Sobotni Bielański Bieg Poranny
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No, ja widzę, że ten Hash House Harriers to sprawa z wielką tradycją, mają strasznie dużo "oddziałów" na całym świecie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Ale nastêpnym razem to chyba bêdziemy musieli biegaæ w dwóch grupach: ch³opaki osobno i dziewczyny osobno Godzina biegu z têtnem 175-190 ud/min straszliwie wyczerpuje. Ania i Daaga to potwierdz±
... a potem w sobotê w ci±gu dnia zastanawia³am siê, dlaczego jestem tak bardzo ¶pi±ca i gdy w koñcu ta senno¶æ mnie zmog³a, to spa³am blisko dwie godziny
... a potem w sobotê w ci±gu dnia zastanawia³am siê, dlaczego jestem tak bardzo ¶pi±ca i gdy w koñcu ta senno¶æ mnie zmog³a, to spa³am blisko dwie godziny
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Bylem miło zaskoczony jak sie dowiedzialem, ze bylo aż 11 osob. {Przychylam sie rowniez do sugestii Joycat, ze trzebaby pomyslec o dwu grupach treningowych w zaleznosci od tempa biegu.
ENTRE.PL Team
- Daaga
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 270
- Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Tak, tak, zgadzam sie z Joycat 100%.
Po tym biegu pomyslalam, ze to juz nie jest przyjemnosc, ale meczarnia.
Reszte dnia chodzilam na gumowych nogach, a godzina 21 juz bylam w lozku.
Chcialam podziekowac Fredziowi za wsparcie duchowe podczas biegu. to bylo najlepsze z calego biegu.
Po tym biegu pomyslalam, ze to juz nie jest przyjemnosc, ale meczarnia.
Reszte dnia chodzilam na gumowych nogach, a godzina 21 juz bylam w lozku.
Chcialam podziekowac Fredziowi za wsparcie duchowe podczas biegu. to bylo najlepsze z calego biegu.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
- grubcio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1072
- Rejestracja: 21 mar 2002, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wawa - bielany
hm.
nie chcę wyjść na ekstremistę ale taka godzinka albo dwie spanka w weekend w ciągu dnia to sam miód...
ja po czymś takim wstaję całkowicie zregenerowany - wczoraj mi się tak przytrafiło właśnie...
a kłaść się do łóżka o 21...?!!
hm dziewczyny - dobranocka kończy się o 19.30!!
nie chcę wyjść na ekstremistę ale taka godzinka albo dwie spanka w weekend w ciągu dnia to sam miód...
ja po czymś takim wstaję całkowicie zregenerowany - wczoraj mi się tak przytrafiło właśnie...
a kłaść się do łóżka o 21...?!!
hm dziewczyny - dobranocka kończy się o 19.30!!
Mój awatar ziewa.
Shi Long kuang
Shi Long kuang
-
- Stary Wyga
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 lip 2002, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
pierwszy raz spotkalem ekipe z biegania.pl, ktora jak wiem miala wczesniejsze kontakty. moje zdanie wiec nie jest poparte doswiadczeniem z wczesniejszych spotkan. kilka luznych przemyslen:
a/ sobotnie biegi poranne sa chyba pomyslem glownie integracyjnym a mniej treningowym.
b/ nie jest chyba najlepszym pomyslem dzielenie sie na podgrupy na tak wczesnym etapie, a jesli tak to ile tych podgrup? dla mnie np. sobotni bieg byl rekreacja, ale tych ostatnich 3 km na ktore wyruszyli FREDZIO i Pit w ich tempie bym nie przebiegl. co najmniej wiec powinny byc 3, a moze nawet 4 grupy.
c/ nic nie stoi na przeszkodzie, zeby niezaleznie od sobotnich biegow porannych organizowac sie w innym czasie i zainteresowanych grupkach gdzie poziom biegowy jest bardziej wyrownany (klub biegowy?)
d/ byc moze taka "integracyjna" impreza na ktorej biegacze z mniejszym stazem podciagaja umiejetnosci i mocno sie poca a stare wygi gadaja i przebieraja nogami w miejscu powinny byc organizowane nieco rzadziej - np. co 2 tygodnie. bedzie to wtedy mniej kolidowalo z planami treningowymi.
