U nas póki nie zmieni się coś na górze, czy to w PZLA czy w Ministerstwie Sportu i biegi długie będą wreszcie traktowane na poważnie, to na razie można być co najwyżej wyczynowcem z bardziej lub mniej profesjonalnym podejściem.
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Nie będę cytował, żeby nie zawalać forum. Jestem typem niepoprawnego marzyciela więc odpowiedź zawarta w akapicie nr 2 to miód na moje naiwne serce. Warto jednak by było podzielić się jak wyglądają takie możliwości bo może Ci, którzy by chcieli je poznać nie mają takiej możliwości.
Co do akapitu nr 1 to raczej dziś mało realne i nie każdy jest na tyle przebojowy by mieć takie znajomości. Oczywiście można odpowiedzieć, że to wymówka ale wydaje mi się to realne dopiero gdy jesteś na prawdę na topie. Może się mylę i to wykracza poza moje ograniczone myślenie. Szczerze mówiąc to chciałbym żeby tak było.
Co do akapitu nr 1 to raczej dziś mało realne i nie każdy jest na tyle przebojowy by mieć takie znajomości. Oczywiście można odpowiedzieć, że to wymówka ale wydaje mi się to realne dopiero gdy jesteś na prawdę na topie. Może się mylę i to wykracza poza moje ograniczone myślenie. Szczerze mówiąc to chciałbym żeby tak było.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1976
- Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ten Kipchoge to jakiś niepoważny zdjęcia z treningów wrzucaTrudno za profesjonalistę uznać biegacza, który po treningu na stadionie, mokry i zmęczony, cyka zdjęcia z hasztagami.
https://www.instagram.com/p/BZOW3M5FTfm/
Wanders też
https://www.instagram.com/p/BkVdu-aHRlU/
Może zawodnicy, którzy używają mediów społecznościowych nie są profesjonalistami? Pisałeś, że profesjonalistą jest ten, który utrzymuje się TYLKO z biegania, a na mediach społecznościowych przecież też się zarabia.
W bieganiu nie zarabia się na samym bieganiu i to jest normalne. Tworzenie jakiejś mitycznej postaci "profesjonalnego" biegacza jest dla mnie trochę dziwne.
Biegi długie na fb: https://www.facebook.com/Biegi-długie-112451610619803/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
Instagram: www.instagram.com/run_life1/
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Tak naprawdę to właśnie profesjonaliści mają team gdzie wyznaczona osoba robi zdjęcia, edytuje, redaguje post i zarządza profilem insta lub fb. Taka rzeczywistość na tym profesjonalnym poziomie.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Rozumiem intencję, ale zrozum tez moją. Podaję definicje książkowe i się do nich odnoszę. Chodzi o powtarzające się "nieprofesjonalne" działania, a nie wyjątkowe sytuacje. Podpowiem, że Kipchoge raz prowadził nierozważnie motocykl i się nie wyspał, napisałem również, że nie jest profesjonalistą ten, kto jedzie 100 km na start, a jakby się jechało z Jasła do Leska, to jest tylko 84 km, a jedzie się prawie 2 godziny;-)Ricardo pisze:Ten Kipchoge to jakiś niepoważny zdjęcia z treningów wrzucaTrudno za profesjonalistę uznać biegacza, który po treningu na stadionie, mokry i zmęczony, cyka zdjęcia z hasztagami.
https://www.instagram.com/p/BZOW3M5FTfm/
Wanders też
https://www.instagram.com/p/BkVdu-aHRlU/
Sugeruję, by nie szastać pojęciem zawodowstwa/profesjonalizmu, bo w wielu wypadkach prowadzi to do wielu nieporozumień, przestrzelonych oczekiwań i rozczarowań. Nie musisz się ze mną zgadzać, luz.
Aha, właśnie sęk w tym, że taki Kipchoge czy Wanders, przynajmniej w tych przypadkach, o których piszesz, sam sobie tych zdjęć nie zrobił i niekoniecznie swoje media redaguje.
