Jasne, ze sie pozdrawiamy, do tego "cześć" lub "hej"
I tak jak pisali poprzednicy "sezonowcy" czesto nie wiedzą o co chodzi i patrzą jak na wariata - czasami nawet mnie to irytuje.
Dodam też, że takie pozdrawianie znałem juz z kolarstawa - tam jest to jeszcze bardziej normalne niż u nas
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
Nawet kierowcy autobusów mpk się pozdrawiają, dlaczego ja miałbym tego nie robić. Jednak w parku, e którym biegam rzadko dostaję odpowiedź na pozdrowienie ręką. Spotylam tam po prostu samych niedzielnych biegaczy.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
macie racje- sammjako młodzież biegowa niezbyt rozumiałęm czego ode mnie chcą. grożą? czy może chcą przylać.. aż mnie oświeciło pozdrawiają!! i od trgo czasu też tak robię. pozdrawiają różni ludzie nie tylko biegacze, również rowarzyści. uśmiech, podniesienie ręki, cześć czy hej i od razu lepiej się bieg.
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
To podniesienie reki jest znakiem miedzynarodowym.W wakacje zdarzało mi się biegać w różnych miejscach i wszędzie ten znak jest znany i tak samo rozumiany. Natomiast w Polsce podobnie jak Arti' ego też mnie nie raz pytano o godzinę,a tu stoper włączony.
W latach 80 tych pozdrawialismy sie lekko uniesiona dlonia . Z mijanymi amatorami bylo roznie .
Moj znajomy , Staszek Osinski z Bemowa , chlubi sie ze wychowal wielu mijanych biegaczy uniesiona dlonia i krotkim "hej" . Podobnie za Oceanem pozdrawiamy sie najczesciej "hi" . Staszek spolszczyl to na "hej" i stosowal tak dlugo az zarazil tym "hejem" wiekszosc biegajacych po Lasku Bemowskim .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Ja kibiców na ostatnim Cracoviamaraton tak pozdrawiałem, nawet będę miał zdjęcia potwierdzające, hehehe. W telewizyjnej kronice z maratonu w Krakowie też byłem pokazany z kciukiem do góry, heheh
(Edited by miroszach at 3:46 pm on May 17, 2003)
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
wlasnie mnie to zastanowilo (biegam z zona dopiero 4 tydzien , i zauwazylem mijani przez nas biegacze nie pozdrawiaja sie, w przeciwienstwie do palaczy w moim biurowcu klaniajacych sie sobie nawzajem z kilometra...
przy okazji co sie stalo ze musialem zmienic nicka, haslo przestalo byc logowalne? vos zepsylem pewnie...