Plague znowu biega? Moze by tak 5k
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
22-23 czerwca
5,6km - 38' (2 wyjscia)
24-30 czerwca
11,3km - 1h15' (4 wyjscia)
1-7 lipca
10,2km - 1h07' (2 wyjscia)
Tu bylo kilka dni przerwy bo mimo, ze biegalem po 15-20 minut to zbyt czesto i nogi ciezkie byly coraz bardziej..
8-14 lipca
5,2km - 35' (1 wyjscie)
15-21 lipca
10,4km - 1h13' (3 wyjscia) + interwaly na rowerku spiningowym (hr sr. 158)
22-28 lipca
25.8km - 2h53' (4 wyjscia)
29 lipca - 4 sierpnia
25,2km - 2h36' (3 wyjscia)
5 - 11 sierpnia
23,6km - 2h31' (4 wyjscia)
I to by bylo na tyle narazie. Postaram sie od tego tygodnia dokladniej pisac co robie.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2019, 12:49 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
14.08 - 2.8 km @ 6:01 - hr sr. 150
W srode dopiero przylecialem z urlopu i bylo krucho z czasem wiec krotkie BNP wyszlo.
W srode dopiero przylecialem z urlopu i bylo krucho z czasem wiec krotkie BNP wyszlo.
Kod: Zaznacz cały
No. Duration Distance [km] HR avg [bpm] Pace avg [min/km]
1 00:06:25 1.00 141 06:25
2 00:06:00 1.00 147 06:00
3 00:04:32 0.81 165 05:37
Ostatnio zmieniony 16 sie 2019, 12:30 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
15.08
Mialem ochote pierwszy raz od bardzo dawna sprobowac biegania rano. Kiedys go nienawidzilem, ale tak samo bylo z wstawaniem ogolnie.
Teraz wstaje zwykle o 7, wiec myslalem ze bedzie nieco lepiej i bylo! Choc nie jest to jednak to samo co wieczorne. Moze to kwestia przyzwyczajenia.
rano -
5.22 km @ 6:27 - hr sr. 153
wieczorem -
5,51 km @ 6:34 - hr sr. 147
Mialem ochote pierwszy raz od bardzo dawna sprobowac biegania rano. Kiedys go nienawidzilem, ale tak samo bylo z wstawaniem ogolnie.
Teraz wstaje zwykle o 7, wiec myslalem ze bedzie nieco lepiej i bylo! Choc nie jest to jednak to samo co wieczorne. Moze to kwestia przyzwyczajenia.
rano -
5.22 km @ 6:27 - hr sr. 153
wieczorem -
5,51 km @ 6:34 - hr sr. 147
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
17.08
W sobote pospalem do 9 wiec zanim sie zebralem na bieganie byla 11. W zalozeniu chcialem pobiec cos spokojnego i wolnego/latwego - nie wyszlo po mojej mysli silny wiatr, bieganie zanim sie dobrze rozruszalem po spaniu i temperatura wyzsza niz myslalem - wszystko to razem sponiewieralo mnie nieco.
Intensywnosc przy tej predkosci powinna byc niska a byla srednia/wysoka zwlaszcza pod koniec na podbiegach
7,44km @ 6:41 - hr sr. 161 (max 179! )
W drugiej polowie byl podbieg, ktory czesto jest elementem mojej trasy. Z tego co mapy pokazuja to ma 3,5% na dlugosci 600m wiec zawsze mnie troche poniewiera
Zeszlo mi chwile zeby dojsc do siebie, ale pozniej nie czulem sie zmeczony.
W sobote pospalem do 9 wiec zanim sie zebralem na bieganie byla 11. W zalozeniu chcialem pobiec cos spokojnego i wolnego/latwego - nie wyszlo po mojej mysli silny wiatr, bieganie zanim sie dobrze rozruszalem po spaniu i temperatura wyzsza niz myslalem - wszystko to razem sponiewieralo mnie nieco.
