Dystans 30 km i upał

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

EnvyM pisze:A nie lepiej "nauczyć" się najpierw szybciej biegać, a dopiero potem iść w ilość? :niewiem:

W maratonie powinny być widełki 3h i wtedy nastąpiłaby zmiana jakościowa w treningach całej rzeszy biegaczy. :hej:
Regularnie przyspieszam... pierwszy półmaraton pokonałem w 2:14, a teraz robie go w 1:47.
Nawet ten nieszczęsny Maraton... pierwszy w 4:56, a drugi w 4:37... :hej:

Mi tam nawet frajdę sprawia klepanie 20 km po asfalcie... a skoro to lubię to czemu nie :hej:
New Balance but biegowy
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
Życiówka na 10k: 35:42
Życiówka w maratonie: 2:47:03

Nieprzeczytany post

Mnie osobiście podoba się podejście do długiego biegania opisane tutaj (artykuł pewnie już przytaczany trochę razy):
http://nagor.pl/journal/13/Maraton+wbrew+regu%C5%82om

Fragment (ale moim zdaniem warto przeczytać całość):
Długie, monotonne treningi maratońskie przeciętnemu człowiekowi tylko w tym przeszkadzają. Zmęczenie po nich jest bardzo duże, mechanika biegu słaba. Bezpieczniejsza jest inna droga: zamiast być biegaczem z poziomu 44-46 minut na 10km, który monotonnym treningiem próbuje przełamać w maratonie barierę 3:30, znacznie praktyczniej jest zostać biegaczem z poziomu 40-42 minuty na 10km. Zastanówcie się chwilę: czy znacie jakiegoś biegacza, który biega na 10km 40 minut i w maratonie nie łamie 3:30, obojętnie jak trenując? Nawet jeśli są tacy, to nieliczni.
Problem tylko w tym, że potrzeba biegania maratonu jest u amatorów bardzo silna... ;)
10k: 35:42 | M: 2:47:03
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

dziki_rysio_997 pisze:Problem tylko w tym, że potrzeba biegania maratonu jest u amatorów bardzo silna... ;)
Jak dla mnie jak ktoś ma chęć to czemu nie.
Grunt to się przygotować do wyzwania i mierzyć siły na zamiary.

PS: @dziki_rysio_997 planujesz wystartować w Maratonie? Wg. Marcin Nagórka 3:30 lekko złamiesz.
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
Życiówka na 10k: 35:42
Życiówka w maratonie: 2:47:03

