PROJEKT SUB 9
- Balachowski
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 14 lip 2016, 13:23
- Życiówka na 10k: 35:03
- Życiówka w maratonie: 2:40:03
- Lokalizacja: Rheda-Wiedenbrück Niemcy, Krapkowice Polska
- Kontakt:
Adam jeszcze biega, mniej co prawda - ale to z powodów zawodowych. Pozdawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Adam! Pozdrowienia! Juz od prawie roku ciebie nie widziałem...Balachowski pisze:Adam jeszcze biega, mniej co prawda - ale to z powodów zawodowych. Pozdawiam
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Robert jeszcze dzisiaj chciał sobie polecieć zabawowo 8k przełaju w ramach mistrzostw. Na jego podsumowanie poczekam więc kilka dni i wrzucę do kolejnego wpisu wraz z moimi uwagami.
Tymczasem dla zainteresowanych treningiem szybkościowym wrzucam filmik z ostatniej sesji Sebastiana. Trening szybkości to stosunkowo krótkie serie i stosunkowo długie przerwy. Jak krótkie i jak długie, to oczywiście zależy. Ja preferuję do 30 sekund pracy na bardzo długiej przerwie. Tak długiej, że nawet jej nie mierzę jakoś specjalnie, czyli do pełnego wypoczynku. Jaki jest cel takiego treningu? Wiadomo, poprawa szybkości biegu. No ale co za tym się kryje? Każdy, choć może nie każdy, ale wielu z nas jest w stanie rozwinąć prędkość 20km/h na odcinku 100 metrów. To nie jest trudne. Włączamy kadencję, ręce i napieramy w trupa. Dla każdego takie tempo w trupa może być ulokowane gdzie indziej. Na przykład przy 19km/h albo przy 21km/h. Celem naszych treningów szybkościowych jest unikanie tempa w trupa, bo oznacza ono po prostu przekroczenie prędkości granicznej biegu długodystansowego i wejście w rytm sprinterski na pełnej spinie. Na załączonym filmie widać bieg długodystansowy, czyli z długim krokiem i niską kadencją, nie wykraczającą ponad 3 herce w zakresie od 15 do 24km/h. Bez spiny, ale wciąż z niedostateczną kontrolą ruchu. To tak na marginesie, bo ciągle mi coś tam haczy. Podczas tego typu zabaw tkanki poddawane są ogromnym przeciążeniom. 4x30 sekund na prędkościach granicznych potrafi położyć zawodnika na kolejne trzy dni. Spadek dyspozycji jest niekiedy wręcz dramatyczny. W zasadzie ten trening powinien nazywać się treningiem przeciążeniowym, a nie szybkościowym. Jeżeli jest dobry dzień, czyli nosi zawodnika, to jesteśmy w stanie wejść na 26km/h. Więcej szczegółów zamieszczę już w kolejnym wpisie SUB 9.
Tymczasem dla zainteresowanych treningiem szybkościowym wrzucam filmik z ostatniej sesji Sebastiana. Trening szybkości to stosunkowo krótkie serie i stosunkowo długie przerwy. Jak krótkie i jak długie, to oczywiście zależy. Ja preferuję do 30 sekund pracy na bardzo długiej przerwie. Tak długiej, że nawet jej nie mierzę jakoś specjalnie, czyli do pełnego wypoczynku. Jaki jest cel takiego treningu? Wiadomo, poprawa szybkości biegu. No ale co za tym się kryje? Każdy, choć może nie każdy, ale wielu z nas jest w stanie rozwinąć prędkość 20km/h na odcinku 100 metrów. To nie jest trudne. Włączamy kadencję, ręce i napieramy w trupa. Dla każdego takie tempo w trupa może być ulokowane gdzie indziej. Na przykład przy 19km/h albo przy 21km/h. Celem naszych treningów szybkościowych jest unikanie tempa w trupa, bo oznacza ono po prostu przekroczenie prędkości granicznej biegu długodystansowego i wejście w rytm sprinterski na pełnej spinie. Na załączonym filmie widać bieg długodystansowy, czyli z długim krokiem i niską kadencją, nie wykraczającą ponad 3 herce w zakresie od 15 do 24km/h. Bez spiny, ale wciąż z niedostateczną kontrolą ruchu. To tak na marginesie, bo ciągle mi coś tam haczy. Podczas tego typu zabaw tkanki poddawane są ogromnym przeciążeniom. 4x30 sekund na prędkościach granicznych potrafi położyć zawodnika na kolejne trzy dni. Spadek dyspozycji jest niekiedy wręcz dramatyczny. W zasadzie ten trening powinien nazywać się treningiem przeciążeniowym, a nie szybkościowym. Jeżeli jest dobry dzień, czyli nosi zawodnika, to jesteśmy w stanie wejść na 26km/h. Więcej szczegółów zamieszczę już w kolejnym wpisie SUB 9.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Widze, ze nadal nie ogarniasz na czym polega trening sprinterski... Właśnie!!! Na nauce szybkiego biegania na luzie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie zrozumiałeś mnie. Specyfika sprintu nie pozwala na takie rozluźnienie, o którym mówię. Oczywiście, że sprinter uczy się, a przynajmniej powinien uczyć się biegać na luzie z maksymalną prędkością, ale fizyki nie oszukasz. Przy 4 hercach i więcej, nie da się zachować takiego luzu jak przy 3 hercach.
