Trening #21/35
04.03.2019
Dzień po zawodach brak jakiegokolwiek zmęczenia - dobry prognostyk. W poniedziałek niemalże tradycyjnie wpada około 50' BSa i 10 podbiegów. Więcej nie ma co pisać, trening się odbył.
Średnie tempo z BSa to około 5:05/km.
- BS + podbiegi / 12,38 km / 1:05:20
Trening #22/35
06.03.2019
O ile w poniedziałek zmęczenia nie czułem, tak dołożenie podbiegów sprawiło, że we wtorek już to zmęczenie czułem. Do tego doszło sporo łażenia w pracy i w konsekwencji środa była naprawdę ciężka. Ciężka do tego stopnia, że musiałem zrezygnować z akcentu. Zaplanowane było 8x1km @ 3:45 i praktycznie po 400-500 metrach wiedziałem, że dzisiaj z tego nici. Pomyślałem, że może w takim razie zrobię TWL w krótszym wydaniu, po 3 km rozgrzewki przyspieszyłem i miałem duży problem, żeby po 4:10 nawet biec, a miało być nawet nieco szybciej.
Trening skróciłem i zmieniłem na ledwie 6 km BSa i przebieżki do końca. Wyszło ciut ponad 8 km. Nie było najmniejszego sensu tłuc się dzisiaj.
Co ciekawe, następnego dnia rozmawiając ze znajomymi przypadkowo zeszło na temat wieczora dnia poprzedniego i nie ja jeden miałem wczoraj zjazd. Na FB też widziałem, że biegacze się skarżyli, że trening szedł wyjątkowo paskudnie.
- BS + przebieżki / 8,08 km / 38:52 / śr. tempo 4:49/km
Trening #23/35
07.03.2019
Tak jak wczoraj było opornie, tak dzisiaj odwrócenie sytuacji o 180 stopni. Wiedziałem, że raczej mam ostatni moment na zrobienie jakiegoś akcentu, bo od piątku ma zacząć pizgać złem.
Wykonane zostało 5x2 km w tempie okołostartowym. Widełki na zegarku ustawiłem na 4:00-4:08, ale raczej do tej "wolniejszej granicy" się nie zbliżałem.
Mogę powiedzieć, że był to trening wykonany na spokojnie. Wlał trochę optymizmu po wczorajszych "ekscesach".
- BS 2,04 km / 11:27 rozgrzewka
- 1. 2,00 km / 8:10 / śr. tempo 4:05/km
3:00 przerwa
2. 2,00 km / 8:11 / śr. tempo 4:05/km
3:00 przerwa
3. 2,00 km / 8:05 / śr. tempo 4:02/km
3:00 przerwa
4. 2,00 km / 8:07 / śr. tempo 4:03/km
3:00 przerwa
5. 2,00 km / 8:05 / śr. tempo 4:02/km
3:00 przerwa
BS 1,91 km / 10:13 schłodzenie
Trening #24/35
09.03.2019
Dzień przerwy po akcencie i nie czekając na niedzielę połamałem stereotyp, że jak niedziela to długie wybieganie. Poczekałem do wieczora, bo w dzień wiało niesamowicie - ciężko było chodzić a co dopiero biec pod taki wiatr. Jak już się zbierałem na trening - awaria prądu. Okazało się, że koło mnie zerwało linię ze słupa. No to pogotowie energetyczne i trochę obaw czy iść na długi trening czy jednak czekać na rozwój wypadków. Pompka w piecu elektryczna, bez pompki piec się grzeje. Poczekałem pół godziny na rozwój wypadków i jak przyjechał podnośnik, to poszedłem. Była 19. Wiatr nieco zelżał, aczkolwiek i tak miałem połowę trasy pod wiatr. Co zabawne - to dało mi niemałego kopa (mentalnego, już po treningu), bo ten wiatr nijak nie wpłynął na tempo (a nawet jeśli wpłynął, to i tak fajne tempo wyszło).
W nogach czułem moc, to dobry sygnał. Znaczy że forma rośnie, skoro wybiegania wychodzą coraz szybciej. Na całe szczęście start już za 3 tygodnie.
- BD 22,09 km / 1:47:34 / śr. tempo 4:52/km