Coś mnie jednak podkusiło i zamówiłam te internetowe. Najpierw przyszły same oprawki, które zgodnie z umową odesłałam by wprawili mi szkiełka według recepty (darmowe odesłanie, kurier po paczuszkę przychodzi do domu). Bardzo byłam ciekawa jak oni sobie dadzą radę ze szkłami cylindrycznymi, ponieważ te oprawki nie dość, że zaokrąglone, to jeszcze same szkła są ustawione pod innym kątem niż w tradycyjnych okularach. Wybrałam TRIVEX z antyrefleksem. Wszystkie te operacje, czyli przysyłanie, odsyłanie trochę trwały, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość. W końcu przyszły.
Wczoraj je wypróbowałam na 10K. Wrażenia?
Nie wiem czy to przypadek, czy nie, ale oczy przez cały bieg ani razu mi nie załzawiły, choć z przyjściem jesieni uznałam za normę to, że biegam z "workiem" chusteczek higienicznych.
Szkiełka są wymienne, to tzw adaptery, teraz mam zwykłe, przezroczyste, lecz z przypływem gotówki planuję dokupić komplet fotochromów. Na lato będą idealne, teraz nie lubię jak mi się ściemniają, a one nie tyle na słońce reagują, co na któryś z rodzajów promieniowania ( nie pamiętam który).
Mam czas, żeby odłożyć te 410 zł na fotochromy.
Jak cenowo wyszła całość? Nie jest to najtańsza opcja. Oprawki 230zł + szkła 190zł. Można wybrać jeszcze tańsze szkiełka, jednak nie wiem jak jest z ich trwałością. Same oprawki jak dla mnie wyglądają kosmicznie, ale dzięki swojemu zakrzywieniu fajnie osłaniają oczy przed wiatrem. Myślę, że to dobra opcja.
Zapomniałam tylko napisać co to za model. To Airline EVO z VER SPORT a zdjęcie pochodzi z OptiShop Blog