Komentarz do artykułu Czy największe polskie maratony mają szanse wejść do frekwencyjnej pierwszej ligi?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:Pan Marek, jak to pan Marek, tak po dyrektorsku, doszedł do wniosku, że główny problem dla którego nie można rozbujać maratonu warszawskiego do rozmiarów tych średniaków,...to niska kultura fizyczna w narodzie.
A przede wszystkim, to co ma kultura fizyczna do biegania maratonu? Ja np. mogę o sobie powiedzieć, że prezentuję wysoki poziom kultury fizycznej, a maratonu już nigdy nie pobiegnę, bo nie mam na to ochoty. Nie każdy naprawdę musi biegać maraton, bo to o niczym nie świadczy. Przebiegłam dwa, z moim ówczesnym wynikiem - wcale nie jakimś rewelacyjnym - w obecnym maratonie byłabym na miejscu 59, niewiele gorszym, niż te 23 lata temu.
No więc właśnie, jeśli coś by mnie interesowało, to podniesienie nie frekwencji, a poziomu sportowego imprezy, a poziom od lat jest, jaki jest, w zasadzie taki, jak 20 lat temu. Naprawdę trochę żal patrzeć, jak w przedziałach czasowych na wynik poniżej 2:45 biegną wąskie grupki, nie mówiąc o czołówce - to już po prostu soliści. Raptem 10-ty czas na te 7 tysięcy biegaczy to 2:30. Więc co w tym maratonie jest interesującego i przyciągającego? Nawet, jeśli ktoś chce pobiec przyzwoity, amatorski wynik - a takich biegaczy jest teraz coraz więcej - to pojedzie choćby do Berlina, gdzie na 2:30 ma z kim biec. Bo tam poza frekwencją ogólną - co nie ma takiego znaczenia, to jest przede wszystkim znacznie wyższy poziom sportowy imprezy.
New Balance but biegowy
thufira
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 21 wrz 2017, 10:33
Życiówka na 10k: 00:45:10
Życiówka w maratonie: 01:41:12

Nieprzeczytany post

A może problemem jest za duża liczba maratonów polskich wogóle? Bierzecie pod uwagę dwa maratony w Warszawie (szczerze mówiąc, nie widzę sensu żeby były dwa). Ale przecież mamy jeszcze Kraków, Poznań, Wrocław i jeszcze kilka mniejszych... Ile maratonów w sezonie może przebiec statystyczny polski maratończyk? Królewski dystans ma ten swój czar i urok że można jechać gdzieś dalej, zorganizować swój czas, wyjazd, celebrować ten dzień. W tym tkwi też urok Berlina czy Bostonu - bo to nie kwestia magii miejsca tylko wydarzenia. Gdzie tu magia jak maraton jest co chwila, przez pola, wśród przeklinających kibiców...

PS. Dialog między maratończykiem a "kibicem" (Wrocław maraton 2018)

K: Do lasu k... tam jest zdrowie i bieganie wy...ć.
B: W lesie niezdrowo! Tam są kleszcze i bolerioza!!!

Gościa autentycznie zamurowało...
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

W W-wie też przez moment było wydarzenie, gdy dzień przed maratonem rozgrywany był Ekiden, na ulicach miasta. Tak było przez 4 czy 5 lat pod rząd. Do tego był chyba jeszcze jakiś bieg śniadaniowy. To było naprawdę fajne, widowiskowe wydarzenie a te dwa dni łącznie były jakiś rodzajem święta biegowego.. Później Ekiden wyemigrował do jakiegoś parku, i zmienił termin. W sumie szkoda.
Zamiast dwóch maratonów mógłby być jeden mocny maraton, a dzień wcześniej profesjonalny Ekiden, w mieście, nie w parku. I byłoby ok, też dla tych, którym to komplikuje życie: dwa kolejne dni zamieszania i spokój.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Liczba maratonów nie ma nic do rzeczy, w USA tez co chwila jest jakiś maraton.
Ja naprawdę nie mam jakiegos ciśnienia, żeby był wielki maraton, to mnie bardziej interesuje z ciekawosci, dlaczego nie ma, jakie są przyczyny. Niska kultura fizyczna moze mieć znaczenie, potwierdza to mala liczba kibiców.
Pytanie tylko, czy naszą frekwencję mozna jakos zmierzyć? Tzn powiedzieć, że w relacji do rozwoju kultury fizycznej jest dobra lub zła? Czy w Czechach jest wyższa czy niższa? W Pradze startuje podobna liczba zawodnikow a kraj jest wielokrotnie mniejszy.
thufira
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 21 wrz 2017, 10:33
Życiówka na 10k: 00:45:10
Życiówka w maratonie: 01:41:12

Nieprzeczytany post

Adam,
Ale to właśnie o to chodzi. Niech będzie w USA więcej imprez - to olbrzymi kraj, z olbrzymią liczbą maratończyków. Nie możemy tego porównywać do Polski.

