Generalnie staram się biegać w takich miejscach, abym nie musiał używać własnych źródeł światła - chociaż rzeczywiście oświetlenie w komórce bardzo się przydaje.
Jak już biegam po jakiś trasach, to zwykle są to miejsca w których występują latarnie LED-owe, które emitują stosunkowo jasne światło, więc posiadanie własnego źródła światła byłoby trochę bez sensu.
Nowoczesne lampy uliczne, to lampy ledowe, które często zasilane są energią słoneczną. Ich specyfikację można sprawdzić np tutaj pod linkiem.
Obecnie w zasadzie innych się już chyba nie montuje.
Oświetlenie trasy
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 29 kwie 2018, 08:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Małopolska
W tygodniu biegam ok. 6.15, więc jeszcze ciemno - używam czołówki, głównie w celu bycia widocznym - biegam po mało uczęszczanych drogach, przy których są latarnie. Czasem obierając inną trasę biegnę przez las - tu latarka obowiązkowa, choć ostatnio błoto, więc omijam to miejsce
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak chcesz biegać w nocy, to przyzwoita czołówka to podstawa (choć nie koniecznie). Przyzwoita to nie znaczy droga, wystarczy jakakolwiek z diodą 1W lub więcej, koszt rzędu 20 złotych (może teraz drożej, ja kupowałem z 10 lat temu i służy do dziś). W zależności od znajomości terenu można się jednak pokusić o bieganie bez czołówki Ja swój las znam jak własną kieszeń i często biegałem bez dodatkowego oświetlenia, ale to było w czasach, kiedy można było się w najgorszym razie spotkać ze stadem saren przebiegających w poprzek ścieżki albo nietoperzem. Kiedyś w czasie biegania w nocy coś mnie walnęło w klatę i jak się zamachnąłem ręką żeby to odruchowo zrzucić, to raczej poczułem futro niż pióra, ale co to było, do dziś nie wiem. Nietoperz chyba musiałby być pijany żeby mnie nie namierzyć, a może za szybko biegłem i źle wyliczył odległość Teraz niestety las stał się uczęszczany i można się czołowo spotkać z innym wariatem bez czołówki, albo co gorsza z rowerzystą. Dla zilustrowania jaka super atmosfera panuje w lesie w nocy dołączam dwie fotki. Pierwsza przy pełni, do biegania nie była potrzebna żadna czołówka.
Druga w bezksiężycową noc, aparat nastawiony na tryb nocny i samowyzwalacz. Mnie nie widać, ale biegłem w stronę aparatu.
Druga w bezksiężycową noc, aparat nastawiony na tryb nocny i samowyzwalacz. Mnie nie widać, ale biegłem w stronę aparatu.
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 15:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Osobiście odradzam bieganie bez oświetlenia. Biegnąc w półmroku skręciłem kostkę na nierówności chodnika. Po tym zdarzeniu nabyłem droga kupna czołówkę Petzl Tikka XP. Nie kosztowała niewiadomo ile, a sprawdza się świetnie w naprawdę wielu sytuacjach.