Plastik na biegach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No i super. Ja się z tym wszystkim zgadzam i każdemu polecam. Nie widzę tylko powodu, żeby dla jeszcze lepszego efektu nie zapłacić, jeśli było by trzeba, 5zł więcej wpisowego i dostać napój w biodegradowalnym pojemniku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Ja oczywiście też nie - jeśli będzie to rzeczywiście lepsze dla środowiska. Przy cenie pakietów na duże biegi (najczęściej już wszędzie powyżej 100 złotych), to naprawdę niewiele zmieni. Albo dać zmiast medali i innych gratów (koszulki) - to może i taniej będzie.
Boję się jednak, że będzie "jak zwykle" - tj. pospolite ruszenie, a koszty (wytworzenia i recyklingu) będą dla środowiska wyższe niż tych kubeczków.
Boję się jednak, że będzie "jak zwykle" - tj. pospolite ruszenie, a koszty (wytworzenia i recyklingu) będą dla środowiska wyższe niż tych kubeczków.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę że rynek w większości przypadków działa tak, że może być nie regulowany i wtedy produkty na półkach są tańsze (o ile nie powstanie monopol lub kartel), albo trzeba pewne zmiany wymusić przepisami i dać odpowiedni czas na dostosowanie. Wtedy bywa lepiej, pod warunkiem że te przepisy są sensowne. Jest na to kilka dobrych przypadków, np. zakaz dodawania ołowiu do benzyny. Ile wtedy było gadania, jak to się silniki będą psuły, jak od tego wszyscy zbiednieją itd. A stało się tyle, że jak państwa zakazały ołowiu, to technologię w odpowiednim czasie dostosowano i wszyscy na tym wygraliśmy. Kolejny przykład to zakaz komercyjnego stosowania freonów, który zatrzymał niszczenie warstwy ozonowej.
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
To jest rozwiązanie problemu plastikowych kubków.Kangoor5 pisze:W Londynie testowali już rozwiązanie tego problemu: https://twitter.com/i/status/1122434210797686785sebbor pisze:a jak ktoś biegnie tę połówkę w 2:30 w 30stopniowym upale? Też bez punktu go zostawisz? A potem lament, że organizator nie zapewnia bezpieczeństwa, drama w mediach... Chyba, że wprowadzamy limity na połówkę 1:30.
Ja odniosłem się do pomysłu zlikwidowania punktów odżywczych na dystansie półmaratonu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Jak ktos biegnie polowke w 2.30 to powinien w ogole nie startowac, bo nie jest przygotowany. Uwazam, ze limity powinny byc skrocone - polowka w max 2.5h.sebbor pisze:a jak ktoś biegnie tę połówkę w 2:30 w 30stopniowym upale? Też bez punktu go zostawisz? A potem lament, że organizator nie zapewnia bezpieczeństwa, drama w mediach... Chyba, że wprowadzamy limity na połówkę 1:30.Pixa pisze:Witam,
papierowe kubki są najczesciej powlekane plastikiem zeby nie przemakaly. Moim zdaniem oprocz maratonow i ultra to punkty powinny w ogole zniknac. Maly bidon, dwa żele i połówkę można biec. Ciężar żaden.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
skoro chcesz wykluczyć biegaczy 2:30 to po co limit 2:30 ??Pixa pisze: Jak ktos biegnie polowke w 2.30 to powinien w ogole nie startowac, bo nie jest przygotowany. Uwazam, ze limity powinny byc skrocone - polowka w max 2.5h.
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jeszcze prościej zlikwidować półmaratonysebbor pisze:
Ja odniosłem się do pomysłu zlikwidowania punktów odżywczych na dystansie półmaratonu.
Świadomość ekologiczna jest często cenniejsza, niż różnica między plastikowym a papierowym kubkiem. Po to właśnie, by pijąc na biegu z papierowego, równie szkodliwego co plastikowy, jednak potem przejść na kranówkę zamiast wody butlekowanej
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:47
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
Mam podobne zdanie jak Marek84
Biegłem półmaraton w 2016 roku w 35 stopniach i potrzebowałem lekko licząc około 2 litrów wody. Ok wziąłem sobie butelkę plastikową i z nią biegłem, ale dzięki punktom nawadniania NIKOMU nic się nie stało (startowało ok 250 osób).
Uważam, że czepiamy się najmniej istotnych problemów. To tak jak z akcją wyłączania diod/stand by w TV kiedyś. Profesor chemii mówił, że gdyby 50-tysięczne miasto przez rok codziennie je wyłączało to i tak mniej energii zaoszczędzą niż gdyby ktoś 1 raz wysuszył pranie na sznurku zamiast w suszarce.
