Bieg ukończony czy jednak nie ??

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

rachwal - a dopiero widzę :D Myślałem, że nie bierze bo akurat właśnie kumpla sprawdziłem i nie miał wyniku policzonego, a okazało się, że w bazie istnieje dwa razy i na drugim profilu ma policzone :D
Sorry za wprowadzenie w błąd.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
rachwal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44

Nieprzeczytany post

Zasadniczo nie biorę takich pod uwagę bo najczęściej nie ma czasów na liście wyników, raz pamiętam, że ktoś napisał żeby dodać bo limit był lekko z dpy i tam nawet sporo punktów komuś wpadło za taki bieg poza limitem. Nie widziałem przeszkód (choć tu pojawia się problem biegów "eliminacyjnych w limicie").

Tak samo by było z wynikami na 6xbabia w tym roku (rozumiem ideę, taki bieg z limitem z kosmosu), to 16h powoduje (~710 punktów w RMT6 chyba), że może go "ukończyć" garstka ludzi w kraju, tak realnie około 10... pozostali są raczej "przegrani" już w momencie płacenia ;) Dajmy na to taki Rzeźnik ustala limit na 710 pkt, co nie zaskakujące też ukończyłoby go niewielu (w tym roku tylko mistrzowie)... ale byłaby jazda w necie ;) No ale to tak w sumie nie na temat już trochę :P

Dla mnie bieg poza limitem jest ukończony, ale to każdy przed lustrem powinien sobie odpowiedzieć czy go zalicza czy za rok atakuje limit ;)
RateMyTrail.com
Najlepszy na świecie ranking biegaczy górskich!
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Logadin pisze:Ja to widzę tak. Organizator dopuścił do dalszego biegu po ostatnim pk. kontrolnym, zliczył czas na mecie, medal dał. W wynikach umieścił jako ukończony z zaznaczeniem, że z przekroczeniem limitu. Good enough dla mnie i tyle.
Ale spoko waszą argumentację kupuję, po prostu ja inaczej do tego podchodzę.
Dokładnie....wiele razy jest tak,że organizator otrzymuje informację z ostatniego punktu kontrolnego i podejmuje decyzję, czy ściągają osoby z trasy czy pozwalają dobiec do mety. To decyzja organizatora i jeżeli podjął taką decyzję i dopuścił do ukończenia , przyjął na mecie, wręczył medal i jesteśmy w komunikacie bez DSQ to jest ok. To w końcu decyzja organizatora do której ma prawo. Przecież nie kończymy samowolnie biegu tylko na pozwolenie organizatora do tego bez dyskwalifikacji.

Jeżeli ktoś nie czuje satysfakcji to oczywiście warto potrenować i za rok odegrać się na trasie. Pamiętajmy,że np . czasami są złe warunki atmosferyczne które wydłużają pokonanie trasy to też uwzględnia niekiedy organizator w trakcie biegu mając wzgląd na ostatnich.
Dlatego też stosuje się iż ostateczna interpretacja regulaminu należy do organizatora.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
majas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 205
Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:02,14
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ja myślę, że to jest trochę wypaczenie idei sportu, jeśli ktoś sobie zalicza ukończenie biegu poza limitem. Sport to jest rywalizacja, nie zawsze z rywalami, ale też z samym sobą, by osiągnąć cel, którym tutaj jest pokonanie konkretnego dystansu w określonym czasie. Ktoś nie daje rady, to znaczy, że jest za słaby, niezrealizował celu, musi jeszcze potrenować i spróbować jeszcze raz. Jeśli zalicza sobie taki wynik, to oszukuje sam siebie i zadowala się półśrodkami, co jako takim wyczynem trudno nazwać, nawet, jeśli kosztowało to kogoś bardzo dużo. Tak jak z łamaniem 2 h w maratonie. Było 2:00:25, ale Kipchoge powiedział, że nie złamał i nie uznaje tego za zwycięstwo, mimo, że drastycznie przesunął realną barierę ludzkich możliwości. Tak samo każdy egzamin, test i inne. Nie ważne jak dużo cię to kosztowało, nie zdajesz, przyłożyłeś się za mało, albo jest to cel poza twoim zasięgiem. A tak ktoś się gratyfikuje za niepowodzenie.
Awatar użytkownika
Pyth0n
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 11 kwie 2016, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

