Wegetarianizm
-
- Wyga
- Posty: 147
- Rejestracja: 09 maja 2002, 21:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: gliwice/stara miłosna
W zasadzie dyskusja jest tak głupawa, żę nie sposób już do niej dodać czegoś, co jeszcze obniżyłoby poziom. Zastanawia mnie natomiast fakt, że nikt z koleżanek i kolegów nie skupił się na liście czempionów, zaprezentowanych przez Sandy. Nie padło bowiem pytanie - czy wymienieni sportowcy stali się wegetarianami na początku swojej kariery, u jej szczytu czy też może już u jej schyłku? To byłoby znacznie bardziej interesujące, niż licytowanie się na zasadzie "ale głupi ci wegetarianie" lub "wyrzućcie ze swych serc agresję, zjadacze żywych istot". Myślałem, że to jednak nie przedszkole.
Poza tym, na owej liście są ewidentne błędy ( o ile nie przekłamania). Przykład pierwszy z brzegu, jakże aktualny w kontekście największej obecnie imprezy sportowej na świecie:
Przykład drugi: nie słyszałem jeszcze o mistrzu świata w chodzie, który nazywałby się Robert Sweetgall. Nie znalazłem także w kronikach rekordzisty świata w podnoszeniu ciężarów, który nazywałby się Stan Price...
Fajnie jest mieć gotowy cytat na wszystko, ale jeszcze fajniej jest najpierw sprawdzić, czy nie opowiada się bredni. A zanim się zacznie dyskutować o gustach, warto najpierw zweryfikować fakty.
Poza tym, na owej liście są ewidentne błędy ( o ile nie przekłamania). Przykład pierwszy z brzegu, jakże aktualny w kontekście największej obecnie imprezy sportowej na świecie:
Millar nigdy nie wygrał Tour de France. Startował 11 razy; tryumfował w sumie na trzech etapach. W 84-tym roku był najlepszym "góralem" wyścigu. Poza tym, w języku polskim troszkę lepiej brzmi "kolarz" niż "cyklista". Ale to już uwaga do tych, którzy popełnili to fantastyczne tłumaczenie.Robert Millar (cyklista, czterokrotny zwycięzca Tour de France, zwycięzca Tour de Britain).
Przykład drugi: nie słyszałem jeszcze o mistrzu świata w chodzie, który nazywałby się Robert Sweetgall. Nie znalazłem także w kronikach rekordzisty świata w podnoszeniu ciężarów, który nazywałby się Stan Price...
Fajnie jest mieć gotowy cytat na wszystko, ale jeszcze fajniej jest najpierw sprawdzić, czy nie opowiada się bredni. A zanim się zacznie dyskutować o gustach, warto najpierw zweryfikować fakty.
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
mamy nie jeść swiń ? tzn co mamy z nimi zrobić napewno nie bedziemy ( jako ludzkość) ich dokarmiać bez celu. Czyli je wszystkie wypuscić gdzie do lasu i pastwiska I pełno świń na wolności.
Zdaje mi sie ze nie przezyją same, a oznacza to, że jak chcą wegetarianie zeby nie jesć swiń to sa za zniknięciem gatunku !!!
czy nie ?

Zdaje mi sie ze nie przezyją same, a oznacza to, że jak chcą wegetarianie zeby nie jesć swiń to sa za zniknięciem gatunku !!!
czy nie ?
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wiesz Igor - ja nawet na to nie zwróciłem uwagi Przecież to oczywista bzdura z tym Millarem.
To tylko jeszcze badziej utwierdza mnie w podejrzeniach, że część z wymienionych nie tylko, że nie zrobiła wielu przypisywanych im tam rzeczy ale na dodatek wcale nie sa wegetarianami.
To tylko jeszcze badziej utwierdza mnie w podejrzeniach, że część z wymienionych nie tylko, że nie zrobiła wielu przypisywanych im tam rzeczy ale na dodatek wcale nie sa wegetarianami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Raner :
Bardzo ciekawa ta twoja teoria , szkoda tylko ze nie prawdziwa
Nie jestem wegetarianinem , ale cos o tym ruchu wiem , natomiast
twoja wypowiedz nie dosyc ze zupelnie nie logiczna , to na dodatek
nie ma pokrycia w faktach .
Tak sie sklada , ze dziki , dzikie swinie akurat maja sie dobrze na
wolnosci , natomiast sztuczna hodowana populacja
zwierzat ubojnych to zupelnie cos innego ..
Bardzo ciekawa ta twoja teoria , szkoda tylko ze nie prawdziwa

