Grubasy - tylko dla Was
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
każda dieta jest skuteczna, o ile masz ujemny bilans kaloryczny.
A dietę dobierz tak aby ci odpowiadała smakowo/składnikowo, oraz taką która będzie cię syciła i umożliwi bez katowania się utrzymać ujemny bilans kaloryczny
Nie ma diety złej czy dobrej, tak jak wyżej Mż czyli mniej żryj, i tyle w temacie.
A dietę dobierz tak aby ci odpowiadała smakowo/składnikowo, oraz taką która będzie cię syciła i umożliwi bez katowania się utrzymać ujemny bilans kaloryczny
Nie ma diety złej czy dobrej, tak jak wyżej Mż czyli mniej żryj, i tyle w temacie.
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 12 sty 2018, 13:36
- Życiówka na 10k: 58:31
- Życiówka w maratonie: brak
I dokładnie o to mi chodziłoPiotrMac pisze:każda dieta jest skuteczna, o ile masz ujemny bilans kaloryczny.
A dietę dobierz tak aby ci odpowiadała smakowo/składnikowo, oraz taką która będzie cię syciła i umożliwi bez katowania się utrzymać ujemny bilans kaloryczny
Nie ma diety złej czy dobrej, tak jak wyżej Mż czyli mniej żryj, i tyle w temacie.
- Lander
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 28 maja 2019, 11:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Powiem tak, straciłem 20kg tylko przez to, że jadłem około 80% kalorii, które pokazywało mi, że powinienem jeść. Odpal sobie aplikację do liczenia kalorii (np. fitatu, myfitnesspal), odstaw słodzone napoje i tłuste żarcie, trochę mniej pieczywa i jeśli appka wyliczy Ci, że masz zjadać np 2200 kalorii dziennie (z ustawionym prawie zerowym trybem życia), zjadaj 2000. Tylko to wymaga cierpliwości, bo będziesz tracił kilogram, może dwa miesięcznie, ale za to po kilku tygodniach liczenia każdej kalorii nauczysz się (i swój organizm) jeść rozsądnie, więc te pierwsze kilogramy przyjdą naturalnie
Jak trochę zaczniesz trenować, to waga będzie lecieć szybciej. Zacząłem "biegać" miesiąc temu, na razie przebiegłem 30km i przejechałem się kilka razy na rowerze (4 treningi po 30-45 minut tygodniowo) i przez ten ostatni miesiąc spadło mi ze 117 do 112,5. Fakt, że poza treningami dość dużo się ruszam, bo wychodzi mi średnio 8 km z buta dziennie, ale mimo wszystko
Jak trochę zaczniesz trenować, to waga będzie lecieć szybciej. Zacząłem "biegać" miesiąc temu, na razie przebiegłem 30km i przejechałem się kilka razy na rowerze (4 treningi po 30-45 minut tygodniowo) i przez ten ostatni miesiąc spadło mi ze 117 do 112,5. Fakt, że poza treningami dość dużo się ruszam, bo wychodzi mi średnio 8 km z buta dziennie, ale mimo wszystko
Mój "blog" czyli jak nadążyć za pięciolatką: viewtopic.php?f=9&t=59770
-
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 01 sty 2019, 18:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
u mnie bardzo słabo z regularnością w bieganiu o ile swoje treningi siłowe i wytrzymałościowy robię regularnie, 3 x w tygodniu po 1,5 h, o tyle z bieganiem mam zrywy i upadki. Ale po wielu miesiącach lenistwa udało mi się przeczłapać bez przerwy te 30 minut. Łącznie moje treningi to około 50' do godziny. Pierwsza część rozgrzewkowa, szybki marsz. Potem bieg. Na razie chciałabym ustabilizować to swoje 30minutowe człapanie. W planie praca nad zwiększeniem szybkości - nadal mam problem z dogonieniem spacerujących staruszków i mam wrażenie, że szybciej maszeruję, niż biegnę
Natomiast jedno, co wiem - wagę robi się w kuchni. Niestety, można schudnąć w pierwszym okresie/roku wdrożenia aktywności fizycznej. Ale bez ogarnięcia tzw. michy kilogramy, pomimo utrzymania tej aktywności, mogą wrócić. U mnie dokładnie tak było.
