Odpowiadając na pierwszego posta. Moim zdaniem, kierując się moim osobistym, subiektywnym doświadczeniem, żeby zrzucić masę zdecydowanie lepiej biegać częściej, a wolniej. Oczywiście szybciej traci się masę, przy mocniejszych akcentach, ale z drugiej strony, kiedy człowiek nie jest wytrenowany i lekki jak piórko, a biega mocne akcenty, to prosta droga jakiejś kontuzji/przeciążenia. A tak spokojnie regularnie zwiększamy ilość spalanych dziennie kcal w stosunkowo bezpieczny sposób. Jednakże też bym nie przesadzał i te dwa dni odpoczynku bym sobie zrobił
.
Ja z kolei, po tym jak już powymądrzałem się o przeciążeniach, dodam że osobiście muszę biegać codziennie, bo inaczej Achillesy tak mnie bolą, że nie da się żyć :D. Więc w dwa dni odpoczynku muszę potruchtać te 30 minut, delikatnie i wtedy mogę normalnie funkcjonować. Jak robię dzień przerwy, to potem trzy dni zwijam się z bólu i nie jestem czasem w stanie zrobić całego treningu. Kiedy biegam codziennie - nie boli.