PROJEKT SUB 9
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4205
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
nie wiem kto i w którym momencie się pogubił tu, w swoich tekstach i komentarzach, ale robicie się wszyscy razem żalosni. i bardzo mi przykro było to napisać.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Być może chodzi tu o uparte dążenie autora wątku do Sub 0?cichy70 pisze:nie wiem kto i w którym momencie się pogubił tu, w swoich tekstach i komentarzach, ale robicie się wszyscy razem żalosni. i bardzo mi przykro było to napisać.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Z przyjemnością wziąłem cię na pokład tej łódki. Masz u mnie miejsce honorowe w gablotce. A Cichemu mogę doradzić, żeby wyluzował i napił się herbatki ziołowej. Jest kilka wątków w tym temacie, które poruszyłem, a które interesują uważnego czytelnika. Otoczka jaką wokół mnie tworzą moi milusińscy, nie przeszkadza mi w rozwijaniu swojej myśli, dlatego taka uwaga do Cichego i podzielających jego delikatne podniebienie - dajcie mi spokojnie kontynuować w moim klimacie. Taki mam styl, tak właśnie lubię.
Kilka stron temu zadałem pytanie. Może je powtórzę:
Kilka stron temu zadałem pytanie. Może je powtórzę:
yacool pisze:Nie o prędkość tu chodzi i jakieś bawienie się w kalibrowanie licznika. O co więc chodzi yacoolowi?
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 16 mar 2016, 15:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rozumiem, że staracie się kontrolować ruch (rytm długasa) i przeciążenia przy możliwie największej prędkości, ale powtórzę pytanie Adama sprzed paru stron, czy nie lepiej jest zacząć kontrolować ten bardzo dobry ruch wydłużając czas jego trwania. Sam stwierdziłeś, że wytrzymałość to podstawa, kiedy więc zaczniecie wydłużać czas trwania, albo do jakiej prędkości staracie się dojść?
tomek koczwara
-
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
- Lokalizacja: Warszawa
Obserwując historię treningu bohatera wątku sub 9 ,widać jasno że cel nie został osiągnięty.Zwycięzca halowych MP 2019 weteranów w kategorii M-45 pobiegł 9.01 na 3 km.Czy autor i założyciel projektu sub 9 zainteresował się może jak technicznie biega zawodnik który jest żywym wzorem dla tego projektu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jeśli chodzi o analizę MP w Toruniu, to podawałem linki do interesujących mnie przypadków biomechanicznych. Oczywiście mam tam swoich faworytów.
kotchon,
żonglujemy jakby dwoma podstawami, czyli wytrzymałością i szybkością. To że wychodzę od szybkości nie oznacza, że wytrzymałość traci na znaczeniu w moim systemie. Ona po prostu jest przesuwana w czasie i nie uwzględniana w treningu tak długo jak to tylko możliwe. W końcu musi się pojawić, ale będzie wchodzić stopniowo i naturalnie wraz z umiejętnościami technicznymi, które coraz dłużej jest w stanie utrzymać zawodnik.
Dlaczego tak, a nie inaczej? Powód jest prosty. Łatwiej jest kontrolować to wszystko co wymieniłeś podczas większego nasilenia, ale w krótkim czasie niż mniejszego nasilenia w wydłużonym czasie.
Jest jeszcze jedna kwestia związana z obraniem właśnie takiej taktyki postępowania. Celowo nie rozwinę myśli, bo może ktoś podejmie trop. O co chodzi yacoolowi?
kotchon,
żonglujemy jakby dwoma podstawami, czyli wytrzymałością i szybkością. To że wychodzę od szybkości nie oznacza, że wytrzymałość traci na znaczeniu w moim systemie. Ona po prostu jest przesuwana w czasie i nie uwzględniana w treningu tak długo jak to tylko możliwe. W końcu musi się pojawić, ale będzie wchodzić stopniowo i naturalnie wraz z umiejętnościami technicznymi, które coraz dłużej jest w stanie utrzymać zawodnik.
