Bieg ukończony czy jednak nie ??
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
sebbor - ja po prostu na takim biegu biegnę swoje i nie mam nic do osób, które nie zmieszczą się w limicie. Nie patrzę specjalnie na listę jakie to są osoby, nie zastanawiam się nad powodami, nie oceniam jak ktoś "społecznościowo" pochwali się ukończeniem takich zawodów pomimo przekroczenia limitu.
To jest moja "akceptacja".
W regulaminie DFBG ostatni zapis to:
Udzielający pomocy miał po tym problem by zmieścić się w limicie. Wim, że po kontakcie z organizatorami dostał zgodę na kontynuowanie zawodów pomimo, że już na jednym z punktów kontrolnych był poza limitem.
Są różne sytuacje.
Rozumiem, że możecie mieć odmienne zdanie.
Ja przedstawiam tylko swój punkt postrzegania sprawy.
To jest moja "akceptacja".
W regulaminie DFBG ostatni zapis to:
Tak więc niech się oni martwią a jak komuś coś nie odpowiada, to:Wiążąca i ostateczna interpretacja niniejszego regulaminu przysługuje wyłącznie Organizatorom.
Znam jeszcze przypadek osoby, która trwała na trasie przez kilka godzin (ok. 2-3h, już dokładnie nie pamiętam) przy zawodniku poszkodowanym (jakaś kontuzja, wywrotka, było sprowadzanie zawodnika w dogodne miejsce) dopóki on nie został objęty pomocą medyczną.Zawodnik ma prawo do wniesienia protestu po wniesieniu kaucji w wysokości 200 PLN (50 EUR) nie później niż do 2 godzin po zakończeniu danego biegu festiwalu. Protest rozstrzyga Sędzia Główny zawodów lub wyznaczona przez niego osoba. Protest odrzucony powoduje utratę kaucji przez osobę zgłaszającą.
Udzielający pomocy miał po tym problem by zmieścić się w limicie. Wim, że po kontakcie z organizatorami dostał zgodę na kontynuowanie zawodów pomimo, że już na jednym z punktów kontrolnych był poza limitem.
Są różne sytuacje.
Rozumiem, że możecie mieć odmienne zdanie.
Ja przedstawiam tylko swój punkt postrzegania sprawy.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Pyth0n
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 11 kwie 2016, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
keiw pisze:sebbor - ja po prostu na takim biegu biegnę swoje i nie mam nic do osób, które nie zmieszczą się w limicie. Nie patrzę specjalnie na listę jakie to są osoby, nie zastanawiam się nad powodami, nie oceniam jak ktoś "społecznościowo" pochwali się ukończeniem takich zawodów pomimo przekroczenia limitu.
To jest moja "akceptacja".
W regulaminie DFBG ostatni zapis to:Tak więc niech się oni martwią a jak komuś coś nie odpowiada, to:Wiążąca i ostateczna interpretacja niniejszego regulaminu przysługuje wyłącznie Organizatorom.Znam jeszcze przypadek osoby, która trwała na trasie przez kilka godzin (ok. 2-3h, już dokładnie nie pamiętam) przy zawodniku poszkodowanym (jakaś kontuzja, wywrotka, było sprowadzanie zawodnika w dogodne miejsce) dopóki on nie został objęty pomocą medyczną.Zawodnik ma prawo do wniesienia protestu po wniesieniu kaucji w wysokości 200 PLN (50 EUR) nie później niż do 2 godzin po zakończeniu danego biegu festiwalu. Protest rozstrzyga Sędzia Główny zawodów lub wyznaczona przez niego osoba. Protest odrzucony powoduje utratę kaucji przez osobę zgłaszającą.
Udzielający pomocy miał po tym problem by zmieścić się w limicie. Wim, że po kontakcie z organizatorami dostał zgodę na kontynuowanie zawodów pomimo, że już na jednym z punktów kontrolnych był poza limitem.