pozdrawiam
a/ sobotnie biegi poranne sa chyba pomyslem glownie integracyjnym a mniej treningowym.
b/ nie jest chyba najlepszym pomyslem dzielenie sie na podgrupy na tak wczesnym etapie, a jesli tak to ile tych podgrup? dla mnie np. sobotni bieg byl rekreacja, ale tych ostatnich 3 km na ktore wyruszyli FREDZIO i Pit w ich tempie bym nie przebiegl. co najmniej wiec powinny byc 3, a moze nawet 4 grupy.
c/ nic nie stoi na przeszkodzie, zeby niezaleznie od sobotnich biegow porannych organizowac sie w innym czasie i zainteresowanych grupkach gdzie poziom biegowy jest bardziej wyrownany (klub biegowy?)
d/ byc moze taka "integracyjna" impreza na ktorej biegacze z mniejszym stazem podciagaja umiejetnosci i mocno sie poca a stare wygi gadaja i przebieraja nogami w miejscu powinny byc organizowane nieco rzadziej - np. co 2 tygodnie. bedzie to wtedy mniej kolidowalo z planami treningowymi.
pozdrawiam
- grubcio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1072
- Rejestracja: 21 mar 2002, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wawa - bielany
ja musze powiedziec ze dla mnie to sobotnie bieganie jest akurat - mozna troche pogadac i pobiegac - to jest b. fajny pomysl na dluzsze bieganie
- zwykle kiedy biegam ok 1h sam to padam z nudy...
- mam do przebiegniecia jakieś 3 km na miejsce spotkan - przybiegniecie i powrót to idealna rozgrzewka/schłodzenie
- sądzę że lepsze od dzielenia sie na grupy będzie bieganie 1 godziny w tempie 6min/km potem 30 minut 5min/km itd - w ten sposób łatwiej byłoby wskoczyć do szybszej grupy... - np. dla mnie przejscie ze spokojnych koncowych 6-7 min/km do tempa tych 3km (4min/km) było zbyt dużym wyzwaniem...
- w roznych planach treningowych mozna czasem natrafic na pojecie "gry biegowej" - co to jest? moze to pomoze troche urozmaicić sobotnie bieganie?
pozdrawiam
Lukasz
- zwykle kiedy biegam ok 1h sam to padam z nudy...
- mam do przebiegniecia jakieś 3 km na miejsce spotkan - przybiegniecie i powrót to idealna rozgrzewka/schłodzenie
- sądzę że lepsze od dzielenia sie na grupy będzie bieganie 1 godziny w tempie 6min/km potem 30 minut 5min/km itd - w ten sposób łatwiej byłoby wskoczyć do szybszej grupy... - np. dla mnie przejscie ze spokojnych koncowych 6-7 min/km do tempa tych 3km (4min/km) było zbyt dużym wyzwaniem...
- w roznych planach treningowych mozna czasem natrafic na pojecie "gry biegowej" - co to jest? moze to pomoze troche urozmaicić sobotnie bieganie?
pozdrawiam
Lukasz
Mój awatar ziewa.
Shi Long kuang
Shi Long kuang
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Hej!
