Prawo do realizacji marzeń

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Ja się zgadzam, że z tymi prysznicami czy masażem to powinien zrezygnować. Nie jest to jakieś wielkie utrudnienie. A nie da się powiedzieć, że ryzyka nie ma ŻADNEGO. Po prostu wydaje mi sie że jak się jest nosicielem to człowiek powinien się starać uniknąć najmniejszego ryzyka zarażania innych.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
PKO
Awatar użytkownika
grubcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1072
Rejestracja: 21 mar 2002, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wawa - bielany

Nieprzeczytany post

widziałem niejedną szatnię sportówców z róznych dyscyplin, łącznie z takimi sportami walki jak zapasy
ale jeszcze nie widziałem żeby ktoś od biegania miał krwotok. dlatego że nie miałbym nic przeciwko żeby biegł ze mną w jednym maratonie nosiciel HIV, zresztą nie wiem czy w biegach w których brałem udział jakiś nie biegł, i bardzo dobrze.
Mój awatar ziewa.
Shi Long kuang
Awatar użytkownika
malgosia
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 159
Rejestracja: 18 maja 2003, 13:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: włocławek

Nieprzeczytany post

Uważam, że każdy człowiek bez względu na nękającą go chorobę ma prawo do takiego samego życja jak inni ludzie.I jeśli zarażony jest smiertelną chorobą to na pewno bedzie robił wszystko aby nie zarazic kogoś innego.Myśle tak naprawdę że to nie my mamy problem jeżeli startujemy w zawodach z  takim człowiekiem ale to on ma.Ponieważ musi pokonać wstyd-bo niestety wstydzi    sie swojej choproby      i napewno tak samo jak inni zdrowi ludzie jej nienawidzi.
"Każda nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku"
Awatar użytkownika
Sandy
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 25 maja 2003, 20:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzieki za szczere wypowiedzi. Chyba spodziewalam sie wlasnie takich. W glebi duszy duszy jestesmy dobrzy i tolerancyjni .
Jednak cos nie daje mi spokoju.
Tak sobie mysle :
- Jaka zachowalbys odleglosc widzac blisko siebie zawodnika z wirusem ?
- Ja zareagujesz jesli ktos powie Ci : "Przepraszam , nie zglosilem tego faktu , ale nie zblizaj sie do mnie bo mam HIVa"
Strach czy zlosc ? a moze wspolczucie ? Co wówczas poczujesz ?
Zycie to tylko chwila, ale jaka soczysta !
joycat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3301
Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Nieprzeczytany post

Poczujê wspó³czucie, ale nie dam tego po sobie poznaæ. Na pewno nie ucieka³abym od zawodnika zara¿onego HIV. Mog³abym z nim biec rêka w rêkê.
Je¿eli ta osoba ostrzeg³aby mnie, ¿e ma HIV i ¿ebym nie podchodzi³a blisko, prawdopodobnie poczu³abym z³o¶æ i powiedzia³abym: "Nie wyg³upiaj siê, stary. HIV to nie tr±d. Nie skre¶lam ciê z powodu Twojej choroby. Je¿eli podejrzewasz, ¿e chcê siê od Ciebie izolowaæ, to takie podejrzenie mnie obra¿a."

Widzia³am "Filadelfiê". Ten film zrobi³ na mnie ogromne wra¿enie. Nie pozwólmy, aby przes±dy pozbawi³y nas cz³owieczeñstwa.
Awatar użytkownika
Irko S
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 833
Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: UK

Nieprzeczytany post

Zycie weryfikuje takie sytuacje. Każdy może zaaregować różnie i ciężko oceniać to z perspektywy siedzenia przed komputerem.
Można się pokusić o eksperyment na jakimś biegu,ale nie wiem jakie mogłybyć konsekwencje i to raczej nie etyczne takie bawienie sie w eksperymenty,podczas gdy dla innych choroba jest dramatem ich życia. Odpada.
Ale można sobie wyobrazić taką sytuację i jestem przekonany,że jak ktoś nagle,przed startem biegu, w zamieszaniu i tłoku zaczyna wszystkim oznajmiać,że jest nosicielem to najprawdopodobniej do większośći by to po prostu nie dotarło,i nie zrobiło wiekszego znaczenia.Pozostali potarktowali by to z przymrożeniem oka. Adrenalina w takich sytauacjach "zakłada klapki na oczach"(nie wszystkim oczywiście)
Tak naprawdę to biegacze na biegach ponad wszystko myślą o zawodach,wyniku,trasie,nie zwracając uwagi nadto na to co sie dzieje,bo tego dnia to oni są najważniejszy.
Ten zarażony powinien czuć się tak samo,powinien życ biegiem a nie umierać z choroby.
Powinien życ pełną piersią i na pelnym gazie. To jego prawo.
Awatar użytkownika
Sandy
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 25 maja 2003, 20:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mysle Irko, ze trafiles w sedno. Tak chyba jest .:)
Zycie to tylko chwila, ale jaka soczysta !
Awatar użytkownika
lezan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 555
Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Australia

Nieprzeczytany post

Nie wydaje mi sie aby jakikolwiek organizator wykluczyl takiego biegacza. Z drugiej strony od ludzi z pewnymi chorobami jak Aids czy zoltaczka wymagana jest odpowiedzialnosc za siebie i innych. Czyli organizatorzy powinni byc powiadomieni jak rowniez zawodnik powinien to zaznaczyc np na odwrocie numeru startowego (w wielu biegach, w ktorych bralem udzial jest wrecz wymagane aby napisac rodzaj schorzenia i srodki ktore sa potrzebne- ulatwia to prace osbom udzielajacym pierwszej pomocy- np. wystarczy spojrzec na napis i juz wiadomo ze ten duszacy sie to astmatyk). Jesli masaz to trzeba o tym masazyste uprzedzic (gumowe rekawiczki, zmina okrycia stolu itp). Powodzenia
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