majas pisze:Ja myślę, że to jest trochę wypaczenie idei sportu, jeśli ktoś sobie zalicza ukończenie biegu poza limitem. Sport to jest rywalizacja, nie zawsze z rywalami, ale też z samym sobą, by osiągnąć cel, którym tutaj jest pokonanie konkretnego dystansu w określonym czasie. Ktoś nie daje rady, to znaczy, że jest za słaby, niezrealizował celu, musi jeszcze potrenować i spróbować jeszcze raz. Jeśli zalicza sobie taki wynik, to oszukuje sam siebie i zadowala się półśrodkami, co jako takim wyczynem trudno nazwać, nawet, jeśli kosztowało to kogoś bardzo dużo. Tak jak z łamaniem 2 h w maratonie. Było 2:00:25, ale Kipchoge powiedział, że nie złamał i nie uznaje tego za zwycięstwo, mimo, że drastycznie przesunął realną barierę ludzkich możliwości. Tak samo każdy egzamin, test i inne. Nie ważne jak dużo cię to kosztowało, nie zdajesz, przyłożyłeś się za mało, albo jest to cel poza twoim zasięgiem. A tak ktoś się gratyfikuje za niepowodzenie.
ładnie napisane ;]
podpisuję się pod tym
Biegasz czy trenujesz ????
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

majas pisze:Ja myślę, że to jest trochę wypaczenie idei sportu, jeśli ktoś sobie zalicza ukończenie biegu poza limitem. Sport to jest rywalizacja, nie zawsze z rywalami, ale też z samym sobą, by osiągnąć cel, którym tutaj jest pokonanie konkretnego dystansu w określonym czasie. Ktoś nie daje rady, to znaczy, że jest za słaby, niezrealizował celu, musi jeszcze potrenować i spróbować jeszcze raz. Jeśli zalicza sobie taki wynik, to oszukuje sam siebie i zadowala się półśrodkami, co jako takim wyczynem trudno nazwać, nawet, jeśli kosztowało to kogoś bardzo dużo. Tak jak z łamaniem 2 h w maratonie. Było 2:00:25, ale Kipchoge powiedział, że nie złamał i nie uznaje tego za zwycięstwo, mimo, że drastycznie przesunął realną barierę ludzkich możliwości. Tak samo każdy egzamin, test i inne. Nie ważne jak dużo cię to kosztowało, nie zdajesz, przyłożyłeś się za mało, albo jest to cel poza twoim zasięgiem. A tak ktoś się gratyfikuje za niepowodzenie.
Ale tutaj jest inna sytuacja. Organizator określa zasady. Jeżeli określa i mówi, walcz dalej, pozwalam byś pozostał na trasie to wtedy znaczy,że mamy prawo dalej walczyć o ukończenie. Wtedy jak najbardziej gramy zgodnie z zasadami określonymi przez organizatora.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
majas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 205
Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:02,14
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Jasne, czasem też przyjdzie się na egzamin nieprzygotowanym, ale pan profesor ma dobry humor i wstawi każdemu 5 :) Tylko ile jest warta taka piątka, jak na nią nie zapracowaliśmy odpowiednio, inaczej, nie spełniliśmy wymogów by tę piątkę otrzymać. No będzie to ukończony bieg, ale na litość organizatora :) Jak na moje to wartość co najwyżej sentymentalna, ale nie sportowa.
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 624
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Limit w górach na trasie normalnej, albo pełnej błota czy śniegu - to może być radykalna zmiana obciążenia. Dlatego to nie humor profesora, ale realizm organizatora powoduje zwiększenie limitu albo np. skrócenie trasy
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
majas
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 205
Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:02,14
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Zakładając ultra jako przypadek szczególny, zgadzam się, chociaż zapewne organizatorzy ustalając limity biorą pod uwagę niekoryzstne warunki pogodowe. Rozważając jednak przypadek ogólny jestem zdania, że limit, to limit, i jeśli ktoś nie walcząc o najwyższe laury, nie jest w stanie dobiec nawet w limicie czasowym ustalonym wstępnie przez organizatora, to znaczy, że nie sprostał wyzwaniu i musi jeszcze potrenować, a same ukończenie ma wartość niewystarczającą. No ale to już moje zdanie, dość konserwatywne chyba, bo nigdy nie bawiłem się w rekreację i "zaliczanie" biegów.
Awatar użytkownika
Pyth0n
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 11 kwie 2016, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dla mnie sprawa jest dość prosta
jeżeli nie występują warunki ekstremalnie niebezpieczne np. tak jak na tegorocznym ZUKu
gdzie nawet najlepsi zawodnicy mieliby problemy z dotarciem do mety
to wtedy jak najbardziej rozumiem to
ale w momencie kiedy 1 zawodnik jest na mecie 13:30 h a limit mamy 24:30
no to chyba jest wystarczająco miejsca by ten bieg mimo wszystko zaliczyć w limicie
a jak ktoś po prostu jest za niego za słaby to powinien poćwiczyć, lub wybrać bieg łatwiejszy
.....

