Jestem w trakcie terapii ORTHOKINE.
Mam Problem z kolanem, między innymi chondromalację czwartego stopnia.
Czy ktoś z forumowiczów przechodził taką terapię i czy jest w stanie określić jej skuteczność.
Wdzięczny będę za każdą opinię.
Orthokine
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Szczerze - jestem sceptyczna do takich metod w przypadku chondromalacji, nic Ci chrząstki nie zregeneruje, co najwyżej zniweluje towarzyszący procesowy zwyrodnieniowemu stan zapalny. Co innego w przypadku uszkodzeń ścięgien, tu jest spora skuteczność zarówno Orthokine jak i PRP.
No, ale nie jestem lekarzem. Też mam uszkodzenia chrząstki IV-go stopnia, póki co daję radę, zdecydowałam się tylko na kwas hialuronowy i może ten zabieg powtórzę. Na inne wątpliwej skuteczności terapie to trochę szkoda mi pieniędzy ...
No, ale nie jestem lekarzem. Też mam uszkodzenia chrząstki IV-go stopnia, póki co daję radę, zdecydowałam się tylko na kwas hialuronowy i może ten zabieg powtórzę. Na inne wątpliwej skuteczności terapie to trochę szkoda mi pieniędzy ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Wiesz, ja to też robię bez większej wiary. Trochę tak na zasadzie żeby nie mieć do siebie pretensji, że była taka możliwość a nie skorzystałem. Dodatkowo ocenę tego mam utrudnioną, ponieważ, aby szczęścia było full, wyciąłem na zbiegu oczywiście na to kolano,...
Teraz to stłuczenie bardziej mi dokucza niż brak tej chrząstki,...
Dodatkowo, proponowano mi leczenie komórkami macierzystymi ale cena wprowadziła mnie w osłupienie. Ja lubię jakieś eksperymenty, czasem lubię zaspokoić swoją ciekawość ( np. testy genetyczne z których dowiedziałem się, że mam niebieskie oczy i że powinienem zostać sprinterem ), ale eksperyment na poziomie 35 tys trochę podziałał na mnie jak kompres chłodzący.
Teraz to stłuczenie bardziej mi dokucza niż brak tej chrząstki,...
Dodatkowo, proponowano mi leczenie komórkami macierzystymi ale cena wprowadziła mnie w osłupienie. Ja lubię jakieś eksperymenty, czasem lubię zaspokoić swoją ciekawość ( np. testy genetyczne z których dowiedziałem się, że mam niebieskie oczy i że powinienem zostać sprinterem ), ale eksperyment na poziomie 35 tys trochę podziałał na mnie jak kompres chłodzący.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Eee, za 35 tys. to chyba lepiej zaryzykować jakąś poważniejszą ingerencję, naczytałam się trochę o metodach operacyjnego leczenia uszkodzeń chrząstki i jest w czym wybierać .
Problem w tym, że praktycznie wszystkie metody są: a. eksperymentalne, b. dosyć kosztowne. Nie wiadomo, co gorsze, heh, bo jak się zabuli a eksperyment okaże się nieudany, no to pech straszny .
W każdym razem życzę powodzenia i daj znać, jaki efekt końcowy.
A z upadaniem na kolana lepiej uważać, moja dziura w chrząstce to tak naprawdę efekt wielu mocnych uderzeń w twarde powierzchnie - beton, kamienie i skały.
Problem w tym, że praktycznie wszystkie metody są: a. eksperymentalne, b. dosyć kosztowne. Nie wiadomo, co gorsze, heh, bo jak się zabuli a eksperyment okaże się nieudany, no to pech straszny .
W każdym razem życzę powodzenia i daj znać, jaki efekt końcowy.
A z upadaniem na kolana lepiej uważać, moja dziura w chrząstce to tak naprawdę efekt wielu mocnych uderzeń w twarde powierzchnie - beton, kamienie i skały.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Nie wiem czy to reguła czy przypadek, że ja lecisz na kolano to w moim przypadku, zawsze na prawe ( może dlatego, że jestem praworęczny? ). Jutro biorę czwarta dawkę i spadam w Atlas Wysoki. Po powrocie piąta i zobaczymy. Z leczenia z 35 tysi nie skorzystałem, bo nie ma jakiejkolwiek gwarancji, ze to zadziała. Jeżeli mam być częścią eksperymentu, to o ile eksperymentatorzy nie płacą to przynajmniej uczestnik powinien dostać to za free ( kiedyś uczestniczyłem za darmochę w amerykańskim programie, testując lek na WZW C, zadziałało).
Generalnie metoda polega na pobrani metodą liposukcji tkanki tłuszczowe. Następnie z tego materiału, hoduje się coś. To coś podają Ci w chore miejsce. Jedną dawkę. Pozostały, wyhodowany materiał jest przechowywany i po ok. roku, dostajesz kolejną dawkę. Oczywiście, "magazynowanie" jest płatne. Co więcej, przed rozpoczęcie właściwej procedury, należy wykonań bardzo drogie badania wstępne. Generalnie, procedura jest złożona, efekt trudny do przewidzenia. Zacząłem drążyć temat i dotarłem do informacji o osobie która tą metodą próbowała wyleczyć uszkodzenie rdzenia kręgowego. Podobno efekt był żaden ale osoba która poddała się tej terapii była majętna i mogła sobie na to pozwolić.
Wracając do "ortokiny". Znam jeden przypadek biegacza, który miał kłopoty ze stawem biodrowym, podał się tej terapii, podobno pomogło w znaczącym stopniu ale odpuścił bieganie i całkowicie przeniósł się na rower. Myślę, że jak często bywa z terapiami, jednemu pomorze, innemu nie.
