Na ten moment nie planuję. Głównie z powodu czasochłonnosci treningu. Longi po 2.5h, rozgrzewka, rozciaganie, rolowanie, prysznic i pół soboty ucieka... Koncentruje sie teraz na 10 km (5km i HM z tego co wyjdzie pod dyszke). Objętościowo około 100 km na miesiac przy 3 treningach tygodniowo. Sobotni long 12 max 15 km. Bieglem niedawno 5km (atest) w 21min10sek, a dyche bez atestu (wydaje mi sie, ze trasa byla za krótka o 200-300 metrow) w 42min24 sek (czyli realnie pewnie kolo 43.30).. Chcę złamać w przyszlym roku 42 min dyszke, 20 na piątkę i 1h40 w HM. Start docelowy - 3 maja 2020 - cel stanąć na podium w klasyfikacji gminnej na 5 km (czas poniżej 20 min powinien starczyc)
A jeszcze wracając do maratonu - myślę, ze gdyby bylo chłodniej (a smażylo dosc mocno) to 4h bym złamał. A tak wyszlo 4h11min.
Maraton 2 podejście :-)
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ale tak długie longi czasochłonne nie musisz co tydzień. Te najdłuższe wystarczy Ci raz na miesiąc.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Pixa: temperatura we Wrocku naprawdę nie była najgorsza, jak pisałem 2016 i debiut w 31 stopniach (34 odczuwalna) to była dopiero masakra ;-)
We Wrocławiu najgorszy jest odcinek od mniej więcej 17-18km do 25go...szeroka ulica, jak jest jakiekolwiek słońce, to jest patelnia (Kenijczycy nie mają tego problemu, bo oni tam przebiegają przed 10tą, więc nawet jak jest ciepło, to jeszcze się nie zdąży piekarnik nagrzać) ;-)
Z tymi longami to przesadziłeś: rozgrzewki na bieg ponad 20km praktycznie nie trzeba (ja standardowo mam z 400-500m rozbiegówki - 2 skrzyżowania ze światłami, więc dopiero za nimi zaczynam bieg, a podczas rozbiegowki trochę skipów A i C, to wystarcza), sam bieg (u mnie standardowo 22km, powiedzmy 2:10, potem 10minut marszu do domu, w międzyczasie też rozciąganie...to jest 2,5h razem do tego 10minut prysznic i po sprawie...4h to może jak robisz 30km i faktycznie potrzebujesz potem jeszcze jakiegoś rolowania. Ale, co kto lubi :)
--
Axe
We Wrocławiu najgorszy jest odcinek od mniej więcej 17-18km do 25go...szeroka ulica, jak jest jakiekolwiek słońce, to jest patelnia (Kenijczycy nie mają tego problemu, bo oni tam przebiegają przed 10tą, więc nawet jak jest ciepło, to jeszcze się nie zdąży piekarnik nagrzać) ;-)
Z tymi longami to przesadziłeś: rozgrzewki na bieg ponad 20km praktycznie nie trzeba (ja standardowo mam z 400-500m rozbiegówki - 2 skrzyżowania ze światłami, więc dopiero za nimi zaczynam bieg, a podczas rozbiegowki trochę skipów A i C, to wystarcza), sam bieg (u mnie standardowo 22km, powiedzmy 2:10, potem 10minut marszu do domu, w międzyczasie też rozciąganie...to jest 2,5h razem do tego 10minut prysznic i po sprawie...4h to może jak robisz 30km i faktycznie potrzebujesz potem jeszcze jakiegoś rolowania. Ale, co kto lubi :)
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
W 2016 to był armagedon, w tym było po prostu gorąco
A co do longów, to dodam jeszcze jedną rzecz, która mnie zniechęca - wybiegania powyżej 15 km są dla mnie po prostu nudne. Pomimo muzyki, zmian trasy, etc.

Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)