Natomiast jedno, co wiem - wagę robi się w kuchni. Niestety, można schudnąć w pierwszym okresie/roku wdrożenia aktywności fizycznej. Ale bez ogarnięcia tzw. michy kilogramy, pomimo utrzymania tej aktywności, mogą wrócić. U mnie dokładnie tak było.
mój blog viewtopic.php?f=57&t=60193
tu się znęcacie viewtopic.php?f=28&t=60194
tu się znęcacie viewtopic.php?f=28&t=60194
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 lip 2019, 14:10
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich po wieloletniej przerwie
Tytułem wstępu: dzięki forum bieganie.pl zacząłem biegać kilka lat temu. Zaczynałem od planu PUMY, bieganie stało się moją pasją. Było trochę biegów ulicznych, dyszek, półmaratonów, bieganie po lesie, było super. Byłem w najfajniejszej formie w życiu, waga ok 75kg, dobre samopoczucie.
Niestety jak to w życiu bywa wydarzyło się trochę złych rzeczy, problemy zdrowotne itp. Waga najwyższa w historii czyli 106kg. Troszkę zacząłem pilnować co jem, wrzuciłem trening obwodowy 2x w tygodniu i zeszło do 100kg. Bardzo chciałbym znów biegać.
I tutaj pytanie do Was: czy mogę przy tej masie bezpiecznie biegać? Opinie są sprzeczne. Jedni mówią żeby jeszcze zbić do 90kg inni, że waga 100kg jest już ok. Nie chciałbym zacząć od kontuzji po takiej przerwie. Jakieś marszobiegi kilka razy zrobiłem i nic szczególnego się nie działo. Nie zajadę sobie stawów? Wiek 36 lat
Z góry dzięki za odp.
Tytułem wstępu: dzięki forum bieganie.pl zacząłem biegać kilka lat temu. Zaczynałem od planu PUMY, bieganie stało się moją pasją. Było trochę biegów ulicznych, dyszek, półmaratonów, bieganie po lesie, było super. Byłem w najfajniejszej formie w życiu, waga ok 75kg, dobre samopoczucie.
Niestety jak to w życiu bywa wydarzyło się trochę złych rzeczy, problemy zdrowotne itp. Waga najwyższa w historii czyli 106kg. Troszkę zacząłem pilnować co jem, wrzuciłem trening obwodowy 2x w tygodniu i zeszło do 100kg. Bardzo chciałbym znów biegać.
I tutaj pytanie do Was: czy mogę przy tej masie bezpiecznie biegać? Opinie są sprzeczne. Jedni mówią żeby jeszcze zbić do 90kg inni, że waga 100kg jest już ok. Nie chciałbym zacząć od kontuzji po takiej przerwie. Jakieś marszobiegi kilka razy zrobiłem i nic szczególnego się nie działo. Nie zajadę sobie stawów? Wiek 36 lat
Z góry dzięki za odp.
- C80
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 24 sty 2017, 07:51
- Życiówka na 10k: 51:27
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ZPL
- Kontakt:
Ja startowałem ze 120kg łącząc bieganie i rower, teraz mam 91kg i uważam, że można z taką masą biegać. Dobre buty, rozsądne odpoczywanie i słuchanie organizmu czyli jak boli to nie biegam i dasz radę.
- C80
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 24 sty 2017, 07:51
- Życiówka na 10k: 51:27
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ZPL
- Kontakt:
Na początku do zadyszki i marsz lub postój, potem już jakoś poszło. Kiedyś często stawałem, szczególnie gdy przeszedłem na 10km, ale przełomem było gdy poszedłem biegać z dziewczyną na rowerze. Nagle okazało się, że jestem w stanie zrobić ponad 10km bez stawiania. Zagadała mnie :D
Te 30kg poszło w ciągu około 2,5 roku. Przez pierwszy rok miałem problemy z kolanami i kostkami, ale biegałem w butach bez amortyzacji. Przy większej dyscyplinie kuchennej, na bank byłoby albo szybciej zrzucone, albo więcej.