Są różne sytuacje.
Rozumiem, że możecie mieć odmienne zdanie.
Ja przedstawiam tylko swój punkt postrzegania sprawy.
no ale to sytuacja dość wyjątkowa
a ja mówię o takiej kiedy nic się nie działo
nawet deszcz nie padał większy niż mżawka a ktoś kończy bieg po limicie
Biegasz czy trenujesz ????
- rachwal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44
Drużyny, które nie zdołają opuścić tych punktów kontrolnych w limicie, będą zdyskwalifikowane
Czyli koledzy dobiegli, więc ukończyli (nie było więcej trasy) ale zostali zdyskwalifikowani :P Także moim zdaniem mogą twierdzić, że ukończyli Rzeźnika.ukończyć
1. «doprowadzić do końca»
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
@Pyth0n - wielokrotnie cytujesz poprzedzające posty. Zapoznaj się z tym wątkiem -> https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=6&t=58217
Są osoby, którym to przeszkadza a zapewne znajdą się tacy, którzy nic do tego nie mają.
Są osoby, którym to przeszkadza a zapewne znajdą się tacy, którzy nic do tego nie mają.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
keiw - (nie będę już cytował, bo się bałagan zrobi) oczywiście przytoczona przez ciebie sytuacja z kontuzjowanym to inna historia, takie, bardzo jednak rzadkie, przypadki trzeba by rozkminiać osobno.
i żeby była jasność - ja też generalnie nic nie mam nic do osób, które nie zmieszczą się w limicie! Wcale nie patrzę na listę jakie to są osoby, nie zastanawiam się nad powodami, nie oceniam, nie zajmuję sobie tym głowy. Nic z tych rzeczy! A nawet jak będę obok mety i będzie wbiegał 10 minut po czasie to go zdopinguję bijąc brawo.
Ale jak mi ktoś taki powie, że ukończył zawody, że jest pełnoprawnym finiszerem (co za ohydne słowo) to mu wprost powiem, że NIE.
I pozostawię pytanie czy on na pewno był gotowy na takie zawody BIEGOWE, czy to było rozsądne i bezpieczne.
Nie wiem skąd ten brak akceptacji, o którym mówisz, może z polskiej zawiści, zazdrości, a może wynika po części z bardzo konkretnego podejścia niektórych zawodników do regulaminu, do limitów, do biegania. I gula im skacze jak im ktoś świeci na insta z medalem Rzeźnika, którego przeszedł w 20 godzin. Przypomina mi to trochę chwalenie się życiówką na piątkę z endomondo, które policzyło wg GPSa nowy PB na 100m przed metą biegu na 5km Niby TAK ale jednak NIE
i żeby była jasność - ja też generalnie nic nie mam nic do osób, które nie zmieszczą się w limicie! Wcale nie patrzę na listę jakie to są osoby, nie zastanawiam się nad powodami, nie oceniam, nie zajmuję sobie tym głowy. Nic z tych rzeczy! A nawet jak będę obok mety i będzie wbiegał 10 minut po czasie to go zdopinguję bijąc brawo.
Ale jak mi ktoś taki powie, że ukończył zawody, że jest pełnoprawnym finiszerem (co za ohydne słowo) to mu wprost powiem, że NIE.
I pozostawię pytanie czy on na pewno był gotowy na takie zawody BIEGOWE, czy to było rozsądne i bezpieczne.
Nie wiem skąd ten brak akceptacji, o którym mówisz, może z polskiej zawiści, zazdrości, a może wynika po części z bardzo konkretnego podejścia niektórych zawodników do regulaminu, do limitów, do biegania. I gula im skacze jak im ktoś świeci na insta z medalem Rzeźnika, którego przeszedł w 20 godzin. Przypomina mi to trochę chwalenie się życiówką na piątkę z endomondo, które policzyło wg GPSa nowy PB na 100m przed metą biegu na 5km Niby TAK ale jednak NIE
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ludzie się spinają albo za mało startują w ultra. Podam kilka przykładów.