Intensywnosc przy tej predkosci powinna byc niska a byla srednia/wysoka zwlaszcza pod koniec na podbiegach
7,44km @ 6:41 - hr sr. 161 (max 179! )
W drugiej polowie byl podbieg, ktory czesto jest elementem mojej trasy. Z tego co mapy pokazuja to ma 3,5% na dlugosci 600m wiec zawsze mnie troche poniewiera
Zeszlo mi chwile zeby dojsc do siebie, ale pozniej nie czulem sie zmeczony.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2019, 16:02 przez Plague, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
18.08
Nogi nieco czulem po wczorajszym biegu z dosc wysokim tetnem, wiec tylko rozruch.
Wyszedlem o 13:30, zeby dalej przyzwyczajac organizm, ze nie tylko wieczorami mozna biegac.
Dosc wietrznie, ale ubralem sie cieniej i nie przegrzalem sie.
4,23km @ 6:43 - hr sr. 149
Nie wiem na ile mu wierzyc, ale Polar pokazuje 35m przewyzszenia. Nie mam za bardzo gdzie pobiegac po plaskim kolo domu.
12-18 sierpnia
25.2km - 2h45' (5 treningów w 4 dni)
Cieszy mnie, ze zlapalem regularnosc i juz czwarty tydzien po 25km wpadl. Wczesniej staralem sie co drugi dzien robic trening, zeby nadazyc z odpoczynkiem. Nogi zdaja sie przyzwyczajac i nie miec przeciwko, wiec moze sprobuje 4xtydzien i dodac kilka km. Puls dalej wysoki nawet biorac pod uwage, ze moj HRMax jest pewnie ok 195-200 (teraz juz sam nie wiem bo troche czasu minelo od ostatnich sprawdzianow na cokolwiek ).
Nogi nieco czulem po wczorajszym biegu z dosc wysokim tetnem, wiec tylko rozruch.
Wyszedlem o 13:30, zeby dalej przyzwyczajac organizm, ze nie tylko wieczorami mozna biegac.
Dosc wietrznie, ale ubralem sie cieniej i nie przegrzalem sie.
4,23km @ 6:43 - hr sr. 149
Nie wiem na ile mu wierzyc, ale Polar pokazuje 35m przewyzszenia. Nie mam za bardzo gdzie pobiegac po plaskim kolo domu.
12-18 sierpnia
25.2km - 2h45' (5 treningów w 4 dni)
Cieszy mnie, ze zlapalem regularnosc i juz czwarty tydzien po 25km wpadl. Wczesniej staralem sie co drugi dzien robic trening, zeby nadazyc z odpoczynkiem. Nogi zdaja sie przyzwyczajac i nie miec przeciwko, wiec moze sprobuje 4xtydzien i dodac kilka km. Puls dalej wysoki nawet biorac pod uwage, ze moj HRMax jest pewnie ok 195-200 (teraz juz sam nie wiem bo troche czasu minelo od ostatnich sprawdzianow na cokolwiek ).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
19.08
Mialo byc wolne, ale poszedlem zrobic easy póznym wieczorem. Wyszlo bardzo wolne ale i lekkie rozbieganie, tak lekkie ze sie przyjemnie bieglo bardzo i gdyby nie pogoda i zmeczone nogi to móglbym tak jeszcze z pól godziny dolozyc. Pod koniec 2 przyspieszenia (100-150m) do troche ponizej 5'/km.
7,6km @ 7:00 hr sr. 147(74%?)
Dzisiaj wolne, bo juz 3 dzien z rzedu biegalem.
Mialo byc wolne, ale poszedlem zrobic easy póznym wieczorem. Wyszlo bardzo wolne ale i lekkie rozbieganie, tak lekkie ze sie przyjemnie bieglo bardzo i gdyby nie pogoda i zmeczone nogi to móglbym tak jeszcze z pól godziny dolozyc. Pod koniec 2 przyspieszenia (100-150m) do troche ponizej 5'/km.
7,6km @ 7:00 hr sr. 147(74%?)
