Komentarz do artykułu Kurs trenera to za mało - rozmowa z Pawłem „Lubelskim Biegaczem" Wysockim

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

runner2010 pisze:podziwiam logikę autora wywiadu:
Ukończył Katolicki Uniwersytet Lubelski, ale nie poszedł na księdza.
Jak to się stało, że nie zostałeś ani księdzem, ani socjologiem
A niech tam... zacytuję sam siebie.
Zawsze mnie niepokoiło, że nie ma takiego poziomu [celowego] absurdu, żeby nie znaleźli się tacy, co podejmą dyskusję...
runner2010 - większy luz w gaciach poprawia wyniki biegowe.

@Ryszard N - tymczasem polskie AWF-y nie mają kierunku "trening amatorów/mastersów" itp - a szkoda, bo z tego, co widzę wokół, jest to przyszłość. Z kolei zawodowi (tzn wykształceni w AWF) trenerzy nie są takimi osobami zainteresowani i nawet nie do końca mają kwalifikacje, bo uczy się ich czego innego. Z drugiej strony jest masa ambitnych osób, które poszukują kontaktu z fachowcem od treningu. Czy uważasz, że nie powinni mieć trenera tylko dlatego, że nie są wyczynowcami? (Pomijając to, co uważasz, jest jeszcze tzw niewidzialna ręka rynku :taktak: ) Skoro oficjalne środowisko trenerskie ich olewa ciepłym moczem, efekty są takie, jakie są. I niekoniecznie jest to coś złego, jak opisał marek84, chociaż oszuści się na pewno zdarzają, jak zresztą wszędzie.

@Rolli: A że z blogowania można zrobić fulltimejob cie nie dziwi? Swoją drogą sam w licznych wątkach piszesz, że X nie biega tyle, ile by chciał, bo nie umie trenować - więc może jednak uważasz, że amatorzy czasem potrzebują trenerów? A skoro ktoś poświęca na coś swój czas, to dlaczego go za to nie wynagradzać?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 623
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Troche mnie dziwi, ze z takiego trenowania można zrobić Fulltimejob. Moze dlatego, ze żyje w innym zakątku świata. Osobiście nie znam nikogo, kto by zrezygnował z zawodu, zeby pracować na pełnym etacie jako trener biegaczy. Tu nie wliczam pajacyków z Gym.

Sam dostaje kilka pytań w miesiącu (proszę nie pytać, bo nie mam na to niestety czasu) ale nie potrafię sobie wyobrazić, zeby to starczyło na życie. Ale może tylko dlatego, ze moja żonka jest za droga... :wrrwrr:
45 osób po minimum 200 zł miesięcznie to 9000 zł przychodu. Na polskie realia - przyzwoita kwota :) Do tego treningi personalne i inne działania, także pewnie jest tego ponad 10 tys. A prawie godzina w tygodniu przeznaczona na konkretnego zawodnika - to dużo! W zupełności wystarcza na indywidualne podejście, zwłaszcza, kiedy praca jest łączona z pasją :)
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13508
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mpruchni pisze: @Rolli: A że z blogowania można zrobić fulltimejob cie nie dziwi? Swoją drogą sam w licznych wątkach piszesz, że X nie biega tyle, ile by chciał, bo nie umie trenować - więc może jednak uważasz, że amatorzy czasem potrzebują trenerów? A skoro ktoś poświęca na coś swój czas, to dlaczego go za to nie wynagradzać?
OK... zgadza sie... po prostu jestem z innego świata, gdzie duzo ludzi zajmuje sie takimi rzeczami bezpłatnie. Pasja.

