Świeżak pisze:
Kto wie, może obserwacje z zegarka pozwolą mi wyciągnąć jakieś interesujące wnioski i zmienią podejście. Wydaje mi się po prostu że jeśli czuję się dobrze w obecnym systemie dostosowywania obciążeń treningowych (niedługo zobaczę jaki udaje się z tego wyciskać postęp, ale na podstawie treningów wydaje się zadowalający) to nie ma potrzeby zmieniania go.

To jest całkiem sensowne podejście, zwłaszcza na początek. Analiza pulsu dla tego samego treningu w odstępie czasu pokaże jak się zachowuje puls, albo np. ten sam trening na świeżych nogach i na zmęczonych, jak to się kształtuje.
piotr.valczynski pisze:Podziwiam - moze za rok lub 1,5 dolacze do grupy maratonczykow ale jak na razie to czysta abstrakcja.
Fajnie wygladaja Twoje treningi - chcialbym dojsc do etapu biegania dobrym tempem czyli ponizej 5 minut 4km lub podobne odcinki.
Jestem ciakwy Twojego maratonu. Trzyma kciuki za PB.
To kwestia czasu, masz background szybkościowy, pewnie ja (mniej) i Ty (bardziej) zdziwimy się, jak szybko na takie i szybsze tempa wejdziesz. Ja nie miałem szybkości po 15 latach basketu, i jak zacząłem biegać to BSy i czasem to co się teraz nazywa 2 zakres. Tempo progowe jak zacząłem tyrać Danielsa i plan A na maraton to było dla mnie nemezis, a jak miałem biegać interwały tlenowe to miałem łzy w oczach. NO ALE MARATON! Od zeszłego roku zmieniłem podejście, chcę poprawić szybkość, biegając relatywnie niedużo - 40-50 km, w max 4 treningach. Lecę generalnie według
tego planu
Na Twoim miejscu (i na swoim, 5 lat temu) robiłbym szybkość pod 5-10 i za 1-2-3 lata poleciał z tego maraton. Założę się, że będziesz już miał 3X:XX na 10k.