Bezuszny - komentarze
Moderator: infernal
-
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 26 kwie 2018, 07:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Odnośnie czwartkowego, wczorajszego (07.02.2019) treningu. Można przyjąć, że było to 3km rozruchu + 10 km tempa maratońskiego i potem schłodzenie? To by oznaczało, że przy tempie w okolicach 4:40 szykujesz atak na 3h 15 min? Zwłaszcza zważywszy na fakt, że trening "wszedł" Ci dobrze i jak sam piszesz katorga to nie była.
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Nie jestem gotowy na takie tempo przez cały maraton. Myślę, że docelowo przyjmę wolniejsze tempo, lepiej zrobić tak i ewentualnie przyspieszać niż nagle spuchnąć.
Myślę o czasie w okolicach 3:25 lub 3:20, to by było odpowiednio tempo 4:52/4:44. Wszystko będzie zależeć jeszcze od formy no i pogody, bo pod koniec kwietnia może już solidnie przygrzać i tego się boję najbardziej.
Myślę o czasie w okolicach 3:25 lub 3:20, to by było odpowiednio tempo 4:52/4:44. Wszystko będzie zależeć jeszcze od formy no i pogody, bo pod koniec kwietnia może już solidnie przygrzać i tego się boję najbardziej.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
3:19 Dziku jest Twoje :Dbezuszny pisze:Nie jestem gotowy na takie tempo przez cały maraton. Myślę, że docelowo przyjmę wolniejsze tempo, lepiej zrobić tak i ewentualnie przyspieszać niż nagle spuchnąć.
Myślę o czasie w okolicach 3:25 lub 3:20, to by było odpowiednio tempo 4:52/4:44. Wszystko będzie zależeć jeszcze od formy no i pogody, bo pod koniec kwietnia może już solidnie przygrzać i tego się boję najbardziej.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Jakoś nie widzę tego.
3:24:59 i będę "more than happy". A zresztą każda życiówka mnie ucieszy. Póki co jeszcze długa droga.
Tak analizując na spokojnie, to w zeszłym roku przed maratonem biegałem drugie zakresy średnio po 4:50, a zawody wyszły po ok. 5:00.
Jeśli ta analogia się sprawdzi, to skoro teraz zakresy wchodzą po 4:40, może byłbym w stanie pobiec po ok. 4:50 zawody.
3:24:59 i będę "more than happy". A zresztą każda życiówka mnie ucieszy. Póki co jeszcze długa droga.
Tak analizując na spokojnie, to w zeszłym roku przed maratonem biegałem drugie zakresy średnio po 4:50, a zawody wyszły po ok. 5:00.
Jeśli ta analogia się sprawdzi, to skoro teraz zakresy wchodzą po 4:40, może byłbym w stanie pobiec po ok. 4:50 zawody.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
Ja tam zmarzluch jestem i ciągle na długo biegam
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Może to ja jestem jakiś nietypowy, w pracy np. często wszystkim jest zimno, a dla mnie zupełnie OK. Z kolei latem przy upałach cierpię i czasem nie mogę spać.
Przy bieganiu to już w ogóle mocno się grzeję.
Przy bieganiu to już w ogóle mocno się grzeję.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2420
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
A u mnie w zimie za zimno latem za cieplo, jak żyć ale tak na powaznie to wole jak jest zimniej
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Życiówka na pewno będzie Musiałoby coś pechowego Ci się przytrafić - odpukaćbezuszny pisze:Jakoś nie widzę tego.
3:24:59 i będę "more than happy". A zresztą każda życiówka mnie ucieszy. Póki co jeszcze długa droga.
Tak analizując na spokojnie, to w zeszłym roku przed maratonem biegałem drugie zakresy średnio po 4:50, a zawody wyszły po ok. 5:00.
Jeśli ta analogia się sprawdzi, to skoro teraz zakresy wchodzą po 4:40, może byłbym w stanie pobiec po ok. 4:50 zawody.
