Komentarz do Felietonów Marty Kijańskiej-Bednarz
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Rolli - odwrócę sprawę. Decydujesz się biec w zawodach, które mają określony limit czasu. Szanując wszystkich startujących powinieneś nawet najsłabszym biegaczom umożliwić udział w uroczystej ceremonii dekoracji.
Gdyby to przenieś na olimpiadę: dobiega 3 pierwszych na określonym dystansie, tylko ich pokazują kamery. Za metą od razu pudło i dekoracja, bo po co ci najlepsi mają czekać?
Oczywiście przejaskrawiam sprawę, ale chodzi mi o inny punkt widzenia.
Gdyby to przenieś na olimpiadę: dobiega 3 pierwszych na określonym dystansie, tylko ich pokazują kamery. Za metą od razu pudło i dekoracja, bo po co ci najlepsi mają czekać?
Oczywiście przejaskrawiam sprawę, ale chodzi mi o inny punkt widzenia.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13612
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Czyli? Jaka jest dla ciebie alternatywa?keiw pisze:Rolli - odwrócę sprawę. Decydujesz się biec w zawodach, które mają określony limit czasu. Szanując wszystkich startujących powinieneś nawet najsłabszym biegaczom umożliwić udział w uroczystej ceremonii dekoracji.
Gdyby to przenieś na olimpiadę: dobiega 3 pierwszych na określonym dystansie, tylko ich pokazują kamery. Za metą od razu pudło i dekoracja, bo po co ci najlepsi mają czekać?
Oczywiście przejaskrawiam sprawę, ale chodzi mi o inny punkt widzenia.
Nie biegać maratonów?
I znowu czytać: szybsi biegacze nic chcą miec nic wspólnego z wolnymi biegaczami i organizują swoje zawody?
Zastanow sie tylko jak ty sie czujesz 2 godziny po maratonie i miej zrozumienie, ze szybsi biegacze tez tak sie czuja.
-
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 20 maja 2011, 11:04
- Życiówka na 10k: 00:40:30
- Życiówka w maratonie: 03:38:58
- Lokalizacja: Pruszków
Nie czepiałbym się organizatorów. Dla mnie to normalne, że dekoracja musi odbyć się wcześniej. Taka specyfika zawodów długodystansowych. Na pewno nie jest to brak poszanowania dla wolnych biegaczy. Nie mam także wątpliwości, że presja w amatorskim bieganiu jednak istnieje. Takie czasy. Jeśli ktoś zaprzecza to albo ślepy albo tak mu wygodniej. Nie mówię o zawodowcach, bo w sporcie zawodowych od zawsze była presja i koncentracja na wyniku. Na tym polega zawodowstwo.
A amatorom i w tym także sobie życzę luzu w dupie - dosłownie i w przenośni
A amatorom i w tym także sobie życzę luzu w dupie - dosłownie i w przenośni
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Rolli - ja osobiście nie mam z tym problemu, ale opisałem sytuację ("zastanawiam się"), która może dla kogoś stanowić jakieś "prychanie" (w kontekście felietonu) na słabszych. Jeśli ceremonia jest określona w regulaminie, to słabszy zawodnik również decydując się na start, zgadza się z taką formą
Ogólnie ten felieton porusza problem wzajemnej tolerancji.
Niektórzy biegacze faktycznie mają też problem z akceptacją własnych słabości.
Co do tego, że szukamy jakiś wymówek, to może i czasami lepiej niż popadać w jakiś marazm i się zniechęcać.
Ogólnie ten felieton porusza problem wzajemnej tolerancji.
Niektórzy biegacze faktycznie mają też problem z akceptacją własnych słabości.
Co do tego, że szukamy jakiś wymówek, to może i czasami lepiej niż popadać w jakiś marazm i się zniechęcać.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4206
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
+++Rolli pisze:Standardowe uprzedzenia i wyolbrzymianie!
Zadko sie spotykam z takimi komentarzami wśród szybkich biegaczy.
Niestety powielanie takich haseł jest popularne wśród wolnych biegaczy. Nie wiem czy to "samoponiżanie" komus przynosi korzyści.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dodatkowo, stwierdzenie
"Ktoś, kto robi życiowy bieg w 3:59 - i co z tego, że dla wielu jest to tempo spaceru po bułkę - wkłada w to DOKŁADNIE TYLE SAMO WYSIŁKU, co inny, mający życiówkę na poziomie 2:59."
Jest nieprawdziwe. Tu chyba nie muszę uzasadniać. Ja widzę, jak wielu "typowych amatorów" nie zdaje sobie sprawy, ile wysiłku i samozaparcia wymaga przygotowanie do maratony na 100% swojego potencjału. To totalne przebudowanie życia na kilka lat przecież. Nie tylko "plan na x minut w 16 tygodni" ...