Tak też się zastanawiam co z przemysłem budowlanym i rolniczym. Takie folie kiszonkarskie, owijarki, siatki do belowania to kosztują 200-400 zł za... sztukę w hurcie. Wiem, bo pracuję w takim magazynie. Do tego izolacje, siatki podtynkowe z włókna szklanego i masa innych folii. W sezonie maj/czerwiec oraz sierpień/wrzesień przez nasze 3 pary rąk przechodzi towar o wartości około 150-300 tysięcy DZIENNIE. Do tego stretch i paski spinające do transportu. Trochę mnie to przeraża, bo wiele z tego zapewne ląduje w piecach.
Osobiście uważam, że to zbyt duża gałąź przemysłu, aby pozwolić sobie na odcięcie kolosalnych zysków, tym bardziej że ogromnym ich eksporterem są Niemcy, a oni mają najwięcej do powiedzenia. Po prostu ludzie na górze mają gdzieś co będzie za kilkadziesiąt czy kilkaset lat niestety.
Natomiast fajnie, że wielu z nas biegaczy, robi rachunek sumienia i zastanawia się co samemu można zrobić lepiej. Ja w życiu posadziłem około 3000 drzew (Olchy), zawsze coś.
Pozdrawiam
Biegłem półmaraton w 2016 roku w 35 stopniach i potrzebowałem lekko licząc około 2 litrów wody. Ok wziąłem sobie butelkę plastikową i z nią biegłem, ale dzięki punktom nawadniania NIKOMU nic się nie stało (startowało ok 250 osób).
Uważam, że czepiamy się najmniej istotnych problemów. To tak jak z akcją wyłączania diod/stand by w TV kiedyś. Profesor chemii mówił, że gdyby 50-tysięczne miasto przez rok codziennie je wyłączało to i tak mniej energii zaoszczędzą niż gdyby ktoś 1 raz wysuszył pranie na sznurku zamiast w suszarce.
Tak też się zastanawiam co z przemysłem budowlanym i rolniczym. Takie folie kiszonkarskie, owijarki, siatki do belowania to kosztują 200-400 zł za... sztukę w hurcie. Wiem, bo pracuję w takim magazynie. Do tego izolacje, siatki podtynkowe z włókna szklanego i masa innych folii. W sezonie maj/czerwiec oraz sierpień/wrzesień przez nasze 3 pary rąk przechodzi towar o wartości około 150-300 tysięcy DZIENNIE. Do tego stretch i paski spinające do transportu. Trochę mnie to przeraża, bo wiele z tego zapewne ląduje w piecach.
Osobiście uważam, że to zbyt duża gałąź przemysłu, aby pozwolić sobie na odcięcie kolosalnych zysków, tym bardziej że ogromnym ich eksporterem są Niemcy, a oni mają najwięcej do powiedzenia. Po prostu ludzie na górze mają gdzieś co będzie za kilkadziesiąt czy kilkaset lat niestety.
Natomiast fajnie, że wielu z nas biegaczy, robi rachunek sumienia i zastanawia się co samemu można zrobić lepiej. Ja w życiu posadziłem około 3000 drzew (Olchy), zawsze coś.
Pozdrawiam
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak na zawołanie: www.audycje.tokfm.pl/podcast/76960,Co-s ... recyklinguKangoor5 pisze:Jestem za. Na ultra tym bardziej nie trzeba bo albo biegasz po pętli, albo masz coś tego typu w wyposażeniu obowiązkowym: http://www.nordicsklep.pl/bidony/52190- ... 200ml.html
No właśnie tak jak pisałem: może to się fajnie opłaca i jest tańsze na papierze. Ale w prawdziwym świecie jeszcze bardziej się opłaca wyrzucić to do oceanu albo spalić poza kontrolą...Jaca_CH pisze:Nie chodzi tylko o koszt produkcji tylko o cały łańcuch - od wyprodukowania do utylizacji. Papier też musisz zutylizować. Plastik możesz recyklingować - to jest warunek opłacalności całego łańcucha.Kangoor5 pisze: Tańsze jest bez wątpienia i żeby to stwierdzić nie trzeba nawet naukowca Problem w tym, że bardzo często recycling jest mitem albo istnieje tylko na papierze.