I to sa trenerzy na duzo wyższej klasie jak trenerzy z Youtuby czy FB.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2262
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

@pruchni, a skąd Ci przyszedł do głowy taki pomysł,...”Czy uważasz, że nie powinni mieć trenera tylko dlatego, że nie są wyczynowcami?”,... Uważam, że każdy może płaci za wszystko za co ma ochotę. Rozmawiamy bardziej o pewnym zjawisku rynkowym. Dla mnie to wszystko w dużej mierze, jest zwykłym kuglarstwem a nie profesjonalną ofertą. Masowość biegów powoduje to, że chętnych nie brakuje.
hansel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 367
Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
Życiówka na 10k: 39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ragozd pisze: 45 osób po minimum 200 zł miesięcznie to 9000 zł przychodu. Na polskie realia - przyzwoita kwota :) Do tego treningi personalne i inne działania, także pewnie jest tego ponad 10 tys. A prawie godzina w tygodniu przeznaczona na konkretnego zawodnika - to dużo! W zupełności wystarcza na indywidualne podejście, zwłaszcza, kiedy praca jest łączona z pasją :)
Plus treningi firmowe, artykuły na portalach, linki afiliacyjne, ładna kwota, szczególnie jak na Lublin.
Ale godzina w tygodniu na zawodnika? Myślę że to bardziej średnio godzina w miesiącu. Zaznaczam że nie wiem jak wygląda to u Pawła, uogólniam, mam poniekąd inne doświadczenia z innymi trenerami. Zdaję sobie również sprawę, że to nie rozkład się równo na zawodnikow - są tacy podopieczni - nazwijmy to "ambitni" czy "perspektywistyczni" którzy rzeczywiście dostają dużo uwagi ale i cała reszta którzy lecą schematami.
Podziwiam Pawła że przyznał się do liczby podopiecznych, myślałem że to jest mniejsza grupa. Zastanawiam się ilu podopiecznych miał mój trener;)
Ostatnio zmieniony 27 cze 2019, 14:41 przez hansel, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:jestem z innego świata, gdzie duzo ludzi zajmuje sie takimi rzeczami bezpłatnie. Pasja.
I to sa trenerzy na duzo wyższej klasie
Jakieś farmazony opowiadasz Rolli, propagujesz jakiś system domorosłych trenerów-hobbystów. Na całym świecie są zasady, że zawodnik to klient czyli jeśli ma wymagania to musi płacić. Jeśli ktoś robi to za darmo to jego sprawa ale nie wiem skąd masz przekonanie, że w tym Twoim świecie jest inaczej. Bujasz chyba w obłokach. Wejdź sobie choćby tutaj, są normalne oficjalne stawki:
NYRR
https://www.coachup.com/sports/new-york-ny/running
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13508
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
Rolli pisze:jestem z innego świata, gdzie duzo ludzi zajmuje sie takimi rzeczami bezpłatnie. Pasja.
I to sa trenerzy na duzo wyższej klasie
Jakieś farmazony opowiadasz Rolli, propagujesz jakiś system domorosłych trenerów-hobbystów, którym sam jesteś i dlatego głupio Ci brać kasę. Na całym świecie są zasady, że zawodnik to klient czyli jeśli ma wymagania to musi płacić. Jeśli ktoś robi to za darmo to jego sprawa ale nie wiem skąd masz przekonanie, że w tym Twoim świecie jest inaczej. Bujasz chyba w obłokach. Wejdź sobie choćby tutaj, są normalne oficjalne stawki:
https://www.nyrr.org/train/classes/coac ... netraining
https://www.coachup.com/sports/new-york-ny/running
Jak zwykle masz racje. :hahaha:

Kolejne twoje podjazdy po moja osobę sa juz nudne. Moze by sie wziął za to jakiś moderator. Nie, nie ten były naczelny, który nie potrafi sie pogodzić z tym ze nie ma tu nic do pozwiedzania.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Rolli, po prostu pokazując te dwa linki "z innego świata" pokazałem, że gadasz głupoty. Wprowadzasz ludzi w błąd, więc to raczej Tobą moderator powinien się zająć.
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:Dla mnie to wszystko w dużej mierze, jest zwykłym kuglarstwem a nie profesjonalną ofertą.
Bo jej nie ma! Bo ewentualnych profesjonalistów to nie interesuje. To, co tu piszesz, to są wypowiedzi w stylu "Po co pan tak biega, nie ma pan nic lepszego do roboty?". Może i nie mam. Nie mam też trenera, ale jakoś mnie drażni takie w ciemno opluwanie wszystkich jak leci.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13508
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: OK... zgadza sie... po prostu jestem z innego świata, gdzie duzo ludzi zajmuje sie takimi rzeczami bezpłatnie. Pasja.
Troche mnie poniosły koleje podjazdy Adama, wiec trochę opisze, jak wygląda "inny świat" tak zeby i Adam zrozumiał i poszerzył swoje tak wąskie horyzonty..
Nie, nie zyje na rynku amerykańskim, gdzie wszystko zależy od kasy i robienia kasy, a system sportowy zamyka sie w Collage.