Druga sprawa - po co biegaczowi na 4h szybkie buty? Po kontuzję. Szybkie = lekkie, wymuszające inne bieganie, mniej amortyzacji.
Niestety, ale ten tekst pokazuje dużą dozę ignorancji biegowej
Trzecia - biegając maraton dłużej, bez przygotowania, ponad swoje możliwości - to po prostu jest groźne dla zdrowia. Czasem, śmiertelnie. Niestety .
"Ktoś, kto robi życiowy bieg w 3:59 - i co z tego, że dla wielu jest to tempo spaceru po bułkę - wkłada w to DOKŁADNIE TYLE SAMO WYSIŁKU, co inny, mający życiówkę na poziomie 2:59."
Jest nieprawdziwe. Tu chyba nie muszę uzasadniać. Ja widzę, jak wielu "typowych amatorów" nie zdaje sobie sprawy, ile wysiłku i samozaparcia wymaga przygotowanie do maratony na 100% swojego potencjału. To totalne przebudowanie życia na kilka lat przecież. Nie tylko "plan na x minut w 16 tygodni" ...
Druga sprawa - po co biegaczowi na 4h szybkie buty? Po kontuzję. Szybkie = lekkie, wymuszające inne bieganie, mniej amortyzacji.
Niestety, ale ten tekst pokazuje dużą dozę ignorancji biegowej
Trzecia - biegając maraton dłużej, bez przygotowania, ponad swoje możliwości - to po prostu jest groźne dla zdrowia. Czasem, śmiertelnie. Niestety .
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 21 mar 2019, 21:31
- Życiówka na 10k: 44:16
- Życiówka w maratonie: 3:46
Drogi Ragozd,
odpowiem, bo mnie ubodło Twoje pisanie stwierdzeniem "ignorancja". Jestem biegową amatorką, wcale nie szybką, gdzieś zwykle w połowie stawki, ale zdecydowanie bronię się przed tym, że jestem ignorantką i namawiam do bycia nierozsądnym.
"Dodatkowo, stwierdzenie
"Ktoś, kto robi życiowy bieg w 3:59 - i co z tego, że dla wielu jest to tempo spaceru po bułkę - wkłada w to DOKŁADNIE TYLE SAMO WYSIŁKU, co inny, mający życiówkę na poziomie 2:59." - Jest nieprawdziwe." - a ja będę się przy tym upierać i nie tylko dlatego, że słyszałam to od wielu fajnych i mądrych trenerów z wieloletnim doświadczeniem. Bo to, że życiówka Iksa, czyli bieg na jego 100% = 3'11 a moja życiówka, czyli bieg na moje 100% = 3'30, nie znaczy, że włożyłam w to mniej wysiłku podczas biegu. Biegam wolniej, z różnych względów, ale proporcjonalnie, wysiłek mój i jego, jest porównywalny.
"Druga sprawa - po co biegaczowi na 4h szybkie buty? Po kontuzję. Szybkie = lekkie, wymuszające inne bieganie, mniej amortyzacji." - pełna zgoda; nigdzie nie napisałam, że w szybkich butach bez amortyzacji ma ktoś biec maraton 4h. Może nie wynika to jasno z tekstu, problem w tym, że mamy mało znaków i nie zawsze da się wszystko klarownie wytłumaczyć Ale akurat nie jest ignorancją, ani głupotą, myślę, biec w szybkich butach dyszkę na 42 minuty. Ale mogę się mylić, oczywiście. Co do maratonu w 4h - zgadzam się absolutnie, biec w STARTÓWKACH to głupota, ale "szybkie buty" na maraton nie koniecznie muszą oznaczać startówki, ale na przykład Nike Pegasus albo nawet Vomero (szczególnie ostatni model) są "szybsze" i bardziej dynamiczne od, powiedzmy, New Balance Fresh Foam, które są "człapakami". Biec 4 h w Pegasusach nie jest głupie ani ignoranckie. Wiem, może nie wynika to z tekstu, ale pod hasłem "szybkie buty" nie kryły się przecież kolce ))))
"Trzecia - biegając maraton dłużej, bez przygotowania, ponad swoje możliwości - to po prostu jest groźne dla zdrowia. Czasem, śmiertelnie. Niestety." - bez przygotowania - ZGADZAM SIĘ ABSOLUTNIE, to głupota. ponad swoje możliwości - polemizowałabym, bo czy naprawdę znamy swoje możliwości? To takie bardzo ogólne stwierdzenie "ponad możliwości". A samo "biegając maraton dłużej" - ale co to znaczy dłużej? A jeśli jestem przygotowana, wybiegana, wytrenowana, ale nie biegam szybko, to co - mam nie biec bo to groźne dla zdrowia i życia? A od jakiego czasu nie jest groźne? Co w takim razie z biegami ultra? Wszystkie są śmiertelne? JAKIKOLWIEK bieg bez przygotowania jest słabym pomysłem; nie ważne czy na 5km, na 10, czy maraton.