Te 30kg poszło w ciągu około 2,5 roku. Przez pierwszy rok miałem problemy z kolanami i kostkami, ale biegałem w butach bez amortyzacji. Przy większej dyscyplinie kuchennej, na bank byłoby albo szybciej zrzucone, albo więcej.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 lip 2019, 14:10
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem 30kg w 2,5 roku to lepiej niż w rok Zdrowiej i waga bardziej stabilna.
Właśnie obawiam się bóli kostek, kolan. Buty mam dobrze amortyzowane więc akurat z tym nie ma problemu.
Właśnie obawiam się bóli kostek, kolan. Buty mam dobrze amortyzowane więc akurat z tym nie ma problemu.
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 12 sty 2018, 13:36
- Życiówka na 10k: 58:31
- Życiówka w maratonie: brak
Pozdrawiam Grubasy!
Mam małe pytanie, jak obliczyć prawidłowo bilans kaloryczny?
Kalkulatory od wujka Google podają taką rozbieżność że ho ho.
Jadę już 4 miesiąc na "chyba" ujemnym bilansie, apka wyliczyła mi 1950 kcal na dzień, niby miał iść 2 kg na miesiąc.
Ale mnie to coś opornie idzie, chodzę cały czas głodny i zły.
Zastanawiam się czy nie za mało, i przez to organizm się broni?
Większość posiłków ważę.
Mam małe pytanie, jak obliczyć prawidłowo bilans kaloryczny?
Kalkulatory od wujka Google podają taką rozbieżność że ho ho.
Jadę już 4 miesiąc na "chyba" ujemnym bilansie, apka wyliczyła mi 1950 kcal na dzień, niby miał iść 2 kg na miesiąc.
Ale mnie to coś opornie idzie, chodzę cały czas głodny i zły.
Zastanawiam się czy nie za mało, i przez to organizm się broni?
Większość posiłków ważę.
-
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 01 sty 2019, 18:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
M@riusz44 pisze:Pozdrawiam Grubasy!
Mam małe pytanie, jak obliczyć prawidłowo bilans kaloryczny?
Kalkulatory od wujka Google podają taką rozbieżność że ho ho.
Jadę już 4 miesiąc na "chyba" ujemnym bilansie, apka wyliczyła mi 1950 kcal na dzień, niby miał iść 2 kg na miesiąc.
Ale mnie to coś opornie idzie, chodzę cały czas głodny i zły.
Zastanawiam się czy nie za mało, i przez to organizm się broni?
Większość posiłków ważę.
hej, hej. Osobiście bardzo cenię sobie w takich wyliczeniach porady umieszczane na forach kulturystycznych. Niestety - nie stosuję się do nich :oops: Mam też świadomość, że moja sugestia spojrzenia w tym kierunku może nie spotkać się z akceptacją na tym forum.
Oczywiście walczę z wagą. Ze zmiennym skutkiem. Głównie odnoszę porażki :D Osoby kierujące swoje myśli w stronę sportów sylwetkowych mocno pilnują zarówno bilansu kalorycznego, jak i rozkładu (i ilości) posiłków oraz rozkładu białek/tłuszczy i węglowodanów w poszczególnych posiłkach.
Poza tym niewykluczone, że źle obliczyłeś (zaniżyłeś) swój bilans kaloryczny - zabrakło mi wieku, wzrostu, wagi i "intensywności" życia. Jednak dla faceta 1950 przy jakiejś tam aktywności fizycznej (a tak zakładam, skoro jesteśmy na forum biegowym) nie wydaje mi się jakoś mega dużo. Jeśli to jest bilans, to ile obcinasz licząc na spadek wagi? i trenując jakoś tam?
