Z mojego punktu widzenia tłumaczenie się brakiem talentu, jest trochę krzywdzące dla osób, które robią postęp, które łamią jakieś kolejne bariery (np. to nieszczęsne 40 minut).
Na moim przykładzie, postęp rok po roku:
2016 - 49:46 Debiut, później 46:55
2017 - 41:45
2018 - 40:19
2019 - 39:17
Dla jednych takie wyniki i postęp może wyglądać marnie, dla innych może wydawać się, jak piszecie - nieosiągalny. Z mojego punktu widzenia to, że biegam coraz szybciej nie ma nic wspólnego z talentem. To po prostu efekt pracy jaką wkładam w bieganie. To planowanie, trening (a nie tylko wykonywanie "jakichś jednostek treningowych"), edukacja, zwracanie uwagi na szczegóły.
Znam osoby które biegają dłużej ode mnie, więcej ode mnie, a 40 minut wciąż pozostaje poza ich zasięgiem. Czy to wynika z braku talentu? Na przykładzie ludzi z mojego otoczenia, jestem przekonany, że nie. Na ogół są to osoby, które w którymś miejscu starają się za mało

osoby o lekkim podejściu do tematu - biegające dla przyjemności, dla towarzystwa, albo, jeśli już zaczną trenować, oczekują wyników od razu, często też rozmieniają formę na drobne - startując co tydzień czy dwa.
Czasem po prostu nie wystarczy biegać dużo, żeby złamać 40 minut, ale przy odpowiednim podejściu jest, moim zdaniem, to osiągalne dla niemal wszystkich.