Nie jesteś zawodowcem to się nie wypowiadaj na takie tematymarek84 pisze:Adam, sorry ale wszędzie słyszę od naszych zawodników "bieg w grupie, bieg w grupie" -> to jest myślenie życzeniowe i tyle. Co z tego, że biegł w tej grupie jak to było dla niego za szybko i go poskładało? To już Farah odpuścił na 20-tym km i kolejne 20 biegł sam (gdzie pewnie mógłby trzymać zębami czołówki i peknąć mocniej na 30-35 km). Dzisiaj Kipchoge od zejścia pejsów biegł sam (ok, miał grupka która dzielnie się go trzymała, ale nawet metra zmiany nikt nie dał). W Berlinie biegł od 25km sam (rekord świata), w HM Gdynia i Moen i Zalewski biegli sami... Jak nie jesteś przygotowany na wynik, to żadna grupa Ci nie pomoże (zwłaszcza jak grupa zaczyna pierwsze 10km zdecydowanie szybciej niż Twoje tempo docelowe).Adam Klein pisze:U mężczyzn 2 pierwsze wyniki lepsze niż niedawny Rekord Świata Kimeto.
Henio nie bardzo mógł tak dobie sterować tempem bo niestety przy tych prędkościach liczy się już bieg w grupie i to wpływa na możliwości decyzyjne zawodnika.

Ja jako amator biegający od kilku lat potrafię, oszacować swoją formę, a z tego tempo jakiego mam zamiar się trzymać na dystansach od 10km do półmaratonu i wiem, że biegnac np 2km w tempie szybszym od zakładanego o 5 sek/km położy mnie na końcówce i nie trzymam się zawodników czy grupek, które biegną szybciej ode mnie. Wiem też z własnego doświadczenia, co znaczy biec maraton na tempo życzeniowe i jak to boli na końcu ale jak wspomniałem jestem amatorem i się nie znam.