Być może (tego nie wiem) Twój organizm głoduje. Głodujący organizm czyni zapasy.
mój blog viewtopic.php?f=57&t=60193
tu się znęcacie viewtopic.php?f=28&t=60194
tu się znęcacie viewtopic.php?f=28&t=60194
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 12 sty 2018, 13:36
- Życiówka na 10k: 58:31
- Życiówka w maratonie: brak
46 lat, 182 wzrostu, 107 wagi.
Mam ustawione w apce, zero ruchu, praca biurowa, wychodzi 2450 kcal.
Chciałem spadek wagi na 0,50 kg na tydzień, apka wyliczyła że wtedy muszę jeść nie więcej niż 1950 kcal.
Wiadomo że w dzień treningowy po zaciągnięciu treningu dochodzi do tego jakieś 700 kcal więcej, bo podobno teoretycznie tyle spalam podczas jednego biegu.
Jak w normalny dzień uda mi się zrobić więcej jak 10 tyś kroków, to dolicza jeszcze 250 - 350 kcal.
Ważę przed posiłkiem te najbardziej kaloryczne produkty, np: bułki, ziemniaki, chleb, mięso, płatki owsiane.
Jak sobie robię warzywa do pracy to ważenie odpuszczam.
To chyba tyle.
Mam ustawione w apce, zero ruchu, praca biurowa, wychodzi 2450 kcal.
Chciałem spadek wagi na 0,50 kg na tydzień, apka wyliczyła że wtedy muszę jeść nie więcej niż 1950 kcal.
Wiadomo że w dzień treningowy po zaciągnięciu treningu dochodzi do tego jakieś 700 kcal więcej, bo podobno teoretycznie tyle spalam podczas jednego biegu.
Jak w normalny dzień uda mi się zrobić więcej jak 10 tyś kroków, to dolicza jeszcze 250 - 350 kcal.
Ważę przed posiłkiem te najbardziej kaloryczne produkty, np: bułki, ziemniaki, chleb, mięso, płatki owsiane.
Jak sobie robię warzywa do pracy to ważenie odpuszczam.
To chyba tyle.
-
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 01 sty 2019, 18:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jeśli chodzisz cały czas głodny i zły, to znaczy, że chyba jednak jesz za mało. Pomyśl - dieta, to nie ma być sposób żywienia na dwa, trzy miesiące czy pół roku, ale styl życia. Nie oszukuj apki, że masz zero ruchu Wpisz chociaż umiarkowany wysiłek i nie przerażaj się ilością wyliczonych kalorii. Dopiero wtedy obetnij i dołóż do posiłków spożywanych od rana. Bo jak będziesz cały dzień chodził głodny i zły, to na noc sobie tę złość zrekompensujesz :D Poza tym zapisz wszystko, co jesz - łącznie z jednym małym czipsem czy kosteczką czekolady. Spróbuj też pokombinować z jakością posiłków - muszą być te bułki w jadłospisie? Może mógłbyś je zamienić chociaż na pełnoziarniste pieczywo? Tyle mojej teorii. Praktykiem jestem kiepskim
ps. nie korzystam z aplikacji, ale tak myślę. Jeśli apka dorzuca Ci ileś kalorii w zależności od intensywności dnia, to rozumiem, że te dodatkowe kalorie spożywasz pod koniec dnia? Może tu jest pies pogrzebany? Może spróbuj odważnie dołożyć kalorie do posiłków spożywanych od rana?
ps. nie korzystam z aplikacji, ale tak myślę. Jeśli apka dorzuca Ci ileś kalorii w zależności od intensywności dnia, to rozumiem, że te dodatkowe kalorie spożywasz pod koniec dnia? Może tu jest pies pogrzebany? Może spróbuj odważnie dołożyć kalorie do posiłków spożywanych od rana?
mój blog viewtopic.php?f=57&t=60193
tu się znęcacie viewtopic.php?f=28&t=60194
tu się znęcacie viewtopic.php?f=28&t=60194
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 12 sty 2018, 13:36
- Życiówka na 10k: 58:31
- Życiówka w maratonie: brak