Dlaczego tak, a nie inaczej? Powód jest prosty. Łatwiej jest kontrolować to wszystko co wymieniłeś podczas większego nasilenia, ale w krótkim czasie niż mniejszego nasilenia w wydłużonym czasie.
Jest jeszcze jedna kwestia związana z obraniem właśnie takiej taktyki postępowania. Celowo nie rozwinę myśli, bo może ktoś podejmie trop. O co chodzi yacoolowi?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Oj!!!
Zgadzam sie całkowicie!
Bledem wszystkich amatorów jest podchodzenie do biegania ze strony wytrzymałości. A i prawdopodobnie tylko ze strony wytrzymałości, mając nadzieje ze prędkość sie poprawi.
Niestety tak nie jest. Nauka biegania powinna być zaczynana tylko ze strony szybkości. Tak własnie jak robią to dzieci w klubach LA. Zawsze szybkość.
Dlaczego tak jest? Nabyte umiejętności biomechaniczne, czyli technika biegu w 2:30/km i 6:00/km radykalnie sie od siebie rożni. Jeżeli wiec nauczyliśmy sie biegać w 6'/km przez 3km->6km->10km->20km itd. zmiana tego zakodowanego wzorca ruchu będzie nam sprawiała bardzo duze problemy i nigdy tak naprawdę nie nauczymy sie biegać bardzo szybko.
Przykładem sa elity biegaczy, którzy prawie wszyscy przeszli taka szkółkę szybkości na bieżni.
Przykład z podwórka: Chłopaki, korzy nigdy nie przebiegli więcej jak 10km biegają u mnie duzo poniżej 17'/km i to tylko dlatego tak wolno, bo pod ten dystans nie trenują.
Zgadzam sie całkowicie!
Bledem wszystkich amatorów jest podchodzenie do biegania ze strony wytrzymałości. A i prawdopodobnie tylko ze strony wytrzymałości, mając nadzieje ze prędkość sie poprawi.
Niestety tak nie jest. Nauka biegania powinna być zaczynana tylko ze strony szybkości. Tak własnie jak robią to dzieci w klubach LA. Zawsze szybkość.
Dlaczego tak jest? Nabyte umiejętności biomechaniczne, czyli technika biegu w 2:30/km i 6:00/km radykalnie sie od siebie rożni. Jeżeli wiec nauczyliśmy sie biegać w 6'/km przez 3km->6km->10km->20km itd. zmiana tego zakodowanego wzorca ruchu będzie nam sprawiała bardzo duze problemy i nigdy tak naprawdę nie nauczymy sie biegać bardzo szybko.
Przykładem sa elity biegaczy, którzy prawie wszyscy przeszli taka szkółkę szybkości na bieżni.
Przykład z podwórka: Chłopaki, korzy nigdy nie przebiegli więcej jak 10km biegają u mnie duzo poniżej 17'/km i to tylko dlatego tak wolno, bo pod ten dystans nie trenują.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Łaskawco,
racz proszę odpowiedzieć na moje pytanie, bo ja nie zabiegam o przydupasów tylko rzeczowych dyskutantów.
racz proszę odpowiedzieć na moje pytanie, bo ja nie zabiegam o przydupasów tylko rzeczowych dyskutantów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ale ja z tobą nie dyskutuje.yacool pisze:Łaskawco,
racz proszę odpowiedzieć na moje pytanie, bo ja nie zabiegam o przydupasów tylko rzeczowych dyskutantów.
Nudy w firmie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Poczekam więc na kogoś innego. Mamy czas.
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 16 mar 2016, 15:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no właśnie, możliwie jak długo będziesz rozwijał prędkość? pytam też dlatego, że myślę o układzie nerwowym inaczej reagującym w pierwszej minucie wysiłku (takich przeciążeń), inaczej w piętnastej i jeszcze inaczej po godzinie.
tomek koczwara
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli chodzi o rekrutację dzieci do sportu to w moim przypadku było tak jak pisze Rolli.
Na lekcje WF-u przychodzili we wrześniu trenerzy z lokalnych klubów i obserwowali najszybsze dzieciaki.