-
- Wyga
- Posty: 71
- Rejestracja: 15 lis 2018, 02:32
- Życiówka na 10k: 45:15
- Życiówka w maratonie: brak
Czy ja dobrze rozumiem, ze po roku treningu pod Twoim okiem zawodnik poprawil sie o 2 sek (z zakladanych 42) na dystansie 3000m? Jak na poziom bunczucznosci w Twoich wypowiedziach to wynik nie powala mowiac delikatnie.yacool pisze:Między 8:41, a 9:00 jest 19 sekund. Dobrze wiesz, co to oznacza. Tu mamy 9:42 i zastanawiamy się nad 42 sekundami.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Buńczuczny to ja byłem jakieś 20 lat temu, ale podoba mi się to określenie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No to wypowiadaj sie poprawnie.yacool pisze:wejście w rytm sprinterski na pełnej spinie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Rolli, ale tu nie ma sprinterów. Co najwyżej jakiś amator maratonu zrobi sprinty od czasu do czasu i o takich sytuacjach mówię. Przez wiele lat prowadziłem zajęcia z amatorami. Nikt nie biegał sprintem na luzie. Trzeba mieć mega dryg, żeby coś takiego się udało, albo być zawodowym sprinterem wysokiej klasy. Inaczej jest pełna spina.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Masz racje, ale to nie znaczy, ze nie powinno sie używać poprawnej nomenklatury.yacool pisze:Rolli, ale tu nie ma sprinterów. Co najwyżej jakiś amator maratonu zrobi sprinty od czasu do czasu i o takich sytuacjach mówię. Przez wiele lat prowadziłem zajęcia z amatorami. Nikt nie biegał sprintem na luzie. Trzeba mieć mega dryg, żeby coś takiego się udało, albo być zawodowym sprinterem wysokiej klasy. Inaczej jest pełna spina.
Jako przykład: ja sam biegam bardzo luźno 32/200. A moi podopieczni biegają 28/200 "na jednej nodze" rozmawiając przy tym. To jest właśnie zasługą treningu sprinterskiego. A trening sprinterski nie polega tylko na bieganiu "technika" sprinterska, ale przede wszystkim trening systemu neuronowego, umożliwiający szybkie przesyłanie sygnału neurologicznego i trening układu mięśniowego, umożliwiający szybkie skurcze mięśniowe. Wykorzystanie energetyczne przez Stretch-Shortening Cycle czyli energia reaktywna (po twojemu: sprężynka) jest tylko jednym z elementów treningu sprinterskiego.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Praktyka pokazuje, że przygotowanie sprinterskie nie przekłada się na szybkość długasa, bo wejście w wysoką kadencję zmniejsza przeciążenia fazy podporu. Długas do rozwoju szybkości potrzebuje bodźcowania przeciążeniowego. Dlatego prowokujemy przeciążenia dążąc do znacznie ponad 2-metrowego kroku bez wchodzenia na wysokie kadencje.
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sebastianem szarpie bo kadencja 180 to może nie jest dużo, ale przy takim wahadle tylnim to on się po prostu nie wyrabia. Moim zdaniem to może i jest bieganie na luzie, ale dużo za szybko.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Bolt ma krok długości 2:95m (!!!)yacool pisze:Praktyka pokazuje, że przygotowanie sprinterskie nie przekłada się na szybkość długasa, bo wejście w wysoką kadencję zmniejsza przeciążenia fazy podporu. Długas do rozwoju szybkości potrzebuje bodźcowania przeciążeniowego. Dlatego prowokujemy przeciążenia dążąc do znacznie ponad 2-metrowego kroku bez wchodzenia na wysokie kadencje.
Sebastian tez?
Mlody Ingebrigtsen bez sprężynki 2,65m i jest nawet slaby sprinterem.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pomyśl o wahadle tylnym jak o stabilizującym ogonie. Poza tym las jest bardzo wymagający przy tych prędkościach. Wybicia nie są powtarzalne, dlatego nim szarpie, ale przy większej wkrętce powinien być bardziej stabilny. Proces projektowania fazy podparcia cały czas trwa.
-----
Na razie około 2,30m. Natomiast co do Ingebrigtsena, to coś podejrzane to 2,65m. Tak to wygląda u najlepszych 400-metrowców.
-----
Na razie około 2,30m. Natomiast co do Ingebrigtsena, to coś podejrzane to 2,65m. Tak to wygląda u najlepszych 400-metrowców.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jeszcze jedno pytanie:yacool pisze:Praktyka pokazuje, że przygotowanie sprinterskie nie przekłada się na szybkość długasa,
Czyja "praktyka" to pokazuje?
Ja przejąłem jednego młodego z sekcji sprinterskiej w lipcu tamtego roku. Chłopak nie przebiegł nigdy więcej jak 6-7km i pobiegł pierwsze zawody na 5000m bez treningu pod ten dystans w 16:53 po 3 miesiącach.