Pozdrawiam bardzo ciepło. Szkoda mi takiego biegania właśnie całą dużą grupą, ale też zdaję sobie sprawę, że komfortowe tempo biegu jest dla każdego inne. Bardzo dużą frajdę sprawiły mi te dodatkowe 3 kilometry i może to jest jeden z pomysłów na zróżnicowanie obciążenia. Ja bez problemu mogę biec spokojniejszym tempem, tylko musicie dziewczyny nie pozwalać na wyprzedzanie Was i dyktować tempo. Albo ktoś kto najlepiej zna teren, co jakis czas zaordynuje dla niewyżytych jakiś kawałek ostrzej, np. do końca prostej i z powrotem. Byłaby to taka trochę zabawa biegowa. w ten sposób nie tracilibyśmy ze sobą kontaktu i frajdy wspólnego biegania a jednocześnie można by zróżnicować wysiłek. Z czasem jak będziemy mieli stałą trasę biegania to będzie wiadomo kiedy trafiają się odcinki sprintu. Zupełnie nie wiem jak to się ma do zasad treningu wytrzymałosciowego
Pozdrawiam bardzo ciepło. Szkoda mi takiego biegania właśnie całą dużą grupą, ale też zdaję sobie sprawę, że komfortowe tempo biegu jest dla każdego inne. Bardzo dużą frajdę sprawiły mi te dodatkowe 3 kilometry i może to jest jeden z pomysłów na zróżnicowanie obciążenia. Ja bez problemu mogę biec spokojniejszym tempem, tylko musicie dziewczyny nie pozwalać na wyprzedzanie Was i dyktować tempo. Albo ktoś kto najlepiej zna teren, co jakis czas zaordynuje dla niewyżytych jakiś kawałek ostrzej, np. do końca prostej i z powrotem. Byłaby to taka trochę zabawa biegowa. w ten sposób nie tracilibyśmy ze sobą kontaktu i frajdy wspólnego biegania a jednocześnie można by zróżnicować wysiłek. Z czasem jak będziemy mieli stałą trasę biegania to będzie wiadomo kiedy trafiają się odcinki sprintu. Zupełnie nie wiem jak to się ma do zasad treningu wytrzymałosciowego
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
-
- Stary Wyga
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 lip 2002, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
grubcio, moim zdaniem wszystkim nie dogodzisz. dla jednych ekonomiczne bieganie to 6:30 / km inni biegaja ekonomicznie w tempie w 4:50 / km.
proba zrobienia treningu z pradziwego zdarzenia z takich biegow jest chyba przy tym zroznicowaniu poziomow niemozliwa.
albo sie spotykamy w mozliwie najwiekszym gronie i spedzamy czas na spokojnym biegu, "integrujac sie" albo dzielimy sie na grupki w ktorych dajemy powera adekwatnie do poziomu.
albo i to i to
proba zrobienia treningu z pradziwego zdarzenia z takich biegow jest chyba przy tym zroznicowaniu poziomow niemozliwa.
albo sie spotykamy w mozliwie najwiekszym gronie i spedzamy czas na spokojnym biegu, "integrujac sie" albo dzielimy sie na grupki w ktorych dajemy powera adekwatnie do poziomu.
albo i to i to
-
- Stary Wyga
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 lip 2002, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
grubcio, moim zdaniem wszystkim nie dogodzisz. dla jednych ekonomiczne bieganie to 6:30 / km inni biegaja ekonomicznie w tempie w 4:50 / km.
proba zrobienia treningu z pradziwego zdarzenia z takich biegow jest chyba przy tym zroznicowaniu poziomow niemozliwa.
albo sie spotykamy w mozliwie najwiekszym gronie i spedzamy czas na spokojnym biegu, "integrujac sie" albo dzielimy sie na grupki w ktorych dajemy powera adekwatnie do poziomu.
albo i to i to
proba zrobienia treningu z pradziwego zdarzenia z takich biegow jest chyba przy tym zroznicowaniu poziomow niemozliwa.
albo sie spotykamy w mozliwie najwiekszym gronie i spedzamy czas na spokojnym biegu, "integrujac sie" albo dzielimy sie na grupki w ktorych dajemy powera adekwatnie do poziomu.
albo i to i to
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
Gra [czy moze lepiej zabawa] biegowa jest bodajze szwedzkim wynalazkiem z lat trzydziestych ubieglego stulecia. Polega na czestych zmianach tepa biegu bez ustalonego z gory planu. Wszystko zalezy od nastroju. Chcesz biec szybko - zasuwasz, masz ochote zwolnic - truchtasz. Czesto tak biegam. To naprawde fajne urozmaicenie. Serdecznie polecam.Quote: from grubcio on 1:06 pm on Nov. 18, 2002
- w roznych planach treningowych mozna czasem natrafic na pojecie "gry biegowej" - co to jest? moze to pomoze troche urozmaicić sobotnie bieganie?
