Trening i wyniki po kilku latach biegania

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
exorcist83
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
Życiówka na 10k: 0:40:38s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja pokierowałem się przysłowiem że "jak trwoga to do .... Decathlonu hehe" i skusiłem się na Kalenji Kiprun Trail XT7. Ale fakt waga robi swoje. Podobały mi się jeszcze Reebok All Terrain Craze ale po raz, że gorsza dostępność - do kupienia w Martes Sporcie, to i droższe od Kalenji. Choć teraz widzę, że na eobuwie są w podobnej cenie co Kalenji. Wyszedłem z założenia, że na krótki sezon zimowy nie ma co przepłacać. Choć na wiosnę od czasu do czasu też można polatać w terenie.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kkkrzysiek pisze:
b@rto pisze:Więc jeśli to miał być bieg spokojny, to pobiegłeś to za mocno - w takich warunkach musisz kierować się intensywnością a nie tempem.
Ja wybieram samopoczucie, jak jest luz, to BS <4:40, jak nie - 4:55 i więcej.
Intensywność to niemal to samo co "samopoczucie". W śniegu czy błocie nie pobiegniesz luźno tak samo jak na asfalcie (a więc intensywność większa na tym samym tempie). Mniejsza, każdy raczej rozumie. :)
Lexios
Wyga
Wyga
Posty: 75
Rejestracja: 28 sty 2016, 20:34
Życiówka na 10k: 36:58
Życiówka w maratonie: 2:50:25

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:
Lexios pisze:Rolli tu już nie chodzi tylko o tą zime, ale o sam fakt przerwy 2 miesiecy, ja po takiej przerwie chyba z pół roku bym dochodził do swojej poprzedniej dyspozycji, czyli co zbuduje to zrujnuje i tak w kółko. Dużo ludzi po kontuzjach nawet 2 miesiecznych nie potrafia wrucic na właściwe tory przez cały rok, dopiero nastepny im oddaje. Wiem ze młodsi biegacze szybciej wracaja do swojej dyspozycji, ale z tym jest róznie, bo i czasem nabrana waga opóznia powrót.
Z mojego doswiadczenia przesadzasz. Po wypadnieciu dysku mialem ponad 2 miechy przerwy totalnej.
Nie tylko od biegania, ale od sportu w ogole. Po 4-5 tygodniach wbiegania sie wrocilem do poprzedniej formy.
Wszystko zależy od poziomu, ja przez tak krótki czas nie wrócę, popatrz na wyczynowcow czy po roztrenowaniu np: taki Heniu Sz. poleci poniżej 30 na 10k w 4-5 tyg? Twierdzę że nie bo on robi długie roztrenowaniu.
Krzysiek2189
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 05 gru 2018, 23:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć Biagacze i Biegaczki :hejhej:

40:02 nabiegane, życiówka (na atestowanej trasie) :hej: w prawdzie 2s brakło, ale to chyba bardziej wina psychiki (i może trochę wysokiej czerwcowej temperatury) . Tak czy siak chciałbym się z wami podzielić tym, co zmieniłem w swoim treningu i co mi osobiście najbardziej pomogło. :spoczko:

Czytałem kilka razy wszystkie różne posty, które padły w tym temacie. Zacząłem raz w tygodniu pod koniec biegu pracować nad techniką, skip a,b,c, defilada radziecka itd, te ćwiczenia które znalazłem gdzieś tutaj na waszej stronce. Dodatkowo nie olałem podbiegów, starałem się je wykonywać też raz w tygodniu na dość stromych, ale raczej krótkich odcinkach (ok 250m). Największa zmiana co w moim odczuciu najbardziej mnie popchnęła do przodu to przejście w ciągłe. Na stadionie, na 400m bieżni w kolejnych tygodniach robiłem takie odcinki: 4x2km po 4:00/ p4,5 min, później 3x3km , 2x4km, i ostatni 7km ciągiem po 4:00. Przerwy pozostawiłem takie same. Dodatkowo zrobiłem 2-3 razy tradycyjny trening 6x1,2km ~ 3:45 i dorzuciłem periodyzacje (chyba tak to mogę nazwać)- 3-4 tygodnie z narastającym obciążeniem, później tydzien luźniejszy, 3x w tygodniu bieg i bez akcentów. Samej ilości km w tygodniu nie zmieniałem, czyli pozostała na poziomie między 50-70km.

