12. poznański półmaraton. Zmarł jeden z uczestników
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Coś bliższego? https://polskieradio24.pl/5/4147/Artyku ... czestnikow
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
"20,097 km" - także tego....
A co do głównej sytuacji, to przykra sprawa Aż dziwne, że mimo pomocy nie udało się go uratować. Raczej w takim wypadku miał problemy zdrowotne.
A co do głównej sytuacji, to przykra sprawa Aż dziwne, że mimo pomocy nie udało się go uratować. Raczej w takim wypadku miał problemy zdrowotne.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Nie będę się wymądrzał, bo nie jestem lekarzem, a tylko prostym inżynierem. Napiszę więc tylko co mi się wydaje. A wydaje mi się, że nikt młody z problemami sercowymi nie dobiegnie do 20 km w tempie poniżej 6 min/km. Jeśli organizm nie jest jakoś specjalnie oszukiwany, to po prostu krańcowe zmęczenie da o sobie znać tak, że albo jest się zmuszonym zmniejszyć tempo, albo wrecz stanąć w miejscu.infernal pisze: Raczej w takim wypadku miał problemy zdrowotne.
Dużo bardziej znam się na kolarstwie niż na bieganiu, więc wspomnę, że na samym początku XX wieku, kiedy żadne wspomaganie farmakologiczne nie było zabronione kolarze biorący udział w Tour de France oszukiwali zmęczenie i ból mięśni strychniną. Teraz są środki bardziej "inteligentne", ale mimo tego jak co roku (sic!) widać nie w 100% skuteczne
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To ci się bardzo źle wydaje. Może nawet ukończyć bieg i żyć dalej.JFP pisze:... wydaje mi się, że nikt młody z problemami sercowymi nie dobiegnie do 20 km w tempie poniżej 6 min/km. ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13318
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Na pewno nie jesteś lekarzem.JFP pisze:Nie będę się wymądrzał, bo nie jestem lekarzem, a tylko prostym inżynierem. Napiszę więc tylko co mi się wydaje. A wydaje mi się, że nikt młody z problemami sercowymi nie dobiegnie do 20 km w tempie poniżej 6 min/km. Jeśli organizm nie jest jakoś specjalnie oszukiwany, to po prostu krańcowe zmęczenie da o sobie znać tak, że albo jest się zmuszonym zmniejszyć tempo, albo wrecz stanąć w miejscu.infernal pisze: Raczej w takim wypadku miał problemy zdrowotne.
Zreszta bieganie poniżej 6min/km to trucht.
- C80
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 24 sty 2017, 07:51
- Życiówka na 10k: 51:27
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ZPL
- Kontakt:
Umówmy się, że w piłce nożnej takie przypadki są częste. Ktoś gra parę, może kilkanaście lat w kopaną, robił długie dystanse, sprinty i interwały i nie ma żadnych problemów. W pewnym momencie przechodzi przedsezonowe badania lekarskie i nagle mówią mu, że natychmiast musi przestać grać bo problemy z sercem mogą go zabić. Albo wcześniej nie miał problemów, albo diagnostyka wyłapała coś "ulotnego" czego nie znaleziono wcześniej, albo diagnostyka wraz ze sprzętem z biegiem czasu się poprawiła.
Są przypadki niezdiagnozowane, które kończą się tragicznie. Najbardziej znani to np. Miclos Feher, Antonio Puerta czy Marc-Vivien Foé. Paru z nich przeszło nieskuteczną resuscytację wykonaną przez profesjonalistów jeszcze na boisku i w drodze do szpitala.
Wielu z nas na poziomie amatorskim nigdy się nie dowie czy przypadkiem przy większym wysiłku lub specyficznych warunkach (upał+odwodnienie+zmęczenie) też by się coś nie wydarzyło. Nie dowiemy się, czy nie mamy jakieś niebezpiecznej anomalii. Tym bardziej, że diagnostyka u człowieka z ulicy, a diagnostyka u zawodowego sportowca to często dwa różne badania.
Są przypadki niezdiagnozowane, które kończą się tragicznie. Najbardziej znani to np. Miclos Feher, Antonio Puerta czy Marc-Vivien Foé. Paru z nich przeszło nieskuteczną resuscytację wykonaną przez profesjonalistów jeszcze na boisku i w drodze do szpitala.
Wielu z nas na poziomie amatorskim nigdy się nie dowie czy przypadkiem przy większym wysiłku lub specyficznych warunkach (upał+odwodnienie+zmęczenie) też by się coś nie wydarzyło. Nie dowiemy się, czy nie mamy jakieś niebezpiecznej anomalii. Tym bardziej, że diagnostyka u człowieka z ulicy, a diagnostyka u zawodowego sportowca to często dwa różne badania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Dla Ciebie trucht. Wyobraź sobie jednak 23 latka, który pół życia spędził przy kompie i nagle postanowił z jakiegoś powodu przebiec 21 km...Rolli pisze: Zreszta bieganie poniżej 6min/km to trucht.