Czechy to już lepsze porównanie.
Do Pragi warto się wybrać - to jest wydarzenie. Praga przyciąga. (Swoją drogą ciekawe jaki udział w maratonie w Pradze mają obcokrajowcy i porównać to np do Krakowa). Poza tym Czechy stawiają na jeden duży Maraton Praski i kilka półmaratonów w sezonie... różnice widać od razu...
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12926
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Czesi mają wizje daleko bardziej wybiegające wprzód. Najpierw nakręcili się na odznaki jafoskie, co podciągnęło ich główne imprezy we wszystkich aspektach. Startują u nich najlepsi biegacze świata. Teraz zorientowali się, że znane nazwiska już nie przekładają się na dalszy wzrost popularności, w tym frekwencji i wymyślili projekt Euroheros, stawiając na wspieranie biegaczy z Europy. W przypadku jednej organizacji prowadzącej wiele imprez, tego typu inicjatywy są możliwe do przeprowadzania. Czesi to zupełnie inna bajka i nie ta liga.
Musiałyby połączyć się dwa maratony warszawskie z poznańskim, krakowskim i kilkoma pomniejszymi pod jednym zarządem. Wyobrażacie sobie tę jatkę, to piekło, przerost ambicji, kompleks niedopieszczenia, animozje i przemożną niechęć? Wyszłyby wszystkie cechy narodowe, tak skrzętnie kultywowane w naszym społeczeństwie.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę na kilka aspektów,...
1. Porównujemy maratony i ilość startujących w maratonach. Nie zwracamy uwagi na ilość aplikujących. W Tokio w tym roku na maraton 2019 roku,...412 tysięcy.
2. W dużej części, biegi w Polsce to projekty biznesowe. Trudno się zatem wzruszać i coś proponować. Każdy realizuje swój biznes tak jak uważa, że dla niego jest lepiej.
3. Sprawa kibiców i akceptacji dla tego typu imprez w dużych aglomeracjach to problem złożony. Na jednym końcu tego kija Polacy z bluzgami i rękoczyny na trasie, z drugiej strony Japończycy z kocykami przy trasie na których żarcie, napitki i szczera chęć aby ugościć biegnących.
4. Zastanawiam się nad tym, jak wysoka ranga imprezy (mistrzostwa Europy w półmaratonie w Gdyni, 2020), wpłynie na frekwencję.
5. Beata wspominała już o sportowym poziomie maratonu. Otóż w Warszawie, Poznaniu, pół biedy. W innych jest jeszcze gorzej.
Ostatnio zmieniony 02 paź 2018, 13:49 przez Ryszard N., łącznie zmieniany 1 raz.
Wooki
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze: 4. Zastanawiam się nad tym, jak wysoka ranga imprezy (mistrzostwa Europy w półmaratonie w Gdańsku, 2020), wpłynie na frekwencję.
.
W Gdyni.
[url=viewtopic.php?f=27&t=63661]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=27&t=63662]KOMENTARZE[/url]
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Wooki pisze:
Ryszard N. pisze: 4. Zastanawiam się nad tym, jak wysoka ranga imprezy (mistrzostwa Europy w półmaratonie w Gdańsku, 2020), wpłynie na frekwencję.
.
W Gdyni.
Dzięki,...
michal-b
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 20 sie 2018, 15:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:
Wooki pisze:
Ryszard N. pisze: 4. Zastanawiam się nad tym, jak wysoka ranga imprezy (mistrzostwa Europy w półmaratonie w Gdańsku, 2020), wpłynie na frekwencję.
.
W Gdyni.
Dzięki,...
I mistrzostwa świata, a nie Europy ;)
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Musiałyby połączyć się dwa maratony warszawskie z poznańskim, krakowskim i kilkoma pomniejszymi pod jednym zarządem. Wyobrażacie sobie [-tu taki mały hejt-].
No i przede wszystkim po co miałyby to robić? Co biegaczowi z Poznania przyjdzie z tego, że maraton z jego miasta połączy się z warszawskim i krakowskim i w tym jednym wspólnym pobiegnie np. 30 tys. biegaczy po Marszałkowskiej, czy gdzie tam się w Warszawie biega. Bo niebiegającemu kierowcy z Poznania, to wiem, co przyjdzie. Druga rzecz - jako osoba od czasu do czasu startująca nie widzę specjalnego pożytku w tym, że w moim lokalnym biegu biegnie 12 tys. biegaczy i jeszcze trochę (a do 30000 to przecież ciągle jeszcze bardzo daleko). Jest ścisk, popychanie, kłopoty z zapisami i trzeba robić kwadratowe zakręty na trasie. Rozumiem, że pewnie dla działaczy to istotne, ale jako biegaczowi zależy mi akurat na kompletnie innych hajskorach.