Bardziej czułem nogi po tych 7km ciągu czy 2x4km, niż po 6x1,2km ~ 3:45.

Tak czy siak chyba mniej więcej wiem, czego powinienem się trzymać w swoim treningu, żeby iść do przodu :) Oczywiście mówię tutaj tylko i wyłącznie o swoim własnym przykładzie i na ten konkretny moment w którym się znajduje.
exorcist83
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
Życiówka na 10k: 0:40:38s
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gratuluję zyciowki. Pobiegles ją w tym upale? Tym bardziej szacun. Napisz coś więcej na temat samego biegu. Jakie warunki, trasa itd.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
Krzysiek2189
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 05 gru 2018, 23:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak, dyszka w Nysie :) o 19 był start, było ciepło, trochę parno, ale tragedii nie było. Co do samej trasy to płaska jak stół, nawet malownicza w paru miejscach pola, lasy i w tle góry i sam czysty asfalt, pierwsze 3km w 11:55, 5km równo 20min, potem przyśpieszyłem tak na 3:55, ale między 8-9km trochę spuchlem i straciłem cały zapas jaki miałem. Tak czy siak i tak uważamy to za swój sukces ;) a mój polar m400 pokazał na mecie średnie tempo 3:58 :p (tak wiem błąd GPS)
grzes73
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 14 sie 2004, 23:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:To są niestety te ślepe uliczki książkowych planów treningowych dla szerokiej rzeszy amatorskich biegaczy.

Jestem całkowicie innego zdania.

W mojej grupie (tu liczę tylko chłopaków) z okolo 20 osób wszyscy biegają sub40 bez żadnego przygotowania pod ten dystans. OK, jeden 56-latek (bawi sie w 3km) i jeden 14-latek (trenuje tylko sprinty) tego nie dadzą rade. Reszta wszyscy. Wiec statystycznie juz mogę zaprzeczyć twoim argumentom.

Oczywiście pracuje przeważnie z młodymi zawodnikami (ale nie tylko) co ułatwia złamanie tej granicy, ale ty sam w wieku 29 lat nie powinieneś sie pogodzić z ta sytuacja i zastanowić sie dlaczego tak jest.
Rozumowanie kompletnie bez sensu. A o rozkladzie Gaussa szlyszal? Jesli masz grupe trenujacych chlopakow to oni z jakiegos powodu tam sie znalezli i trudno ich uznac za reprezentacje calel populacji. To tak jakby twierdzic, ze kazdy jest w stanie opanowac rachunek calkowy bo z 20 studentow pierwszego roku informatyki wszystkim sie udalo.

Ludzie z drugiego konca krzywej Gaussa nie maja szans na sub40 chocby nie wiem kto ich trenowal.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Krzysiek2189 pisze:Tak, dyszka w Nysie :) o 19 był start, było ciepło, trochę parno, ale tragedii nie było. Co do samej trasy to płaska jak stół, nawet malownicza w paru miejscach pola, lasy i w tle góry i sam czysty asfalt, pierwsze 3km w 11:55, 5km równo 20min, potem przyśpieszyłem tak na 3:55, ale między 8-9km trochę spuchlem i straciłem cały zapas jaki miałem. Tak czy siak i tak uważamy to za swój sukces ;) a mój polar m400 pokazał na mecie średnie tempo 3:58 :p (tak wiem błąd GPS)
2 sekundy to zawsze jest kwestia głowy, jakbyś mógł drugi raz ten sam bieg pobiec to tam gdzie spuchnąłeś byś pobiegł 5sek szybciej. Serio. Mówi Ci kto osoba z PB w HM 1:26:00 :)
A poważnie, to kiedyś miałem takie dejavu, że pudło w kategorii przegrałem na ostatnich metrach - na zasadzie "a mam już dość, jestem koło 10-tego miejsca, o nic nie walczę, niech leci". Na mecie zmęczony, ale nie aż tak i... 4 w kategorii (a były nagradzane) :) Dejavu było rok później: ten sam bieg, również końcówka pierwszej dziesiątki. Zaczynamy ostatni km, 2 z grupy chce się urwać i moja głowa "no bez jaj, zpier***aj za nim, nie będzie tego samego co ostatnio". W rezultacie na ostatnich 500 metrach wyprzedziłem 2 osoby -> pudło w kategorii wpadło. Pewnie, że to bieg po lesie o pietruszkę - ale czym innym jest bieg po same puste cyfry szumnie zwane PB :) ? Zresztą co to jest 40min/10km? Ktoś kiedyś z jakiegoś powodu tak czas podzielił no i jest okrągła liczba. Gdyby podzielić to w inny sposób to może okrągłe by było obecne 41:13 albo 37:54 ?
biegam ultra i w górach :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

