Logadin [komentarze]
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 508
- Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak z ciekawości, to co to była za ogromna kolacja ?
I tak dobrze, że w trakcie biegu, nie zmusiło Cię do zwolnienia
Głowa zmęczona sezonem i trudno biec na 100%. No, ale jeszcze Malagę musisz wcisnąć i pocisnąć. Trening niezły wykonany i tempo zacne szykuje się. Oby tylko w Maladze pogoda jeszcze dopisała i żebyś szoku temperaturowego nie dostał (przynajmniej porównywalna do tej na siłce ).
I tak dobrze, że w trakcie biegu, nie zmusiło Cię do zwolnienia
Głowa zmęczona sezonem i trudno biec na 100%. No, ale jeszcze Malagę musisz wcisnąć i pocisnąć. Trening niezły wykonany i tempo zacne szykuje się. Oby tylko w Maladze pogoda jeszcze dopisała i żebyś szoku temperaturowego nie dostał (przynajmniej porównywalna do tej na siłce ).
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
yaaceek - jajecznica z 6 jajek, dwie paki krojonego boczku, 12 kromek pieczywa z syznką/serem/sałatą/pomidorem, 1l mirindy + 1l soku grejfrutowego, słoik oliwek bez pestek
W Maladze zapowiadają na tamten czas okolice 15-17stC i słońce, więc jak na połówkę idealnie. Szoku raczej nie będzie, bo i tak teraz sporo będę biegał pod dachem. Oby tylko głowa dotrzymała i jeszcze domusić nadchodzące dwa tyg. treningu.
W Maladze zapowiadają na tamten czas okolice 15-17stC i słońce, więc jak na połówkę idealnie. Szoku raczej nie będzie, bo i tak teraz sporo będę biegał pod dachem. Oby tylko głowa dotrzymała i jeszcze domusić nadchodzące dwa tyg. treningu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przecież to jest żarcia na 1,5-2 dni. A słodkiego picia na pół roku. Ja bym po czymś takim 3 dni do siebie dochodził, a nie mocne treningi robił.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Logadin - chyba tą kolację to jadłeś od wieczora do rana i może gdzieś po drodze straciłeś rachubę czasu
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Tylko musicie wziąć pod uwagę to, że posiłek przed tym był 26h wcześniej a zjedzenie tego to raptem 40min )
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Logadin pisze:yaaceek - jajecznica z 6 jajek, dwie paki krojonego boczku, 12 kromek pieczywa z syznką/serem/sałatą/pomidorem, 1l mirindy + 1l soku grejfrutowego, słoik oliwek bez pestek .
Masz zdrowie . Może stąd tyle mocy .
Dla mnie to byłoby jedzenia na 6 dni, serio .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:47
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
Na początku gratuluję nowej zyciówki na 10 km !
Mam pytanie: dzień po dniu robisz: +/- 8km po 3.45, nazajutrz 5x3km po 3.36... Nie czujesz narastającego zmęczenia? czy tak po prostu ma być? Na dychę mamy podobne rezultaty, ale ja chyba bym nie dał rady zrobić czegoś takiego. Do tego wiadomo, dobieg, przebieżki, to już się robi blisko dystans maratoński w dwóch treningach.
Mam pytanie: dzień po dniu robisz: +/- 8km po 3.45, nazajutrz 5x3km po 3.36... Nie czujesz narastającego zmęczenia? czy tak po prostu ma być? Na dychę mamy podobne rezultaty, ale ja chyba bym nie dał rady zrobić czegoś takiego. Do tego wiadomo, dobieg, przebieżki, to już się robi blisko dystans maratoński w dwóch treningach.
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Trochę humoru:beata pisze:Logadin pisze:yaaceek - jajecznica z 6 jajek, dwie paki krojonego boczku, 12 kromek pieczywa z syznką/serem/sałatą/pomidorem, 1l mirindy + 1l soku grejfrutowego, słoik oliwek bez pestek .
Masz zdrowie . Może stąd tyle mocy .
Dla mnie to byłoby jedzenia na 6 dni, serio .
Przychodzę niedawno około 18 do domu, patrzę a mój 16 letni syn (wiatr hula między żebrami) przygotowuje sobie jajecznicę z 6 jajek + pół bochenka chleba.
- Te 6 jajek i pół bochenka to zjesz z bratem?
- Nie, sam
- ??? No, to niezła kolacja
- To nie jest kolacja
- ???????? Jeżeli to nie jest kolacja, to co to jest?
- Podwieczorek
-
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
To jest młodość .Siedlak1975 pisze: - ??? No, to niezła kolacja
- To nie jest kolacja
- ???????? Jeżeli to nie jest kolacja, to co to jest?