Dzisiaj wolne, bo juz 3 dzien z rzedu biegalem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
22.08
1km trucht @ 7:00/km
4,3km WB2 @ ~5:48/km (hr sr. 160)
rytmy 4x150-200m (p.3:00)
razem ok 6,2km
Wczoraj nie moglem biegac przez okolicznosci. Dzis cos na rozkrecenie nog. Rytmy wg. Polara mialy, 150, 180, 190 i 200m a tempa od 4:24, 3:13, 3:11 i 3:56. Chyba cos z dystansem oszukuje ale to niewazne w sumie. Grunt, ze poczulem predkosc jakies dawno nie doznalem. Kadencja max niby 104. Bardzo fajny ozywczy trening i dobrze sie po nim czuje, mysle ze zagosci raz w tyg. taki zestaw rytmów u mnie. Zobaczymy jutro jak nogi
1km trucht @ 7:00/km
4,3km WB2 @ ~5:48/km (hr sr. 160)
rytmy 4x150-200m (p.3:00)
razem ok 6,2km
Wczoraj nie moglem biegac przez okolicznosci. Dzis cos na rozkrecenie nog. Rytmy wg. Polara mialy, 150, 180, 190 i 200m a tempa od 4:24, 3:13, 3:11 i 3:56. Chyba cos z dystansem oszukuje ale to niewazne w sumie. Grunt, ze poczulem predkosc jakies dawno nie doznalem. Kadencja max niby 104. Bardzo fajny ozywczy trening i dobrze sie po nim czuje, mysle ze zagosci raz w tyg. taki zestaw rytmów u mnie. Zobaczymy jutro jak nogi
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
23.08
WOLNE - dobre samopoczucie, nogi ok, tylko puls spoczynkowy 61, wiec podwyzszony
24.08
puls spoczynkowy rano wrócil do normy, a wrecz najnizszy od powrotu 47-48
rano
5,54km @ 6:10 (hr sr. 157) - spokojnie, tylko lekkie przyspieszenie na koncówce
w dzien - ok 14km chodzenia po miescie
wieczorem
5,67km @ 6:06 (hr sr. 154)
Ta sama trasa rano i wieczorem, wiec polar cos sciemnia. Mapa pokazala 5,7km wiec w sumie nie wiem ile tam jest, pewnie z 5,6 ale nie chce mi sie przeliczac - spisalem jak zegarek pokazuje. Wieczorem postaralem sie nie patrzec na pulsometr tylko biec na czuja, zeby bylo nieco intensywnie ale nie za mocno pod gore i z gory luz. Nogi czuje troche po przedwczorajszym szybszym bieganiu, ale nie ma szalu.
Razem 11,2km dzisiaj
WOLNE - dobre samopoczucie, nogi ok, tylko puls spoczynkowy 61, wiec podwyzszony
24.08
puls spoczynkowy rano wrócil do normy, a wrecz najnizszy od powrotu 47-48
rano
5,54km @ 6:10 (hr sr. 157) - spokojnie, tylko lekkie przyspieszenie na koncówce
w dzien - ok 14km chodzenia po miescie
wieczorem
5,67km @ 6:06 (hr sr. 154)
Ta sama trasa rano i wieczorem, wiec polar cos sciemnia. Mapa pokazala 5,7km wiec w sumie nie wiem ile tam jest, pewnie z 5,6 ale nie chce mi sie przeliczac - spisalem jak zegarek pokazuje. Wieczorem postaralem sie nie patrzec na pulsometr tylko biec na czuja, zeby bylo nieco intensywnie ale nie za mocno pod gore i z gory luz. Nogi czuje troche po przedwczorajszym szybszym bieganiu, ale nie ma szalu.
Razem 11,2km dzisiaj
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
19-25 sierpnia
25km
~2h45' (4 treningi w 3 dni)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
26.08
Jak nie ja poszedlem pobiegac z rana i to cos dluzszego jak na mój altualny poziom (do tej pory od powrotu max 9,6km zrobilem).
Ogólnie musialem uwazac, zeby z tempem nie przesadzac jak to u mnie rano, bo sie gotuje i dusze i mi ciezko czlapac nawet.
Jak sie rozgrzalem to calkiem fajnie szlo, znalazlem dosc plaski teren oprocz poczatku i konca.
8:20 rano
13,07km @ 6:16 (hr sr. 154) long + 2 mocniejsze przebiezki ok 100m na rozluznienie nóg + rozciaganie
Jak nie ja poszedlem pobiegac z rana i to cos dluzszego jak na mój altualny poziom (do tej pory od powrotu max 9,6km zrobilem).
