Upały

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9048
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Kordyt - może masz jakiś gorszy okres lub przetrenowanie?

Warunki we Wrocławiu nie były idealne, ale trudno mówić o upale.
Było trochę parno i duszno ale jak dla mnie to padający deszcz ratował sprawę. Temperatura też się znacznie obniżyła w stosunku do tej panującej za dnia.

Ja przybiegłem na luzie poniżej 1:42 a też ciężko biega mi się w upałach.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
rachwal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44

Nieprzeczytany post

Że na nocnym HM w sobotę było za ciepło? To jak nazwiecie pogodę jeszcze w sobotę rano czy w tygodniu porzedzającym :D Litości. Moim zdaniem było biegowo i do tego ten deszcz, ja nie biegłem, ale przynajmniej w końcu dobrze się wyspałem w "normalnej" temperaturze :P
RateMyTrail.com
Najlepszy na świecie ranking biegaczy górskich!
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie no, czekajcie. Było po prostu "tricky" i warunki nie były najlepsze, ale też bez dramatu:)
krabul pisze:Dwa tygodnie wcześniej zakończyłem okres prawie 3-tygodniowego roztrenowania gdzie nie zrobiłem 1 kilometra w ciągu 19 dni. Także to też miało wpływ.
Krabul - no po roztrenowaniu, to raczej rewelacji bym się nie spodziewał.
rachwal pisze:Że na nocnym HM w sobotę było za ciepło? To jak nazwiecie pogodę jeszcze w sobotę rano czy w tygodniu porzedzającym :D Litości. Moim zdaniem było biegowo i do tego ten deszcz, ja nie biegłem, ale przynajmniej w końcu dobrze się wyspałem w "normalnej" temperaturze :P
Wbrew pozorom było gorzej niż wyglądało: temperatura się obniżyła, ale było duszno/parno (po deszczu) i jednak za ciepło. Do tego na pierwszych km nagrzany i parujący asfalt - jak się szło/siedziało/stało - to było ok, ale podczas biegu po prostu nie było chłodzenia i człowiek się pocił na potęgę, a i tak gotował. Im bliżej swojego maksa ktoś biegł - tym bardziej to odczuwał, bo jak ktoś biegł zachowawczo, pejsował czy biegł treningowo wolniej = mniej się pocisz = mniej chłodzenia potrzebujesz. Deszcz uratował temat.

Moje "patenty":
1) Tak naprawdę to ten HM zacząłem dużo wcześniej, bo już od czwartku popijałem izotonik/wodę co godzinę-dwie i pilnowałem nawadniania. Serio.
2) W sobotę 5 minut przed startem polałem czapkę i koszulkę zimną wodą - co powodowało, że już na starcie byłem mokry, ale stojąc i czekając się schłodziłem. Później biegnąc przez teren olimpijskiego i Różyckiego wzdłuż drzew było mi przyjemnie chłodno (zawsze to 2km łatwiej).
3) Potem zaczęło robić się parno/ciężko i lekko się gotowałem - ale na szczęście najpierw lekki wiatr, a potem deszcz uratował temat. Jak na 4-6 km było pod wiatr i jeszcze nie padało, to nie szarpałem tempa, trzymałem intensywność (oczywiście zwolniłem i to o dobre 5sek/km) - zadziwiali mnie wtedy wyprzedzający mnie ludzie, którzy wyglądali dość słabo ale na siłę próbowali trzymać tempo (nawet od kogoś z łokcia dostałem). Ja z nawiązką nadrobiłem to na 8-10km jak wiało w plecy (znajomość trasy pomaga).
Biegłem swoje i równo, jak ktoś patrzył na wynik to mi wyszedł równy bieg, każde 5km porównywalne, końcówka lekko szybciej. Drugie 10km 20 sekund szybciej niż pierwsze, czytaj negative :)
biegam ultra i w górach :)
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

keiw pisze:Kordyt - może masz jakiś gorszy okres lub przetrenowanie?

Warunki we Wrocławiu nie były idealne, ale trudno mówić o upale.
Było trochę parno i duszno ale jak dla mnie to padający deszcz ratował sprawę. Temperatura też się znacznie obniżyła w stosunku do tej panującej za dnia.