Spoko qamil, to nie jest wcale łatwe i nie jest często spotykane. Scenariusze pisze życie, jak śpiewa (Rynkowski, Prońko?:)). Na pewno warunkiem koniecznym jest trenowanie (może być wszechstronne, nieukierunkowane) i jakieś biegowe podstawy, a nie zaczynanie treningu od zera w wieku 21 lat. Poszukiwanie, samokształcenie, eksperymentowanie na początkowych etapach. Ja myślę, że trzeba zrobić coś jak biznesplan i sobie w nim określić, ile kasy konkretnie mi trzeba. Bieganie naprawdę nie jest drogim sportem, nawet mieszkanie na wysokości nie musi być tak drogie jak się wydaje (case Robertsonów)qamil pisze: Co do akapitu nr 1 to raczej dziś mało realne i nie każdy jest na tyle przebojowy by mieć takie znajomości. Oczywiście można odpowiedzieć, że to wymówka ale wydaje mi się to realne dopiero gdy jesteś na prawdę na topie. Może się mylę i to wykracza poza moje ograniczone myślenie. Szczerze mówiąc to chciałbym żeby tak było.
Biorąc pod uwagę znane mi przypadki, również w innych dyscyplinach ja wyobrażam sobie na przykład:
Scenariusz 1 W Polsce do pewnego momentu edukacja jest w większości bezpłatna, można to wykorzystać - np. (przykład, to tyko przykład) dobrze się ucząc, zdobywając stypendium (niekoniecznie sportowe, naukowe, socjalne), wziąć pożyczkę studencką etc W trakcie studiów można pracować i wykonywać trening podtrzymujący, wziąć dziekankę, pisać pracę mag/licencjacką niewyszukaną (bez ujmy dla nikogo, po prostu tak można zrobić, nie zachęcam).
Można w ten sam sposób Scenariusz 2 podtrzymywać trening w wieku 19-21 i np. dwa lata pracować (umiarkowanie ciężka praca w dużym mieście), mieszkać w 4-6 osób, oszczędzać na aspektach poza sportowych, odkładając na przyszłość na karierę PRO. Potem zacząć wydawać.
Scenariusz 3 przekonać rodzinę bliższą dalszą do pomocy, samemu odłożyć plany rodzinne na przyszłość albo znaleźć partnera, który tak jak i ty wierzy w sukces i weźmie na siebie koszty utrzymania. To też widziałem. Wziąć pożyczkę od znajomych, jeśli nie przyzna jej instytucja.
Scenariusz 4 wychodzić sobie, zarażać entuzjazmem, szukać pasjonatów, szukać zespołów, ekip, klubów, dzięki którym koszty się rozłożą.
W pierwszych latach, nawet miesiącach odnoszenia sukcesów wszystko inwestować w karierę. Stopniować drogę (np. startować blisko, nie daleko, wybierać starty, w których będzie fejm poza doraźną kasę etc).
Taki jestem mundry, ale można też spojrzeć na to, co robili, zanim byli na topie np. Lewandowski, Jarzyńska, Szost. Każde z nich przejawiało predyspozycje, nie przeczę. Każde z nich można uznać za profesjonalistów zanim osiągnęli sukces, również dzięki pomocy i zaangażowaniu innych.
No i nie ma żadnej gwarancji, że się uda. Żadnej. Można tylko wybrać drogę, która zwiększy prawdopodobieństwo sukcesu. Na pewno powtarzanie, że się nie da w Polsce - tego prawdopodobieństwa nie zmieni.
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł z punktu siedzenia nocnego portiera
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ekstra Ten felieton bardzo do gustu mi przypadł....jakbym faktycznie jakiegoś "dziadka" siedzącego na ławce w parku słuchał;)
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4206
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
tak, ale nie podane jak krowie na rowie a to lubię, co nie znaczy zgadzam się z poglądami.Arturrito pisze:mocno polityczne
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Świetny tekst!
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Jakbym Myśliwskiego czytała!
Uwielbiam <3
Uwielbiam <3