Marek - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Ja jadę na założony wynik. Na początku bez podniety czyli według rozpiski na ręce ale potem nie odpuszczę choćby nie wiem co. Czyli co drugi bieg JEB
Super bieg. Chlodna głowa w takich temperaturach wygrywa. Z drugiej strony ja mam chłodniejszą!
Biegam pod koniec października a nie początek września
Super bieg. Chlodna głowa w takich temperaturach wygrywa. Z drugiej strony ja mam chłodniejszą!
Biegam pod koniec października a nie początek września
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Nie no - ogólnie to się zgadzam. Tyle, że trochę inaczej to wyglda jak obiektywnie masz sporo za gorąco - stąd postanowłem nie patrzeć subiektywnie na zmęczenie etc, ale kierować się HR. No bo wyżej .... nie podskoczysz. Co z tego, że bym się upierał na 3:05, jak fizjologicznie bym tego nie domknął? Ja byłem gotowy na poniżej 3:05, ale nie przez połowę biegu w temperaturze ponad 20 stopni (w cieniu) i biegu w pełnym słońcu. Dopóki temperatura była na poziomie 15-16 stopni lub było w cieniu, to tętno było BC2. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść... niepokonanym
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 508
- Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przeczytałem na raz. Gratulacje!
Co prawda tutaj pogoda rozdawała karty, ale ten pomiar Hr....
Bez kontroli mogło być różnie, ale czy jednak walcząc o konkretny czas, zerkanie na tętno nie zabije głowy, by jednak zwolnić.
Trochę też zależy pewnie od celu życiówka, czy jednak konkretny wynik.
Co prawda tutaj pogoda rozdawała karty, ale ten pomiar Hr....
Bez kontroli mogło być różnie, ale czy jednak walcząc o konkretny czas, zerkanie na tętno nie zabije głowy, by jednak zwolnić.
Trochę też zależy pewnie od celu życiówka, czy jednak konkretny wynik.
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Super. Bardzo ładnie z głową pobiegnięte. Ja na Twoim miejscu też bym doszedł tych dwóch biegaczy, by powalczyć z wiatrem w grupie.
To chyba największy minus (poza pogodą) w tym Wrocławiu to ten brak ludzi na trasie gdy szybciej biegniesz.
Ale ogólnie mega robota! Graty!
To chyba największy minus (poza pogodą) w tym Wrocławiu to ten brak ludzi na trasie gdy szybciej biegniesz.
Ale ogólnie mega robota! Graty!
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
Można na to spojrzeć z dwóch stron: jak Marek sam pisał, że był gotowy na 3:05 ale tego nie zrobił, albo (i tak ja to widzę) widział, że warunki są takie a nie inne i nie miał szans tego 3:05 dociągnąć więc wolał tego nie dociągnąć na swoich warunkach.
Jeszcze raz gratulacje, fajna relacja
Jeszcze raz gratulacje, fajna relacja
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Żeby rozwiać wątpliwości: na 3:05 (w zasadzie plan był 3:04:XX) gdzie połowę dystnasu musiałem pobiec w ponad 20 stopniach i pełnym stopniu gotowy nie byłem i tu nie ma co gdybać. Ktoś pisał, że o 10:50 na termometrze przy stadionie było 38 stopni w słońcu (i rosło) - no to ja jeszcze miałem grubo ponad godzinę do mety. W mojej ocenie można rozważać jedynie, czy mogłem to pobiec taktycznie trochę lepiej i dobiec np. 3:06-3:07 -> ale tutaj wróżenie z fusów. Maraton Wrocław ma to do siebie, że jest kilka długich prostych. Przy czym "długich prostych" oznacza tutaj np. ponad 5km od placu Jana Pawła II aż do stadionu asfaltową kilkupasmówką w pełnym słońcu (a w tym roku i pod wiatr), potem obiegamy stadion (chyba kilometr) i z powrotem (tu niby jest z wiatrem - ale trzeba wziąć pod uwagę, że z samej fizyki wychodzi że biegnąc najpierw pod wiatr a później z wiatrem więcej stracisz na przełamywanie oporów niż zyskasz potem). Taka specyfika męczy też głowę.