a błoto
no proszę Was... a co ma być ??? Kostka brukowa ???
Biegasz czy trenujesz ????
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9050
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Pyth0n pisze:...
ale w momencie kiedy 1 zawodnik jest na mecie 13:30 h a limit mamy 24:30
.
Przecież zawodnik, który wygra może mieć nawet komfortowe warunki na trasie a jak on już dobiegnie, to wszystko może się diametralnie zmienić.

Sprawa dotyczy biegów ultra i osób z końcówki biegu. Jest to tylko i wyłącznie kwestia podejścia do tego przez organizatorów i danego uczestnika biegu.
Co tak bardzo się spinacie, że najsłabsi się w pierwotnie założonym limicie nie zmieścili? :oczko:
Mnie jest wszystko jedno.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
Pyth0n
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 11 kwie 2016, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

keiw pisze:
Pyth0n pisze:...
ale w momencie kiedy 1 zawodnik jest na mecie 13:30 h a limit mamy 24:30
.
Przecież zawodnik, który wygra może mieć nawet komfortowe warunki na trasie a jak on już dobiegnie, to wszystko może się diametralnie zmienić.

Sprawa dotyczy biegów ultra i osób z końcówki biegu. Jest to tylko i wyłącznie kwestia podejścia do tego przez organizatorów i danego uczestnika biegu.
Co tak bardzo się spinacie, że najsłabsi się w pierwotnie założonym limicie nie zmieścili? :oczko:
Mnie jest wszystko jedno.
no to po wała w takim razie ten limit ??
Biegasz czy trenujesz ????
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9050
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Przeczytaj dokladnie cały regulamin, może coś znajdziesz ;)
Moja koleżanka w zeszłym roku skończyła w Lądku Ultra68 15min przed limitem. Gdyby to zrobiła 5 min po limicie, to moim zdaniem niczego, z amatorskiego punktu widzenia, by to nie zmieniło.
Były osoby, które przybiegły po limicie. Zostały puszczone na ostatnim punkcie kontrolnym. Czekano na te osoby na mecie, witano ich brawami, dostały medale, posiłek.
Nikt o nich źle nie mówił.
Organizator nawet zapewniał, że będą nagrodzeni, ale będzie w wynikach zaznaczone, że ukończono zawody po limicie. Z tego tytułu jedyną konsekwencją był chyba brak punktów, które były za ten bieg przyznawane.
Dziś widzę, że jeszcze jest jakiś problem społecznej akceptacji takiej sytuacji.
Ja po prostu pozostawiam to w gestii organizatorów danego biegu i danych zawodników.