Nie jestem wegetarianinem , ale cos o tym ruchu wiem , natomiast
twoja wypowiedz nie dosyc ze zupelnie nie logiczna , to na dodatek
nie ma pokrycia w faktach .
Tak sie sklada , ze dziki , dzikie swinie akurat maja sie dobrze na
wolnosci , natomiast sztuczna hodowana populacja
zwierzat ubojnych to zupelnie cos innego ..
[i]swim - bike - run [/i]
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
no ja cały czas mysle o tych hodowlanych świniach co z nimi zrobić ? nie hodować?
dzięki temu ze możemy je potem zjeść to wogole przyszły na świat i sobie mogą troche pożyć
dzięki temu ze możemy je potem zjeść to wogole przyszły na świat i sobie mogą troche pożyć
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
- Sandy
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 25 maja 2003, 20:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przepraszam , jesli kogokolwiek urazilam .
Igor, tu znajdziesz te nazwiska http://www.afpafitness.com/articles/Vegetarians.htm
Pozdrawiam wszystkich
Igor, tu znajdziesz te nazwiska http://www.afpafitness.com/articles/Vegetarians.htm
Pozdrawiam wszystkich
Zycie to tylko chwila, ale jaka soczysta !
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Sandy - ale ja odpowiem na twoje pytanie, czy musimy jeść mieso aby dobrze funkcjonować.
Myślę, że nie musimy.
Ludzie jedzą bo - niestety dla zwierząt mieso bywa smaczne.
Potrafię całymi miesacami mięsa nie jeść i dobrze się czuć. Ale zdarza mi się też, że nagle mam ochotę na mieso - i wtedy jem.
Myślę, że nie musimy.
Ludzie jedzą bo - niestety dla zwierząt mieso bywa smaczne.
Potrafię całymi miesacami mięsa nie jeść i dobrze się czuć. Ale zdarza mi się też, że nagle mam ochotę na mieso - i wtedy jem.
- Sandy
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 25 maja 2003, 20:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ach, ten nieznamy Sweetgall http://abcsukcesu.internet2.pl/sport/sport8.htm
Zycie to tylko chwila, ale jaka soczysta !
- Sandy
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 25 maja 2003, 20:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no nareszcie , dziekuje.......za odpowiedz
Fredzio, ja nie uwazam ,ze ludzie jedzacy mieso sa gorsi , to nie o to chodzi. Nie klasyfikuje ludzi na tych którzy jedza i tych , którzy nie jedza miesa...........
Znam cala mase wspanialych miesozerców.
Nie podchodze do tego tematu, az tak emocjonalnie
Ja tylko uwazam ,ze dieta wegetarinska jest ZDROWSZA
Fredzio, ja nie uwazam ,ze ludzie jedzacy mieso sa gorsi , to nie o to chodzi. Nie klasyfikuje ludzi na tych którzy jedza i tych , którzy nie jedza miesa...........
Znam cala mase wspanialych miesozerców.
Nie podchodze do tego tematu, az tak emocjonalnie
Ja tylko uwazam ,ze dieta wegetarinska jest ZDROWSZA
Zycie to tylko chwila, ale jaka soczysta !
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja też tak uważam. Chciaż moze nie do końca rozumiemy się - co to znaczy dieta wegetariańska.
U mnie w pracy ostatnio ludzi opanował szał zamawiania jedzenia z róznych wegetariańskich dowoźnych jadłodajni - jakaś VEGA, VEGAVANI itd. Musze powiedzieć, że to jest średnio smaczne. Czasem a le rzadko. Ja natomiast uwielbiam makaron - który przez nich jest chyba uważany za niewegetariański - bo jajka.
U mnie w pracy ostatnio ludzi opanował szał zamawiania jedzenia z róznych wegetariańskich dowoźnych jadłodajni - jakaś VEGA, VEGAVANI itd. Musze powiedzieć, że to jest średnio smaczne. Czasem a le rzadko. Ja natomiast uwielbiam makaron - który przez nich jest chyba uważany za niewegetariański - bo jajka.
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Wegetarianizm nie jest zły,ale nie jest doskonały bo nie ma doskonałej ideologii dotyczącej spożywania pokarmu.
Ja osobiście jestem zwolennikiem diety mieszanej tj. są okresy,że jem same rośliny,są okresy kiedy popijam je mlekiem i zagryzam rybkami i są okresy kiedy kupuję ćwiartkę świni i jem ją namiętnie w postaci sosów spaghetii z mięskiem.
SANDY jest fajną kobietą niezależnie od tego czy jest wegetarianką,czy popiera wegetarianizm czy nie.
Mówiąc krótko. Nie ma jej co w to mieszać. Sama oznajmiła,że toleruje wszystko i koniec. Niezależnie od tego czy jest gówniarą,czy dorosła kobietą. Jest OK.
Wegetarianizm jako ideologia przeciwna zabijaniu zwierzaków jest trochę przestarzała i chyba samym działaczom chodzi bardziej o rozgłos i kasę niż o los zwierzaków.
Wegetarianizm jako dieta ( patrz Grubcio ) jest wspaniałym narzędziem do osiągnięcia wysokiej formy sportowej,ale... do pewnego momentu kiedy organizm sam się upomni o mięso,bo zwyczajnie wycieńczony powie ,że brak mu sił.
Reasumując nie można stwierdzić,że jest zdrowszy albo nie jest,bo dla kazdej jednostki ludzkiej będzie inaczej.
Spytajcie Puzianowskiego czy jest wegetarianem,czy nie lubi mięsa. Sam jestem ciekawy,ale na 99% stwierdzam że lubi. Jestem też pewien,że stosuje także dietę z dużą ilością owoców i warzyw.
Dla mnie wniosek z całej tej dyskusji jest jeden.
Wszystko może byc dobre dla człowieka jeśli chodzi o jedzenie,pod warunkiem,że będzie spożyte w odpowiedniej ilości,w odpowiednim czasie.
Ja osobiście jestem zwolennikiem diety mieszanej tj. są okresy,że jem same rośliny,są okresy kiedy popijam je mlekiem i zagryzam rybkami i są okresy kiedy kupuję ćwiartkę świni i jem ją namiętnie w postaci sosów spaghetii z mięskiem.
SANDY jest fajną kobietą niezależnie od tego czy jest wegetarianką,czy popiera wegetarianizm czy nie.
Mówiąc krótko. Nie ma jej co w to mieszać. Sama oznajmiła,że toleruje wszystko i koniec. Niezależnie od tego czy jest gówniarą,czy dorosła kobietą. Jest OK.
Wegetarianizm jako ideologia przeciwna zabijaniu zwierzaków jest trochę przestarzała i chyba samym działaczom chodzi bardziej o rozgłos i kasę niż o los zwierzaków.
Wegetarianizm jako dieta ( patrz Grubcio ) jest wspaniałym narzędziem do osiągnięcia wysokiej formy sportowej,ale... do pewnego momentu kiedy organizm sam się upomni o mięso,bo zwyczajnie wycieńczony powie ,że brak mu sił.
Reasumując nie można stwierdzić,że jest zdrowszy albo nie jest,bo dla kazdej jednostki ludzkiej będzie inaczej.
Spytajcie Puzianowskiego czy jest wegetarianem,czy nie lubi mięsa. Sam jestem ciekawy,ale na 99% stwierdzam że lubi. Jestem też pewien,że stosuje także dietę z dużą ilością owoców i warzyw.
Dla mnie wniosek z całej tej dyskusji jest jeden.
Wszystko może byc dobre dla człowieka jeśli chodzi o jedzenie,pod warunkiem,że będzie spożyte w odpowiedniej ilości,w odpowiednim czasie.
- Sandy
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 25 maja 2003, 20:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzieki Irko
, dzieki Fredzio
. Mam nadzieje,ze teraz dyskusja ma szanse potoczyc sie wlasciwym torem.
A i jeszcze jedno......jestem wegetarianka od dawna