W Niemczech prawie wszyscy biegacze sa zrzeszeni w klubach sportowych DLV odpowiednik PZLA. Malo kto biega ot tak dla siebie, jako ambitny biegacz. Ale te kluby sa bardzo szeroko rozstawione i główne jego oddziały sa organizowane właśnie dla amatorów i starszych biegaczy. Nawet najmniejsze kluby wiejskie, przeważnie piłki nożnej, maja własny oddział "biegacz amator". Oczywiście nie wszędzie sa tam trenerzy, lecz przeważnie prowadza te zajęcia biegacze z jakimś tam doświadczeniem w bieganiu. Co nie oznacza ze oni sa gorsi od tych "trenerów" z Youtuby czy FB z Nowego Yorku.

Większe kluby maja oddziały początkujących, ambitnych, lekkiej atletyki czy biegaczy młodzieżowych na skali regionalnej/narodowej (co tez jest moja specjalizacja). Praktycznie nie ma żadnego podziało na amatora i profesjonalista. Raczej na ambitnego lub mniej ambitnego. Zawsze mozna brać udział w zajęciach klubowych, obojętnie czy jest sie 17-latkiem czy 70 latkiem, czy sie biega 29/10km czy 65/10km. Wszystko to można spotkać w kubach. Tez osoby biegające sam dla siebie bardzo często sa członkami takich klubów, Chocicza nigdy nie przychodzą na zajęcia klubowe

Oczywiście sam prowadzę od czasu do czasu 2-3 miesięczne kursy dla amatorów początkujących, ale to jest zawsze prowadzone przez jakiś zakład pracy lub sklep biegacza. Nikt (raczej bardzo mało kto) nie jest zainteresowany praca z trenerem za 70 Euro na godzinę (tyle bym musiał wziasc, zeby sie opłacało) poza dużymi zakładami pracy. Przede wszystkim dlatego, ze te "usługi" sa proponowane w każdym klubie za 70 Euro na rok.

A co dostaje ten trener klubowy? Przwaznie sa to minimalne wynagrodzenia trenerskie od klubu i z miasta (tak, tez miasto popiera takie działalności) które sa raczej na symbolicznej wielkości. No i czy sie to opłaca? Nie opłaca sie! To jest pasja.
Czy to tylko wyjątki? Nie, znam kilku trenerów którzy nic nie dostają. Czy to po prostu trenerzy (po Adamowsku) domorosłych trenerów-hobbystów? Nie. Znajomy trener, który trenował wicemistrza Europy, nie ma duzo więcej, co ja dostaje. Co zostaje jest pasja.
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4187
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

Rolli w Anglii bardzo podobnie, żeby pobiegać na stadionie bardzo porządnym musze zaplacic 7f miesięcznie, ale w zamian jestem zapisany do klubu mam zniżkę na zawody i chyba 3 trenerów do wyboru. Pewnie są też oni opłacani podobnie jak u Ciebie to wygląda.Uwazam to za bardzo fajny pomysł. Ja akurat nie korzystam z tego ale co jakiś czas dostaje pytanie z mailem czy coś mi trzeba pomóc coś ułożyć itd
tak samo wyglada też sprawa z klubami itd , bardzo to wszystko podobne jak raz.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2019, 16:05 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Rolli, dzieki za wykład. Sorry za ostrzejszy ton wypowiedzi.
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Troche mnie poniosły koleje podjazdy Adama, wiec trochę opisze, jak wygląda "inny świat" tak zeby i Adam zrozumiał i poszerzył swoje tak wąskie horyzonty..
Nie, nie zyje na rynku amerykańskim, gdzie wszystko zależy od kasy i robienia kasy, a system sportowy zamyka sie w Collage.

