Poranny Biegacz pisze:artur_kozlowski pisze:Ja wiem, że jak się nie ma argumentów
Z całym szacunkiem argumenty są. Są nimi nie tylko wyniki, ale również:
->Porównanie w występach na żywo ruchu do biegaczy z innych krajów,nie tylko kenioli
->Właściwie brak poprawy wyników
->Niezmiennie słabe taktycznie występy w maratonie (Pański występ na Orlen chyba w ubiegłym roku to taktyczna perełka) - reszta to ta sama historia "chciałem biec na 2:1X ale nie było grupy, była na 2:0Y to zabrałem się z nimi niestety po 2X km tempo spadło i wynik jest jaki jest.
nie poszli jedyną słuszną drogą i do tego jeszcze wyśmiewają się z Twoich "szkoleń"
Panie Arturze - jeśli efektem szkoleń w których Pan uczestniczy jest ruch prezentowany na zawodach, to chyba trzeba zadać pytanie, kto traci czas.
To jeszcze proszę, żebyś uściślił mi swoje argumenty:
Argument 1 - czy to, że ktoś biega ładniej gwarantuje mu, że będzie biegał szybciej?
Argument 2 - czy poprawa ruchu gwarantuje mi poprawę wyników. Oczywiście przy założeniu, że da się go poprawić, bo w innym poście ktoś pisze, że jest to sprawa nabyta i nie da się na nią tak łatwo wpłynąć.
Argument 3 - to już taki lekko przytyk słabszy

, ale jeśli mam do wyboru biegać z grupą minutę szybszą od moich założeń, a biegać samemu, to prawdopodobieństwo nabiegania lepszego wyniku jest w tej pierwszej grupie (jeśli potrzeba uzasadnienia to daj znać, chętnie napiszę, ale teraz muszę dziecko ogarnąć, więc tylko krótko). Oczywiście wiele razy popełniałem błędy w mojej "karierze" biegowej i wiele razy się do nich przyznawałem i będę przyznawał. Na ostatnim biegu np. pobiegłem mało odważnie, ale nigdy do końca nie wiemy na co nas stać na konkretnym biegu. Jednak u nas jest takie przeświadczenie, że jak nie jesteś wygranym to niepotrzebnie startowałeś i pojechałeś na wycieczkę. My naprawdę nie biegamy tak z powodu tego, że nam się nie chciało, albo specjalnie odpuściliśmy. Na każdych zawodach dajemy 100% albo i więcej. Kiedyś oglądałem relację w BBC z Mistrzostw Świata w półmaratonie. Komentator o wbiegającej na 40 pozycji Brytyjce mówił "great job". U nas o takim delikwencie mówiliby, że jest turystą, tak jakby specjalnie dobiegł tak słabo.