Zaczeło się to tak, że jakoś 3/4 tygodnie temu miałem dzień w którym musiałem bardzo dużo chodzić do tego miałem na sobie trochę obciążenia bo plecak i torby i w pewnym momencie zaczęła mnie dosyć boleć noga tylko w trakcie chodzenia w okolicy kostki/łydki z tyłu/boku ale dochodziłem do końca. Następnego dnia noga dalej boli ale grałem mecz w siatkówkę i do tego wieczorem na imprezie ją dociążyłem. No i tak starałem się ją oszczędzać przez jakiś okres kilku dni po tygodniu smarowałem maścią przeciwbólową i zapalną i wydawało się, że lekko zaczyna się poprawiać ale po 3tygodniach przy wyjściu z domu z rana znikąd bez żadnego specjalnego wcześniejszego wysiłku znowu zacząłem ją odczuwać. Nie ma żadnej opuchlizny ani nie było, tak jak mówię jest to ból tylko przy chodzeniu głównie czuje go w momencie odrywania stopy od podłoża dodam że gdy chodziłem na boku stopy (w supinacji) ból jest znacznie mniej lub praktycznie nie odczuwalny, boli w okolicach mięśnia płaszczkowatego/achillesa lub jakby połączenia kostki z łydką ciężko to określić zacząłem robić rozciąganie i rolowanie ale dopiero od niedawna do tego aktualnie jestem chory więc mało się ruszam i ciężko stwierdzić mi jak to dział jak myślicie co to może być przeszukałem już trochę forów i ciężko znaleźć jakieś podobne przypadki, ogółem dosyć dużo chodzę w ciągu dnia więc często potrafi to być mocno dokuczliwe z góry dzięki za porady

A i mogę dodać,że podczas rolowania jest bolesny punkt który znajduje się jakoś trochę pod zakończeniem mięśnia brzuchatego