Najstarszy ultra na świecie Comrades swego czasu nawet jak miałeś 50 metrów do mety i limit się skończył to wchodziła ochrona i ściągała wszystkich z trasy. Tak było jeszcze 3-4 lata temu. I tu była idea taka - za słabo trenowałeś, wróć za rok.
Inny bieg, kolega pomagał w akcji ratunkowej wraz z innym biegaczem i stracili jakieś 3h zanim kontuzjowany biegacz został helikopterem przetransportowany. Przez to nie zmieściliby się w limicie i w trakcie biegu organizator wydłużył dla nich limit pozwalając ukończyć i byli klasyfikowani.
Trzeba zrozumieć ,że biegniemy w imprezie organizatora na jego warunkach. Tak samo jak może on w trakcie biegu przerwać bieg (np. maraton w Chicago) lub wydłużyć limit , tak samo bardzo powszechne jest praktykowanie,że kto dobiegnie do ostatniego punktu w limicie ten już spokojnie jest dopuszczany do dobiegnięcia do mety.
Bardzo rzadką sytuacją jest by organizator ściągał w ultra z trasy między ostatnim punktem kontrolnym a metą.
Dlatego ważne aby osiągać ostatni punkt kontrolny w czasie, inaczej dalej się nie poleci by ukończyć bieg ultra.
Najstarszy ultra na świecie Comrades swego czasu nawet jak miałeś 50 metrów do mety i limit się skończył to wchodziła ochrona i ściągała wszystkich z trasy. Tak było jeszcze 3-4 lata temu. I tu była idea taka - za słabo trenowałeś, wróć za rok.
Inny bieg, kolega pomagał w akcji ratunkowej wraz z innym biegaczem i stracili jakieś 3h zanim kontuzjowany biegacz został helikopterem przetransportowany. Przez to nie zmieściliby się w limicie i w trakcie biegu organizator wydłużył dla nich limit pozwalając ukończyć i byli klasyfikowani.
Trzeba zrozumieć ,że biegniemy w imprezie organizatora na jego warunkach. Tak samo jak może on w trakcie biegu przerwać bieg (np. maraton w Chicago) lub wydłużyć limit , tak samo bardzo powszechne jest praktykowanie,że kto dobiegnie do ostatniego punktu w limicie ten już spokojnie jest dopuszczany do dobiegnięcia do mety.
Bardzo rzadką sytuacją jest by organizator ściągał w ultra z trasy między ostatnim punktem kontrolnym a metą.
Dlatego ważne aby osiągać ostatni punkt kontrolny w czasie, inaczej dalej się nie poleci by ukończyć bieg ultra.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
1. Zgadzam się z tym, że taki zawodnik biegu nie ukończył w limicie. Jeśli jest limit to dla mnie on znaczy, że po jego upłynięciu mety już nie ma, więc nie ma możliwości jej przekroczyć;
2. To, że organizator pozwala kontynuować bieg na ostatnim PK, niczego nie zmienia ani o niczym nie świadczy;
3. Rozumiem przypadki wyjątkowe: zwiększenie limitu dla wszystkich z uwagi na katastrofalne warunki pogodowe albo zwiększenie limitu dla wybranych z uwagi na np. ich udział w pomocy / akcji ratunkowej;
4. Rynek zawodów biegowych jest rynkiem, dlatego organizatorzy idą na rękę zawodnikom umieszczając ich na liście nawet po przekroczeniu limitu czasowego.
5. Osobiście mnie nie obchodzi i nikomu nie zazdroszczę obecności na liście kończących bieg. Uważam jednak, że nie powinni oni mieć przyznawanych żadnych punktów kwalifikacyjnych na UTMB czy na cokolwiek innego (oprócz przypadków z pkt.3), bo w ten sposób mogą odebrać szansę udziału w tym biegu zawodnikom, którzy wywalczyli kwalifikację.