Ogólnie musialem uwazac, zeby z tempem nie przesadzac jak to u mnie rano, bo sie gotuje i dusze i mi ciezko czlapac nawet.
Jak sie rozgrzalem to calkiem fajnie szlo, znalazlem dosc plaski teren oprocz poczatku i konca.
8:20 rano
13,07km @ 6:16 (hr sr. 154) long + 2 mocniejsze przebiezki ok 100m na rozluznienie nóg + rozciaganie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
27.08 WOLNE
28.08
wieczorem
5,6km @ 5:46 (hr sr. 156)
Za szybko, ale to przez przerwe.. Mialo byc spokojnie, zeby nogi odpoczely bo jeszcze po poniedzialkowym 'longu' albo po silowych sa zmeczone, ale nie ciezkie. Szlo za szybko, wiec ala BNP zrobilem. Samopoczucie bardzo dobre, tylko te podudzia obolale i spore zakwasy na dwuglowych, ktore pod koniec juz czulem mocno.
W tym tygodniu powinno ok 30km wyjsc.
28.08
wieczorem
5,6km @ 5:46 (hr sr. 156)
Za szybko, ale to przez przerwe.. Mialo byc spokojnie, zeby nogi odpoczely bo jeszcze po poniedzialkowym 'longu' albo po silowych sa zmeczone, ale nie ciezkie. Szlo za szybko, wiec ala BNP zrobilem. Samopoczucie bardzo dobre, tylko te podudzia obolale i spore zakwasy na dwuglowych, ktore pod koniec juz czulem mocno.
W tym tygodniu powinno ok 30km wyjsc.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
29.08
WOLNE
30.08
WOLNE
Dzisiaj niestety drugi dzien wolnego, nie z lenistwa a zdroworozsadkowo. Nie wiem co jest grane, ale miesnie piszczelowe przednie pobolewaja mnie od czasu do czasu ostatnio. Wlasnie skonczylem rolowanie i rozciaganie lydki, pozniej to samo z piszczelowym i wzmacniajace cwiczenia po. Moze cos pomoze. Biegam praktycznie kazdy bieg po pofaldowanym terenie, wiec to pewnie przez to przeciazylem. Dziwne, ze akurat teraz a wczesniej bylo ok.
Byc moze rowniez nie pomaga, ze chodze do i z pracy prawie codziennie czyli 2x 5km
WOLNE
30.08
WOLNE
Dzisiaj niestety drugi dzien wolnego, nie z lenistwa a zdroworozsadkowo. Nie wiem co jest grane, ale miesnie piszczelowe przednie pobolewaja mnie od czasu do czasu ostatnio. Wlasnie skonczylem rolowanie i rozciaganie lydki, pozniej to samo z piszczelowym i wzmacniajace cwiczenia po. Moze cos pomoze. Biegam praktycznie kazdy bieg po pofaldowanym terenie, wiec to pewnie przez to przeciazylem. Dziwne, ze akurat teraz a wczesniej bylo ok.
Byc moze rowniez nie pomaga, ze chodze do i z pracy prawie codziennie czyli 2x 5km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
31.08
Rozciąganie itp fajnie wpłynęło na nogi, oby tak zostało.
Dzisiaj doubles.
Rano
6km @ 6:14/km (hr sr. 152)
Rozciąganie itp fajnie wpłynęło na nogi, oby tak zostało.
Dzisiaj doubles.
Rano
6km @ 6:14/km (hr sr. 152)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
31.08
Wieczor
Test na HrMax. Nieudany
Zdaje sie, ze przeoczylem jeden dosc istotny fakt. Mianowicie biegajac rano, wieczorny drugi trening nie robi na organizmie az takiego wrazenia.
Sprawilo to, ze nie moglem pikawy rozhulac mimo, ze oddechu mi juz brakowalo. Struktura testu wg Garmina (4-5% podbieg).