Wczoraj (już po moim wpisie) doczytałem jeszczez relację G. Gronostaja na jego blogu - pozwolę sobie zacytować fragment:
A jeszcze co do wskazówek, któe które ktoś może wykorzystać (może banalne, ale...):
- zauważyłem, że skokowe zwolnienie o 20-25 sekund (można powiedzieć że z TM w niskie BC2 na tempie) wyszło zdecydowanie lepiej, niż jak na kilku wcześniejszych maratonach usiłowałem trzymać. Wtedy i tak kończyło się coraz to wlniejszymi km, a teraz byłem w stanie trzymać tempo.
- dobrą robotę zrobił mi spacer z samego rana. Może to głupie, ale już na strój startowy ubrałem dresy, kurtkę, czapkę i polazłem na 30 minut. Nogi się rozruszały, organizm się obudził, od razu do toalety się zachciało... Polecam
- bieg na tempo z jednoczesną kontrolą tętna robi robotę. To dopiero drugi bieg, gdzie to robię (bo pierwszy raz na nocnym hm) - ale mam wrażenie, że obydwa biegi mi to uratowało (na nocnym trzymałem się praktycznie na limicie i nie przyspieszałem więcej niż powinienem, a teraz szacując ile zwolnić posłużyłem się tętnem i byłem w stanie to trzymać. Bez tego na pewno by było trudniej)
Wczoraj (już po moim wpisie) doczytałem jeszczez relację G. Gronostaja na jego blogu - pozwolę sobie zacytować fragment:
W międzyczasie zrobiło się naprawdę ciepło. Na kilku długich prostych wiało odczuwalnie w twarz. Mimo to założone tempo nie sprawiało mi żadnych problemów do 15km, tętno 158-160 co odpowiada mojemu środkowemu II zakresowi. Później intensywność biegu trzymała się wciąż na tym samym poziomie jednak tempo powoli spadało. Czułem rosnące zmęczenie mięśniowe w nogach. Na wykresach widać rosnącą kadencję i spadającą długość kroku.
Na półmetku czas idealny 1:15:07 czyli tempo 3:33/km. O ile pierwsza dycha weszła bardzo lekko o tyle drugą już czułem dosyć mocno. Od żony, która kibicowała na połówce usłyszałem, że widać było po mnie zmęczenie, biegłem ciężko i jakiś taki usztywniony
Na 25km czułem, że mogę nie ukończyć biegu w tych warunkach biegnąc dalej tym tempem. Od kibiców słyszałem, że jestem 6. Open i 2. Polak ze stratą między dwie a trzy minuty do poprzedniego (Przemka). Za sobą na długich prostych nie widziałem nikogo. Jak dojechał do mnie rowerzysta i powiedział, że bardzo długo mnie gonił i mam kilka minut przewagi nad Rafałem wiedziałem już, że to ten moment kiedy trzeba zwolnić.
Tempo powoli zeszło do wybieganiowego i w całkiem dobrym zdrowiu dotarłem do mety.
A jeszcze co do wskazówek, któe które ktoś może wykorzystać (może banalne, ale...):
- zauważyłem, że skokowe zwolnienie o 20-25 sekund (można powiedzieć że z TM w niskie BC2 na tempie) wyszło zdecydowanie lepiej, niż jak na kilku wcześniejszych maratonach usiłowałem trzymać. Wtedy i tak kończyło się coraz to wlniejszymi km, a teraz byłem w stanie trzymać tempo.
- dobrą robotę zrobił mi spacer z samego rana. Może to głupie, ale już na strój startowy ubrałem dresy, kurtkę, czapkę i polazłem na 30 minut. Nogi się rozruszały, organizm się obudził, od razu do toalety się zachciało... Polecam
- bieg na tempo z jednoczesną kontrolą tętna robi robotę. To dopiero drugi bieg, gdzie to robię (bo pierwszy raz na nocnym hm) - ale mam wrażenie, że obydwa biegi mi to uratowało (na nocnym trzymałem się praktycznie na limicie i nie przyspieszałem więcej niż powinienem, a teraz szacując ile zwolnić posłużyłem się tętnem i byłem w stanie to trzymać. Bez tego na pewno by było trudniej)
biegam ultra i w górach
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Gratulacje! Solidna zyciowka, ladnie pobiegane
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Życiówka to życiówka, gratuluję.