5a. Na 6x Babia też nie powinni otrzymywać punktów. Powinni mieć punkty za 5x Babia lub 4x Babia, jeśli jest taka możliwość. Jak nie ma możliwości, to nie.
6. Chwalenie się tym, że ktoś ukończył po czasie to chwalenie się tym, że był źle przygotowany, aczkolwiek jeśli ktoś jest po trudnych przejściach, chorobach itp., to i takie ukończenie może być dużą sprawą. Jeśli ktoś chce się tym chwalić, to dlaczego nie
2. To, że organizator pozwala kontynuować bieg na ostatnim PK, niczego nie zmienia ani o niczym nie świadczy;
3. Rozumiem przypadki wyjątkowe: zwiększenie limitu dla wszystkich z uwagi na katastrofalne warunki pogodowe albo zwiększenie limitu dla wybranych z uwagi na np. ich udział w pomocy / akcji ratunkowej;
4. Rynek zawodów biegowych jest rynkiem, dlatego organizatorzy idą na rękę zawodnikom umieszczając ich na liście nawet po przekroczeniu limitu czasowego.
5. Osobiście mnie nie obchodzi i nikomu nie zazdroszczę obecności na liście kończących bieg. Uważam jednak, że nie powinni oni mieć przyznawanych żadnych punktów kwalifikacyjnych na UTMB czy na cokolwiek innego (oprócz przypadków z pkt.3), bo w ten sposób mogą odebrać szansę udziału w tym biegu zawodnikom, którzy wywalczyli kwalifikację.
5a. Na 6x Babia też nie powinni otrzymywać punktów. Powinni mieć punkty za 5x Babia lub 4x Babia, jeśli jest taka możliwość. Jak nie ma możliwości, to nie.
6. Chwalenie się tym, że ktoś ukończył po czasie to chwalenie się tym, że był źle przygotowany, aczkolwiek jeśli ktoś jest po trudnych przejściach, chorobach itp., to i takie ukończenie może być dużą sprawą. Jeśli ktoś chce się tym chwalić, to dlaczego nie
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ale są też sytuacje gdy organizator podczas zawodów wydłuża limit czasowy.Kangoor5 pisze:1. Zgadzam się z tym, że taki zawodnik biegu nie ukończył w limicie. Jeśli jest limit to dla mnie on znaczy, że po jego upłynięciu mety już nie ma, więc nie ma możliwości jej przekroczyć;
2. To, że organizator pozwala kontynuować bieg na ostatnim PK, niczego nie zmienia ani o niczym nie świadczy;
3. Rozumiem przypadki wyjątkowe: zwiększenie limitu dla wszystkich z uwagi na katastrofalne warunki pogodowe albo zwiększenie limitu dla wybranych z uwagi na np. ich udział w pomocy / akcji ratunkowej;
4. Rynek zawodów biegowych jest rynkiem, dlatego organizatorzy idą na rękę zawodnikom umieszczając ich na liście nawet po przekroczeniu limitu czasowego.
5. Osobiście mnie nie obchodzi i nikomu nie zazdroszczę obecności na liście kończących bieg. Uważam jednak, że nie powinni oni mieć przyznawanych żadnych punktów kwalifikacyjnych na UTMB czy na cokolwiek innego (oprócz przypadków z pkt.3), bo w ten sposób mogą odebrać szansę udziału w tym biegu zawodnikom, którzy wywalczyli kwalifikację.
5a. Na 6x Babia też nie powinni otrzymywać punktów. Powinni mieć punkty za 5x Babia lub 4x Babia, jeśli jest taka możliwość. Jak nie ma możliwości, to nie.