Po zakończeniu terapii, coś napiszę,...
Generalnie metoda polega na pobrani metodą liposukcji tkanki tłuszczowe. Następnie z tego materiału, hoduje się coś. To coś podają Ci w chore miejsce. Jedną dawkę. Pozostały, wyhodowany materiał jest przechowywany i po ok. roku, dostajesz kolejną dawkę. Oczywiście, "magazynowanie" jest płatne. Co więcej, przed rozpoczęcie właściwej procedury, należy wykonań bardzo drogie badania wstępne. Generalnie, procedura jest złożona, efekt trudny do przewidzenia. Zacząłem drążyć temat i dotarłem do informacji o osobie która tą metodą próbowała wyleczyć uszkodzenie rdzenia kręgowego. Podobno efekt był żaden ale osoba która poddała się tej terapii była majętna i mogła sobie na to pozwolić.
Wracając do "ortokiny". Znam jeden przypadek biegacza, który miał kłopoty ze stawem biodrowym, podał się tej terapii, podobno pomogło w znaczącym stopniu ale odpuścił bieganie i całkowicie przeniósł się na rower. Myślę, że jak często bywa z terapiami, jednemu pomorze, innemu nie.
Po zakończeniu terapii, coś napiszę,...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Tak jak pisałem wcześniej, podsumuję moje leczenie metoda Orthokine.
Oczywiście po za tym, że wydałem około 6 tys, innego efektu nie zauważyłem. Nie twierdzę, że to nie działa. Mnie nic nie dało.
W cyklu leczenia, konsultowałem mój problem w kilku znanych klinikach. Po wstępnej propozycji leczeniu komórkami macierzystymi wyprodukowanymi z tkanki tłuszczowej ( pobranie metodą liposukcji ) za w sumie 50 tys rocznie ( pobranie i wyprodukowanie komórek, magazynowanie ich, itd, do tego szczegółowe badania przed pobraniem za ok 1500 pln ), dostałem propozycję leczenia tzw. Galaretą Whartona. Koszt z badaniami przed leczeniem około 35 tys. Tą drugą metodą zainteresowałem się, ponieważ jedna z klinik prowadzi badania i testy na grupie pacjentów. Umówiłem wizytę w klinice i,...lekarz z kliniki stwierdził, że na chwilę obecną, nie ma jakichkolwiek wyników które mówiły by o skuteczności tej metody. Po badaniu i wypisaniu zaleceń do rehabilitanta stwierdził,...jeżeli nie ma Pan co zrobić z pieniędzmi, to może Pan poddać się terapii, bez jakiejkolwiek gwarancji sukcesu.
Tu było o tyle dobrze, ponieważ lekarz zalecił rehabilitacje. W poprzedniej klinice, lekarz nawet się nie zająkną o jakimś doraźnym działaniu.
Na chwilę obecną,...
- mam przyparci boczne rzepki. Kłopot z bieganiem, szczególny problem gdy np. przebiegnę 10-12 km, zatrzymam się i chcę po chwili ruszyć dalej. Rzepką nie sposób ruszyć, ból fizyczny.
- zaczynam się zastanawiać nad tym, czy nie warto by było zmienić buty na inne. Sam nie wiem, kombinuje na własną rękę.
- niedługo dostanę zaszczytny tytuł dla zawodnika, który ma kolekcję maratonów na które się dostał i w nich nie wystartuje. Ostatnio Boston, wychodzi mi, że z Berlinem będzie podobnie.
Oczywiście po za tym, że wydałem około 6 tys, innego efektu nie zauważyłem. Nie twierdzę, że to nie działa. Mnie nic nie dało.
W cyklu leczenia, konsultowałem mój problem w kilku znanych klinikach. Po wstępnej propozycji leczeniu komórkami macierzystymi wyprodukowanymi z tkanki tłuszczowej ( pobranie metodą liposukcji ) za w sumie 50 tys rocznie ( pobranie i wyprodukowanie komórek, magazynowanie ich, itd, do tego szczegółowe badania przed pobraniem za ok 1500 pln ), dostałem propozycję leczenia tzw. Galaretą Whartona. Koszt z badaniami przed leczeniem około 35 tys. Tą drugą metodą zainteresowałem się, ponieważ jedna z klinik prowadzi badania i testy na grupie pacjentów. Umówiłem wizytę w klinice i,...lekarz z kliniki stwierdził, że na chwilę obecną, nie ma jakichkolwiek wyników które mówiły by o skuteczności tej metody. Po badaniu i wypisaniu zaleceń do rehabilitanta stwierdził,...jeżeli nie ma Pan co zrobić z pieniędzmi, to może Pan poddać się terapii, bez jakiejkolwiek gwarancji sukcesu.
Tu było o tyle dobrze, ponieważ lekarz zalecił rehabilitacje. W poprzedniej klinice, lekarz nawet się nie zająkną o jakimś doraźnym działaniu.
Na chwilę obecną,...
- mam przyparci boczne rzepki. Kłopot z bieganiem, szczególny problem gdy np. przebiegnę 10-12 km, zatrzymam się i chcę po chwili ruszyć dalej. Rzepką nie sposób ruszyć, ból fizyczny.
- zaczynam się zastanawiać nad tym, czy nie warto by było zmienić buty na inne. Sam nie wiem, kombinuje na własną rękę.
- niedługo dostanę zaszczytny tytuł dla zawodnika, który ma kolekcję maratonów na które się dostał i w nich nie wystartuje. Ostatnio Boston, wychodzi mi, że z Berlinem będzie podobnie.