- Podwieczorek -
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Morderca - thx! Przy tych treningach była zmiana. W sensie miało być pierwszy piątek, drugi niedziela. Ale, że w piątek syna odbierałem na weekend i dodatkowo wypad do Olsztyna to zdecydowałem, że sobie przełożę. Właśnie zmęczenia nic nie ma - a chociażby wczoraj było 20km@4:30 też, więc niby trzy dni a dystans już ponad 60km.
Właściwie od czasu jak biegi spokojne biegam w danielsowskich widełkach w stosunku do wyników (4:40-4:55) to zmęczenie jakoś się ulotniło. Zero bólu nóg, nie ma problemów na mocniejszych treningach. Jedynie strajk powolny czuję od strony głowy, która powoli krzyczy dosyć.
beata - ano normalnei jadam dużo mniej ale rozbite na dwa posiłki Tam było typowe podejście 'bo się zmarnuje' i myślę kurde zrobię jajecznicę z 3 będzie za mało zrobię z 4 to co zrobię z pozostałymi 2 w opakowaniu? A to niech będzie całość :D To samo pieczywo, no kurcze nie zjem całości to się zmarnuje, a nie wiadomo czy następnego dnia będzie ochota na kanapki
yaaceek - drinki yup Dodatkowo z nich też sporo kcal wpada to i normalnei mogę jeść o jeden posiłek mniej. No ale jak człowiek singiel to ciężko ograniczyć takie wychodzenie
Właściwie od czasu jak biegi spokojne biegam w danielsowskich widełkach w stosunku do wyników (4:40-4:55) to zmęczenie jakoś się ulotniło. Zero bólu nóg, nie ma problemów na mocniejszych treningach. Jedynie strajk powolny czuję od strony głowy, która powoli krzyczy dosyć.
beata - ano normalnei jadam dużo mniej ale rozbite na dwa posiłki Tam było typowe podejście 'bo się zmarnuje' i myślę kurde zrobię jajecznicę z 3 będzie za mało zrobię z 4 to co zrobię z pozostałymi 2 w opakowaniu? A to niech będzie całość :D To samo pieczywo, no kurcze nie zjem całości to się zmarnuje, a nie wiadomo czy następnego dnia będzie ochota na kanapki
yaaceek - drinki yup Dodatkowo z nich też sporo kcal wpada to i normalnei mogę jeść o jeden posiłek mniej. No ale jak człowiek singiel to ciężko ograniczyć takie wychodzenie
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No, to już akurat od człowieka zależy. Jeden lubi, drugi nie, proste .Logadin pisze:No ale jak człowiek singiel to ciężko ograniczyć takie wychodzenie
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
A też prawda Ja zdecydowanie z tych pierwszych.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Z czasem to się zmienia
Kiedy masz tą Malagę? Jeśli warun będzie to koło 1.19 możesz się zakręcić choć z tej dychy to jakby do 1.18.XX jakiegoś drobnego tchnienia brakowało. Ale nic tu przekreślone nie jest bo masz wybiegane i HM może wyjść ciut bardziej wartościowy niż dycha.
Kiedy masz tą Malagę? Jeśli warun będzie to koło 1.19 możesz się zakręcić choć z tej dychy to jakby do 1.18.XX jakiegoś drobnego tchnienia brakowało. Ale nic tu przekreślone nie jest bo masz wybiegane i HM może wyjść ciut bardziej wartościowy niż dycha.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
mihumor - 9 grudnia, jak na razie zapowiada się fajnie. No plan mam na 1:18:XX na razie, do 10km chcę jechać po 3:44 i tam podjąć decyzję co dalej. Wydaje mi się, że jednak ta dycha to nie była pełnia moich możliwości (według kalk. z niej powinienem ubeigać ponad 2:48, a jednak maraton wskoczył lepiej) - kurcze obym się nie pomylił :D Rok temu najmocniej też wyszedł półmaraton w stosunku do dychy i M, liczę po cichu, że tutaj będzie tak samo.
Jak zwykle plan min. to rozmienienie 1:20, wszystko od 1:19:30 do 1:19:00 to optymalne założenie i sub1:19 to maksimum. Wiele pewnie też będzie zależało od pogody, miasto nad samą wodą więc i wiatr może swoje odegrać jak za mocno przywieje.
Plus też nieźle rokują ostatnie treningi i więcej tego szybszego biegania jest. Niedzielny tren. też pewnie sporo powie bo czeka 2x 7km@3:46 na 4min przerwie.
Jak zwykle plan min. to rozmienienie 1:20, wszystko od 1:19:30 do 1:19:00 to optymalne założenie i sub1:19 to maksimum. Wiele pewnie też będzie zależało od pogody, miasto nad samą wodą więc i wiatr może swoje odegrać jak za mocno przywieje.
Plus też nieźle rokują ostatnie treningi i więcej tego szybszego biegania jest. Niedzielny tren. też pewnie sporo powie bo czeka 2x 7km@3:46 na 4min przerwie.