Pod prąd – czyli Sub 3 po 60

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2700
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Tak, do pewnego momentu tętno utrzymywałem na podobnym poziomie jak w Poznaniu przed rokiem. Po 20 km tętno zaczęło spadać, przysiad trwał aż do 30 km, po czym powoli zaczęło rosnąć.
Wydaje mi się, że to wynik osłabienia po chorobie, ogólnie słabszego przygotowania i za szybkiego początku.
Dla porównania Warszawa i Poznań:
Obrazek

Obrazek
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9047
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Wigi, gratulacje.
Wynik może cię nie satysfakcjonuje, ale jak napisałeś była porządna nauka i jest motywacja do dalszej walki :taktak:

Z pulsem różnie bywa. Sam już się nie raz o tym przekonałem, a tak jak i ty biegam na kontroli pulsu.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

No właśnie dlatego, że z pulsem różnie bywa to jest to dla mnie ciekawe :) Mimo trzymania dobrej intensywności i tak osłabiony organizm się zbuntował. Ehh maratony :bum:
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Tak linia do linii nie da się rozpatrywać. W Waw to niższe tętno wiązało się też z niższym tempem bo tak trochę się te spadki pokrywają. Dlaczego tak wcześnie? Powody są proste, za mocne i zbyt szarpane otwarcie wprowadziło zbyt szybkie wejście na trudną intensywność i kłopoty pojawiły się na tyle wcześniej, że tego ciężaru tak intensywności jak i pozostałej drogi nie dało się już połączyć. Nie bez znaczenia wg mnie była też choroba w BPSie, która mogła osłabić efektywność mięśni i podnieść koszta pracy wykonywanej na zaplanowanym tempie. Samo tętno to też tylko dosyć mało precyzyjna liczba obciążona pewnym błędem i o tym pisane jest w wielu książkach o treningu na tętno. Tętno może trochę wprowadzać w błąd. Powstaje pytanie dlaczego jest tak powszechnie stosowane? Odpowiedź jest prosta - bo to liczba powszechnie i tanio dostępna a w bieganiu w zasadzie jedyna poza tempem. W kolarstwie trenuje się na moc i to trening czy start zdecydowanie lepiej monitorowany.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Wszystko jakimś błędem musi być obarczone, ale jest to jakaś miara mimo wszystko. Ja myślałem, że jak odcina przez zbyt dużą intensywność (zbyt szybkie tempo) to jest to widoczne na wykresie tętna (tak jak u mnie), ale tutaj jest przykład tego, że gdy organizm jest osłabiony to wcale nie musi tak być.

Ciekawe czy jakby wigi w tym dniu robił np. interwały to byłby w stanie wejść na wysokie tętno. Przypuszczam, że nie.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Niekoniecznie. Możliwe, że na interwałach byłoby za wysokie. Dwa różne wysiłki, długi jednostajny i szybki bardzo podkręcający. Tętno spadło bo spadło też tempo, nie szło dalej w górę znaczy nie było ściany, odwodnienia, przegrzania organizmu i innych rzeczy, które podbijają dalej tętno mimo spadku tempa.Była za mała moc. Wszak samą końcówkę podkręcił do zacnego tempa i tętno poszło w górę. Jak pchałem ścianę to biegłem wolno a tętno miałem w kosmosie i przyspieszyć to mogłem co najwyżej do chwilowego przelotowego wchodząc w dziewiąty zakres. Myślę, ze to klasyczny odczyt dla różnych przemęczeń, osłabień czy lekkich przetrenowań. Brak siły i mocy, takie wejście w pewną niemoc. Podobnie miałem na ostatnim triatlonie gdzie zupełnie położyłem bieganie, po rowerze totalna niemoc i brak sił, byłem w stanie biec tylko po 4.15 a szybciej to po prostu miałem wrażenie, ze nie dobiegnę. a na koniec mimo takiej nędzy pobiegłem kilometr w 3.40. Dziwne ale odczucie moc i dystans się nie zgadzało i choć kilometr szybciej dawałem radę to 10kmśrednio szybko już nie. Brak siły po prostu by biec albo jak to sobie nazywam brak wytrzymałości siłowej. Stan za wysokiego zmęczenia w jakim musi się działać dłuższy czas. To deprymujące jest myślę.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2700
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Dzięki keiw, następny maraton będzie już biegany z większym wyrachowaniem i na miarę aktualnych możliwości. :)

Mihumor, rolin, jeśli chodzi o tętno podczas maratonu, to myślałem, że podczas ściany tętno raczej spada, a nie rośnie. Bo przecież, jak ktoś mocno zwalnia, albo idzie, to ma tętno niższe i nie jest w stanie wkręcić się na wyższe obroty. A może to zależy od biegacza, jego poziomu wytrenowania i charakteru ściany?
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

No, bo tak jest. Ale ja myślałem, że ściana musi wiązać się z przekroczeniem jakiejś granicy zmęczenia (granicy tętna) dla jakiejś długości wysiłku. Ale tak jak pisał Mihumor i tak jak widać to u ciebie na wykresie nie musi tak być.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