I przestańcie proszę pisać, że papierowe zamienniki plastiku są równie szkodliwe (@ragozd). Tzn. jeśli macie dowody na to, że papierowy kubek jest równie szkodliwy, jak spalony pod naszymi oknami plastik, to ja się chętnie zapoznam i najprawdopodobniej zmienię swoje zdanie. Ale dowody na to proszę.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
To jest niezłe ważne aby od początku do końca zachować czystość tych kapsułek w końcu trafiają prosto do ust .sebbor pisze:To jest rozwiązanie problemu plastikowych kubków.Kangoor5 pisze:W Londynie testowali już rozwiązanie tego problemu: https://twitter.com/i/status/1122434210797686785sebbor pisze:a jak ktoś biegnie tę połówkę w 2:30 w 30stopniowym upale? Też bez punktu go zostawisz? A potem lament, że organizator nie zapewnia bezpieczeństwa, drama w mediach... Chyba, że wprowadzamy limity na połówkę 1:30.
Ja odniosłem się do pomysłu zlikwidowania punktów odżywczych na dystansie półmaratonu.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Generalnie zdjęcie jest typową manipulacją i niezrozumieniem tematu autora postu do zdjęcia w oryginale. Pokazanie zdjęcia kubków podczas biegu jako użalania się nad bałaganem co było w pierwotnej wersji nie ma nic wspólnego z rzeczywistością bo doskonale wiemy,że po biegu ulice są doprowadzane szybko do stanu sprzed biegu.
Dla mnie przemawia fakt,że w jednym miejscu mamy jednorodny produkt do utylizacji. I fakt, te papierowe to wcale nie są tak zupełnie papierowe ;/
Dla mnie przemawia fakt,że w jednym miejscu mamy jednorodny produkt do utylizacji. I fakt, te papierowe to wcale nie są tak zupełnie papierowe ;/
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Typową manipulacją jest to co wypisujesz. Ani autor postu ani nikt z dyskutujących w tym temacie, nie ma wątpliwości, że ulice zostaną posprzątane. Dyskutujemy, przy okazji biegu i tego zdjęcia, na temat problemu z plastikami i tego, że jako społeczność osób biegających generujemy ten problem. Jako, że nie wszyscy na forum Cię mogą znać, warto wspomnieć, że jesteś jednym z organizatorów biegu, którego problem kubków dotyczy i który jak wszyscy nie umie sobie z nim poradzić. Tymczasem, jak to u Ciebie, przyjąłeś rolę takiego mądrego pana co to przychodzi na forum i zaczyna pouczać maluczkich. Warto też abyś się trochę wyedukował w tym temacie. Polecam wczorajsze wydanie Polityki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Taki fakt będzie przemawiał do każdego, kto nie zna całego kontekstu, który wygląda tak, że ta "utylizacja" polega w dużym stopniu polega na spaleniu, albo wyrzuceniu do oceanu/lasu, albo podrzuceniu komuś na chwilowo wydzierżawioną działkę. Pierwszy z brzegu materiał o tym (to akurat o innym typie odpadów, ale mechanizm ten sam) Całe nieporozumienie i dobre wrażenie polega na tym, że na każdym plastikowym opakowaniu jest informacja, iż jest on przeznaczony do recyclingu, ale instalacje do prowadzenia tego recyclingu są w sanie przerobić jakiś mały procent tego, co trafia do sprzedaży (ok. 10% w skali świata).Arti pisze:Dla mnie przemawia fakt,że w jednym miejscu mamy jednorodny produkt do utylizacji. I fakt, te papierowe to wcale nie są tak zupełnie papierowe ;/
Szczęście jeśli zostanie to spalone w profesjonalnej, przeznaczonej do tego instalacji. Ale takie instalacje są drogie a ich budowa powoduje protesty. W efekcie jest to podpalane jak widać na filmie i pozostają po tym jeszcze bardziej niebezpieczne i toksyczne odpady.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Dla mnie w całym tym zdjęciu i zamieszaniu brakuje skali - co opisałem w poście na samym początku. Wystarczy że w JEDEN letni dzień CO TRZYDZIESTY Wrocławianin wypije wodę mineralną z butelki i w ten jeden dzień tylko tym sposobem wyprodukowaliśmy więcej odpadów (z czego część poleci do "zmieszanych"). Dokładając do tego pozostałe zużycie z tego dnia tenże sam Wrocław prawdopodobnie tego dnia co półmaraton wygenerował wielokrotnie więcej plasiku niż ten półmaraton razem wzięty. Trochę weszliśmy w rozmowę, że motyle machając skrzydłami w Polsce wywołują trąby powietrzne w USA.Ryszard N. pisze:Typową manipulacją jest to co wypisujesz. Ani autor postu ani nikt z dyskutujących w tym temacie, nie ma wątpliwości, że ulice zostaną posprzątane. Dyskutujemy, przy okazji biegu i tego zdjęcia, na temat problemu z plastikami i tego, że jako społeczność osób biegających generujemy ten problem. Jako, że nie wszyscy na forum Cię mogą znać, warto wspomnieć, że jesteś jednym z organizatorów biegu, którego problem kubków dotyczy i który jak wszyscy nie umie sobie z nim poradzić. Tymczasem, jak to u Ciebie, przyjąłeś rolę takiego mądrego pana co to przychodzi na forum i zaczyna pouczać maluczkich. Warto też abyś się trochę wyedukował w tym temacie. Polecam wczorajsze wydanie Polityki.
