![Obrazek](http://www.bieganie.pl/img/blogi/blog_zawodyn.png)
16.03.2019
6 Dziesiątka Wroactiv - 10 km z atestem
Czas netto: 34:32
Czas brutto: 34:35
Miejsce OPEN: 22
Miejsce M20: 12
Nowa życiówka na 10 km i połamane 35 minut!
Pierwszy raz koło stadionu pojawiłem się około godziny 9:00, gdy przy okazji zakupów odbierałem pakiet startowy. Na płycie stadionu wiało tak, że prawie urwało mi głowę
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Postanowiłem uwierzyć w prognozę, że do 13 wiatr ma się znacznie uspokoić. Przed 12 razem ze znajomym biegaczem wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na miejsce. Od razu przebrałem się w ciuchy do biegania i potruchtałem na płytę, by się rozgrzać i odszukać forumowych znajomych. Łatwe to nie było, ale dwóch Michałów poznałem. Pozdrowienia chłopaki! Myślę, że z innymi będę miał jeszcze okazję zamienić słowo przy następnej okazji. W ramach rozgrzewki przetruchtałem ze 3 km i tuż przed startem zrobiłem parę przebieżek. Miałem dobre przeczucia, chciałem już wystartować.
Na starcie ustawiłem się gdzieś w 3-4 linii, niestety trochę za daleko i na początku musiałem sporą grupę wyprzedzić. Mogłem tego uniknąć stawając bliżej.
Na pierwszym kilometrze okrążyliśmy stadion i zbiegliśmy z płyty, było z wiatrem i weszło całkiem lekko po 3:25. Zbiliśmy się już w grupkę około 8 biegaczy, którzy biegną w okolicach tempa 3:25.
Kilometry 2 - 5 wyglądały bardzo podobnie. Biegliśmy w grupie, dzięki czemu wiatr prawie wcale nie przeszkadzał. 5 km zaliczyłem z czasem 17:06, co daje średnie tempo 3:25 na pierwszej połowie. Po 5 km czułem się jeszcze całkiem świeżo, co pozytywnie mnie nastroiło i upewniło, że raczej nie zacząłem za mocno.
Po nawrotce 2 km dalej biegliśmy w takiej samej grupie. Liczyłem bardziej na wiatr w plecy a na moje odczucia wiał tak trochę z tyłu ale po skosie. Kilometry 6 i 7 weszły po 3:29 i 3:24.
Na ósmym kilometrze moja grupa była już rozdzielona i w takim momencie wybiegłem pod wiatr. Wiedziałem, że samotna walka może nie być zbyt dobrym pomysłem, dlatego przycisnąłem trochę i dobiegłem do paru biegaczy przede mną. Z perspektywy czasu to była świetna decyzja. Ten kilometr wszedł w 3:31.
Dziewiąty kilomer znowu z wiatrem, znowu biegło się lekko i w miarę komfortowo. Zakończyłem go w 3:26 i rozpoczął się podbieg na płytę stadionu.
Dziesiąty kilometr wspominam najgorzej. Już na sporym zmęczeniu rozpocząłem podbieg i w tym momencie uderzył mnie wiatr w twarz. Kumulacja niczym w totolotku. Rywale przede mną trochę mi odbiegli a mnie przyhamowało. Po krótkiej chwili się otrząsnąłem, wydłużyłem krok i dobiegłem do towarzyszy. Po około 500 m wiatr przestał wiać w twarz i zacząłem finisz. Niestety dwójka biegaczy, do których dobiegłem znowu mi się oddaliła i już nie mogłem ich dogonić. W końcówce zegarek pokazał mi tempo chwilowe bliskie 3:00 ale i tak ten km zakończyłem z nagorszym wynikiem 3:35. Wbiegałem na metę widząc zegar i już wiedziałem, że udało mi się trafić praktycznie w punkt względem założeń przedstartowych wyliczonych przez trenera. Ja nie wiem, jak on wyliczył te 34:30 ale naprawdę trafił
Po zawodach wygrawerowałem jeszcze medal (foto wrzucę później), żeby upamiętnić połamanie 35 minut
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Jestem z siebie bardzo zadowolony. Taki wynik sprawia, że jestem dumny z tego, co robię i jeszcze bardziej mnie motywuje do dalszej ciężkiej pracy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i już myślę o połamaniu 34 minut
EDIT: Własnie się dowiedziałem, że drużynowo zgarnęliśmy 3 miejce! Weekend miałem mocno zawalony, nie miałem nawet czasu przejrzeć dobrze wyników :D