Ja tak biegam praktycznie od samego początku i sobie chwalę.marek84 pisze: - bieg na tempo z jednoczesną kontrolą tętna robi robotę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Dopiero dzisiaj przeczytałem.
Gratuluje życiówki.
Świetnie się wchłaniało tekst. Ja niestety póki co to nie mam co patrzeć na tętno, ale może kiedyś zastosuje tą metodę, bo jak widać jest bardzo słuszna.
Gratuluje życiówki.
Świetnie się wchłaniało tekst. Ja niestety póki co to nie mam co patrzeć na tętno, ale może kiedyś zastosuje tą metodę, bo jak widać jest bardzo słuszna.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Zawsze przed maratonem spaceruję . Zresztą przed każdym treningiem mam spacer z psem w lesie około 45-60min.marek84 pisze:
- dobrą robotę zrobił mi spacer z samego rana. Może to głupie, ale już na strój startowy ubrałem dresy, kurtkę, czapkę i polazłem na 30 minut. Nogi się rozruszały, organizm się obudził, od razu do toalety się zachciało... Polecam
Mnóstwo razy w robocie czułem się jakiś nie taki. Ciśnienie, meteo, zmęczenie sranie w banie. Po spacerze, jak ręką odjął.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Tillo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 03 lis 2015, 12:13
- Życiówka na 10k: 34:32
- Życiówka w maratonie: 2:51:06
- Lokalizacja: Wrocław
No relacja super i również gratuluję życiówki Ale najbardziej gratuluję zimnej głowy i dostosowania tempa do warunków. To jest coś, co mało kto potrafi. Ja bym się tam zarżnął pewnie.
[Blog] [Komentarze] [Endomondo] [Strava]
5 km: 00:16:25 - 25.01.2020 - City Trail Wrocław
10 km: 00:34:27 - 08.03.2020 - 7 Dziesiątka WROACTIV
HM: 01:18:42 - 03.11.2018 - 4 RST Półmaraton Świdnicki
M: 02:51:06 - 20.10.2019 - 20. PKO Poznań Maraton
5 km: 00:16:25 - 25.01.2020 - City Trail Wrocław
10 km: 00:34:27 - 08.03.2020 - 7 Dziesiątka WROACTIV
HM: 01:18:42 - 03.11.2018 - 4 RST Półmaraton Świdnicki
M: 02:51:06 - 20.10.2019 - 20. PKO Poznań Maraton
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Dzięki wszystkim, no cóż - trzeba się uczyć na swoich błędach i starać się ich nie powielać. A że kilka lat już biegam no to i trochę przestrzeni do nauki już było...
tak btw to moja pierwsza życiówka od jakichś chyba 2 lat? Teraz to sobie uświadomiłem
tak btw to moja pierwsza życiówka od jakichś chyba 2 lat? Teraz to sobie uświadomiłem
biegam ultra i w górach
- piotr.valczynski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 22 lip 2019, 16:35
- Życiówka na 10k: 48.50
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Gratulacje zyciowki i widac ze caly bieg w pelni zaplanowany i z glowa przemyslany. Zachowanie zimnej glowy i odpuszczenie bylo bardziej niz sluszne. Wielki szacun za to - to ogromna zaleta na takim poziomie biegania
[url=viewtopic.php?f=27&t=60079]blog[/url] / [url=viewtopic.php?f=28&t=60080&p=983984#p983984]komentarze[/url]
[url=https://www.strava.com/athletes/40348640]strava[/url]
5 km - 21:01
10 km - 48:50
HM - 1:46:24
M - Future
[url=https://www.strava.com/athletes/40348640]strava[/url]
5 km - 21:01
10 km - 48:50
HM - 1:46:24
M - Future
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Dzięki, ale do jakiegokolwiek poziomu to mi daleko. Musiałbym biegać w tempie 1min/km szybciej - a na to w przewidywalnym horyzoncie czasowym się nie zanosi
biegam ultra i w górach