1,6km rozgrzewki
podbieg: 400m w 1:40 (hr max 186)
zbieg + 3' przerwy marsz (tu nie bylem pewny jak przerwa ma wygladac, wiec nastepne byly w truchcie)
podbieg: 400m w 1:40 (hr max 186)
zbieg + 3' trucht
podbieg: 400m w 1:40 (hr max 187)
1:15 trucht + 460m juz nie podbiegu w 1:48 (hr max 188)
Razem jakies 4,5km
Chwila zeby zlapac oddech i sie nie udusic i powrot do domu czlapiac ~500m
Jak widac, poleglem i tylko 188. 6 lat temu zlapalem podczas biegu ciaglego 204.. wiec nie sadze, ze 188 to max na jaki mnie stac.
No coz, chociaz weszla mocna sesja i podbiegi Jesli ktos czyta, to mieliscie podobny problem? A moze macie jakis lepszy test? Myslalem, zeby poprostu przyjac 204-6, ze niby co roku ok 1 ud/min spada hr max. Tylko ogólne wzory nigdy na mnie nie dzialaly jakos.
Wieczor
Test na HrMax. Nieudany
Zdaje sie, ze przeoczylem jeden dosc istotny fakt. Mianowicie biegajac rano, wieczorny drugi trening nie robi na organizmie az takiego wrazenia.
Sprawilo to, ze nie moglem pikawy rozhulac mimo, ze oddechu mi juz brakowalo. Struktura testu wg Garmina (4-5% podbieg).
1,6km rozgrzewki
podbieg: 400m w 1:40 (hr max 186)
zbieg + 3' przerwy marsz (tu nie bylem pewny jak przerwa ma wygladac, wiec nastepne byly w truchcie)
podbieg: 400m w 1:40 (hr max 186)
zbieg + 3' trucht
podbieg: 400m w 1:40 (hr max 187)
1:15 trucht + 460m juz nie podbiegu w 1:48 (hr max 188)
Razem jakies 4,5km
Chwila zeby zlapac oddech i sie nie udusic i powrot do domu czlapiac ~500m
Jak widac, poleglem i tylko 188. 6 lat temu zlapalem podczas biegu ciaglego 204.. wiec nie sadze, ze 188 to max na jaki mnie stac.
No coz, chociaz weszla mocna sesja i podbiegi Jesli ktos czyta, to mieliscie podobny problem? A moze macie jakis lepszy test? Myslalem, zeby poprostu przyjac 204-6, ze niby co roku ok 1 ud/min spada hr max. Tylko ogólne wzory nigdy na mnie nie dzialaly jakos.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
1.09
Nie bardzo jest o czym pisac moze, tylko rozruch po wczorajszym. O dziwo myslalem, ze bede mocno zmeczony a samopoczucie bardzo dobre. Weszlo w nogi, ale mysle, ze jutro bedzie gorzej. Za to krotkie rozciaganie i rolowanie pomoglo na piszczelowe. Wiem, ze niezbyt to interesujace, moze za czesto pisze?
Szkoda, ze nie ma zadnej rady co do hr max i tego jak poleglem ostatnio.Wyglada na to, ze opre trening na tempach bardziej a tetno bede tylko mierzyl kontrolnie.
A to dzis to w pewnym sensie taki maly eksperyment.
rano
3km WB1
wieczorem
2km WB1
23.08 - 01.09
34,1km (6 treningów w 4dni)
ok. 3h35'?
Nie bardzo jest o czym pisac moze, tylko rozruch po wczorajszym. O dziwo myslalem, ze bede mocno zmeczony a samopoczucie bardzo dobre. Weszlo w nogi, ale mysle, ze jutro bedzie gorzej. Za to krotkie rozciaganie i rolowanie pomoglo na piszczelowe. Wiem, ze niezbyt to interesujace, moze za czesto pisze?
Szkoda, ze nie ma zadnej rady co do hr max i tego jak poleglem ostatnio.Wyglada na to, ze opre trening na tempach bardziej a tetno bede tylko mierzyl kontrolnie.
A to dzis to w pewnym sensie taki maly eksperyment.
rano
3km WB1
wieczorem
2km WB1
23.08 - 01.09
34,1km (6 treningów w 4dni)
ok. 3h35'?