Ja przybiegłem na luzie poniżej 1:42 a też ciężko biega mi się w upałach.
Przetrenowanie na pewno nie. Ale miałem całkowitą przerwę w bieganiu od 7 do 25 maja z powodu kontuzji i później wyjazdu. Od tamtej pory biegam już regularnie ale nie mogę dojść za gwint do formy ani jej cząstki jaką miałem. Po prostu przez te 3 tygodnie cała moja forma spadła dosłownie do zera, teraz jest lepiej niż wspomnianego 25 maja no ale nadal jest to przepaść między tym co było przed przerwą a stanem obecnym... Cały czas jednak liczę na to że za jakiś czas mój organizm zaskoczy. Inna też kwestia, że przed zimowym planem treningowym miałem lepszą formę niż po :hahaha: ale to bardzo niewielka róznica. Ja chyba na późne lato/jesień mam jakieś lepsze predyspozycje, a na wiosne/wczesne lato spadki formy bo w zeszły roku było podobnie.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Upały są spoko.Bardziej dokuczają komary.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoro został ruszony temat komarów, to jeszcze dodam muchy w lesie. Te to już całkem poebao.
exorcist83
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
Życiówka na 10k: 0:40:38s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z zasady wszelkie robactwo lgnie do jaskrawych kolorów więc wszelka żółć czy fluo raczej nie wskazana. Choć gdy te robactwo się świeżo wyklulo to kolor nieistotny. Zawsze po rogach oczu mialem pelno muszek.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9048
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

To bardziej nasz pot niż kolor ubrań przyciąga robale, właściwie to kąśliwe samice.
Komar czy taki ślepak nie musi cię widzieć a będzie wiedział gdzie lecieć :,-)

Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
exorcist83
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
Życiówka na 10k: 0:40:38s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To też ale pomijajac pot, a wlasciwie wydalany przez skórę CO2 i kwas maslowy, to kolor też ma znaczenie. Nawet poza bieganiem.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zapach wydzielany przez ludzkie ciało wpływa na wybór dokonywany przez komary (wybierają osobę, która pachnie bardziej kusząco),
jednak szczególnie dobrze wyczuwają one dwutlenek węgla, którego znaczne ilości zawiera wydychanie przez ssaki - w tym ludzi - powietrze.
Nasycony tym gazem oddech wyczuwają już z odległości 50 metrów.
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... omary.html
marcin9709
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 761
Rejestracja: 31 paź 2015, 17:41
Życiówka na 10k: 37:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

b@rto pisze:Skoro został ruszony temat komarów, to jeszcze dodam muchy w lesie. Te to już całkem poebao.
O to to. Komary jeszcze nie są takie dokuczliwe podczas biegu, bo są wolniejsze, ale niektóre muchy to faktycznie poebao. Potrafi taka latać wkoło głowy dopóki nie wybiegnie się z lasu. W sumie nie wiem co jest gorsze. Czy taka wkurzająca mucha, czy mała muszka w oku, uchu, buzi.
5km: 17:59
10km: 37:37
HM: 01:28:40
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marcin9709 pisze:O to to. Komary jeszcze nie są takie dokuczliwe podczas biegu, bo są wolniejsze, ale niektóre muchy to faktycznie poebao. Potrafi taka latać wkoło głowy dopóki nie wybiegnie się z lasu. W sumie nie wiem co jest gorsze. Czy taka wkurzająca mucha, czy mała muszka w oku, uchu, buzi.
Najgorsza to jest dorodna, tlusta mucha, ktora w czasie jazdy na rowerze wpadnie przez otwor wentylacyjny w kasku i potem obija o glowe probujac wyleciec :ble:

W czasie biegania strasznie mnie zawsze wkurzaly male muszki, bo czesto ladowaly mi w oku :trup:
Na szczescie przy ladnej pogodzie biegam w okularach i problem znika.
Tylko czasem jakas lubi sie chyba w lusterku przegladac, bo zaczyna lazic po szkle tuz przed okiem.
To tez wkurza, choc inaczej :hej:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2333
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:...
W czasie biegania strasznie mnie zawsze wkurzaly male muszki, bo czesto ladowaly mi w oku :trup:
...:
Ostatnio mała muszka wpadła mi do ucha, w biegu zacząłem świdrować paluchem w uchu i jeszcze ją wepchnąłem, może ubiłem i tam została, w domu strzykawa, płukanie aż wypadła.
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

Wróciłem z biegania. Tak koło 11 wyszedłem na 8 km. Z butlą wody, regularnie polewaną czapką i przerwami co 2 km - w zaciemnionych miejscach jak dało radę. Nie było najgorzej. :hej:

Ale płonące gacie dla tego kto odważy się pobiec w przyszły czwartek (podobno od 37-40 stopni w cieniu). To już jest ekstremalnie niebezpieczne.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

jak kiedyś nienawidziłam upałów, tak teraz biega mi się doskonale :D
co roku po prostu przestawałam biegać latem, bo umierałam, a teraz zasuwam szybciej,niż zimą :oczko: nie wiem skąd ta zmiana :bum:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
ODPOWIEDZ