6. Chwalenie się tym, że ktoś ukończył po czasie to chwalenie się tym, że był źle przygotowany, aczkolwiek jeśli ktoś jest po trudnych przejściach, chorobach itp., to i takie ukończenie może być dużą sprawą. Jeśli ktoś chce się tym chwalić, to dlaczego nie
Startujemy na warunkach organizatora, zmiana przez organizatora nawet jeżeli na naszą korzyść nie zmienia faktu ,że biegliśmy na obowiązujących zasadach. To organizator ma władzę, jego impreza, jego warunki.
Zupełnie sytuacja jest inna gdy dobiegamy po limicie, nie dostajemy medalu, nie jesteśmy klasyfikowani itp i zwyczajnie chcieliśmy ukończyć mimo wszystko sami dla siebie. Wtedy oficjalnie nie ukończyliśmy biegu.
Ale jeżeli nadal biegniemy na warunkach organizatora to jedyne co może nas gryźć,że powinniśmy następnym razem lepiej się przygotować.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja się zgadzam z tym co piszesz. Zgadzam się w pełni, gdy takie przedłużenie limitu wynika z sytuacji opisanych w pkt.3. W pozostałych sytuacjach nie przeszkadza mi, że ktoś dostanie medal i że będzie na liście. Tyle tylko, że w mojej opinii nie powinien mieć przyznanych ewentualnych pkt. kwalifikacyjnych bo ktoś inny może być w ten sposób poszkodowany.
Organizator może robić z limitami co chce i rozumiem, że idzie swoim uczestnikom na rękę bo jest w jego interesie, żeby wszyscy go lubili i wracali na kolejne imprezy. Widząc to w ten sposób sam bym się nie chwalił, że ukończyłem bieg po oficjalnym limicie, chyba że sytuacja z pkt.3.
Organizator może robić z limitami co chce i rozumiem, że idzie swoim uczestnikom na rękę bo jest w jego interesie, żeby wszyscy go lubili i wracali na kolejne imprezy. Widząc to w ten sposób sam bym się nie chwalił, że ukończyłem bieg po oficjalnym limicie, chyba że sytuacja z pkt.3.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Już pisałem wcześniej o tym, w Lądku na DFBG punkty nie były przyznawane.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Pyth0n
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 11 kwie 2016, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja mówię tutaj o zupełnie czysto klarownej sytuacji gdy nic na trasie nie wydarzyło się spektakularnego
jest sobie trasa, pogoda normalna, limit określony, wszystko odbywa się w największym porządku
a osoba dobiega po limicie
a na trasie nikogo nie ratowała itd.
jest sobie trasa, pogoda normalna, limit określony, wszystko odbywa się w największym porządku
a osoba dobiega po limicie
a na trasie nikogo nie ratowała itd.
Biegasz czy trenujesz ????
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Prywatnie niech każdy sobie uważa co chce.
Natomiast organizatorzy powinni postępować zgodnie z opublikowanym wcześniej regulaminem.
Jeśli ktoś np. dociera do mety 5 min po limicie i nie jest klasyfikowany przez organizatorów i będzie "pod kreską" to tych zawodów w określonych ramach nie ukończył.
Jak taki bieg ktoś wrzuci na Endomondo i napisze uczciwie, że nie zmieścił się w limicie, ale za rok wróci a w tym czasie postanawia się porządnie przygotować, to raczej będzie uczciwie postawiona sprawa.
Ja bym takiej osoby nie krytykował a raczej motywował.
Jest opcja, że ktoś zupełnie bez przygotowania podjąłby się udziału w takich zawodach i jeśli o tym wiemy, znamy daną osobę, to najlepiej prosto w oczy mu powiedzieć co o tym myślimy.
Na maratonach ulicznych często jest limit 6h a w Dębnie 5h i tam też organizatorzy klasyfikują osoby, które kilka minut po czasie docierają na metę.
Czas ten jest dla mnie dużą abstrakcją, ale ja tego nie oceniam. To sprawa danego zawodnika (być może wiekowego, jakiegoś społecznika, itp.) oraz organizatora.