A i jeszcze jedno......jestem wegetarianka od dawna

Zycie to tylko chwila, ale jaka soczysta !
- Chinczyk
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 25 kwie 2003, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ciekawe dlaczego jak zaczyna się mówić o wegetarianizmie to w ruch idą pazury? 
Nie uważam by wegetarianizm był najlepszą dietą dla człowieka. Ludzie są wszystkożerni a nie roślinożerni.
Ale co innego zjeść raz na jakiś czas kawałek mięsa, a co innego jeść go trzy razy dziennie.
A jeśli chodzi o współczucie dla zwierząt:
czy nazwalibyście np. starożytnych Greków barbarzyńcami dlatego że uznawali niewolnictwo?
Stosunek ludzi do zwierząt ulega ciągłej poprawie, ale 99% ludzi na argumentację w stylu "dlaczego to jesz? przecież to żyło?" zareaguje albo śmiechem albo ... gorzej...
Jestem wegetarianinem od 13 lat, ale muszę przyznać że zdecydowana większość wegetarian, których znam posiada tę bardzo denerwującą manierę "nawracania" na siłę. U mnie w pracy dowiedzieli się że nie jem mięsa po półtora roku i to z okazji jakiegoś wyjścia "na miasto".

Nie uważam by wegetarianizm był najlepszą dietą dla człowieka. Ludzie są wszystkożerni a nie roślinożerni.
Ale co innego zjeść raz na jakiś czas kawałek mięsa, a co innego jeść go trzy razy dziennie.
A jeśli chodzi o współczucie dla zwierząt:
czy nazwalibyście np. starożytnych Greków barbarzyńcami dlatego że uznawali niewolnictwo?
Stosunek ludzi do zwierząt ulega ciągłej poprawie, ale 99% ludzi na argumentację w stylu "dlaczego to jesz? przecież to żyło?" zareaguje albo śmiechem albo ... gorzej...
Jestem wegetarianinem od 13 lat, ale muszę przyznać że zdecydowana większość wegetarian, których znam posiada tę bardzo denerwującą manierę "nawracania" na siłę. U mnie w pracy dowiedzieli się że nie jem mięsa po półtora roku i to z okazji jakiegoś wyjścia "na miasto".
"Bo kiedy długo patrzysz w otchłań,
otchłań zaczyna patrzeć w Ciebie."
otchłań zaczyna patrzeć w Ciebie."