MarekC, o Bacusiu mozna by dlugo pisac. To typowy przedstawiciel swojej rasy (acz jestem niemal pewny, ze do jego przodkow musial nalezec rowniez wegierski kuwasz). Laczy w sobie wszystkie zalety dzielnego psa pasterskiego i lagodnej owieczki. Dostrzec mozna u niego tez cechy gorali, ktorym rasa ta sluzy od stuleci: ogromne poczucie niezaleznosci i wlasnej wartosci (byc moze dlatego Baca "oblal" egzaminy na zakonczenie szkolenia dla psow, w ktorym uczestniczyl...) Psy te sa niezastapionymi towarzyszami gorskich wedrowek (raz tylko mialem sytuacje gdy musialem "podsadzic" mu tylek w czasie wspinaczki) i dobrymi biegaczami. Z jednym jednak zastrzezeniem - nie w czasie upalow! W miesiacach letnich musze z Baca ruszac na biegowe wyprawy niemal rowno ze wschodem slonca. Proba biegu w poludnie konczy sie, ze piesek kladzie sie w pierwszym zacienionym miejscu jakie napotka i nie ma sily, ktora by go z tamtad ruszyla.
Baca urodzil sie w Zakopanym. Szczeniakiem bedac wyemigrowal w wysokie Alpy na granicy austriacko-niemieckiej gdzie mieszkal przez kilka lat. 2 lata temu przeprowadzil sie do czesci Bawarii zwanej Frankonnia. To juz wprawdzie nie Alpy ale teren rowniez mocno pagorkowaty.
Nie do konca podzielam zdanie, ze psy w miastach marnieja, ze robi sie im krzywde trzymajac w malutkich mieszkaniach w blokach... Psia buda na wsi jest zawsze mniejsza od kata w blokowym mieszkanku. Pies nie biega przeciez po mieszkaniu, tylko po dworze i od tego czy wlasciciel tego pilnuje, a nie miejsca zamieszkania zalezy czy psina marnieje czy nie.
Baca nalezy do czlonkow-zalozycieli Grupy Trojmiejskiej. Niestety rzadko ma okazje (tak jak i jego pan) uczestniczyc w jej spotkaniach. Ponizej zdjecia z jednego z grudniowych spotkan.

Na zdjeciu powyzej od lewej: Olek, krzysiekk, Masiulis, DaB oraz kledzik z Baca (w czapce)
kledzik