Mam mały problem z knajpą w kamienicy i dzisiaj spotkało mnie coś strasznie śmiesznego.
Przyszło 2 panów z SANEPID’u i chcieli zrobić pomiar hałasu fonometrem ale lokal cicho, cichutko od 2 dni boczkiem, boczkiem byle działać. Co się dzieje? a no i wyszło szydło z wora. Panowie kontaktowali się z kierownikiem artystycznym lokalu i umówili się że jak pan kierownik zorganizuje koncert to ich powiadomi (no i powiadomił), jest koncert flamenko a nie zespołu rockowego. Ubaw po pachy, co? J)) Okazuje się że przepisy mówią że obie zainteresowane strony muszą być powiadomione o pomiarze. I co wy na to? Już sam nie wiem czy w tym kraju zwanym Polska mamy przez cały rok Pryma Aprylis