W Niemczech prawie wszyscy biegacze sa zrzeszeni w klubach sportowych DLV odpowiednik PZLA. Malo kto biega ot tak dla siebie, jako ambitny biegacz. Ale te kluby sa bardzo szeroko rozstawione i główne jego oddziały sa organizowane właśnie dla amatorów i starszych biegaczy. Nawet najmniejsze kluby wiejskie, przeważnie piłki nożnej, maja własny oddział "biegacz amator". Oczywiście nie wszędzie sa tam trenerzy, lecz przeważnie prowadza te zajęcia biegacze z jakimś tam doświadczeniem w bieganiu. Co nie oznacza ze oni sa gorsi od tych "trenerów" z Youtuby czy FB z Nowego Yorku.

Większe kluby maja oddziały początkujących, ambitnych, lekkiej atletyki czy biegaczy młodzieżowych na skali regionalnej/narodowej (co tez jest moja specjalizacja). Praktycznie nie ma żadnego podziało na amatora i profesjonalista. Raczej na ambitnego lub mniej ambitnego. Zawsze mozna brać udział w zajęciach klubowych, obojętnie czy jest sie 17-latkiem czy 70 latkiem, czy sie biega 29/10km czy 65/10km. Wszystko to można spotkać w kubach. Tez osoby biegające sam dla siebie bardzo często sa członkami takich klubów, Chocicza nigdy nie przychodzą na zajęcia klubowe

Oczywiście sam prowadzę od czasu do czasu 2-3 miesięczne kursy dla amatorów początkujących, ale to jest zawsze prowadzone przez jakiś zakład pracy lub sklep biegacza. Nikt (raczej bardzo mało kto) nie jest zainteresowany praca z trenerem za 70 Euro na godzinę (tyle bym musiał wziasc, zeby sie opłacało) poza dużymi zakładami pracy. Przede wszystkim dlatego, ze te "usługi" sa proponowane w każdym klubie za 70 Euro na rok.

A co dostaje ten trener klubowy? Przwaznie sa to minimalne wynagrodzenia trenerskie od klubu i z miasta (tak, tez miasto popiera takie działalności) które sa raczej na symbolicznej wielkości. No i czy sie to opłaca? Nie opłaca sie! To jest pasja.
Czy to tylko wyjątki? Nie, znam kilku trenerów którzy nic nie dostają. Czy to po prostu trenerzy (po Adamowsku) domorosłych trenerów-hobbystów? Nie. Znajomy trener, który trenował wicemistrza Europy, nie ma duzo więcej, co ja dostaje. Co zostaje jest pasja.
Rolli, dzięki za wyjaśnienia. U nas to nie przejdzie :bum:
Jakby kazali się zrzeszać, a co gorsza (o zgrozo!) płacić jakieś składki, to naród wywołałby I Powstanie Biegowe...
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ale przecież im tam (w Niemczech) nikt tego nie nakazuje, żeby do takiego klubu przystąpić.
Mnie się taki system całkiem podoba, jeśli za powiedzmy 200zł rocznie miałbym dostęp do klubu, trenera, stadionu, treningów w grupie... Bajka :hej: :hej:
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

cichy70 pisze:Rolli w Anglii bardzo podobnie, żeby pobiegać na stadionie bardzo porządnym musze zaplacic 7f miesięcznie, ale w zamian jestem zapisany do klubu mam zniżkę na zawody i chyba 3 trenerów do wyboru. Pewnie są też oni opłacani podobnie jak u Ciebie to wygląda.Uwazam to za bardzo fajny pomysł. Ja akurat nie korzystam z tego ale co jakiś czas dostaje pytanie z mailem czy coś mi trzeba pomóc coś ułożyć itd
tak samo wyglada też sprawa z klubami itd , bardzo to wszystko podobne jak raz.
Dokładnie. U nas musi zmienić się mentalność ponieważ nadal większość uważa ,że lekka powinna być za darmo.
.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
ODPOWIEDZ