Serdeczności
odpowiem, bo mnie ubodło Twoje pisanie stwierdzeniem "ignorancja". Jestem biegową amatorką, wcale nie szybką, gdzieś zwykle w połowie stawki, ale zdecydowanie bronię się przed tym, że jestem ignorantką i namawiam do bycia nierozsądnym.
"Dodatkowo, stwierdzenie
"Ktoś, kto robi życiowy bieg w 3:59 - i co z tego, że dla wielu jest to tempo spaceru po bułkę - wkłada w to DOKŁADNIE TYLE SAMO WYSIŁKU, co inny, mający życiówkę na poziomie 2:59." - Jest nieprawdziwe." - a ja będę się przy tym upierać i nie tylko dlatego, że słyszałam to od wielu fajnych i mądrych trenerów z wieloletnim doświadczeniem. Bo to, że życiówka Iksa, czyli bieg na jego 100% = 3'11 a moja życiówka, czyli bieg na moje 100% = 3'30, nie znaczy, że włożyłam w to mniej wysiłku podczas biegu. Biegam wolniej, z różnych względów, ale proporcjonalnie, wysiłek mój i jego, jest porównywalny.
"Druga sprawa - po co biegaczowi na 4h szybkie buty? Po kontuzję. Szybkie = lekkie, wymuszające inne bieganie, mniej amortyzacji." - pełna zgoda; nigdzie nie napisałam, że w szybkich butach bez amortyzacji ma ktoś biec maraton 4h. Może nie wynika to jasno z tekstu, problem w tym, że mamy mało znaków i nie zawsze da się wszystko klarownie wytłumaczyć Ale akurat nie jest ignorancją, ani głupotą, myślę, biec w szybkich butach dyszkę na 42 minuty. Ale mogę się mylić, oczywiście. Co do maratonu w 4h - zgadzam się absolutnie, biec w STARTÓWKACH to głupota, ale "szybkie buty" na maraton nie koniecznie muszą oznaczać startówki, ale na przykład Nike Pegasus albo nawet Vomero (szczególnie ostatni model) są "szybsze" i bardziej dynamiczne od, powiedzmy, New Balance Fresh Foam, które są "człapakami". Biec 4 h w Pegasusach nie jest głupie ani ignoranckie. Wiem, może nie wynika to z tekstu, ale pod hasłem "szybkie buty" nie kryły się przecież kolce ))))
"Trzecia - biegając maraton dłużej, bez przygotowania, ponad swoje możliwości - to po prostu jest groźne dla zdrowia. Czasem, śmiertelnie. Niestety." - bez przygotowania - ZGADZAM SIĘ ABSOLUTNIE, to głupota. ponad swoje możliwości - polemizowałabym, bo czy naprawdę znamy swoje możliwości? To takie bardzo ogólne stwierdzenie "ponad możliwości". A samo "biegając maraton dłużej" - ale co to znaczy dłużej? A jeśli jestem przygotowana, wybiegana, wytrenowana, ale nie biegam szybko, to co - mam nie biec bo to groźne dla zdrowia i życia? A od jakiego czasu nie jest groźne? Co w takim razie z biegami ultra? Wszystkie są śmiertelne? JAKIKOLWIEK bieg bez przygotowania jest słabym pomysłem; nie ważne czy na 5km, na 10, czy maraton.
Serdeczności
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Radek, przeniesienie jakiejś masy na odcinku 42 km to taka sama praca, bez względu na to, czy robimy to w 3 czy 4 godziny. Ten zawodnik ktory robi to w 4 godziny jest generalnie mniej sprawnym układem (ma więcej strat) wiec nawet moznaby powiedzieć, że to on robi większy wysiłek. Nie zgadzam sie w kwestii ignorancji, autorka ma sporo doświadczeń.
Pisz Marta pisz
Pisz Marta pisz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13612
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Poparcie dla ragozad,
nie tylko ignorancki teks ale tez nie potrzebnie prowokujący.
Oczywiście ze każdy biega jak szybko chce, albo na co pozwala mu jego własny trening. Jednak niektórzy poświęcają na to duzo więcej z innego życia, wstają o 4 rano biegają 12x w tygodniu rezygnują z TV i ustawiają cale życie pod wynik. To ze biegacze 4h tez sa ambitni, nie chcemy wcale zaprzeczyć, ale po prostu poświęcają na ten cel mniej jak biegacze na wynik 2:30, 2;45, czy 3h.
Kazdy ma własny wybór, własne możliwości i czas który na to hobby chce lub moze poświecić, jednak takie zdanie: "wkłada w to DOKŁADNIE TYLE SAMO WYSIŁKU" jet po prostu ignorancja.