Po lekcji była prezentacja trenera i zaproszenie do klubu młodzików na treningi, zawody itd.
W takim klubie przez kilka lat był trening ogólnorozwojowy tzn. wzmacniało się w dzieciach predyspozycje budując szybkość, odrobinę wytrzymałości, sprawność ogólną, wzmacniając ich mentalność, chęć przynależności do grupy i wolę rywalizacji. To jednak było fajne, jak na koniec roku wybierany był w szkole sportowiec roku i były nagrody Trening był bardzo urozmaicony: szybkie bieganie, gimnastyka, płotki, piłki lekarskie, basen, trochę biegania odcinków, motoryka, korekta złych nawyków (Wojtek stawiaj te nogi równolegle jak już wyjdziesz z bloku i się wyprostujesz a nie jak Czeplin).
Po kilku latach było wiadomo, kto się nadaje do biegania sprinterskiego, kto jednak był bardziej pod biegi średnie itp.
Nikt z dzieciaków nie biegał w klubie długich dystansów. Sądzę, że mało kto mi uwierzy, ale na treningu 10km rozbiegania młody adept mógł robić dopiero po ok 4-5 latach treningu!!!
Teraz mamy odmienną sytuację, mamy exodus amatorów w wieku 30-60 lat, którzy chcą przez sport odzyskać zdrowie lub po prostu schudnąć.
Ja jestem doskonałym przykładem, po 2-3 miesiącach tuptania, z dumą pokazuję koledze, że "przebiegłem" 10km. I potem refleksja, jak to 7minut na kilometr. Przekopanie połowy piwnicy w celu odnalezienia teczki z wpisami z czasów klubowych. Godzinę później patrzę a tam wpis 2:57 na 1000m, 3:05 na 1000m itd itp. w wieku 13 lat. I refleksja jak to jest możliwe. Ano możliwe.
I teraz refleksja: czy w grupie zaczynających amatorów mamy kult objętości?
Wszędzie wpisy przebiegłem 10km, przebiegłem 15km itd. A kiedy ostatnio robiłeś trening szybkości? Szybkość a po co to komu.
Na lekcje WF-u przychodzili we wrześniu trenerzy z lokalnych klubów i obserwowali najszybsze dzieciaki.
Po lekcji była prezentacja trenera i zaproszenie do klubu młodzików na treningi, zawody itd.
W takim klubie przez kilka lat był trening ogólnorozwojowy tzn. wzmacniało się w dzieciach predyspozycje budując szybkość, odrobinę wytrzymałości, sprawność ogólną, wzmacniając ich mentalność, chęć przynależności do grupy i wolę rywalizacji. To jednak było fajne, jak na koniec roku wybierany był w szkole sportowiec roku i były nagrody Trening był bardzo urozmaicony: szybkie bieganie, gimnastyka, płotki, piłki lekarskie, basen, trochę biegania odcinków, motoryka, korekta złych nawyków (Wojtek stawiaj te nogi równolegle jak już wyjdziesz z bloku i się wyprostujesz a nie jak Czeplin).
Po kilku latach było wiadomo, kto się nadaje do biegania sprinterskiego, kto jednak był bardziej pod biegi średnie itp.
Nikt z dzieciaków nie biegał w klubie długich dystansów. Sądzę, że mało kto mi uwierzy, ale na treningu 10km rozbiegania młody adept mógł robić dopiero po ok 4-5 latach treningu!!!
Teraz mamy odmienną sytuację, mamy exodus amatorów w wieku 30-60 lat, którzy chcą przez sport odzyskać zdrowie lub po prostu schudnąć.
Ja jestem doskonałym przykładem, po 2-3 miesiącach tuptania, z dumą pokazuję koledze, że "przebiegłem" 10km. I potem refleksja, jak to 7minut na kilometr. Przekopanie połowy piwnicy w celu odnalezienia teczki z wpisami z czasów klubowych. Godzinę później patrzę a tam wpis 2:57 na 1000m, 3:05 na 1000m itd itp. w wieku 13 lat. I refleksja jak to jest możliwe. Ano możliwe.
