problem z maratonem~~~

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
gagatka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 29 cze 2003, 23:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

mam problem - od kwietnia biegam
moje dotychczasowe wyniki to 22-26 km w czasie mniej wiecej dwoch godzin (pi razy oko)...
od mniej wiecej dwoch miesiecy z powodu kontuzji musialam zrezygnowac z biegania. We wrzesniu planuje start w warszawskim maratonie i prawde powedziawszy nie wiem jak sie zabrac do ponownego trenowania.
Czy w moim przypadku jest wogole sens startowac w takiej imprezie?
I w jaki sposob odrobic stracone 2 miesiace skoro zoostalo tak malo czasu...
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Masz jeszcze półtora miesiąca, nie będziesz zaczynała od zera - mozliwość przebiehniecia tych 22-26 km gdzieś tam zostaje - choćby w głowie - z tym zawsze łatwiej.
Biegaj sobie luźno i poczuj jak Ci idzie.
W jakiej części Warszawy mieszkasz?
Awatar użytkownika
gagatka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 29 cze 2003, 23:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

dzieki za slowa otuchy :)
mieszkam nad Potokiem Sluzewieckim.
Awatar użytkownika
Lubu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 01 sie 2003, 22:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Także planuję maraton warszawski w tym roku. Strata 2 miesięcy to duuużo. Może spróbuj półmaraton w tym roku, a za rok cały:) Moim zdaniem trochę za wcześnie na całą trasę. 42,195 to dość spory odcinek a przebiegniętych 26 km to nic w porównaniu do 42. Prawdziwe kryzysy zaczynają się ok 35 km i wtedy każdy krok jest dla Ciebie męczarnią.
Moim zdaniem półmaraton. Do zobaczenia 14 września:)
Awatar użytkownika
raner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 347
Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ja bym na Twoim miejscu ten maraton poprostu potraktował treningowo . Zawsze to frajda. Chyba ze uważasz ze to zbyt wielkie obciążenie dla Ciebie.  

(Edited by raner at 11:11 pm on Aug. 3, 2003)


(Edited by raner at 11:14 pm on Aug. 3, 2003)
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b]  gg310854
Awatar użytkownika
raner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 347
Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

ours brun - DZIĘKI!!!
nie zauważyłem wcześniej tej możlwości


(Edited by raner at 11:12 pm on Aug. 3, 2003)


(Edited by raner at 11:13 pm on Aug. 3, 2003)
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b]  gg310854
Awatar użytkownika
ours brun
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 922
Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Nieprzeczytany post

raner: zawsze możesz wyedytować jak coś nie wyszło, a tak to trochę dziwnie wygląda...

gagatka: właściwie podpisuję się pod tym co napisał Fredzio, ale dodam, że tu odgrywa rolę Twoje usportowienie - ile np. wcześniej biegałaś czy uprawiałaś inne sporty. Jeśli po krótkim treningu bez problemu robisz 26km, to myślę, że spokojnie możesz wystartować z tym że bez wielkich ambicji co do wyniku. Sam kilka pierwszych maratonów przebiegłem bez przygotowania i nikogo do tego nie namawiam, ale jest to możliwe choćby techniką marszobiegową o czym toczą się aktualnie dyskusje. Męczarnie 35km dotyczą tych, co się słabo przygotowali, a ruszyli zbyt szybko.
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Dołączam do tych co twierdzą że nie musisz rezygnować z Maratonu w tym roku. Na potwierdzenie moge opowiedzieć o swoich własnych eksperymentach. Pierwszy maraton przebiegłem po przygotowaniach które obejmowały chyba ze 300km łącznie i na pewno nie było tam biegania odcinków dłuzszych nić 15km. No ale to nie był maraton do którego byłem dobrze przygotowany i część biegłem (za szybko) i potem przemiennie szedłem i biegłem. Jakbym może wiedział więcej to byłoby łatweij. Lepszym przykładem jest ostatni warszawski maraton w zeszłym roku. Nie biegałem przez 2,5 roku od maja 2000 ze wzgledu na kontuzje achillesa (nie przeszła do dziś) i na 5,5 tygodnia przed maratonem przeczytałem o tym na jakiej zasadzie jest w tamtym roku organizowany i po prostu pomyslałem ze musze spróbować, że muszę swoim udzaiłem pokazać że warto by Warszawa miał ten swój maraton. No i przygotowywałem się te włąsnie 5,5 tygodnia biegając bardzo bardzo wolno i stopniowwo przwdłużając dystans jednaego z tygodniowych treningów ale o ile pamietam to 18 czy 20 km to było maksimum. No i 26 pazdziernika pobiegłem w dobrej formie maraton w 3.43 stopniowo przyspieszając w drugiej połówce.
Więc jeśli potrafiłas trenując od kwietnia dojść do 26km to powinnaś i teraz poradzić sobie.
Tylko zostaje jedna kwestia której nikt nie poruszał. Co to za kontuzja czy na pewno masz ją całkowicie zaleczoną i w tej chwili spokojnie możesz wrócić do biegania? Jeśli tak to próbuj. Biegaj wolno, przyzwyczajaj organizm do długiego biegania, potem bardzo spokojny bieg wprzez pierwsze 20-28 km i jak będzie ochota można cos podkręcić w końcówce albo trzymać tempo do końca i zostawić energię na ładny swobodny lekki bieg na samiutkiej końcówce.
Powodzenia
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
Awatar użytkownika
gagatka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 29 cze 2003, 23:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

kontuzja to wypadniecie barku - ale po dwoch miesiacach jest OK.
Dzieki za rady, sadze ze i tak nie dam rady szalec na poczatku, ale powolutku bede sie starac wracac do formy sprzed dwoch miesiecy.
Zatem jesli sie uda to do zobaczenia na Maratonie...
swoja droga ta trasa jakas strasznie dluga ;)
Awatar użytkownika
Styku
Wyga
Wyga
Posty: 129
Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Czasami biegam na dolince służewieckiej oraz na kopie cwila, więc jesli byś miała ochotę razem potrenować do Maratonu Warszawskiego (to bedzie mój dziewiąty maraton) to zapraszam do wspólnego biegania.
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM  4,7
Awatar użytkownika
gagatka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 29 cze 2003, 23:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

dzięki za zaproszenie, ale obawiam się, że mało kto będzie miał ochotę wstawać o 3.00 - żeby pobiegać o 4.00 w nocy :)

pozdrawiam
i niech żyją nocne ptaszki
Awatar użytkownika
Styku
Wyga
Wyga
Posty: 129
Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

no rzeczywiście, nocne bieganie w moim przypadku nie wchodzi w rachube, choćczasem biegam o 22 ale to co innego.
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM  4,7
Awatar użytkownika
gagatka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 29 cze 2003, 23:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

:) trza to zmienić...bieganie po nocy to inny wymiar rzeczywistości
Awatar użytkownika
Styku
Wyga
Wyga
Posty: 129
Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A co można wówczas wejsc w stan nieświadomości i nie czuć bólu. Nie zdażyło Ci się zasnać na biegu?:)
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM  4,7
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