grzes73 pisze: Rozumowanie kompletnie bez sensu. A o rozkladzie Gaussa szlyszal? Jesli masz grupe trenujacych chlopakow to oni z jakiegos powodu tam sie znalezli i trudno ich uznac za reprezentacje calel populacji. To tak jakby twierdzic, ze kazdy jest w stanie opanowac rachunek calkowy bo z 20 studentow pierwszego roku informatyki wszystkim sie udalo.

Ludzie z drugiego końca krzywej Gaussa nie maja szans na sub40 chocby nie wiem kto ich trenowal.
Niektórzy biorą pogodę, deszcz, śnieg, zima, lato, krzywe nogi, nadwagę, niedowagę, brak czasu nadmiar czasu, praca na zmianę, praca bez zmian, rodzina, dom, dzieci... a ty bierzesz Gaussa. Fajne. A trenować pod 39 spróbowałeś? Trenować, a nie szurać 3x tydzień.

Ja nie trenuje olimpijczyków, tylko ludzi takich jak ty i ja.
grzes73
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 14 sie 2004, 23:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[/quote]
Niektórzy biorą pogodę, deszcz, śnieg, zima, lato, krzywe nogi, nadwagę, niedowagę, brak czasu nadmiar czasu, praca na zmianę, praca bez zmian, rodzina, dom, dzieci... a ty bierzesz Gaussa. Fajne. A trenować pod 39 spróbowałeś? Trenować, a nie szurać 3x tydzień.

Ja nie trenuje olimpijczyków, tylko ludzi takich jak ty i ja.[/quote]

Krzywa Gaussa to nie jest moj wybor tylko prawo natury. Tak sie rozkladaja talenty w populacji. Masz ulamek geniuszy, ulamek kompletnych beztalenci i cala reszte gdzies po srodku.

Tak jak nie nauczysz calkowania kogos kto ma problemy z rozwiazaniem ukladu rownan tak i nie zrobisz zawodnika sub40 z beztalencia biegowego.
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

grzes73 pisze:Krzywa Gaussa to nie jest moj wybor tylko prawo natury. Tak sie rozkladaja talenty w populacji. Masz ulamek geniuszy, ulamek kompletnych beztalenci i cala reszte gdzies po srodku.

Tak jak nie nauczysz calkowania kogos kto ma problemy z rozwiazaniem ukladu rownan tak i nie zrobisz zawodnika sub40 z beztalencia biegowego.
Wydaje mi się, że jednak Rolli ma rację, tylko należy dokładnie wczytać się w to co pisze.
Jeżeli amatorzy (tacy jak np. ja) wzięliby się do roboty i zaczęli konkretnie trenować, a nie biegać po parkach rekreacyjnie, to najsłabsi biegaliby w granicach 40/10, a najlepsi w granicach 30/10 i to byłby przedział rozkładu wyników.
Czy rozkład wyników byłby rozkładem normalnym - nie wiem, nie znam takich badań.