Nieprzeczytany post

Jasne, każdy z nas może biegać tak jak lubi. :) Po prostu subiektywnie wydaje mi się, że jeśli przygoda z bieganiem nie jest tylko jednorazowym wyzwaniem, to łatwiejsze i efektywniejsze w dłuższej perspektywie jest jednak podejście "od krótkich" dystansów.
Phalandir pisze:PS: @dziki_rysio_997 planujesz wystartować w Maratonie? Wg. Marcin Nagórka 3:30 lekko złamiesz.
Mam (niestety już nieco zakurzone, pora gdzieś wystartować :) ) 1:26 w połówce, jeśli na jesieni zrobię coś koło 1:20 w HM to w 2020 pewnie zdecyduję się na maraton.
10k: 35:42 | M: 2:47:03
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Czasem tak wypada, że wybieganie trzeba robić w słońcu i w nie najlepszej temperaturze. Jak się trenuje latem pod termin to się może trafić. Co zrobić. Czy to ma sens. Zdecydowanie tak. Sensu nie ma dodatkowe dowalenie się w takim warunku przesadnym tempem. Raczej trzeba pobiec nieco wolniej. Ja wczoraj z żoną robiłem taki tren w rejonie południowych Węgier więc słońce było konkretne. Wody napilismy się z kranu na 12 tym (wiejski stadion), na 16tym (cmentarz) i piwa w sklepie na 22 gim. Weszło bez problemu choć zaczęliśmy wolno to konczylismy swoim założonym tempem czli ja po 4.40 a żona po 5.15 - nasze wolne tempa. Bez bólu przesadnego i martyrologi. Trening jak trening. Nikt nie obiecywał, że to będzie łatwo zawsze i przyjemnie i każdy leszcz to zrobi z uśmiechem na licu.
Ostatnio zmieniony 27 sie 2019, 21:41 przez mihumor, łącznie zmieniany 1 raz.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Pamiętam wypowiedzi naszych maratończyków, którzy przed ME spodziewając się upału akcenty biegali w największym upale. Na upał ich to jednak nie uodporniło. Nie przesadzajmy zatem z kategoryczną tezą, że biegać to trzeba w każdych warunkach. Miłośnik biegania, który nie trzyma się żadnego ścisłego planu treningowego, to może sobie biegać jak chce i co chce. Bardziej usystematyzowany amator to już stara się albo dopasowywać warunki do planu albo plan do warunków. Wyczynowiec dba o jak najlepsze warunki.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
artur_kozlowski
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 245
Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze:Pamiętam wypowiedzi naszych maratończyków, którzy przed ME spodziewając się upału akcenty biegali w największym upale. Na upał ich to jednak nie uodporniło. Nie przesadzajmy zatem z kategoryczną tezą, że biegać to trzeba w każdych warunkach. Miłośnik biegania, który nie trzyma się żadnego ścisłego planu treningowego, to może sobie biegać jak chce i co chce. Bardziej usystematyzowany amator to już stara się albo dopasowywać warunki do planu albo plan do warunków. Wyczynowiec dba o jak najlepsze warunki.
Nie do końca tak było. Moim zdaniem właśnie zabrakło biegania w upale, bo przygotowywaliśmy się i zjechaliśmy na bieg z Jakuszyc, gdzie zazwyczaj jest kilka stopni chłodniej. Na igrzyska w Rio przyjechaliśmy 9 dni przed startem jeżeli dobrze pamiętam i tam już ten element aklimatyzacji był. Ale tak już abstrahując od naszych "poczynań" to moim skromnym zdaniem jeżeli szykujemy się do startu w upale to kilka treningów w podobnych warunkach powinniśmy wykonać.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja mogę całe lato się przygotowywać w upale, a do tego że pocę się jak szczur i dzięki temu odwadniam w zastraszającym tempie - nigdy się nie zaadaptuję.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

W Julinku słonia nauczyli tańczyć na piłce więc nie odbieraj sobie szans. Kwestia metody a postęp przyjdzie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 414
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja też się pocę "jak szczur" ale mnie bieganie w upale jednak aklimatyzuje.
Po zimie bieg w 21 stopniach to dla mnie juz męczące, a po lecie bieg w tej samej temp to zupelnie inna bajka.
Dodam ze 2 miesiace temu musialem biegac w godzinach 17/18 a na dworze żar i 33-35 stopni w cieniu.
10 km tempem trochę ponizej 5'/km bylo wyczynem ale jak tylko temp spadla to juz 26 stopni byly super warunkami.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4981
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

b@rto pisze:Ja mogę całe lato się przygotowywać w upale, a do tego że pocę się jak szczur i dzięki temu odwadniam w zastraszającym tempie - nigdy się nie zaadaptuję.
Ale adaptacja nie polega na niepoceniu sie.
Po kilku trenigach w upale po prostu troche lepiej go bedziesz znosil.
Bedzie wciaz wolniej/ciezej niz w chlodzie, ale nie tak zle jak na paczatku.
A szczegolnie wazne to jest, jezeli ktos startuje latem i sa szanse, ze bedzie goraco.
W tym roku mialem swietny przyklad jak to wyglada bez adaptacji (a przypominam, ze lubie upal).