kledzik
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ja juz przez takie integracje przechodzilem i wniosek jest dosc prosty:
- tempo dyktuja najwolniejsi uczestnicy
- naszybsi biegacze biegna na koncu
- czesto bieg sklada sie z petli ( najwolniejsi dziekuja za udzial po pierwszej i wtedy bardziej zaawansowani moga podkrecic )
- mozna po drodze ustalic stacje - powiedzmy zatrzymujecie sie pod jakas gorka a wolniejsi wykonuja cwiczenia stacjonarne , podczas kiedyci szybsi uskuteczniaja podbiegi lub inne elementy sily biegowej pod gorke
- bardzo wolne tempo biegu jest idealne dla zaawansowanych biegaczy w dzien po intensywniejszym treningu
- wszyscy rozmawiaja ze wszystkimi a w przypadku stwierdzenia u kogos zadyszki , tempo biegu powinno ulec zwolnieniu
(Edited by wojtek at 1:53 pm on Nov. 18, 2002)
- tempo dyktuja najwolniejsi uczestnicy
- naszybsi biegacze biegna na koncu
- czesto bieg sklada sie z petli ( najwolniejsi dziekuja za udzial po pierwszej i wtedy bardziej zaawansowani moga podkrecic )
- mozna po drodze ustalic stacje - powiedzmy zatrzymujecie sie pod jakas gorka a wolniejsi wykonuja cwiczenia stacjonarne , podczas kiedyci szybsi uskuteczniaja podbiegi lub inne elementy sily biegowej pod gorke
- bardzo wolne tempo biegu jest idealne dla zaawansowanych biegaczy w dzien po intensywniejszym treningu
- wszyscy rozmawiaja ze wszystkimi a w przypadku stwierdzenia u kogos zadyszki , tempo biegu powinno ulec zwolnieniu
(Edited by wojtek at 1:53 pm on Nov. 18, 2002)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Kociemba
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 412
- Rejestracja: 30 sie 2002, 20:02
Panowie!!!
Chyba nikt z was nie ma zamiaru pozbawić się dobrowolnie przyjemności biegania z dziewczynami.
Każdy z nas biegając samotnie przez cały tydzień, ma masę czasu na realizację swoich własnych planów treningowych. Tym bardziej, ze u każdego wygląda to trochę inaczej. A ta sobota – niech będzie czystą towarzyską przyjemnością. Podobnie jak Filipp uważam, że z tymi podziałami można jeszcze troszkę poczekać aż będzie nas więcej. Salomonowym wyjściem było by przyjęcie wariantu z ostatniego biegu. Po wspólnej "wycieczce biegowej" zajęcia specjalne dla twardziel. Paweł wspominał coś o możliwości wprowadzenia do naszych biegowych spotkań, trenera. Może to zwabi na nasze spotkania większą ilość biegaczy i usatysfakcjonuje tych zaawansowanych .
Tak czy inaczej, wyboru nie ma. Raz w tygodniu spotykać się trzeba, bo inaczej sobie nie wyobrażam. Przy szlabanie zawiesi się zegar na karty pracownicze i bez L4 nie będzie żadnego tłumaczenia.
Chyba nikt z was nie ma zamiaru pozbawić się dobrowolnie przyjemności biegania z dziewczynami.
Każdy z nas biegając samotnie przez cały tydzień, ma masę czasu na realizację swoich własnych planów treningowych. Tym bardziej, ze u każdego wygląda to trochę inaczej. A ta sobota – niech będzie czystą towarzyską przyjemnością. Podobnie jak Filipp uważam, że z tymi podziałami można jeszcze troszkę poczekać aż będzie nas więcej. Salomonowym wyjściem było by przyjęcie wariantu z ostatniego biegu. Po wspólnej "wycieczce biegowej" zajęcia specjalne dla twardziel. Paweł wspominał coś o możliwości wprowadzenia do naszych biegowych spotkań, trenera. Może to zwabi na nasze spotkania większą ilość biegaczy i usatysfakcjonuje tych zaawansowanych .
Tak czy inaczej, wyboru nie ma. Raz w tygodniu spotykać się trzeba, bo inaczej sobie nie wyobrażam. Przy szlabanie zawiesi się zegar na karty pracownicze i bez L4 nie będzie żadnego tłumaczenia.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]