Natomiast organizatorzy powinni postępować zgodnie z opublikowanym wcześniej regulaminem.
Jeśli ktoś np. dociera do mety 5 min po limicie i nie jest klasyfikowany przez organizatorów i będzie "pod kreską" to tych zawodów w określonych ramach nie ukończył.
Jak taki bieg ktoś wrzuci na Endomondo i napisze uczciwie, że nie zmieścił się w limicie, ale za rok wróci a w tym czasie postanawia się porządnie przygotować, to raczej będzie uczciwie postawiona sprawa.
Ja bym takiej osoby nie krytykował a raczej motywował.
Jest opcja, że ktoś zupełnie bez przygotowania podjąłby się udziału w takich zawodach i jeśli o tym wiemy, znamy daną osobę, to najlepiej prosto w oczy mu powiedzieć co o tym myślimy.
Na maratonach ulicznych często jest limit 6h a w Dębnie 5h i tam też organizatorzy klasyfikują osoby, które kilka minut po czasie docierają na metę.
Czas ten jest dla mnie dużą abstrakcją, ale ja tego nie oceniam. To sprawa danego zawodnika (być może wiekowego, jakiegoś społecznika, itp.) oraz organizatora.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Znam osoby biegające 5-6h w maratonie. Oczywiście jest to w dużej mierze potem marszobieg ale nie ujmuje to tego,że te osoby walczą na trasie a nie robią sobie wycieczkę krajoznawczą. Podobnie może być z abstrakcją dla osób które biegają na treningu 10km w 31 minut wynik na zawodach typu 50 min. To wiele zależy od poziomu. Są przecież i tacy co na treningach rzadko biegają wolniej niż 4:00 a w większości po 3:15-3:20/km
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Arti - mam nadzieję, że zrozumiałeś dobrze, że ja do takich osób nic nie mam. To że dla mnie coś jest "abstrakcją", to nie znaczy, że dla drugiej osoby też musi - i odwrotnie.
Np. osoba w wieku 80 lat przebiegając maraton w 6 h będzie to zupełnie inaczej postrzegała.
***
Przykładowo cytuję regulamin z Dębna:
Tu są wyniki:
http://maratondebno.pl/web/uploaded_ima ... eralna.pdf
Osoby od miejsca 2160 ukończyły ten maraton?
Każdy z nas może to inaczej ocenić, ale tam decydował organizator. Na innych zawodach jest tak samo.
W mojej ocenie Pyth0n nie uzyskasz od nas wszystkich jednej odpowiedzi.
Np. osoba w wieku 80 lat przebiegając maraton w 6 h będzie to zupełnie inaczej postrzegała.
***
Przykładowo cytuję regulamin z Dębna:
Mamy tam też punkt:Zawodników obowiązuje limit czasu ukończenia biegu wynoszący 5:00:00 godz (czas brutto). Po przekroczeniu tego limitu uczestnicy zobowiązani są do natychmiastowego zejścia z trasy biegu i dojechania do mety samochodem technicznym z napisem KONIEC BIEGU. Zawodnicy, którzy po upływie regulaminowego czasu pozostaną na trasie i nie wsiądą do samochodu technicznego, czynią to na własną odpowiedzialność oraz ponoszą za to odpowiedzialność zgodną z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego oraz Kodeksu Cywilnego.
Link: http://www.maratondebno.pl/regulamin-46 ... 9,319.htmlInterpretacja niniejszego regulaminu należy do organizatora.
Tu są wyniki:
http://maratondebno.pl/web/uploaded_ima ... eralna.pdf
Osoby od miejsca 2160 ukończyły ten maraton?
Każdy z nas może to inaczej ocenić, ale tam decydował organizator. Na innych zawodach jest tak samo.
W mojej ocenie Pyth0n nie uzyskasz od nas wszystkich jednej odpowiedzi.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.