Edit:
Rozumiem, że podobne dylematy mogą mieć organizatorzy zawodów i po prostu po przemyśleniu sprawy powinni zawrzeć odpowiednie zapisy w regulaminie.
Jeśli ktoś prywatnie chwali się takimi zawodami ukończonymi poza limitem na portalach społecznościowych, to i tak jest to jego prywatną sprawą i trudno to oceniać generalizując.

Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
Pyth0n
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 11 kwie 2016, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

keiw pisze:Przeczytaj dokladnie cały regulamin, może coś znajdziesz ;)
Moja koleżanka w zeszłym roku skończyła w Lądku Ultra68 15min przed limitem. Gdyby to zrobiła 5 min po limicie, to moim zdaniem niczego, z amatorskiego punktu widzenia, by to nie zmieniło.
Były osoby, które przybiegły po limicie. Zostały puszczone na ostatnim punkcie kontrolnym. Czekano na te osoby na mecie, witano ich brawami, dostały medale, posiłek.
Nikt o nich źle nie mówił.
Organizator nawet zapewniał, że będą nagrodzeni, ale będzie w wynikach zaznaczone, że ukończono zawody po limicie. Z tego tytułu jedyną konsekwencją był chyba brak punktów, które były za ten bieg przyznawane.
Dziś widzę, że jeszcze jest jakiś problem społecznej akceptacji takiej sytuacji.
Ja po prostu pozostawiam to w gestii organizatorów danego biegu i danych zawodników.

Edit:
Rozumiem, że podobne dylematy mogą mieć organizatorzy zawodów i po prostu po przemyśleniu sprawy powinni zawrzeć odpowiednie zapisy w regulaminie.
Jeśli ktoś prywatnie chwali się takimi zawodami ukończonymi poza limitem na portalach społecznościowych, to i tak jest to jego prywatną sprawą i trudno to oceniać generalizując.

Wysłane z mojego SM-G950F .
ja jestem zdania że skoro limit jest taki a nie inny to bieg uznaje się za ukończony w limicie a nie poza nim ...
to że organizator pozwolił komuś biec dalej to już kwestia pewnej moralności.
Bieg z założenia ma trwać max XX
a to że chcesz biec dalej to Twoja indywidualna sprawa
ja jakbym wbiegł po limicie to bym chyba nawet medalu nie chciał - po prostu nie dałem rady, zawitam za rok , silniejszy
Biegasz czy trenujesz ????
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1205
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

keiw pisze: Dziś widzę, że jeszcze jest jakiś problem społecznej akceptacji takiej sytuacji.
Ja po prostu pozostawiam to w gestii organizatorów danego biegu i danych zawodników.
Ale akceptację jakiej sytuacji?
- tego, że ktoś dobiegł po limicie?
- tego, że ktoś dostał brawa po limicie?
- tego, że organizator zapewnił opiekę dla biegaczy po limicie?
- czy tego, że ktoś przybiegł PO limicie ustalonym przez organizatora w Regulaminie, nie wypełnił warunków ukończenia rywalizacji, więc nie ukończył zawodów, a mamy udawać, że było inaczej?
Trasę przebył, ale biegu w założonym limicie nie ukończył. Pomijając przykład warunków pogodowych, które rzeczywiście w pewnych sytuacjach mogą pozwolić orgowi na bieżąco reagować na sytuację na trasie i coś tam pozmieniać, uważam, że Regulamin to jest podstawa, a niestety wielu, zarówno organizatorów jak i zawodników, ma go gdzieś.

I przytoczę raz jeszcze słowa dziki_rysio_997, z którymi bardzo się zgadzam:
dziki_rysio_997 pisze: I tu jest sedno - trzeba rozróżniać pokonanie trasy od ukończenia zawodów. Jeśli od tego odejdziemy to zaraz będziemy się zastanawiać, czy zaliczać sobie bieg godzinę po limicie czy może 3 dni po zamknięciu.
Zasady ukończenia biegu definiuje regulamin/organizator i tu kończy się pole do dyskusji.

Oczywiście możemy doceniać wysiłek związany z pokonaniem trasy choćby i po limicie czasowym, ale to nie to samo, co ukończenie zawodów.
ODPOWIEDZ