Białko a zakwasy

[Adam Klein]

Czy białko w diecie zmniejszy tzw "zakwasy" ? Właśnie coś takiego przeczytałem. Logika ma być jak rozumiem taka, że dostarczamy więcej białka więc organizm będzie miał .... no nie wiem, więcej budulca do odbudowy czy po prostu mniejszą bolesność ?

„Zdarza się, że po treningu odczuwamy bolesność mięśni. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku osób, które dopiero rozpoczynają przygodę na siłowni. Dodatkowa porcja pełnowartościowego białka po ćwiczeniach pomoże ograniczyć ten problem” – opowiada dietetyk sportowy.

[mpruchni]

Cytując innych:
"Dostarczenie odpowiedniej ilości łatwostrawnego białka bezpośrednio po treningu pomaga w osiągnięciu syntezy białek mięśniowych. Spożywanie proteinowego szejka może pomóc w zmniejszeniu poziomu dehydrogenazy mleczanowej w osoczu. Oznacza to, że wypijając szejka białkowego będziesz w stanie zmniejszyć bolesność mięśni. Aminokwasy zawarte w białku pomogą w naprawie i regeneracji mięśni."

Na chłopski rozum - skoro DOMSy biorą się z mikrouszkodzeń mięśni, to dostarczenie budulca może co najmniej przyspieszyć regenerację.

[Adam Klein]

No może tak, choć zawsze się zastanawiam, czy to tylko takie opowiastki czy tak sie naprawdę dzieje. Bo często staramy się personalizować działanie naszego organizmu, a to nie zawsze jest takie wprost. Na pewno zwiększa to sprzedaż odżywek ale czy to naprawdę ma znaczenie.

[Arasso]

„Zdarza się, że po treningu odczuwamy bolesność mięśni. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku osób, które dopiero rozpoczynają przygodę na siłowni. Dodatkowa porcja pełnowartościowego białka po ćwiczeniach pomoże ograniczyć ten problem” – opowiada dietetyk sportowy.

Przecież to jest cytat z "artykułu" sponsorowanego przez producenta jogurtów (przynajmniej tak wskazuje Google po wklejeniu cytatu).
Adam, wierzysz w bzdury które wypisują copywriterzy w takich pseudo-artykułach? Kto jak kto, ale Ty?
A tą perełkę pamiętasz: https://bieganie.pl/?show=1&cat=27&id=9724 ?

[Adam Klein]

No więc po pierwsze, gdybym tak wierzył, to bym się nie pytał (ja się generalnie od diety dystansuję, bo to jeszcze wg mnie większa czarna skrzynka niż trening). Po drugie, te słowa pochodzą nie od copywritera tylko od sportowego dietetyka.