Idąc tym samym tropem: trenując jakąkolwiek aktywność fizyczną codziennie zużywany 500-1500 kalorii więcej. Pijemy wody/izotoniki, więcej jemy. Kupujemy ubrania (plastik), buty (plastik), gadżety (plastik). A ile tego generują chłopaki biegające za piłką? A w podstawówkach? Gdyby w ogóle zdelegalizować każdą aktywność fizyczną - jaka oszczędność??
Podsumowując: nie chodzi o ignorowanie problemu, ale nie idźmy w paranoję. Choćbyśmy i w ogóle zdelegalizowali biegi albo picie na biegach, to zużycie plastiku niewiele się zmieni.
Ludzie będą robić co innego - do czego również będą wykorzystywać plastik.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Ależ nikt nie ma zamiaru likwidować biegów. Rozmawiamy na przykładzie Wrocławia, tak na prawdę o problemie globalnym. obecnie ( dane za ubiegły rok ) wypijamy 4,8 mld litrów wód mineralnych, soków, itd. Statystycznie każdy obywatel naszego kraju, "produkuje" rocznie 300 kg odpadków w czym 8% to plastik. problem plastiku to nie tylko woda w butelkach i kubki. To masa opakowań, blistrów, styropianów, rurek do napoi, itd. Wzrasta popularność gotowych posiłków, ( np. w Poznaniu zostanie otwarty całkowicie bez obsługowy sklep gdzie po zalogowaniu się na wejściu przez smartfona będziemy mogli kupić wiele gotowych posiłków, zważonych i za blistrowanych produktów ).marek84 pisze:Dla mnie w całym tym zdjęciu i zamieszaniu brakuje skali - co opisałem w poście na samym początku. Wystarczy że w JEDEN letni dzień CO TRZYDZIESTY Wrocławianin wypije wodę mineralną z butelki i w ten jeden dzień tylko tym sposobem wyprodukowaliśmy więcej odpadów (z czego część poleci do "zmieszanych"). Dokładając do tego pozostałe zużycie z tego dnia tenże sam Wrocław prawdopodobnie tego dnia co półmaraton wygenerował wielokrotnie więcej plasiku niż ten półmaraton razem wzięty. Trochę weszliśmy w rozmowę, że motyle machając skrzydłami w Polsce wywołują trąby powietrzne w USA.Ryszard N. pisze:Typową manipulacją jest to co wypisujesz. Ani autor postu ani nikt z dyskutujących w tym temacie, nie ma wątpliwości, że ulice zostaną posprzątane. Dyskutujemy, przy okazji biegu i tego zdjęcia, na temat problemu z plastikami i tego, że jako społeczność osób biegających generujemy ten problem. Jako, że nie wszyscy na forum Cię mogą znać, warto wspomnieć, że jesteś jednym z organizatorów biegu, którego problem kubków dotyczy i który jak wszyscy nie umie sobie z nim poradzić. Tymczasem, jak to u Ciebie, przyjąłeś rolę takiego mądrego pana co to przychodzi na forum i zaczyna pouczać maluczkich. Warto też abyś się trochę wyedukował w tym temacie. Polecam wczorajsze wydanie Polityki.
Idąc tym samym tropem: trenując jakąkolwiek aktywność fizyczną codziennie zużywany 500-1500 kalorii więcej. Pijemy wody/izotoniki, więcej jemy. Kupujemy ubrania (plastik), buty (plastik), gadżety (plastik). A ile tego generują chłopaki biegające za piłką? A w podstawówkach? Gdyby w ogóle zdelegalizować każdą aktywność fizyczną - jaka oszczędność??
Podsumowując: nie chodzi o ignorowanie problemu, ale nie idźmy w paranoję. Choćbyśmy i w ogóle zdelegalizowali biegi albo picie na biegach, to zużycie plastiku niewiele się zmieni.
Ludzie będą robić co innego - do czego również będą wykorzystywać plastik.
Marek, zanim Was i nas zasypią śmieci po czubek głowy, mnie już nie będzie. To Wasz problem.
Warto jednak dyskutować i szukać innych pomysłów na zastąpienie kubków, opakowań sztućców, itd. Maraton Londyński, po ubiegłorocznym zasypaniu ulic buteleczkami ok 200ml w tym roku poszedł w inną stronę. Jest to dowód na to, że problem jest widoczny.