Gdzie? Kiedy? do jakiej grupy skierowana?jorge.martinez pisze:Widziałem.
Serio - ciekawi mnie to z czysto zawodowych przyczyn, bo jak sobie zestawiam budżet, który pochłaniaj pensje, wyjazdy itp. z promocją tego to mi się to kompletnie nie klei...
Gdzie? Kiedy? do jakiej grupy skierowana?jorge.martinez pisze:Widziałem.
Gdzie wskazałem ów nakaz gratulowania? Nakazu szacunku również nie ma ale osobom kulturalnym ten gest jest powszechnie znany.yacool pisze:Arti, znawco ludzkich zachowań i motywacji,
przestań mnie i innych pouczać o nakazie szacunku i gratulowania. Chcesz robić z siebie pajaca, twoja sprawa. Gratuluj do woli.
Ewentualne błędy w przygotowaniach zawodników, zwłaszcza systemowe błędy i ich analizowanie, są podstawą do wyciągania wniosków i wychodzenia z regresu. Kto myli to z brakiem szacunku ten jest po prostu głupi.
Odpowiem tylko za siebie. Rozwiązanie tej patologii jest takie, żeby MON zajął się swoją działalnością statutową a nie wydawał pieniędzy na zabawy w mecenasa sportu.Ryszard N. pisze:Zastanawiam się jak to jest z tym sponsoringiem i osobami urażonymi tym, że Polscy sportowcy mają sponsora w postaci Polskiej Armii. Czy równie urażające kibicowską wrażliwość jest to, ze sponsorem jest np. Orlen. O ile w wojsku trochę Ci nasi sportowcu muszą okresowo wylać trochę potu o tyle w przypadku Orlenu chyba nie. No chyba ze komuś z forumowiczów na stacji paliw nalewał paliwo i mył szyby jakiś medalista,...
Warto też aby oburzeni zaproponowali jakieś rozwiązanie.
To obala tezy, że oni tam w tej armii nic nie robią.misio80 pisze:Przykład z Zofią jest w punkt. Dzięki szkoleniu wojskowemu w armii nie pojechała na mistrzostwa świata.
Nikt nie ogląda LA, oprócz rodziny i przyjaciół, więc jak chcesz przyciągnąć tych sponsorów?misio80 pisze: Mi chodzi o to że system powinien działać tak, że sportowcy są finansowani w oparciu o jasne zasady z pieniędzy związku i ministerstwa oraz pozyskiwać sponsorów, a nie tym systemem rodem z komuny...
To nie obala żadnej tezy, a jedynie pokazuje bezsens i głupotę ludzi, którzy chcą zrobić ze sportowca wyczynowego żołnierza. Kto zwraca uwagę w wojsku na periodyzację, odnowę, mikrocykl i trening specjalistyczny? Karabin w łapę i jazda. Masz być zawsze gotowy na wojnę, a nie na zawody, czyż nie? Skoro już się bawią w sponsorowanie, to niech nie przeszkadzają im w przygotowaniach i nie posyłają na niszowe imprezy. Szczególnie maratończyków.jorge.martinez pisze:To obala tezy, że oni tam w tej armii nic nie robią.
...ale po co sypać puder na syfa? Niech to będą na maksa fikcyjne etaty. Skoro już ta kasa na nich idzie, to niech zostanie jak najlepiej spożytkowana. A jak wojo chce wysyłać żołnierzy na swoje imprezy, to niech śle tych prawdziwych, którzy na to zasługują ciężką pracą żołnierską. Nie muszą wygrywać, wystarczy udział, który dla takiego żołnierza będzie wyróżnieniem.jorge.martinez pisze:nie są to totalnie fikcyjne etaty
Nikt nie ogląda LA, oprócz rodziny i przyjaciół, więc jak chcesz przyciągnąć tych sponsorów?misio80 pisze: Mi chodzi o to że system powinien działać tak, że sportowcy są finansowani w oparciu o jasne zasady z pieniędzy związku i ministerstwa oraz pozyskiwać sponsorów, a nie tym systemem rodem z komuny...
E...Arti pisze: Na szczęście te pretensje, zła krew i wiele przykrych słów nie mają zupełnego znaczenia dla ów zawodników i zawodniczek. Piszące to osoby nigdy nie osiągną takiego poziomu sportowego i pozostaną jedynie na poziomie pisania postu.