3:25 też będzie mega wynikiem! Trzymam kciuki już teraz
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:47
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
Widzę mamy podobnie, pewnie wiele osób tak ma. Robisz jakiś szybszy ciągły, potem chwila oddechu i lecisz na samopoczucie a na zegarku naprawdę zadowalające nas tempo:). 19 stycznia męczyłem się rano robiąc 12 km po 4.10 (na 81% HRmax). Zatrzymałem się. Ruszyłem już końcówkę na schłodzenie. Tętno poniżej 70% a na zegarku 4.22 i wow. Bardzo fajny efekt.
A tak a'propos wyniku w maratonie, to kolega pobiegł na jesieni 3.14 Piszę to, bo uważam, że jest nieco podobny do Ciebie. Ten wynik wyszedł w bardzo dobrej pogodzie na płaskiej trasie i nie miał kryzysów. Ale miesiąc wcześniej nabiegał 38.58 na 10 km i w HM już nie pamiętam 1.28-1.29 jakoś, także po swoim kontrolnym starcie/startach ocenisz co i jak. Pozdro:)
A tak a'propos wyniku w maratonie, to kolega pobiegł na jesieni 3.14 Piszę to, bo uważam, że jest nieco podobny do Ciebie. Ten wynik wyszedł w bardzo dobrej pogodzie na płaskiej trasie i nie miał kryzysów. Ale miesiąc wcześniej nabiegał 38.58 na 10 km i w HM już nie pamiętam 1.28-1.29 jakoś, także po swoim kontrolnym starcie/startach ocenisz co i jak. Pozdro:)
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
U mnie akurat tętno na schłodzeniu wciąż było wysokie, bo końcówkę akcentu leciałem już w progu, ok. 90% hrmax i trochę czasu zajęło, zanim się uspokoiło, ale subiektywne odczucie ze schłodzenia było takie, że ledwie się toczę, a tu przyzwoite tempo.
Takie wyniki o jakich piszesz to raczej poza zasięgiem. Nawet gdybym był w idealnej formie na wiosnę, trudno mi jeszcze sobie wyobrazić sub90 czy sub40 na wiosnę. O 3:15 nawet nie wspomnę.
Co gorsza, niestety wczoraj przypałętał się drobny (mam nadzieję) problem.
W czwartek biegałem wcześnie rano, a po południu nagle ni stąd ni zowąd zaczęło mnie napieprzać lewe kolano, od przodu, przy prostowaniu i zginaniu.
Dziwne, bo w trakcie biegania ani bezpośrednio po treningu niczego w tym miejscu nie czułem. Może to tylko jakieś przeciążenie. Nigdy jeszcze nie miałem problemów z kolanami po bieganiu.
Jeśli po weekendzie nie przejdzie, idę do lekarza, bo czuję to nawet przy chodzeniu. Obstawiam, że to kwestia uklepanej amortyzacji w butach. Mają na koncie 750km + co tydzień siatkówka - na ogół w przeszłości na tyle (ok. 800-1000km) mi wystarczała jedna para, potem coś zaczynało pobolewać - czy to achilles, kostka, biodro, teraz kolano. Zwykle po wymianie dolegliwości mijały.
Zamówiłem sobie już nowe kapcie.
Chyba będę musiał odpuścić start w City Trailu niestety, dopóki nie doprowadzę się do ładu, a szkoda, bo miałem do zaliczenia ostatni bieg i szansę na niezły wynik (ewentualnie zostaje marzec). W sobotę wieczorem pewnie jeszcze zdecyduję.
Z pozytywów, w lutym przestałem słodzić (czasem jem i tak słodycze), a od 1 stycznia nie piłem żadnego alko. Efekt, waga idzie znowu w dół. Od kilku dni rano na czczo ok. 76,5 kg, wieczorem ok. 77,5 kg.
Takie wyniki o jakich piszesz to raczej poza zasięgiem. Nawet gdybym był w idealnej formie na wiosnę, trudno mi jeszcze sobie wyobrazić sub90 czy sub40 na wiosnę. O 3:15 nawet nie wspomnę.