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Może po prostu większość biegaczy nie ma ochoty biegać maratonów i wolą co chwilę piątkę czy dyszkę przebiec niż szykować się do maratonu który mogą biec raz czy dwa razy w roku. Przynajmniej wśród moich znajomych tak jest. Niektórzy weterani mają takie życiówki z młodości że nie są już w stanie ich poprawić i mają już maratony głeboko gdzieś, inni są już zadowoleni z tego co nabiegali i nie widzą sensu dalszego tyrania żeby się poprawić o minutę czy dwie, jeszcze inni maja różne kontuzje które nie pozwalają im biec maratonu. W tym roku chciałem biec orlena.Na trzy tygodnie przed startem zadzwoniłem do kilku hoteli w celu rezerwacji pokoju i nigdzie nie było miejsca więc zrezygnowałem ze startu
5km-16:48
10km - 35:46
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12926
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mpruchni pisze:No i przede wszystkim po co miałyby to robić?
Dla unifikacji i potencjalnie lepszej organizacji imprez, profesjonalizacji, żeby na przykład nie obsadzać zawodów koksiarzami jak to ma miejsce w Poznaniu, dla sprawniejszego zarządzania, spójnej polityki itd. Trudno przewidzieć, gdzie pojawiłyby się korzyści. Może na przykład skończyłyby się pomysły naszych zawodowych biegaczy na bycie "zawodowymi żołnierzami", bo dzięki sprawnemu działaniu taka prywatna, scentralizowana firma zapewniłaby im godne stypendia i wsparcie programowe. Co dla zwykłego pingwina? Na przykład bardziej dostępny pakiet startowy na WMM w ramach współpracy między największymi organizatorami maratonów na świecie, atrakcyjniejsze ceny biletów lotniczych, kolejowych, hoteli, sprzętu sportowego, ubezpieczeń w ramach współpracy takiej firmy z partnerami okołoimprezowymi. Duży gracz na rynku ma znacznie większe możliwości uatrakcyjniania swojej oferty.
xonxoff
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 01 cze 2011, 11:25
Życiówka na 10k: 00:38:32
Życiówka w maratonie: 03:14:45
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A ja powiem tak - wg mnie, Orlen nie konkuruje z MW - bo to odstęp pół roku. Bez spiny można zaliczyć obie imprezy (i o ile mogę to tak robię - praca czasem narzuca swoje wymagania...). Prędzej jest dylemat czy OWM na maxa czy PMW na maxa - bo tu odstęp jest kilka tygodni, akurat by wypaść z dobrego cyklu.
Gdyby była konkurencja, to wybrał bym ten, który zaoferuje mi pacemakerów na poniżej 3:00 (2:50, 2:45), choćbym miał nawet odpaść. Wtedy miałbym motywację żeby trenować pomimo przeszkód, a nie się dowozić na metę bo się nie chciało...
... ale na zwiększenie frekwencji w Warszawie to pomysłu nie mam. Imprezy mamy na dobrym poziomie (zaplecze techniczne), a nie wierzę żeby to, że w biegu biegnie elita na 2:01 miało by znaczenie dla biegacza na 3:30-4:30 (tak wygląda zazwyczaj szczyt krzywej Gaussa - o ile pamięć mnie nie myli). Tak samo nagrody - wiadomo że zgarnie je elita, więc zwykły biegacz na to nie liczy.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12926
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wiadomo, medal to już mało. Za 2:45 powinna być już jakaś premia. W końcu człowiek się namęczy. Za łamanie trójki też jakaś kasa byłaby mile widziana, bo przecież w trupa pingwin leci i serce na trasie zostawia tak samo jak ten co chce dwójkę łamać. Pejsów i auta tesli z zegarem na 4h, bo tam przecież największe zainteresowanie jak sam Gauss zauważył. No jest co poprawiać.
ODPOWIEDZ