Na poczatku czerwca mialem start w tri, dystans olimpijski czyli dyszka na koniec.
Wiosna w tym roku byla u nas stosunkowo chlodna, nie mialem nawet 1 treningu w upale.
A tu 2-3 dni przed startem zrobil sie naprawde goraco (>30).
Poprzednie 2 lata startowalem w tej samej imprezie, wiec ja znam i mialem dobre porownanie.
Z tym, ze wczesniej w maju zawsze bylo juz u nas goraco i moglem przywyknac.
W tym roku jak juz pisalem nie. No i na biegu mnie poskladalo jak nigdy.
Bylo gorzej niz w debiucie, mimo, ze bylem lepiej przygotowany.
Ale tym razem nie na upal :ojnie:
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

b@rto pisze:Ja mogę całe lato się przygotowywać w upale, a do tego że pocę się jak szczur i dzięki temu odwadniam w zastraszającym tempie - nigdy się nie zaadaptuję.
Mam analogicznie, ale to nie działa aż tak 0-1 jak piszesz.
Tzn Ty czy ja zawsze się odwodnimy mocniej i szybciej niż inni, do tego chyba nikt na dystansie długim nie zrobi wyniku odpowiadającemu normalnym warunkom. Natomiast ta "adaptacja" polega na tym, że w ogóle będziesz w stanie taki trening/zawody wykonać, stracisz mniej niż gdybyś nic nie robił (np. -10sek/km, a nie -12sek/km), szok dla organizmu będzie mniejszy, nieco szybciej wrócisz do formy, nast. dnia będziesz mógł zrobić normalny trening bo zdążysz się nawodnić etc. Dodatkowo po obniżeniu temperatury będzie trochę łatwiej (czyli np. spadek do już tych 20-21 stopni będziesz odczuwał jako temperaturę bardziej akceptowalną niż gdybyś w upale w ogóle nie biegł). Ta adaptacja ma też trochę drugą stronę: biegając w upale będziesz najpewniej pił więcej + w jakiś sposób się schładzał -> organizm przygotuje się na przyswojenie większej ilości płynów + taką, a nie inna formę chłodzenia. To może Ci dać kolejną sekundę-dwie na kilometrze + dłuższy czas do mocniejszego odwodnienia. Wiesz... ziarnko do ziarnka... Bo na koniec: co zrobisz - warunki są takie same dla wszystkich i o ile zawody możesz ostatecznie pobiec inne (bo nie jesteśmy tutaj zawodowcami przygotowujemy się do konkretnych igrzysk) to trochę ciężko wyłączać się na tygodnie/miesiące z treningu "bo gorąco".
biegam ultra i w górach :)
Susanoo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 28 gru 2018, 18:32
Życiówka na 10k: 40:28
Życiówka w maratonie: 3:27:44
Lokalizacja: Tilburg/ Jastrzębie-Zdrój

Nieprzeczytany post

Według mnie trzeba biegać w różnych warunkach. Ktoś wspomniał tutaj, że wybiera się biegi na jesień/wiosne. Oczywiście, można dobrać takie biegi ale ile razy w ostatnich latach np. w Polsce pogoda zaskakuje na różne sposoby?
Moj blog
Skomentuj, doradź, porozmawiajmy :)

5km- 19:31
10km- 40:28
Półmaraton- 1:29:17, Den Haag 8.03.2020
Maraton- 3:27:44
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To w istocie straszne :hahaha: Faktycznie pogoda nas zaskakuje, że w lecie jest upał a w zimie jest zimno :bum:
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:To w istocie straszne :hahaha: Faktycznie pogoda nas zaskakuje, że w lecie jest upał a w zimie jest zimno :bum:
Zdarza się, że Zimą jest ciepło, a Latem jest zimno.
No niestety coraz częściej zdarzają się takie kurioza.

Czy to takie niespodziewane, że w środku października mamy około 20 stopni? Półmaraton Poznański... jakoś mam wrażenie, że naprawdę optymalne warunki były w 2016, kiedy po prostu lała i było zimno.
ODPOWIEDZ