Mucherek, nie wszystkie firmy ubezpieczeniowe działają racjonalnie - mnie na przykład takie jedno odmówiło ubezpieczenia na życie właśnie z powodu mojego biegania. Na palenie, a właściwie jego brak nie zwrócili uwagi.
Irko, ja tez tak sobie myślę, że to może nie takie złe, że bieganie to sport elitarny.
Blabla, zgadzam się z toba w pełni, ze brak popularnosci biegania ma cos wspolnego z piramidą Maslowa. Kenia to inna bajka, bo tam sport to metoda na awans społeczny, tak duży, że nam jest to sobie w ogóle trudno wyobrazić.
Czy nie sądzicie na przykład, że jak ludzie mają na tyle ustabilizowaną sytuację finansową, że zaczynają zastanawiać się nad swoim zdrowiem, urodą, kondycją, to w Polsce częściej są gotowi uprawiać jakiś snobistyczne zajęcie np. chodzą do fitness clubu, wyjeżdzają na narty w Alpy, czy grają w golfa i squosha. Bieganie w powszechnym odczuciu ludzi, którzy się w latach 90tych wykształcili się i mają dobrze płatną pracę, albo własny interes, nie jest "cool". Są takich ludzi setki tysięcy w Polsce, ale nie będą biegać bo ten sport nie ma nic ze snobizmu. W towarzystwie nie powiesz przecież, że biegasz - squash jest lepszy, bo mówiąc o squashu przekazujesz jeszcze dodatkowe informacje poza tą, że jesteś aktywny fizycznie, mianowicie w podtekście jest to, że możesz sobie pozwoliż na wydanie kilkudziesięciu albo kilkuset złotych miesięcznie.
(Adamm, wybacz, że użyłem jako przykład snobizmu twój ulubiony sport

)