Piszę to także opierając się o własne doświadczenia, biegając naprawdę rekreacyjnie (3x tydzień, max. ok. 1000 km rocznie) pobiegłem w 6. sezonie 42:53 na dychę, gdybym biegał 4-7 razy tygodniowo, to 40/10 pewnie byłoby śmiesznym wynikiem (a zaczynałem biegać jak miałem 35 lat).
Podsumowując - uważam, że Rolli ma rację, tylko ludzie tuptają po 2x tydzień, a nie trenują.
grzes73
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 14 sie 2004, 23:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

krunner pisze:
Wydaje mi się, że jednak Rolli ma rację, tylko należy dokładnie wczytać się w to co pisze.
Jeżeli amatorzy (tacy jak np. ja) wzięliby się do roboty i zaczęli konkretnie trenować, a nie biegać po parkach rekreacyjnie, to najsłabsi biegaliby w granicach 40/10, a najlepsi w granicach 30/10 i to byłby przedział rozkładu wyników.
Czy rozkład wyników byłby rozkładem normalnym - nie wiem, nie znam takich badań.

Piszę to także opierając się o własne doświadczenia, biegając naprawdę rekreacyjnie (3x tydzień, max. ok. 1000 km rocznie) pobiegłem w 6. sezonie 42:53 na dychę, gdybym biegał 4-7 razy tygodniowo, to 40/10 pewnie byłoby śmiesznym wynikiem (a zaczynałem biegać jak miałem 35 lat).
Podsumowując - uważam, że Rolli ma rację, tylko ludzie tuptają po 2x tydzień, a nie trenują.
Jestes ewidentnie przykladem osoby utalentowanej do biegania skoro z takiego truchtania pobiegles 42:53. Ja odnosze sie do drugiego konca rozkladu naturalnego. Jest masa ludzi ktorzy moga tluc 50-60 km/ tydzien i nie dochodza do 42:53. Ja jestem jednym z nich i na pewno nie jedynym na tym forum. Mialem rozpiski tygodniowek od trenera przez caly rok i doszedlem do 44 z hakiem. To jest moj max.

Twierdzenie ze kazdy moze pobiec sub40 na dyche gdyby tylko sie odpowiednio przylozyl to jest kompletna bzdura.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Grzesiu, ty masz 46 lat(?) wiec nawet nie pasujesz do schematu o którym rozmawialismy. Mam wrażenie, ze próbujesz znaleźć wytłumaczenie na twój beztalent. Ale po co? Jeżeli jakiś internetowy trener (co to za trener?) nie dal rady, to może spróbuj z innym. Sam z doświadczenia wiem, ze kontakt internetowy nie jest optymalny... ale 44/10km z trenerem i przy 60km/tydzień, jest naprawdę bardzo słabo.

Bzdura czy nie bzdura... ja na razie każdego wytrenowałem na sub40. Tak... tez z rozkładem Gaussa, ale przesuniętym troche w lewo.
grzes73
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 14 sie 2004, 23:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli, moj beztalent jest faktem i nie wymaga zadnego tlumaczenia. Biegam 15 lat i nigdy ponizej tych 44 minut na dyche nie zszedlem mimo usilnych prob. Jak widzisz Twoj argument zwiazany z wiekiem upada. Poza tym jaki to jest niby schemat do ktorego nie pasuje? W poscie do ktorego sie odnosze nie ma wyznaczonej zadnej granicy wieku a nawet jest mowa o jakims 56 latku.

W kazdej dziedzinie sa geniusze, przecietniaki i beztalencia i na prawde nie rozumiem czemu tak trudno Ci to zaakceptowac.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Nie, tematem był 29 letni biegacz. A 56-letni biegacz był tylko przykładem.

Nie rozumie, czego mam nie zaakceptować? Ze jest na świecie beztalencie? Oczywiście ze jest! Przede wszystkim takich, którzy własne lenistwo próbują tłumaczyć beztalenciem. Co nie oznacza ze ty jesteś leniwy, ale moze robisz po prostu cos nie tak. Jeszcze raz: spróbuj z innym trenerem, inna drogę, inny schemat... albo dalej tłumacz sie beztalenciem. Mi to przecież wszystko jedno ile ty biegasz. :lalala:
ODPOWIEDZ