No tak ale gdy łapiesz ścianę i starasz się jednak biec na maksa czyli tylko trochę poniżej tempa zadanego to tętno masz w kosmosie a zakres mimo le3kkiego zwolnienia skacze też o szczebel. Nie mówię o przypadkach przechodzenia do Gallowaya czy zwalniania tempa o minutę do truchtu. Ja mając dwa razy w życiu ścianę starałem się mocno walczyć i choć nie mierzyłem tętna to miałem je raczej bardzo wysokie bo i oddech to był jak na ostatnim kilometrze biegu na 10km gdy się przyspiesza i idzie pełnym piecem. Jednak mając ścianę przyspieszyć do dobrego tempa się po prostu już nie da nawet na chwilę. Tu też jest potrzebne określenie przyczyny ściany bo może to być wyczerpanie paliwa i to gorsza sytuacja i ona powoduje wzrost tętna, gdy tylko padają mięśnie to po prostu zwalniamy i tętno też spada jakby z automatu. Przy braku paliwa organizm zaczyna mieć problem z układem chłodzenia i potrzebuje cholernie dużo tlenu by obsłużyć nawet niższą intensywność
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Skarżyński to trening raczej dla gości o charakterystyce szybkościowej co się muszą wydłużyć do maratonu. Ty raczej masz profil zbliżony do mojego czy też mojej żony czyli raczej masz dosyć równe wyniki, nie jesteś też typem siłowym, budowa do tego drobna czyli kolo wytrzymalszy od stonki po piętnastym oprysku. Skarżyński dla Ciebie będzie raczej łatwy (II zakresy czyli tempo trochę wolniejsze od TMu na ciągłych) i nudny bo chyba nie należysz do grona gości co sobie w każdy weekend serwują longa. Trening tez nie do końca dla gości w latach bo jednostki mało progresywne a trudno regenerowane czyli jak dla nas duża cena za małe zyski. Ja po longach i po ciągłych czuję się bardziej zmęczony niż po treningach odcinkowych w szybszych tempach. Nie chodzi mi o zmęczenie po treningu ale dzień, dwa po. Czyli sporo kilometrów ale raczej tempa dużo wolniejsze od tego co biegałeś do tej pory. No i ostatnia wada czyli długość tej rozpiski, dla mnie to za długi trening. Niby można go modyfikować tylko nie bardzo wiem jak bo tam idea jest jasna, robisz wytrzymałość i siłę w sposób polski więc zmiany zmienią sens tego treningu. Taka ma opinia.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2700
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Mihumor, dzięki za ocenę przydatności Skarżyńskiego w moim przypadku. Zgadzam się z Twoja opinią. Jestem typem wytrzymałościowym, brakuje mi szybkości i obawiam się, że taki trening jeszcze bardziej zabije moją marną szybkość, a tym samym zmaleją szanse na progres wyników. Półroczny plan treningowy to też za długo. Być może warto wykorzystać jego niektóre elementy, np. krosy i BNP.
Chciałbym pod wiosenny maraton zrobić solidną bazę, dlatego pomyślałem o Skarżyńskim.
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ja bym widział w twoim przypadku krótszy plan przedstartowy, max 15 tygodni z bieganiem typowo maratońskim na wyższej objętości ale ze spokojnie i równomiernie przepracowaną zimą tak by w trening wchodzić dobrze biegając ale absolutnie nie będąc zmęczonym. Stąd w zimie robiłbym właśnie crossy, podbiegi, siłę biegową, treningi bs łączone z rytmami, skipami, więcej cwiczeń siłowych i rozciągania - czyli to czego w maratońskim już raczej robić nie będziesz by nie było za dużo grzybów w tym barszczu. Ale nie nakładałbym zmęczenia, nie kumulował tylko biegał bym tak jak lubię i jak mnie nie zamęcza fizycznie i psychicznie. Czasem na świeżo można jakiś bieg dłuższy w śmieciowym pocisnąć, to też się fajnie biega w takim czasie i to daje kilometry i podkład pod longi. I z takiego przygotowania podchodzisz pod trening właściwy, wtedy kulminujesz w krótszym czasie zmęczenia i objętości szukając skoku formy. Ja widzę, ze u mnie lepiej działają krótsze plany, długie coraz bardziej mnie zamęczają i nie wiem, czy teraz szczyt nie przychodzi szybciej bo we wrześniu biegało mi się lepiej niż w październiku, rok temu miałem podobnie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

A jak zaplanować kilometraż przy tej niby zimowej orce? Bo też będę klepał teren i zastanawiam się czy jeśli właściwy trening pod wiosenne starty będzie zaplanowany na określony kilometraż, to tę bazę zimową klepać na tej samej objętości czy większej?
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Na większej niż tren do maratonu? Nie no, na mniejszej, żeby potem podnieść do treningu właściwego. Ja biegam po 50-70km raczej bez planu, czasem mniej nawet. Do maratonu biegam po 70-110 i to daje miesięcznie 350 do 450 km, to dużo i nie widzę sensu tyle rypać miesiącami. Trzeba periodyzować trening i w różnych okresach pracować nad różnymi rzeczami
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
rolin'
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1824
Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: małopolskie

Nieprzeczytany post

Myślałem, że jak się biega mało intensywnie to dużo, a jak rośnie intensywność to się zmniejsza kilometraż. Ale w sumie można poświęcić trochę kilometrów na ćwiczenia.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
ODPOWIEDZ