I teraz refleksja: czy w grupie zaczynających amatorów mamy kult objętości?
Wszędzie wpisy przebiegłem 10km, przebiegłem 15km itd. A kiedy ostatnio robiłeś trening szybkości? Szybkość a po co to komu.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zapomnijmy na razie o tej godzinie. Tak jakby nie istniały biegi dłuższe niż na 5k.
Problem jaki pojawia się z podwyższaniem coraz to bardziej prędkości wynika z faktu, że nie mam kontroli nad wartościami przeciążeń jakie generuje zawodnik. Wszedłem już na 33km, ale co z tego jak poszła za tym kadencja. W innym wątku zasugerowałem, że potencjału rozwojowego dla długasa można by szukać w biegu wybranych 400-metrowców. Mam tu na myśli oczywiście Van Niekerka, ale też Kevina Younga, czy ostatnio szalejącego Warholma.
Tu jest interesujące mnie zestawienie parametrów takiego biegu. Szczególnie interesuje mnie zestawienie drugiej i czwartej setki Van Niekerka.
Mamy tam odpowiednio prędkość 9:78 i 11:99. Odpowiada im długość kroku 2,63 i 2,38 oraz częstotliwość 3,89 i 3,5 herca.
Intuicyjnie można przyjąć, że wraz ze wzrostem prędkości biegu powinny rosnąć wartości przeciążeń. Czy jednak tak jest w istocie i czy nie istnieje taki punkt na skali przyrostu prędkości, gdzie towarzyszący jej przyrost przeciążeń osiąga wartość maksymalną i dalej już nie wzrasta, a nawet spada.
Wcześniej wspomniałem, że chciałbym mieć taki gadżet mierzący wartości nacisków, bo mógłbym zbliżyć się do granicznej prędkości, powyżej której bieg przestaje być funkcjonalnie przydatny dla długasa. Czego bowiem szukam w tej koncepcji? Maksymalnego bodźcowania funkcjonalnego, a nie maksymalnej prędkości. Tym bodźcem jest osiąganie maksymalnych nacisków.
Problem jaki pojawia się z podwyższaniem coraz to bardziej prędkości wynika z faktu, że nie mam kontroli nad wartościami przeciążeń jakie generuje zawodnik. Wszedłem już na 33km, ale co z tego jak poszła za tym kadencja. W innym wątku zasugerowałem, że potencjału rozwojowego dla długasa można by szukać w biegu wybranych 400-metrowców. Mam tu na myśli oczywiście Van Niekerka, ale też Kevina Younga, czy ostatnio szalejącego Warholma.
Tu jest interesujące mnie zestawienie parametrów takiego biegu. Szczególnie interesuje mnie zestawienie drugiej i czwartej setki Van Niekerka.
Mamy tam odpowiednio prędkość 9:78 i 11:99. Odpowiada im długość kroku 2,63 i 2,38 oraz częstotliwość 3,89 i 3,5 herca.
Intuicyjnie można przyjąć, że wraz ze wzrostem prędkości biegu powinny rosnąć wartości przeciążeń. Czy jednak tak jest w istocie i czy nie istnieje taki punkt na skali przyrostu prędkości, gdzie towarzyszący jej przyrost przeciążeń osiąga wartość maksymalną i dalej już nie wzrasta, a nawet spada.
Wcześniej wspomniałem, że chciałbym mieć taki gadżet mierzący wartości nacisków, bo mógłbym zbliżyć się do granicznej prędkości, powyżej której bieg przestaje być funkcjonalnie przydatny dla długasa. Czego bowiem szukam w tej koncepcji? Maksymalnego bodźcowania funkcjonalnego, a nie maksymalnej prędkości. Tym bodźcem jest osiąganie maksymalnych nacisków.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Do teraz nie wiem o co chodzi z tymi "przeciążeniami"
Jakie przeciążenia?
Jakie przeciążenia?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No i najważniejsza sprawa, bo od tego powinienem zacząć.
To jest zagadnienie dla kumatych.
To jest zagadnienie dla kumatych.