Co gorsza, niestety wczoraj przypałętał się drobny (mam nadzieję) problem.
W czwartek biegałem wcześnie rano, a po południu nagle ni stąd ni zowąd zaczęło mnie napieprzać lewe kolano, od przodu, przy prostowaniu i zginaniu.
Dziwne, bo w trakcie biegania ani bezpośrednio po treningu niczego w tym miejscu nie czułem. Może to tylko jakieś przeciążenie. Nigdy jeszcze nie miałem problemów z kolanami po bieganiu.
Jeśli po weekendzie nie przejdzie, idę do lekarza, bo czuję to nawet przy chodzeniu. Obstawiam, że to kwestia uklepanej amortyzacji w butach. Mają na koncie 750km + co tydzień siatkówka - na ogół w przeszłości na tyle (ok. 800-1000km) mi wystarczała jedna para, potem coś zaczynało pobolewać - czy to achilles, kostka, biodro, teraz kolano. Zwykle po wymianie dolegliwości mijały.
Zamówiłem sobie już nowe kapcie.
Chyba będę musiał odpuścić start w City Trailu niestety, dopóki nie doprowadzę się do ładu, a szkoda, bo miałem do zaliczenia ostatni bieg i szansę na niezły wynik (ewentualnie zostaje marzec). W sobotę wieczorem pewnie jeszcze zdecyduję.
Z pozytywów, w lutym przestałem słodzić (czasem jem i tak słodycze), a od 1 stycznia nie piłem żadnego alko. Efekt, waga idzie znowu w dół. Od kilku dni rano na czczo ok. 76,5 kg, wieczorem ok. 77,5 kg.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Brak alkoholu, szalony Ale brak cukru na plus. Sam odrzuciłem do kawy czy herbaty już od ponad pol roku przynajmniej. wiadomo słodkie od czasu do czasu, norma ale bez sensu pchać wszędzie cukier.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Co do cukru, to mam nadzieję, że to już taka zmiana na stałe, piję bardzo dużo herbaty i ten cukier to takie puste kalorie.
Co do alko, to spróbuję utrzymać reżim do maratonu, o ile dojdzie do skutku ten start, ale potem na pewno sobie to wynagrodzę. Nie lubię mocnych alkoholi, więc to nie problem, ale dobrym piwkiem kraftowym nie pogardzę, szczególnie latem.
Co do alko, to spróbuję utrzymać reżim do maratonu, o ile dojdzie do skutku ten start, ale potem na pewno sobie to wynagrodzę. Nie lubię mocnych alkoholi, więc to nie problem, ale dobrym piwkiem kraftowym nie pogardzę, szczególnie latem.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Mały update, dziś potruchtane 5 km bez żadnego bólu. Jutro City Trail zgodnie z planem.
Kolano lekko odzywa się już tylko przy nietypowych ruchach np. przysiady, dociskanie sprzęgła, itp.
Kolano lekko odzywa się już tylko przy nietypowych ruchach np. przysiady, dociskanie sprzęgła, itp.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
-
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 26 kwie 2018, 07:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No bardzo dobrze, że przechodzi. Gdy zobaczyłem to Twoje dzisiejsze 5km, pierwsza myśl była taka, że musiałeś przerwać ze względu na ból. Jednak widzę, że uprzedziłeś moje pytanie No to powodzenia jutro
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Już pisałem kilkukrotnie, ale napiszę jeszcze raz. Ogromne gratulacje! Jest to jedna z barier którą wielu biegaczy nie łamie. Wysoki poziom amatora, ot co!
Widziałem, że w tygodniu nie schodziłeś z cięższych jednostek więc pytanie, co by było gdybyś zluzował Chłopie, weź to sprawdź jeszcze przed tym startem marcowym na 10k!
GRATULACJE.
Widziałem, że w tygodniu nie schodziłeś z cięższych jednostek więc pytanie, co by było gdybyś zluzował Chłopie, weź to sprawdź jeszcze przed tym startem marcowym na 10k!
GRATULACJE.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)