Żebyś to lepiej zrozumiała, czy to jest to samo, mały przykład:
Moj podopieczny musiał cala ostatnia sobotę pomagać ojcu w interesie. Jego kumple poszli wieczorem na Party, on poszedł na 12km... o 22:30. Niektórym to sie moze wydawać śmieszne... ja to nazywam "wkładanie więcej od innych wysiłku w trening"
Do teraz nie zrozumiałem kto niby ma na twoje wyniki "prychać"?
nie tylko ignorancki teks ale tez nie potrzebnie prowokujący.
Oczywiście ze każdy biega jak szybko chce, albo na co pozwala mu jego własny trening. Jednak niektórzy poświęcają na to duzo więcej z innego życia, wstają o 4 rano biegają 12x w tygodniu rezygnują z TV i ustawiają cale życie pod wynik. To ze biegacze 4h tez sa ambitni, nie chcemy wcale zaprzeczyć, ale po prostu poświęcają na ten cel mniej jak biegacze na wynik 2:30, 2;45, czy 3h.
Kazdy ma własny wybór, własne możliwości i czas który na to hobby chce lub moze poświecić, jednak takie zdanie: "wkłada w to DOKŁADNIE TYLE SAMO WYSIŁKU" jet po prostu ignorancja.
Żebyś to lepiej zrozumiała, czy to jest to samo, mały przykład:
Moj podopieczny musiał cala ostatnia sobotę pomagać ojcu w interesie. Jego kumple poszli wieczorem na Party, on poszedł na 12km... o 22:30. Niektórym to sie moze wydawać śmieszne... ja to nazywam "wkładanie więcej od innych wysiłku w trening"
Do teraz nie zrozumiałem kto niby ma na twoje wyniki "prychać"?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13612
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Bzdury, bo:Adam Klein pisze:Radek, przeniesienie jakiejś masy na odcinku 42 km to taka sama praca, bez względu na to, czy robimy to w 3 czy 4 godziny. Ten zawodnik ktory robi to w 4 godziny jest generalnie mniej sprawnym układem (ma więcej strat) wiec nawet moznaby powiedzieć, że to on robi większy wysiłek.
P=W/t
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
1) Ale jaki związek ze sportowym poziomem ma wstawanie o 4 rano? Ja kiedy pobiegłem 3 godziny mam wrażenie, że w ogóle nic specjalnego nie poświęcałem.Rolli pisze:
1) Jednak niektórzy poświęcają na to duzo więcej z innego życia, wstają o 4 rano biegają 12x w tygodniu rezygnują z TV i ustawiają cale życie pod wynik. To ze biegacze 4h tez sa ambitni, nie chcemy wcale zaprzeczyć, ale po prostu poświęcają na ten cel mniej jak biegacze na wynik 2:30, 2;45, czy 3h.
2) Kazdy ma własny wybór, własne możliwości i czas który na to hobby chce lub moze poświecić, jednak takie zdanie: "wkłada w to DOKŁADNIE TYLE SAMO WYSIŁKU" jet po prostu ignorancja.
3) Moj podopieczny musiał cala ostatnia sobotę pomagać ojcu w interesie. Jego kumple poszli wieczorem na Party, on poszedł na 12km... o 22:30. Niektórym to sie moze wydawać śmieszne... ja to nazywam "wkładanie więcej od innych wysiłku w trening"
2) No właśnie, każdy ma własny wybór, nie wartościuj wysiłków o których nie masz pojęcia i generalnie nie traktuj każdego zdania dosłownie
3) No i co z tego? Myślisz, że jak ktoś biega maraton w 4h00 to tak nie robi? Że ci którzy biegają 4 godziny to ciagle imprezują?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13612
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Adam, a pisałem do ciebie?
Wybacz, ale twój brak zrozumienia, mnie nie interesuje.
Wybacz, ale twój brak zrozumienia, mnie nie interesuje.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Rolli niestety uważam, że możesz się mylić. Był taki okres w moim życiu, kiedy przygotowywałam się do maratonu, gdzie biegalam bardzo dużo, dużo cwiczylam, nie miałam czasu poza pracą i rodziną na nic innego, bo trening 6 razy w tygodniu był wazniejszy. Sam maraton mi się nie udał, chociaż włożyłam w niego tyle wysiłku, że skończyłam w szpitalu. Czy mam się czuć kijowym biegaczem, bo jednak pobiegłam poniżej 4h? Jesteś w stanie ocenić mój wysiłek i porównać go z wysilkiem twoich podopiecznych? Serio?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ubóstwiam ten argument o rezygnacji z TVRolli pisze:Jednak niektórzy poświęcają na to duzo więcej z innego życia, wstają o 4 rano biegają 12x w tygodniu rezygnują z TV i ustawiają cale życie pod wynik
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ja się naprawdę mega poświęcam, 6 lat bez tv-Rolli liczy się?