Przecież znam bieganie również z praktyki, a nie tylko z teorii jak Ci się zdaje, więc co rusz widzę młodych wiekiem ludzi "umierających" już po pierwszym kilometrze w tempie 6 min/km, a po trzecim stających w miejscu. Być może Ty ich nie widzisz, bo w przeciwieństwie do mnie przybiegasz zawsze na 1-szym miejscu. Nie szydzę, tylko najnormalniej zazdroszczę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13318
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To nie zmienia faktu ze oni 21km truchtają. Dla 23 latka jest po 6 miesiącach treningu 21km w 6'/km truchtaniem bez pocenia sie i bez obciążenia dla serca i okładu krwionośnego. Jedynym obciążeniem jest zmęczenie muskularne i zmniejszenie sie zapasów glikogenu, co powoduje stan zmęczenia (i pare innych fizjologicznych zmian). Ale przez to serce nie stanie.JFP pisze:Dla Ciebie trucht. Wyobraź sobie jednak 23 latka, który pół życia spędził przy kompie i nagle postanowił z jakiegoś powodu przebiec 21 km...Rolli pisze: Zreszta bieganie poniżej 6min/km to trucht.
Przecież znam bieganie również z praktyki, a nie tylko z teorii jak Ci się zdaje, więc co rusz widzę młodych wiekiem ludzi "umierających" już po pierwszym kilometrze w tempie 6 min/km, a po trzecim stających w miejscu. Być może Ty ich nie widzisz, bo w przeciwieństwie do mnie przybiegasz zawsze na 1-szym miejscu. Nie szydzę, tylko najnormalniej zazdroszczę
Tu ja nie chce ani ciebie ani nikogo innego obrażać tylko opisuje co oznacza 6'/km. Podziwiam wszystkich, którzy biegają i truchtają. Ale nie rozumie, dlaczego truchtają i dlaczego tak sie podniecają, jeżeli ten sposób biegania nazywa sie truchtem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
To że dzisiaj jesteś zdrowy nie świadczy o tym, że nadmiernym wysiłkiem nie doprowadzisz się do choroby. Serce to też mięsień który można zajechać i zacznie źle działać.C80 pisze:Umówmy się, że w piłce nożnej takie przypadki są częste. Ktoś gra parę, może kilkanaście lat w kopaną, robił długie dystanse, sprinty i interwały i nie ma żadnych problemów. W pewnym momencie przechodzi przedsezonowe badania lekarskie i nagle mówią mu, że natychmiast musi przestać grać bo problemy z sercem mogą go zabić. Albo wcześniej nie miał problemów, albo diagnostyka wyłapała coś "ulotnego" czego nie znaleziono wcześniej, albo diagnostyka wraz ze sprzętem z biegiem czasu się poprawiła.
Są przypadki niezdiagnozowane, które kończą się tragicznie. Najbardziej znani to np. Miclos Feher, Antonio Puerta czy Marc-Vivien Foé. Paru z nich przeszło nieskuteczną resuscytację wykonaną przez profesjonalistów jeszcze na boisku i w drodze do szpitala.
Wielu z nas na poziomie amatorskim nigdy się nie dowie czy przypadkiem przy większym wysiłku lub specyficznych warunkach (upał+odwodnienie+zmęczenie) też by się coś nie wydarzyło. Nie dowiemy się, czy nie mamy jakieś niebezpiecznej anomalii. Tym bardziej, że diagnostyka u człowieka z ulicy, a diagnostyka u zawodowego sportowca to często dwa różne badania.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13318
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Szybciej zajedziesz serce leząc na kanapie (juz nie mowie o diecie, alku i kipach)kaligr pisze: To że dzisiaj jesteś zdrowy nie świadczy o tym, że nadmiernym wysiłkiem nie doprowadzisz się do choroby. Serce to też mięsień który można zajechać i zacznie źle działać.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4929
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Na pewnoe slyszales o zapaleniu serca miesniowego.Rolli pisze:Szybciej zajedziesz serce leząc na kanapie (juz nie mowie o diecie, alku i kipach)kaligr pisze: To że dzisiaj jesteś zdrowy nie świadczy o tym, że nadmiernym wysiłkiem nie doprowadzisz się do choroby. Serce to też mięsień który można zajechać i zacznie źle działać.
Wystarczy po grypie nie do konca odczekac, zaczac trenowac (bo np. presja w klubie, albo niecierpliwosc itp) i zapelenie moze sie wdac.
A Nie jest ONO latwe do zdiagnozowania i moze dlugo siedziec "ukryte".
A potem w czasie wysilku bam! i czlowiek (nawet mlody i wysportowany) lezy. I juz nie wstaje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli jesteś zdrowy to tak, jednak jak coś złapiesz, o czym nie wiesz to może być różnie.Rolli pisze:Szybciej zajedziesz serce leząc na kanapie (juz nie mowie o diecie, alku i kipach)kaligr pisze: To że dzisiaj jesteś zdrowy nie świadczy o tym, że nadmiernym wysiłkiem nie doprowadzisz się do choroby. Serce to też mięsień który można zajechać i zacznie źle działać.
Jedeynie co mnie pociesza to niedawno czytane badania, że arytmia po wysiłkowa nie jest tak destrukcyjna jak dotąd sądzono i nie powoduje arytmi na trwałe.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13318
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Oczywiście...
Ale teraz zastanówcie sie jakie jest prawdopodobieństwo:
- złapać zapalenie serca mięśniowego i z tego powodu umrzeć podczas maratonu, półmaratonu, wysiłku
- zapalić, wypić i sie nażreć i przy tym umrzeć, bez jakiegokolwiek wysiłku.
1 do 20 milionów?
Ale teraz zastanówcie sie jakie jest prawdopodobieństwo:
- złapać zapalenie serca mięśniowego i z tego powodu umrzeć podczas maratonu, półmaratonu, wysiłku
- zapalić, wypić i sie nażreć i przy tym umrzeć, bez jakiegokolwiek wysiłku.
1 do 20 milionów?