Tillo - szybciej, coraz szybciej! - komentarze

[marek84]

Paweł,
wiem co czujesz bo analogicznie było na Nocnym Wrocławskim i na szczęście spadł deszcz, bo jak nie to miałbym dokładnie to samo. Te pierwsze km biegło się fajnie i zakładane tempo dla nóg i wydolnościowo było dobre, ale odwodnienie postępowało. Pisałem niejednokrotnie - deszcz uratował tam wyniki, u Ciebie niestety nie. To co opisujesz to klasyczne syndromy odwodnienia - czy była szansa na życiówkę? W mojej ocenie tak, gdybyś od początku biegł na 1:18:30 to byś to dobiegł, ale po co? Czy wiedząc, że treningi idą Ci na 1:15 byłbyś zadowolony z 1:18:30? Od razu Ci powiem: nie. Może na pokaz, może by Ci wszyscy gratulowali, może na forum czy na fejsie, ale sam w sobie czułbyś się słabo i tyle. Siedziało by w tobie, że po prostu poszedłeś po planie minimum i byś rozważał "co by było, gdybym spróbował". Odbijesz sobie jesienią.

Co do biegu bielańskiego - żebyś się nie zdołowal bardziej, ja słyszałem opinie że to nie jest trasa na PB.

[marek84]

Relacja trochę dramatyczna ale ja tam serio dramat przeżywałem Z tym cukrem nie wiem, już po 7 km by zabrakło?

eee żaden cukier. Odwodnienie i tyle - po prostu z potem wyszły z ciebie wszystkie minerały. Cukier to najmniej tu miał do rzeczy, doczytaj artykuł z głównej:
https://bieganie.pl/?show=1&cat=27&id=10181

[Tillo]

Marek, dzięki za linka, łyknę artykuł w pierwszej wolnej chwili

[sochers]

gdybyś od początku biegł na 1:18:30 to byś to dobiegł, ale po co? Czy wiedząc, że treningi idą Ci na 1:15 byłbyś zadowolony z 1:18:30? Od razu Ci powiem: nie.

Wtedy pewnie nie, ale dziś mając w pamięci to umieranie, to na 101% tak

[Tillo]

W sumie Marek ma rację, nie byłbym zadowolony. Biorę wszystko albo nic

[infernal]

Pamiętam jak byłem w ubiegłym roku na maratonie byłem w Warszawie własnie obok stadionu, a nawet i na nim. Coś niesamowitego. Swoją drogą Paweł, bardzo mała różnica jest między Twoim tempem z życiówki (mojego nieszczęsnego a Twojego życiowego startu na Wrocactiv ) tj. 3:27 a tutaj tempo na HM 3:33. Ale pewnie wynik z tej dyszki już nieaktualny do obecnej formy Chyba każdy tutaj z Nas obecnych już zaliczył jakiś gorszy bieg czy ogrom cierpienia, zawodu. Jak ja sobie przypomnę co wymiekłem kiedyś na pierwszym HM albo niewymierne starty z ubiegłego roku jaki byłem zdołowany po nich... brrrr Lato to nie jest okres na starty a już zwłaszcza dystans HM+. Też mnie namawiano na start, blisko mnie, mała konkurencja raczej pewnie by jakoś poszło ale spasowałem. Nie ma sensu męczyć organizmu przy takich warunkach. Tak czy owak - Głowa do góry raz jeszcze i przed Siebie 33 min będziesz niedługo z elitą biegać

@edit w sumie przy 34 już biegasz

[Tillo]

Dzięki Michał Ciężko powiedzieć, jaka jest dokładnie obecna forma, bo nie mam ostatnio żadnego startu w dobrych warukach, który pomógłby mi ją obiektywnie ocenić. Treningi idą na razie obiecująco, może na tej dyszcze na koniec września coś się wyklaruje

[infernal]

A jak nie, to w październiku już trzy osobą biegną w Kole. Hmm? :>

[Tillo]

Ja mam w październiku maraton

[jacekww]

Pocierpiałeś, z pewnością powetujesz sobie ten start, ambitny jesteś i forma też jest na treningu. Może szkoda, że od maja nic już na zawodach nie pobiegłeś, jakąś dychę sprawdzającą. Tak jak atakowałeś połówkę, bardzo mocno, to już łamanie 34 minut się kłania. Nie pytam czy jesteś na to gotów, bo chyba nie znasz odpowiedzi, natomiast przychylam się do Twojej refleksji, iż za mocno otworzyłeś. Oczywiście to takie mądrości po fakcie.

[yaaceek]

Połówka praska i początek, to trochę kusi by ruszyć mocno. Potem jakoś się skręca w Saską Kempę (Francuska) i dziwnie ścina. To pewnie etap odwadniania przed 1 punktem.

[marek84]

gdybyś od początku biegł na 1:18:30 to byś to dobiegł, ale po co? Czy wiedząc, że treningi idą Ci na 1:15 byłbyś zadowolony z 1:18:30? Od razu Ci powiem: nie.

Wtedy pewnie nie, ale dziś mając w pamięci to umieranie, to na 101% tak

Nie, to jest ambitny typ. Mam tak samo, zawsze staram się nagiąć i wyciągnąć maksa. Raz pobiegłem 10km "ostrożnie" z uwagi na warunki (a i też start niewiele po maratonie), skończyłem z wynikiem na który biegłem (była to wtedy życiówka) ale wiedziałem że przeszkodziły mi warunki (mógłbym szybciej)... i szczerze powiem że pierwsze co zrobiłem po biegu to jeszcze z telefonu zapisałem się na kolejny bieg 2 tygodnie później bo po prostu miałem... wkurwa

[wigi]

Gratuluję walki i zdobycia cennego doświadczenia.

Ja mam w październiku maraton

Razem go pociśniemy, choć ja kwadrans za Tobą.

[adam99]

Konkretna forumowa reprezentacja się szykuje na Poznań...

[Phalandir]

Dzisiaj przebiegłem część trasy... zapowiada się na lepszą niż rok temu... ciekawe jak pogoda... 10 stopni by mnie uradowało. Koszulka jest zacna.