Bezuszny - komentarze

[bezuszny]

Dzięki! Zgadza się, sam byłem mocno zaskoczony. Długie biegi zimą wchodzą mi subiektywnie łatwiej niż poprzednio latem, ale nie wiem, na ile to kwestia pory roku, a na ile lepiej zrobionej bazy.
Niby tylko BS i trochę drugiego zakresu na koniec, ale hipotetycznie gdybym dociągnął jeszcze 12 km tym tempem, powtórzyłbym życiówkę z maratonu na treningu.

[Tillo]

No Panie, piękna trzydziestka! Bez męczenia, z narastającym tempem w końcówce - bardzo fajny akcent wytrzymałościowy

[infernal]

Wygooglowałeś tego faceta? Piękne mocne akcenty
Jak planujesz bieżący tydzień biegowy?

[bezuszny]

Dzięki Michał, te akcenty weszły zaskakująco dobrze, teraz pobiegałem trochę po pagórkach i mam nadzieję, że to mi odda na następnych zawodach.
Niestety tego pana maratończyka z Żywca nie znalazłem.
Ten tydzień:
- poniedziałek - wolne (core)
- wtorek - 3x1600m P (w sumie pewnie z 11 km wyjdzie)
- środa - 10 km BS
- czwartek - ok. 6-8 km BS?
- piątek - wolne (i bez ćwiczeń)
- sobota: start na 10 km
- niedziela - może mi się uda jakieś dłuższe wybieganie po zawodach na zmęczonych nogach, w ramach treningu maratońskiego, jeśli będę w stanie

[Tillo]

Szczerze polecam wybieganie w niedzielę po zawodach Sam je zrobię, jak i ostatnio robię po każdych zawodach. Dużo to daje i pozwala szybciej wprowadzić akcenty po mocnych zawodach.

[keiw]

Mój plan to atak na złamanie 41 minut, chyba ma sens?

Plan dobry. Życzę powodzenia w realizacji

[Tillo]

Jak najbardziej ma sens Wklepałem Twój ostatni wynik z 5 km w kalkulator i wyszło mi 40:51. Do tego te 5 km to przełaj, a tu jest szybka dycha po asfalcie. Tylko nie wiadomo, jak z wiatrem będzie.

[bezuszny]

Thx, też się sugerowałem kalkulatorem. Spróbuję zacząć równo po 4:06 i ewentualnie pod koniec będę kombinował, jeśli zostanie trochę sił, a jak nie to spuchnę.
No właśnie, byle pogoda dopisała.

[infernal]

Jak najbardziej ma sens Wklepałem Twój ostatni wynik z 5 km w kalkulator i wyszło mi 40:51. Do tego te 5 km to przełaj, a tu jest szybka dycha po asfalcie. Tylko nie wiadomo, jak z wiatrem będzie.

Mi wyszło 41:20

Thx, też się sugerowałem kalkulatorem. Spróbuję zacząć równo po 4:06 i ewentualnie pod koniec będę kombinował, jeśli zostanie trochę sił, a jak nie to spuchnę.
No właśnie, byle pogoda dopisała.

<tupta za nim>

[Tillo]

Co kalkulator to inna historia :D
Ja używam opartego na VDOT Danielsa:
https://runsmartproject.com/calculator/

[jacekww]

Mój plan to atak na złamanie 41 minut, chyba ma sens?

Znając Cię to pyknie. Powodzenia.

[bezuszny]

Ja korzystam z takiego pięknego kombajnu w Excelu, który kiedyś znalazłem w google.
Tu mi wychodzi 41:04, do tego fajnie podane są tempa treningowe, jak ktoś lubi się pobawić liczbami, to polecam.

https://students.mimuw.edu.pl/~js248396 ... -9f-00.xls

[sochers]

Ma to sens, byle nie spalić pierwszej połowy. Do 7 km włącznie leć po 4:06-4:07, jak będzie z czego to podkręcasz 1-2s na ósmym, trzymasz na dziewiątym, a ostatni ogień z dupy i >4:00 :D obstawiam 40:48

[bezuszny]

Też tak myślę, tym bardziej że do połowy będzie prawdopodobnie walka z wiatrem, więc jak na tym fragmencie utrzymam dobre tempo, to będzie już dobry prognostyk.

[infernal]

Pod koniec przypadku nie czeka Nas podbieg? Tak słyszałem od osoby która kiedyś tam biegła. Bo wpierw zbiega się z tej płyty stadionu?

Fajna tabelka.
10k w 41:13 sugerowana
BMI 22.